Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

Hejka, sylwia, masuj, masuj oczko, może też jej przejdzie, a to teraz na drugim oku? wiecie co, tak sobie analizuję wszystko i wychodzi na to, że w danym wieku naszych dzieci, każda z nas narzeka na to samo, moje też były takie marudne, nie wiadomo o co im chodziło. I też miałyśmy okres niejedzenia dośc dlugi, do tej pory różnie jedzą, ale o tym później. Bidna Lencia, ciekawe kiedy wyjdą w końcu te zęby.. Jak już mały sloiczek zjadla to ani sie obejrzysz a duży będzie na raz:) Na kiedy ten zabieg planowany macie? a raczej ile macie czasu na urdrożnienie? Szczęsciara to dobrze, że już po gorączce, Jula może mniej potrzebuje dlatego taka róznica w jedzeniu. A Jula jakie je teraz mleko HA czy zwykłe? A może Szymka co innego bolalo. OStatanio usłyszałam od koleżanki, ze jest też tak, że dzieci jak za szybko rosną to mogą je kości boleć i w okresach silnego wzrostu są właśnie marudne i wtedy coś przeciwbólowego pomaga, nie wiem co o tym myśleć, ale może warto też nd tym się zastanowic, czy czasami to wlaśnie nie jest coś takiego. Wiesz co, ostatanio pisałam, że moje tez zaczęły zasypiac tylko na rękach, co je odkladałam do łóżeczka to się budziły i dla swojego spokoju, żeby nie były marudne to drzemki ucinały na moich rękach, traktowałam to jako okres przejsciowy, jednak on cos nie chciał minąć. Trwalo to jakieś 2 miesiace, aż jednego dnia najpierw Maja padla na macie w trakcie zabwawy, a potem Lena. Od tamtej pory zasypiają jak się zmęczą. wredna nie jesteś, to jest rewelacyjny spokoj na nauczenie dzieci zasypiania, jednak ciezki przy blizniakach, bo jedno drugie placzem wybudza. A ja jestem cały tydzień sama, jedna babcia poszla do pracy, a druga nie przzyjechała, bo to nie jej tydzień...:)Ale o dziwo ja sie cieszę, bo przez te wszystkie miesiace, pomijając dwa pierwsze, na palcach można zliczyć kiedy bylam z nimi sama z emkiem.. a Może opiszę Wam co u każdej po kolei. Maja, u Mai średnio. Jest niedotykalska, jak czegoś nie chce to glośno oznajmia krzykiem. Przytulić można ją, jak tylko ona chce, dotknąc to samo. o ile jak ja to robię to mi to nie przeszkadza, bo już ją wyczuwam o tyle gorzej jak zbliża sę do niej Lena to jest krzyk w niebogłosy. Poza tym leży na plecach, jak sama chce i sama się na brzuch przewroci to jest ok, bawi sie i zaczyna dopiero przesuwacx sie po wlasnej osi. Ale jak nie chce byc na brzuchu, to tak się opiera przed przerwotką, że hej, a jak się ją da na brzuch to nie minie 5 sekund a juz jest na plecach. je też nie za wiele. Czasami zje mniej obiadu, dojada wtedy deserem. W nocy też róznie, czasami budzi sie ok 23 na jedzenie i jeszcze koło 3 zje butlę, dziś np nie było pobudki o 23 tylko jedna o 2. Rano śpi do 6. Przechodzi nadal ze skrajności w skrajnośc, potrafi ryczeć, a za chwilę śmiać się do rozpuku. Ale jeszcze z niej bobas taki.:)zebow braaak, pojawilo sie dotykanie ucha, co moze swiadczyc, ze cos sie dzieje z zebami. Lena, to już szogun a nie dziecko. Gdyby byla sama na tym świecie to jest kompletnie bezproblemowym dzieckiem. smiga juz po podlodze, czolga sie narazie, ewidentnie slaba obrecz barkowa sie odzywa ale radzi sobie:) pewnie jeszcze chwila treningow i ruszy na kolanach. smieje sie do kazdego, zaczepia ludzi, krzyczy heej, jesc zaczela nawet ladnie. spi codziennie od 19 do 7:) na macie c pelza od zabawki do zabawki, robi porzadki, wyrzuca w jeden kat potem do nich idzie, potrafi tak 1,5h-2h bez mojej pomocy. zaczelam juz uczyc jesc biszkopty, Lence idzie duzo lepieej, na Maje musze uwazac. zauwazylam ze jak czasami przetre im buzie mokra chusteczka to dostaja wysypki, i to chyba tyle, reasumujac jest juz fajnie z nimi, nawet z Maja, bo wiem ze zaraz dorowna siostrze. sa coraz mniej marudne, coraz rzadziej placza przy ubieraniu, rozumiemy sie juz duzo lepiej:) spacerujemy w spacerowkach i zwiedzamy swiat tej wiosny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Hej mamuśki, My mamy kolejne cwiczenie takie na brzuszku z kostką na stopie, chyba ty Liska je robiłas...ćwiczymy ostatni miesiąc...3 razy dziennie 2 ćwiczenia...pózniej co ma być to będzie, ale już nie będe ich maltretować..:-( a u pediatry super, przepisał większe dawki wit. D, kazał jeść dużo mięska, bo w nich jest dużo żelaza. Julcia dostała kropelki na apetyt, żeby nam troche wiecej jadła i przytyła :-) Za jakiś czas powinniśmy widziec różnice w jedzeniu, w ciągu 2 miesięcy przytyła tylko 600g, także troche mało :-)Kolejna wizyta kontrolna w połowie kwietnia :-) aha stwierdził, ze on nie widzi podstaw do ich ćwiczenia, dzieci są zdrowe i silne i, ze to że mają słabą obrecz barkową to wina wit. D, dlatego przepisał większą dawkę, żeby ich wzmocnić :-) Liska ale ta twoje Lenka to gigantka, fajnie, ze u niej takie postępy. Maja pewnie zaraz do niej dołączy...ja już się nie mogę doczekać tego etapu dzieci jak będą próbowac sie poruszać :-) Liska jak tam dajesz rade sama? to troche odpoczniesz sobie od babć... Sylwia jak tam oczko, lepiej troche? mam nadzieje, ze Lenke ominie zabieg, bo to na pewno będzie przykre dla Ciebie i dla niej... My w kwietniu też musimy zrobić ostatnie USG bioderek, żeby wykluczyć dysplazje, bo może do 6 miesięcy się jeszcze rozwinąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki! powiedzcie mi jak Wasze Maluszki zasypialy i zasypiaja w sensie same w lozeczku czy na rekach lulane itp??? Ja zauwazylam,ze mOj sie przyzwyczail na rekach, bo babcia czy prababcia ale nawet tez i ja jak plakal czy cos to na rece, odkladam do lozeczka prawie spicego czy spiacego i szczegolnie w dzien zaraz sie wybudza i placze.... glaszcze go po policzku ,lapie za raczke, uspokaja sie nie raz zasnie a nie raz wiecej zaczyna plakac. On sie zmienia z dnia na dzien, bo pamietam ze na poczatku w nocy szczegolnie karminilam Go, odbijalo mu sie, odkladalam do lozeczka i zasypial albo od razu albo po jakims czasie a teraz trudniej jakos.......... Czytam wlasnie na laptopie ksiazke "jezyk niemowląt" klientka mi kiedys przeslala bo udalo sie jej nauczyc dwojke dzieci zasypiac w lozeczku itp... wiadomo teoria teorią a praktyka praktyka.. czytam i stwierdzam,ze moj Kubus nie jest z typu Aniolkow tylko wrażliwcow lub żywczykow:) Czytam i czytam te ksiaze, chcialaby, Go odkladac w dzien do lozeczka i zeby ladnie zasypial , ale ciezko ejst nie raz...jak bylo u Was? jak usypialyscie dzieci? jak to wychodzilo u Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
