Moja współlokatorka ma bardzo cuchnący oddech

Jest młoda, zdrowa, wszystkie zęby wyleczone (kiedyś o tym rozmawiałyśmy), zdrowy żołądek, dba o higienę, używa pasty i płynu do płukania zębów i jamy ustnej. Studiujemy razem, czasem jak siedzi koło mnie na wykładzie i coś do mnie mówi mam ochotę zwymiotować :O Nie wiem, czy powinnam jej to jakoś zasugerować, np. pytając czy ja nie mam nieświeżego oddechu czy zostawić sprawę w spokoju?

daj jej gume.

wrzody mmoze ma na żołądku

Moja nauczycielka od matematyki w gimnazjum miała potwornie cuchnący oddech. Chociaż była świetną nauczycielką to jednak za każdym razem jak pochylała się aby mi coś wytłumaczyć lub powiedzieć, że mam błąd w zadaniu to zamiast jej słuchać to automatycznie przełączałem się na tryb przetrwania.

Domowy sposób: niech je natkę (codziennie pęczek na raz, ale taki większy z warzywniaka a nie mały pizdryk z supermarketu zawinięty w celofan) która odświeża oddech, a oprócz tego jest bardzo zdrowa i pomaga na wzrok.

Jak chcesz sprawdzić jaki masz oddech to przesuń parę razy palcem po końcu języka (tam gdzie masz języczek na podniebieniu) a później powąchaj swój palec.

obleśna baba ble

Pewnie ma kamienie migdałowe. To nie jest łatwe do wyleczenia i myście zębów i płukanki nie pomagają. Trzeba migdały wyciąć. Ale nie wierzę, że ona nie czuje swojego oddechu. Musi czuć, to jest pewne.

chyba nie jest zdrowa jednak skoro jej tak wali :O

ten oddech to mieszanina kału, smieci i rzygowin :(

Żaden kał i rzygowiny, ale to naprawdę nieprzyjemny, trudny do sprecyzowania zapach. Gumy czasem żuje ;) Kurde, jak czuje, to czemu nic z tym nie robi? I ciekawe, czy nie zauważa, jak ludzie się dyskretnie odsuwają...