kamkrzem ja do tej pory jak trzeba to lulam dzieci, w zależności od dnia. Czasami same zasypiaja, ale rzadko to sie narazie zdarza, a częściej trzeba je lulać...wszystko zależy do dzieci, ale rzadko zdarzaja sie dzieci, które same zasypiają, takie dzieci to tylko w filmach hihihi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZCZĘŚCIARA- co racja to racja, no ale przyzwyczai sie i bedzie klopot, wiem,ze taki Maluszek potrzebuje czulosc dodatkowo nie karmie piersia wiec kontakt ma slabszy niz czesty konakt jednak z piersia to bliskosc z Mamą..... Dzis mam wlasnie kryzys w sensie , w nocy jest w miare, chociaz dzisiaj o 5 byla pobudka i zjadl ale grymasil i nie chcial zasnac, wiec w rozku przytulilam Go do siebie w lozku i jakos zasnal ale co chwile wolal i przytulalam Go bardziej ale od rana tez zasnac nei mogl czy nei chcial ale marudny , polezal troche spokojnie ale zaraz placz, Kubus to taki placzek jednak, nei jest jak narazie z tych dzieci malo placzacych... no i sie zdolowalam, ze sobie nie poradze i ,ze jak placze to juz mam nie raz dosc i nie wiem jak Go zabawic........ teraz spi juz od nie wiem niecaych 2h. chce isc na spacer chociaz taki krotki, bo dzis juz chlodniej, wczoraj to byla wiosna:) Powiedzcie mi jak robic wlasnie ze spaniem w dzien?moj oczywiscie najwiecej spi od poludnia do popoludnia wieczora,,,, wtedy wlasnie sie chyba za duzo wyspi, wykapie Go, dam mleko i zasnie albo na chwile albo dlugo zasnac nie moze i wczoraj tak bylo ale wroiclam przed 18-a z dworu i to byl chyba moj blad.... To jak robic? zeby dziecko zasnelo ladnie po kapieli, ma nie spac juz pod wieczor do kapieli? czy nie ma reguły????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamkrzem ja akurat nie mam problemu z usypianiem, więc nie pomogę. Wiem, że wolałabyś nie uczyć zasypiania na rękach, ale z drugiej strony, jeśli tylko to pomaga, to wierzę, że wybierasz mniejsze zło. Sama chciałam nie dawać smoczka do 6 tyg, ale poległam i powoli zaczynam dawać małej smoka, ponieważ ja z kolei mam duży z brzuszkiem Hani. Biedulka bardzo dużo płacze, pręży się, podkurcza nóżki, spina..i czasami tak zanosi płaczem, że szok.. W tym wieku, w sobotę skończy 3 tyg powinna jeść i spać, a ona do tego bardzo dużo płacze. Dzisiaj była położna i stwierdziła, że ma problem z jelitami i poradziła kupić Dicoflor, Espumisan i Viburcol. Mam nadzieję, że pomogą, bo serce się nam kraje, kiedy tak się zanosi. Wczoraj byliśmy u okulisty z ropiejącymi oczkami i na razie mamy tylko masować, bo prawdopodobnie powinno samo ustąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Szczęsciara, tak Lenka miała to ćwiczenie, my na nim zakończylyśmy, i dlugo je stosowałam w róznych kombinacjach. Nie jest jeszcze złe. Coś długo Was wzystkie ta dr J trzyma przy tych ćwiczeniach. Ja też muszę troszkę chyba zwiększyć vit D, ze względu na to, że mleka mm jednak nie jedzą książkowo. Poza tym wystawiam je do słońca jak to tylko możliwe, ostatnio nawet się opaliły:)i mają pół na pół czoła opalone. lena też mi tyle tyła w pewnym momencie, teraz już skońcyły sie problemy z jedzeniem. Choć i tak nie jedząa tyle co powinny, ale uważam, że już nie jest źle. Ostatanio stanęłam na wadze z Lenka i wyszło mi, że waży ok 7 kg, więc Szcześciaro nie martw się o Julcię, na pewno jeszcze nadrobi. Taka mała kruszynka z niej będzie:) Kamkrzem, ja też usypiałam tak, jak tego wymagały. Są różne okresy raz zasypiały same, raz bujane, raz jak zasypiały na rękach to nie można było ich odlozyc bo od razu pobudka lub ryk. Najlepiej i tak śpia na spacerach. Jak obie są zmęczone a ja nie mam nikogo kto mi pomoze w bujaniu to pakuje je do wozka i wychodzę, po 5 minutach juz lulaja. z tym przyzwyczajeniem, to na poczatku mozesz sobie pozwolic na bujanie, tylko trzeba wiedziec kiedy zaczac go uczyc zasypiania samemu. tak kolo 3-4 miesiąca powinien już mu się wyrobic rytm i sam bedzie wiedzial kiedy spac.oczywiscie jak bedziesz robic te same czynnosci o tych samych porach. A czemu na krotki spacer? kiedys puytalam polozna i powiedziała, że jak jest poniżej -5 to na godzine, a jak jest cieplej to chodzimy do oporu, a pytalam jak mialy 2 tygodnie:) fakt wtedy bylo lato ale powiedziala mi ze taka jest zasada wychodzenia. On jest jeszcze za malutki zebys go wybudzala jak sobie spi. Albo zebys starala się go przetrzymać. Powiem Ci jak u mnie bylo jeszcze jakiś czas temu ze spaniem. pobudka 7, drzemka kolo 9, sen na spacerze od 11 do 14, drzemka kolo 17, sen 19. A jak były mlodsze to spaly kiedy potrzebowaly. Tak jak ci pisałam musisz jeszcze poczekać aż rytm mu się ustali, ale musisz mu pomoc robiac te same czynnosci o tych samych porach, czyli spacer i kapiel na poczatku, potem dojdzie jedzenie. Lenka przyłoz się do tych oczek i masuj często a zejdzie najprawdopodobniej. Mojej Mai zeszlo po 4 miesiącach. Smoczki moje dostały jeszcze w inkubatorach, niesety nie była to mojoa decyzja, ja nie byłam na chodzie, gdy położna im dala... Lenka spróbuj użyć suszarki. Ciepły podmuch na brzuszek powinien pomoc. Kapiele też pomagają. Do tego sa kropelki niemieckie sab simplex, niektorzy sobie chwalą. Ja o dziwo świetnie sobie radzę bez babć. Jedynie poszlam dziś do tesco i nie był to dobry pomysł, bo 4 paczki pampresow, chusteczki, kaszki, itp do tego wózek, Jedna placze, druga do ludzi zagaduje, a matka upocona po pachy:) A w domu jest ok, Lenka nie potrzebuje wiele opieki, choć muszę powiedzieć, że zaczyna się powoli z nia rio wario, bo już sobie do kontaktu podczolgała się i kabel chciała skosztować. czas najwyzszy wybrac sie do sklepu po zabezpieczenia. jak nie ma babc to przynajmniej emek się angazuje jak wraca z pracy, wiec babcie już będą u nas o wiele rzadziej. Ściągnę swoją mamę na 2-3 dni w tygodniu. Martwię sie znów o Maję, jest starsznie drażliwa, często śpi, nie da sie dotknąc. czasami Lenka do niej podejdzie to ta jak ja z daleka widzi to juz ryczy, a Lenka chce tylko jej cacy zrobic albo smoka ukrasc. Kupiłam im dziś puzzle piankowe i powiem, że są lepsze niż niejedna mata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamkrzem moja to ma tak w ciągu dnia, że raz śpi raz sobie gada i tak na zmianę, ja ją daję trochę na leżaczek, matę edukacyjną bo już widzi i dostrzega co wokół i czasem do łóżeczka bo lubi bo karuzela już ją interesuję i czasem sama zasypia. Ja robię tak, że przed kąpaniem daję jej jeść o 18, a później o 20 tak po kąpieli, zasypia o 21 i śpi mi do 3,albo nawet 6 ostatnio:) Zasypia nawet od razu jak ją kładę do łóżka i gaszę światło i zapalam lampkę to dla niej znak rozpoznawczy:) W dzień daje jej jeść tak co 2h po 90 albo 120. Na spacerze śpi chyba jak każde dziecko bo lubi spacery. Jeśli chodzi o lulanie to ja od początku uważałam z tym bo każdy mi odradzał, ale wiesz jak to jest babcie lubią lulać, ale zwracałam im uwagę, żeby nie przesadzały.Robię to jak jest marudna, ale lulanie to dla mnie noszenie jej po jedzeniu do odbicia wtedy ją całuje i przytulam i jak na razie jej to wystarcza:) tak to dużo z nią rozmawiam jak ją na gaworzenie bierze bo jest taka fajna wtedy i się tak fajnie już uśmiecha. Na razie jakoś mi to wychodzi ważne żeby pilnować godzin bo wtedy się potrafi upominać. Pomału jakoś unarmujesz sobie to wszystko tak jak dziewczyny piszą:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściaro nie jesteś wyrodną matką,po prostu gdzieś kończy się granica wytrzymałości i czasem człowiek jest bezradny na takie nastroje dzieci. Mi tez nie raz Lenka zrobila przedstawienie i żeby nie wybuchnąc musiałam wyjśc na chwile z pokoju,uspokoić się;...zauważyłam,że ona ma czasem takie dni,że płacze z byle powodu i wtedy tylko czeka żebym się rozczuliła,ale ja się staram nie zwracac na to uwagi tylko mówię do niej spokojnym głosem- cichutko,przeciez nic się złego nie dzieje...jak jej nie niańczę w takiej chwili to szybko sie wycisza,ale jakbym zaczęła tulić czy mówic takim słodkim głosem to by się za chiny nie uspokoiła,to ją tylko podkręca.Czasem trzeba wziąść dziecko na przeczekanie,a bedzie wiedzialo,że wtakich sytuacjach Ty nie ustepujesz i nie ma sensu stroić fochów;) Tak myślałam,że żadnej z nas dr Jakuszko nie odpuści i będziemy dalej zasuwać z tymi stymulacjami. Julcia jeszcze sie wyrobi w jedzeniu,spoko spoko;)Co do vitaminy D to ja tez od jakiegoś tygodnia podaję większa dawkę,bo raz,że Lenka teraz bardzo mało je,a dwa że ja do tej pory dawałam do mleka i tak się obawiam czy oby na pewno ona całą zalecana dawke dostawała. Kamkrzem ja tez nie bardzo wiem co Ci poradzić,bo u mnie Lenka jest nauczona samodzielnego zasypiania i w sumie od poczatku była tego nauczona,nie zna innych opcji więc się ich nie domaga;) Kuba jest na razie malutki i trudno wymagać od niego żeby chodził jak zegareczek pod twoje dyktandol;)To musisz sobie sama wypracować konsekwentnie powtarzajac te same rytuały o stałych porach.Mi połozna powiedziała tak:kokosimy do 6 tygodnia,pózniej ściśle realizujemy plan dnia.Dziecko potrzebuje około tygodnia żeby się przestawić na nowości więc ta nauka wymaga cierpliwości,ale uwierz że się opłaca;) Jesli chodzi o spanie to lenka ma 2-3 drzemki,oczywiście na spacerze spi najdłużej.Ona zazwyczaj najpozniej to ma drzemki do 17-17:30,potem to ją zabawiam,żeby się wymeczyła na maxa,kapiel i o 20-20:20 butla,więc 20:30 juz jest w łózeczku i zasypia,zajmuje jej to najwyzej 10 minut. w dzień jak była taka mała to prawie cały czas spała,zjadła chwile się pokreciła i znowu kimono wiec ja nie miałam większych problemów;teraz zdarzaja jej się marudne dni,bo zęby jej dokuczaja ale i tak staram sie jej nie nosic za dlugo na rękach,kładę się w znią wtedy na kanape albo na macie i przytulam ją ,a rece swoje oszczędzam;) Lenka u Twojej małej ten sam problem z oczami co u lenki:(masuje masuj obys nie musiala iść na udrażnianie kanalików łzowych:( Co do kolek to współczuję,u mnie było to samo zaczeło się w 3 tygodniu i jak dzis sobie wspominam to mi sie normalnie słabo robi,bo bidula się męczyła w nocy strasznie.Nie płakała ale miała własnie takie spinania i prężenia...stosuj leki a na pewno troszke ulżysz Hani. Liska,masuje to oczko i tfu tfu widze poprawę,po nocy juz nie jest takie zalepione.Na zabieg mamy wypisane skierowanie w karcie ale decyzję odnośnie daty mamy podjąc sami.To od nas zalęzy czy chcemy terz w znieczuleniu miejscowym czy czekamy do roku i bedzie narkoza.Narazie nie dopuszczam tej mysli do siebie,przerazaja mnie takie zabiegi i jak jest choc cień szansy to ja ja wykorzystam. Powiem Ci,ze zawsze miło mi sie robi jak czytam o wyczynach Twoich dziewczynek,musisz miec z nich niezły ubaw:)Lenka to Ci się udała,prawdziwy aniolek z niej,spi wzorowo;) Za to Maja je za siebie i siostre w nocy;)Pewnie to jakies jej ostatnie podrygi i za jakiś czas też będzie przesypiała całą nockę.Marzy mi się taki prezencik od mojej lenki;) A humorki Maji to pewnie skok rozwojowy jak nic,w mózgu wtedy zachodza duże zmiany i dziecko jest strasznie rozdrażnione,nie ma ochoty nazabawe i to mi bardzo pasuje do zachować Majeczki.Ona Cie jeszcze zaskoczy i to bardzo,zobaczysz:) Fajnie,że masz wreszcie troche spokoju w domu...no i emek się zreflektował i wreszcie jest na swoim miejscu;) Kalinko no Tobie też mozna zazdrościc tych długich godzin snu:)Fajnie,że sobie tak dobrze radzicie razem i nie masz większych problemów z Anecią:)tak trzymaj:) U mnie w sumie niewiele zmian,nocki znosne,jedno karmienie no i wstaję 2-3 razy jak się juz dość mocno kręci to wtedy piciu i smok i spi dalej.Jednak apetyt ma fatalny,wczoraj owszem zjadła cały mały słoiczek obiadku ale mleka to jak kot napłakał:(Dzis to samo,zjadła około 9 60 ml mleka,potem poszłysmy na spacer i spała mi do 14,myślałam że zgłodniała na powietrzu ale guzik,zjadla poł słoiczka,pózniej całe 30 ml mleka,deserek bananowy i dopiero kolacja była taka jak powinna;masakra jest z tym jej jedzeniem.do tego pod wieczór znowu skoczyła jej temperatura,miała 37,7 więc dałam czopek bo robiła się bradzo marudna:(Te jej zęby zanim wyjda to mnie wykończą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Sylwia jeśli chodzi o jedzenie to mi ostatnio mówił pediatra, że teraz dzieci mają jeśc coraz mniej mleka, a więcej mięsa i innego jedzenia. Moje tylko rano piją mleko tak 60-90ml, pózniej po spacerze ok.90ml i dopiero na noc... Dziś oglądalam DTVN i mówili o wprowadzeniu glutenu, ze trzeba go wprowadzić po ukończeniu 5 miesiąca, a przed rozpoczęciem 6, a mi dr.F mowiła inaczej i bądź tu mądrym, ale myśle, ze tak pod koniec marca zaczne im podawać jedną łyżke do wieczornej kaszki... Narazie widzę, ze po stymulacjach dzieci są spokojniejsze, lepiej zasypiaja oby tak dalej...Szymuś robi już przewrót z brzucha na plecy, a jeśli chodzi o przewrót z pleców na brzuch to jest niby dopiero 7 miesiąc...ale za to Julcia slicznie lezy na brzuszku, bawi się grzechotkami itd, ma sprawniejsze rączki niź Szymuś...i zaczęła głośno gadać :-) powoli się zaczepiają... Liska odważna z Ciebie babka sama wybrałaś sie do tesco z dziewczynami, podziwiam :-) no to fajnie, ze nie jest tak źle bez babć, na pewno lepiej jest ci na serduchu jak nikt ci się nie kreci po domku :-) a i emek się zmobilizował, oby tak dalej... u nas juz, foteliki do karmienia złożone, bo już powoli nie chca być karmione na półleżąco tylko na siedząco :-) Jesli chodzi o ten syrop na apetyt to przestałam go dawac, jak poczytałam ulotke i troche o nim w necie to się przeraziłam, nie będe dziecka faszerować niepotrzebnymi lekami, poza tym wyciszyła się za bardzo, nie podoba mi sie to....widocznie je tyle ile potrzebuje :-) Teraz zjedli po całym małym słoiczku i poszły na spacer z dziadkiem :-) Sylwia a twoje Lenka teraz ile waży jak tak mało je? to pewnie przez te zęby :-( nie martw się :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej WAM!!!:)) No noce mamy w miare ok, nie zapeszam, bo różnie moze byc i moze sie zmienic:) ale tak to budzi sie Kubus miedzy 3-4h, je sobie butle i albo zasypia w trakcie koncowki jedzenia, albo odkladam do lozeczka i zasypia albo troche w lozeczku pokwęka ,zgubi smoczka, dam mu i zasnie, dzis w nocy tak bylo wlasnie, od kapieli po 19-ej. zjadl zasnal przed 20-ta od razu przy karmieniu obudzil sie o 23 zjadl potem o 2:20 i 6:00 i juz zasnac nie mogl, wiec wzielam w rozku do lozka pomarudzil i spalismy do 8:20 i polezal probowal zasnac i dopiero drzemka miedzy 11-11:15 a potem drzemka 11:45- nadalchociaz obudzial sie przed 13-ta wzielam na rece i zasnal i ok. ale ok 14-ej juz moze jesc bo mina 3h a zjadl wczesniej 90ml wiec odczekuje te 3h. Co raz bardziej wychodza mu usmieszki,ale wiadomo,nie czesto jeszcze, dzis rano go mialam na kolanach opartego, mowie do NIego, no usmiechnij sie do Mamusi i tak kilka razy i nagle wielki usmiech:)))))))) a wczoraj Maz polozyl Go w lozeczku i mowi do Niego i gilgocze tak „idzie rak itp a Kubus usmiech:) no i takie pojedyncze dzwieki robi jak mowilam a guuu a buuuu :)) i tak wzdycha „achhhh :)))) No i kupilam juz ten zwykly BEBILON 1 ,bo jak karmilam piersia to dawalam bebilon 1 HA tak mi lekarka kazala a jak juz nie karmie piersia to zwykly i ok, jak nie wiem czy nie lepiej bo zaczal znowu normalnie kupki robic codziennie w dzien i takie fajne, a ostatnio z 3 dni nie robil kupy przez caly dzien i wlasnie wtedy ten brzuszek Go bolal bo prykal i nic, a dzisj uz 2x kupke zrobil normalna i wczoraj wieczorem:)Moze tez zasluga tych kropelek sab simlex te niemieckie bo dawalam mu przedczworaj i wczoraj ale na noc nie, wtedy widzialam,ze go bolal brzuch i myslalam,ze zaczely mu sie problemy brzuszkowe ale kolek nie ma bo nie wyglada,na kolki, ale juz ok jak narazie. Tak sie zmienia na buzi, rosnie i robi takiego fajnego dziubka i miny i oczy takie wilkie ma i wytrzeszcza je jeszcze bardziej:) ciekawe jaki kolor bedzie mial.Narazie ma takie ciemne niebieskie, chyba jak wiekszosc dzieci sie rodzi.A kiedy sie zmieniaja w razie czego? chociaz Nasz Chrzesniak Adas, syn brata mojego, urodzil sie z ciemnymi brazowymi, po tatusiu i zostaly mu takie:) Dzis pada deszcz, zimno wiec na spacer nie idziemy, chociaz mozeee jak zje po 14-ej to moze wyjde tak na 40-50min chociaz,zobacze.ale raczej nie.... jest 0 lub -1 st. Aaaa wczoraj moj Maz przyszedl z wieeelkim bukietem zoltych tulipanow chyba z 50szt :) Dzień Kobiet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego Najlepszego w Dniu kobiet babeczki:) Mam pytanko bo piszecie o oczkach mojej łzawi lewe, już miała z nim tak na początku i przeszło przemywałam sola fizjologiczną, ale od środy znowu co to może być? Przemywać tylko solą fizjologiczną czy esencją z rumianku czy herbaty? piszecie o masowaniu jak to robicie dokładnie kąciki? Buziaki dla Was i waszych dzieciaczków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinka nasza Hania też ma problem z ropiejącymi oczkami. W środę byliśmy u okulistyki, powiedziała, że do 3, 4 miesiąca wszystko powinno ustać, tzn. kanaliki się udrożnić, bo z tego to ropienie się bierze. Kazała przemywać oczka właśnie solą fizj. i robić masaże. Musisz uciskać palcem wskazującym miejsce na nosku, tuż przy kąciku oka. Ucisk powinien być raczej odczuwalny. I tak kilka razy dziennie, np. po 10 ucisków. Czasami same masaże nie wystarczą i niestety kończy się to udrażnianiem kanalików, co niestety jest podobno mało przyjemną sprawą dla dziecka, jak nam powiedziała okulistka. Może jeszcze Sylwia zna inny sposób masowania, bo jej Lenka też ma niestety ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamkrzem fajnie, że się już lepiej poznaliście z Kubisiem, bedzie coraz lepiej, kolki nie są od braku kupek, tylko od braku gazów. A kupki raz na 3 dni mogą być normalne. z tego co widzę, i u innych dziewczyn sie to też potwierdziło to bebilon potrafi właśnie tak dzialać,, że kupki są rzadko. I teraz, jeśli dzidzia ma drażliwy brzuszek, to jest za cięzkie, a jeśli brzuszek sobie radzi to i kupki raz na 3 dni nie są problemem. u mnie Maja jadla bebilon 6 miesięcy, kupka była raz na 3 dni i nic jej nie bolalo. za to Lenka zmieniała mleka. My z dziewczynkami tez dostałyśmy tulipanki, co prawda w sumie 3, ale co tam:) Kolor oczków może kształtować się do roku. Faktycznie większośc dzieci ma granatowe. Kalinka w kąciku oka u każdego jest taka kulka, to jest ujście kanalika, najpierw kropimy solą fizjologiczną( przemywanie nie wystarczy) a potem ja uciskałam tak, aż wyszla ropa. Koniecznie wycieramy wszystko jałowym gazikiem jednorazowym. Musimy uważać, żeby go nie dotykać palcami. Wyciągamy i łapiemy za 4 rogi, środek moczymy solą i przemywamy od zewnętrznej części oka do środka. tylko uwaga, żeby nie zatrzeć za mocno, bo może ranka się zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia odpisywalłam Tobie rano i mi wywaliło calego posta.... Dizewczyny chybakażdemu czasami nerwy puszczają, ja zagryzam zęby, licze do 10, a czasami musiałam wyjsć do innego pokoju, posiedziaalm i wracalam pełna energii:) Zdarzylo mi się nawet krzyknąc, żeby w końcu się zamknęła, no i wyrzuty potem mialam... mOje akurat nie popadają w histeryczne płacze, szybko się uspokajają, więc o tyle dobrze, Kiedys była u mnie kolezanka i jej Wera uderzyła się lekko w glowkę, to tak zaczeła ryczeć, że nikt nie był stanie jej uspokoić, trwalo to dobre 15 minut. Ja u swoich czegos takiego nigdy nie widziałam. szczęciara pamiętaj, że z tym glutenem to takie zasady sa od 2 lat, wczesniej dużo szybciej sie go wprowadzało:) Ja mimo, że powinnam jescze je wystawiać, to na drugie śniadanie dostaja juz glutenową kaszę. nie manna, ale pełnoziarnistą z babydreama, zrobiła furore o smaku starciatella z czekoladą:) One jedza ją gęstą, łyżką, i jak każda zje ze 100 to jest dobrze, Co do przewrotów to jest odwrotnie. Najpierw jest z pleców na brzuch a potem z brzucha na plecy. Oczywiście to tylko ksiązkowo, a każde dzieck orobi jak mu wygodniej:) Niby do przewrotu z brzucha na plecy trzeba wiekszej siły nóg. Jula jak na kobitkę przystalo będzie bardziej rozgadana:) U mnie Lenka dziś zaczęła zwiedzanie, kominek obejrzany, do psa dopełzala, za łapę go złapała, reklamówkę mi rozwaliła, wyciągnęła z niej wlóczki i porozrzucala, potem chciała wszystko zjeść. Mata czy puzzle już nie są fajne, czlapie więc po całej podłodze.... Maja dzis tata powiedziala:) i kreci się juz wokól osi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewuszki za rady:)Liska fajnie, ze Maja powiedziała "tata" ale życzę, żeby nie długo powiedziała "mama":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinka, to tata to jeszcxe jest bez zrozumienia więc niech mówi, a jak już bedzie rozumieć to wywalczę mama hehe:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęściaro ja wiem,że ma być mniej mlecznych posiłków,ale ona oprócz tego że ma miec mniej posiłków to je tez mniejsze porcje.wszystko byłoby fajnie gdyby chciała jeść obiadki,ale po dwóch dniach rozpusty w postaci całego małego słoiczka znowu wróciła do połowy porcji,rece opadają:(Dziś zjadła na sniadanie 90 mleka,potem poł obiadku i 30 mleka,3/4 słoiczka bananków i kasze na kolacje,to jest strasznie mało:( wagowo tez szału nie ma ,bo waży 6,9 a już dosyć dawno było 6,6. Fajnie,że widzisz zmiany u dzieciaków,przynajmniej to motywuje,żeby dalej ćwiczyć:)U Szynka super postep,bo jeszcze kilka dni temu to nie robił tego przewrotu a tu prosze:)Julcia tez pokaże że potrafi;)Widzisz,a u mojej Lenki jest przewrót z pleców na brzuch ,a z brzucha na plecy nie ma. Kalinko ja przemywam tylko solą i robie to codziennie,nawet jak Lence oczko nie ropiało to wkraplałam kropelkę do oka podczas wieczornej pielęgnacji.Rumianku nie tykam,bo moja uczulona jest na niego,radze Tobie też uważać. Liska no to sie zaczeło:)Lenka już w miejscu nie usiedzi,przecież w domu tyle ciwkawych katów do obejrzenia;) Gratuluję pierwszego słowa u Mai:)teraz cos z serii zabobonów,podobno jak dziecko powie pierwsze słowo tata to kolejne dziecko to bedzie syn,emek wiec powinien byc podwójnie szczęsliwy,bo nie dość że go córka wyróznila to jeszcze wymarzonego syna bedzie miał;) Wszystkiego dobrego w dniu naszego świeta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, nie przejmuj się, moje też tyle jadły, jak Wam pisałam. Najpierw z kaszy rezygnowały, potem z obiadków, a mleka to tyle co kot napłakał. I to bylo w tym samym mniej wieku co Twoja Lenka. Teraz mleka czy kaszy jedza więcej, ale nadal do ksiązek im daleko. Maja też w ciągu dnia nie je tyle co powinna, tylko ona jeszcze tym nocnym posilkiem nadrabia. U mnie tak sniadanie ok 90-120 mleka, drugie to gesta kasza, i na kolacje 210-240 kaszy z butli. i tyle, do tego obiadki zdjedza jak im zasmakuja jak nie to pluja, deserkow dosc sporo zjedza. A przy tym takich pucków dostały, że nikt mi nie powie, że niedożuywione:) Z tym oczkiem to okulistka mi tak kazala robić. Z tym synkiem, to może kiedyś, hehe jakis sisiak by sie przydał:) Ale będe liczyć na cud::)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe Liska cuda się zdarzają;)Pewnie już kiedys pisałam,że mam wśród znajomych takie dwa przypadki,że pierwsze dziecko z ivf, a drugie naturals,a szans im nie dawano:)Nawet mnie moja doktor uczulala żebyśmy ostrożni byli,bo różnie bywa... Lenka,tak mi się jeszcze przypomniało,że przeciez Ty karmisz piersią to masz cud lekarstwo na ropiejace oczko- swoje mleczko:)Podobno dziala cuda,zakrop więc Hani. Od wczoraj Lenka ma lepszy apetyt,oby tak dalej to może wreszcie bedzie jadła pełne porcje.Dziś wieczorem za to znowu temperatura jej skoczyła,miala 37,8 wiec dałam czopek.Chyba sie z nią wybiorę do lekarza,bo za czesto ma te skoki tempki,a dziś nie drapała się po dziąsłach i chyba to od zębów nie było.Nie ma żadnych innych dolegliwości typu kaszel,katar,tylko ta temperatura:( Dawno się Wrocławianka i Czekajaca nie odzywały...Co u Was dziewczyny?? Barberka tez nic nie pisze,może pracy szuka i nie ma czasu? Margi pewnie zapracowana,a po pracy to z Amelką czas spedza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, dawno mnie tu nie było ale ostatnio były u nas ciężkie dni, które mam nadzieję minęły i będzie tylko lepiej. My już po pierwszym szczepieniu. Mieliśmy szczepionkę 6 w 1 + rotawirusy. Antoś był dzielny, tylko raz się porządnie rozpłakał tj. aż zaniósł przy zastrzyku, potem już było dobrze. Spał i nie miał gorączki. Następna dawka w kwietniu. A te ciężkie dni to z winy kolek. Biedny pręży się w nocy i stęka. Dajemy mu sab simplex i jest lepiej. Te jego koki to zaczynają się koło 18 i wtedy niestety musi go nosic i przytulać, bo czasami się tak rozpłacze, że serce pęka. Jednego dnia to sama się popłakałam z niemocy, a do tego emek był popołudniu w pracy. Dziś było nawet ok, teraz śpi spokojnie. A i zaczęłma dokarmiać synka, ale tylko raz przed spaniem, bo niestety nasz łakomczuch je za dwóch i moje UU nie dają rady. Je od 120 do 150 ml :-) mleka, a tego sztucznego to wciągnie też 120 ml.Musimy go też troichę oszukiwać bo jakby mógł to jadłby cały czas i dajemy mu do picia wodę lub herbatkę. Waży 4300 gr :-) i zaczyna sobie gaworzyć i tak fajnie się uśmiecha jak śpi. W czwartek byliśmy w odwiedzinach u Dr Alicji, bo ja miałam wizytę kontrolną po cesarce. U mnie ok, wszystko się ładnie zagoiło. Odwiedziliśmy również Dr Siejkowskiego. Byliśmy dumni z naszego synka bo wytrzymał poza domem ponad 8 godzin.Spał podczas jazdy i wizyt, a budził się na jedzonko. A je tak co 3 godziny, i możemy ustalić już niemal stały rytm dnia tj. pobudka pomiędzy 6:30 a 7:30 i jedzonko, potem śpimy lub leżymy w łóżeczku, koło 10 koleje jedzonko, przebieramy się i spacer tak 2 -2,5 godz, na którym mały śpi, wracamy na UU i potem znów spacer, jedzonko, drzemka lub nie, i kąpiel, tak koło 19. Mam nadzieję, że uda nam się to utzrymać, chyba że kolki nam to rozwalą. Kamkrzem, nie martw się Twój Kubuś tez ustali sobie rytm dnia, a jeśli chodzi o spanie to tak do 5 tyg. nasz Antoś usypiał sam w łóżeczku. Teraz niestety trzeba go czasami ululać, ale to wina mojego emka, który jak wracł z prAcy to się chciał nacieszyć synkiem i mały poczuł "rączki". A Liska dzięki za namiar na prześcieradła do wózka, już nawet mi przyszły. Sylwia trzymam kciuki za Twoją Lenkę i jej oczko, żeby wszystko było dobrze i obyło się bez zabiegu. Na pocztę wrzucam zdjęcia Antosia. Pozdrówka i mam nadzieję, że uda mi się teraz być częściej na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremtysiowy
jakiegolekarza koleżanki olecacie z olmedu.wrocław bądz oznan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, no właśnie ja tak do końca nie wierzę, żeby w naszym przypadku naturals był nieosiagalny, coś tam jednak tych wojowników emek posiada, a że też stan sprzed kilkunastu miesięcy nie musi się równać z teraźniejszym, to narazie uważamy:) wiesz co, a może zęby przeszly przez bolące warstwy, teraz może być chwila przerwy i zaraz moga się wyrżnąc. Z tą temperaturą, to u mnie Maja miała podobną sytuację. miała taki okres, że była ciepła. zawsze temperaturę miała kolo 37,6. Tylko ja nic na to nie dawałam. Jak bylam u lekarza i wspomniałam o tym, to powiedziała, ze albo taka jej uroda, albo jakieś zapalenie i kazała zbadać mocz. Mocz ma czysty, a ja przestalam jej mierzyć temp. Tez nie miała żadnych objawów towarzyszących chorobie. A robiłas może kontrolną morfologię? czekajaca straaasznie współczuje kolek. a suszarka nie pomaga?al o ciepła kąpiel?a też w czasie kolek z rąk nie wypiuszczałam Lenki, nie zaszkodziło jej to, zasyppia teraz sama:)ja też kochana płakalam i z niemocy i ze zlości......wtedy mama mi bardzo pomogła, bo jak widziała mój brak sił, to zabierała mi ją i lulała.. Fajny rytm dnia, kurcze, żeby moje tyle spały hehe:) Alez mały łakomczuszek, a daje się nabrać na wodę zamiast mleka? Co do rytmu dnia to powiem Wam, że moje same go sobie ustaliły, niestety jest to cięższe zadanie niz przy jednym dziecku, zwłaszcza, że każda chce inaczej. Ale przyszły takie dni, że bez spania o danej porze nie dało się funkcjonować, bo był płacz, z jedzeniem to samo. Wieczorami najpierw przed 20 były już marudne i szly spać, potem same się przestawiły i teraz 18 40 trzeba je zabrać na góre, kąpac lub przebierać, bo padają. weszłam wlaśnie na pcoztę, jaki Antoś cudniasty, i jaką ma piękną fryzurkę:)Cudny jest:) ja też cos tam wyslalam, tylo jak to z moim telefonem bywa, nie wiedziałam kiedy dojdzie:) i jeszcze Wam zaraz wyślę, jak moja Lesia sypia ostatnio, czy to w dzien czy w nocy. Lenka wczoraj ruszyła na kolanach, jeszcze sie gibała ale szła dzielnie, w końcu mama supermaję włączyła na you tube i trzeba było dojść, a że Maja była w pobliżu to pelzanie za dużo czasu by zajęło:) W ogole to Wam powiem, że ta piosenka supermaja to u mnie hit, jak tylko wyją, czy w domu czy w aucie czy gdziekolwiek, puszczę im albo zaspiewam supermaję i od razu jest usmiech. No i mam postęp, Maja dojadla tylko mleczko o 23 30 i spala do rana:) Obnizylismy im w koncu lozeczka bo wspinanie się zaczęło, od razu dalismy na sam dol, kurcze strasznie ciezko się teraz do nich nachylic:) no i zmienia sie powoli widze nasz rytm dnia po raz trzeci. krocej spia na spacerze, i juz nie sa tak mardune jak nie pospia. a przynajmniej do popoludnia przertwaja z krotka poranna drzemka. To jest duzy postep, bo do tej pory to problemem bylo to, że musialy miec ten spacer 3 godzinny inaczej byly nie do zzycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki. Przepraszam że tak dawno się nie odzywałam, ale jakiś czas temu napisałam długasnego posta i się zwiesił i go zeżarło a nie było czasu powtarzać, bo ztabletu pisze się całe wieki a do kompa nie ma czasu usiąść. Matko jak czytam jakie postepy robia Wasze maluszki to nie moge się nadziwić jak ten czas leci, niedawno rozmawiałyśmy o wyprawkach a tu brzdące już się dźwigają, czołgją, gaworzą. aż się micha cieszy czytając o tych postępach dzieciaczków :) Liska, no pozycja do spania boska, ale powiem Ci że ja pamiętam że chodziłam do zerówki i też tak lubiłam spać. Fajnie że dziewczynki dają Ci postać i uwolniłas się trochę od mam, na pewno psychicznie odpoczniesz :) Czekająca, Antoś jest boski a jaką ma czaderską fryzurkę :) a co do kolek to wspólczuje, nam się zdarzyła taka prawdziwa ze strasznym płaczem raz i serce mi pękało :( wiesz ja kupiłam na allegro taki termoforek z pestek wiśni a do tego płyta Dobry sen, od tego samego sprzedawcy: http://allegro.pl/oryginalny-dobry-sen-cd-na-kolke-placz-zabkowanie-i3033304355.html http://allegro.pl/termofor-z-pestek-wisni-na-kolke-dziecka-promocja-i3084424131.html Hania wprawdzie nie ma typowych kolek ale ma problemy z brzuszkiem i wtedy przykładam termoforek a płyta z nagraną suszarką i odkurzaczem jest naszą płytą numer jeden jak Hania ma czasem problem z wyciszeniem. No ale ja ją kupiłam jak już wiedziałam że na Hanię dźwięk suszarki działa więc musisz przetestować. Czasami się śmiejemy z emkiem ze zamiast słuchac radia lub oglądać TV to sluchamy nagranej suszarki i odkurzacza :) jak by mi ktoś kiedyś to powiedział to nie uwierzyłabym. Zresztą nie uwierzyłabym też że można się tak cieszyć z kupy i rozmawiac o niej z emkiem :) Sylwia może Liska ma rację i warto zrobić Lence kontrolną morfologię i mocz, u dziewczynek czesto zdarzają się zapalenia dróg moczowych, no albo tak jak pisze Liska może te zęby jednak idą. Lenka, z tego co piszesz to Twoja Hania ma problemy podobne do mojej i też ją wtedy noszę na rękach i niuniam i mam w nosie wszystkich którzy mi grożą że tak się nauczy, bo wczoraj np usnęła sama w łóżeczku i dziś też, a jak nie można inaczej pomóc dziecku to trzeba niuniać bo kiedy jak nie teraz, niedługo wyrosną, zaczną pyskować i wtedy już nie będzie jak :) Pytałas chyba o termometr , ja kupiłam taki i uważam ze jest super, zresztą pierw naczytałam się opini, sprawdziłam zresztą sama że pomiary po sobie wychodzą takie same albo z różnicą 0,1 więc prawie żadną : http://aptekajakmarzenie.pl/braun-4520-termometr-ucha-gwarancja-polskiego-dystrybutora-czas-pomiaru-tylko-sekunda-p-216.html A co u nas ? Ano dwa tygodniu mieliśmy spokoju od problemów brzuszkowych i już wychodziłam z siebie z radości no i po środowej szczepionce na rota wirusy problemy wróciły :( Hania pręży się nad ranem bo męcza ją jelitka. W ogóle powiem wam ze te szczepionki to mnie zrujnują psychicznie, naczytaam się w necie skutków ubocznych i w dzien szczepienia nie byłam w stanie nic przełknąć. W czawrtek i piątek było wszystko ok, żandej gorączki, rozdraznienia ani nic więc w sobotę odetchnęłam a tu koło 11 zaczęła tak przeraxliwie płakać , trwało to kilkanaście sekund ale strasznie się przeraziłam, a później koło 13 powtórka. Do wieczora była marudna, drażliwa, płaczliwa jak nie moje dziecko, bo generalnie to Hania nie płacze. Zadzwoniłam do lekarza kazał dac czopek paracetamolu. Noc przespała ładnie oprócz tych zrymań od bąków. Wczoraj tez była płaczliwa w końcu stwierdziałm ze może to przez to że od 4 dni nie roiła porządnej kupy, więc chciałam zaaplikowac jej czopek glicerynowy, ale jak jej zakładałam to ją juz to podrażniło i jak zaczęła się wypróżniac to nie nadążałam ze sprzątaniem. Później się uspkoiła i chyba już jest ok. Choć powem wam że poważnie zastanawiam się nad powtórką tych szczepień bo ten placz był straszny :( A poza tym bylismy u ortopedy tego Michałowa, bo wszyscy nam go polecali i Sylwia też. rzeczywiście zbadał Hanie w całosci, rączki, nóżki, no i muismy ćwiczyć bo Hania preferuje prawą stronę a do tego kłaść na brzuszku bo to bioderko prawe nie do końca prawidłowe. Z brzuszkiem problem bo Hania nie lubi tak spać wiec w nocy na śpiocha ją przekręcam, mam monitor oddechu więc się nie boję. No a poza tym zrobiła się strasznie fajna,, uśmiecha się szczególnie w nocy no i lubi jak jej puszczam karuzelkę też się cieszy do tych obracajacych zwierzątek :) A i ten leżaczek bujaczek z Tiny Love to strzał w 10, biore sobie go pod rysznic jak sie kopię, do kuchni, Hania bardzo lubi te swiatełka co tam migają, potrafi się w nie lampić kilkanaście minut :) a ja mam ją na oku :) Ale coś nie gaworzy a raczej nie głuży (bo podobno tak się to fachowo nazywa na tym etapie). Kończe, mam nadzieję że tym razem mi nie zeżre posta. Pozdrawiam i miłego dnia życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WROCŁAWIANKOO- który to lezaczek bujaczek z tiny love? bo zerkam ale jest ich sporo i nie wiem ktory:) z ciekawosci chce zobaczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wroclawianko fajnie, że napisalaś, sama też jak byłam własnie chyba w przedszkolu to potrafiłam tak zasypiać. Ale to ponoć cwiczebna pozycja niemowlaka:) Psychicznie oj tak, odpoczywam, gorzej fizycznie heh, ale nie jest źle, grunt to organizacja. termoforek to dobry pomysł, ja na niego nie wpadlam, a wydaje mi się, że może dobrze zadzialać. Bo w naszym przypadku to nie chdzilo o sam dzwięk suszarki tylko o cieply podmuch. sam dźwięk nie pomagal. Z kuly to mozna sie cieszyc przez pierwsze 4 miesiace, potem problemy z brzuszkiem przechodza, a dzieci zaczynają jesc normalne rzeczy, to wtedy juz kupa nie jest tematem tabu, bo hmmm smierdzi ....i kazdy przewijanie omija szerokim lukiem:) Po szczepieniach zazwyczaj jest właśnie regres, może być w zachowaniu, albo w jedzeniu, albo wlasnie brzuszek moze sie odezwac. u nas pierwsze byly bez problemow, drugie z 12h goraczka Mai i mniejszym apetytem, a trzecie to nir mowie, bo fajnie nie było.. Te czopki to wlasnie fajna sprawa, jeszcze nie zdaza się rozpuscic i jak jest problem to wystraczy tylko podraznienie i po sprawie:) Fajnie, że Hania coraz bardziej kumata, z każdym tygodniem będzie coraz fajniejsza:) spokjnie glużyc jeszcze zacznie, każde dzieco jest inne.Jak się rozgada to stopery bedziesz musiala kupic. u nas jakis dzien fatalny, dziewczyny marudne, wieczorem nic nie zjadly. Maja śpi jak zabita, bez jedzenia a Lenia właśnie raczki ćwiczy w łóżku jakby na śpiocha, nie wiem o co w tym chodzi, ale często ta ma, że przed snem ćwiczy nowe umiejętności, a potem zasypia. strasznie te dzieci są skomplikowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamkrzem, kupiłam taką: http://allegro.pl/tiny-love-lezaczek-bujaczek-lozeczko-3w1-i3061230064.html tylko w 3kiwi za 325 zł. Mi on odpowiada bo jest rozwojowy, na razie Hania sobie w nim leży i można ją delikatnie pobujac, sa też wibracje ale ja jakoś nie używam bo na hanie nie działają. Można natomaist go składac do pozycji prawie siedzącej, ma 3 poziomy więc rośnie razem z dzieckiem bo mozna z czasem podnosic na kolejny poziom. A dodatkowo ten gadzet w postaci tej pozytywki ze swiatekami i zabawkami na Hanie działa bo lubi różne światełka a te zapalają się naprzemiennie i ją to kręci :) Jedyna wada to taka że opuszczanie i podnoszenie oparcia działa głośno więc jak dziecko uśnie na siedząco to niestety obudzi się przy rozkładaniu, no przynjamniej moje bo ma płytki sen ;) Liska, no własnie miałam pisac że psychicznie to odpoczniesz ale fizycznie to pewnie jesteś z... jak koń po westernie, że się tak brzydko wyraże. A termoforek uważam ze się przydeje i w póxniejszym czasie na bóle brzuszka u dzieci, można tez chłodzic w zamrażarce i wtedy na stłuczenia i sińce jak znalazł. A nic się z niego nie wylewa i nie poparzy się dziecka. Reczywiście skomplikowane te maluchy jak mi się juz wydaje ze ją rozgryzłam to znowu czymś zaskakuje. A Lenka musi pociesznie wyglądać ćwicząc te rączki :) U nas teża dziś od popołudnia Hania znowu strasznie marudna i płaczliwa :( do południa była jak zawsze a po południu wszytsko ją wkurza, płacze o byle co, żadna pozycja jej nie pasuje a do tego bardzo bidula pobudzona, macha raczkami i głowa jej chodzi na wszystkie strony. Teraz śpi po kąpaniu i jedzeniu ale zasnęła ze smokiem co jej się nigdy nie zdarzyło. Czy u was tez było rozdrażnienie po szczepionkach ? a jesli tak to jak długo trwało ? Liska a co się u Was działo po trzeciej szczepionce ? Chyba się zapisze do ruchu antyszczepionkowego !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może dziś dzień zombie, i wszystkie nasze dzieciaki z forum miały gorsze dni, kto się w takim razie zapisuje do klubu? Dla niewtajemniczonych, najczęsciej tak jest, że ja piszemy, że ktoreś dziecko miało zly dzień to okazuje się, że praktycznie wszystkie forumowe dzieciaczki były kapryśne:) Z tym moim byciem samym, to jest teraz taki plus, ktoego nie było jakb yły mlodsze, że o 19 to one już śpią. wtedy jest czas na piwko:) Masz racje z tym termoforkiem, zakupie gdzieś przy okazji. hmm ja tez wciąz myślałam, że je rozgryzłam, a juz najbardziej jak skończył 6 miesięcy. a tu taki klops, ale coś mi sie zdaje, że Maja ma skok rozwojowy, i teraz juz ten okres jej mardzenia się wydłuża, i każdego dnia więcej robi. Dziś powiedziała maa, i ajajaj.ogólnie ona jest strasznie niedotykalska, wszystko musi byc jak ona chce, a najbardziej to sie teraz strofuje na podłodze, bo chce dosiegnąc jakiejś zabawki, a jeszcze się nie przemieszcza, więc ryczy, żeby jej podać. Śmieje się, że to po emku taki leser z niej, jak tylko zobaczy w pobliżu ofiarę, to od razu wykorzystuje ja np do padania smoka czy zbawki:) A Lesi wydaje mi sie że górne jedynki idą. Lenka jak ćwiczy teraz w nocy to podnosi się jak do raczkowania i giba się w przód i w tył. :) Z tymi popołudniami to niestety tak jest, że jak za dużo dzieje się z rana to wieczory są kiepskie. A szczepienia, to już wszystkih rzeczy nie pamiętam, ale tak po pierwszej nie było nic kompletnie, po drugiej prawie też z wyjątkiem tego, że Maja miała stan podgorączkowy przez równe 12h. A po trzeciej to były marudne i płaczliwe, nie chciały jeśc, zasypiać, trzeba było je bujać, lulać itd. ogólnie wszystkie wdrożone przeze mnie zasady poszly w niepamięć wtedy. Dopiero chyba po 2 tygodniach wróciłysmy do normy. Ale powiem tak, wolałam przejśc te okresy niż gdyby miaal mi któraś zachorować na to, na co nie zaszczepiłam, nigdy bym sobie tego nie wybaczyla. jestem tego zdania, że w u nas nie ma tych chorób na które szczepimy właśnie dzięki temu, że szczepimy, a jakby sie wszyscy wyłamali to gorziły y nam epidemie. o róznych zachorowaniach poszczepiennych slyszałam, widziałam pseudoprzypadki, i mimo tego zaszczepilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i sie pochwaliłam z tym zasypianiem, bo zaraz po napisaniu Hania sie obudziła i emek lulał ją do 22 aż padła sama w swoim łóżeczku. A ja w nocy przewijałam ją po karmieniu na śpiocha na swoich kolanach żeby "nie drażnić rekina" :) noc w sumie przespała ładnie tylko teraz wije sie w łóżku od 6 wiec wstałam bo nie moge spać jak sie tak męczy :( położyłam jej tylko termoforek na brzuszek bo podejrzewam że to od niego, w środe szczepionka na rota wirusa a od piątku ten sam scenariusz :( od szóstej rano zrzymanie sie w łóżeczku, nawet branie jej do łóżka nie pomaga. Liska ale cwaniara z Majeczki :) no i chyba ona taki wrażliwiec i tak po swojemu przeżywa. A Lenka te wygibasy to też na śpiocha robi ? To pociesznie to musi wyglądać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×