Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ferka

mam 450 zl na jedzenie do końca miesiąca...

Polecane posty

Gość enkepenkeee
ja mam 1000 i boje sie nie starczy wszystko jest drogie jak huj pensje stoja w miescu a podwyzek od huja pierdolony rzad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalalalalalala
Autorka zadała pytanie, każdy może jej coś doradzić. Ja dałam swój przykład, nie rozumie że ktoś może narzucać innym swoje zdanie. Przecież równie dobrze możesz sama doradzić jak zagospodarować te 450 zł na jedzenie żeby codziennie było mięso dla 4 osobowej rodziny. Sama chętnie przeczytam rady innych osób co nie znaczy że mam je od razu wprowadzać w życie, bo najnormalniej na świecie mogą akurat one nie pasować mojej rodzinie. U nas nie musi być codziennie obiad mięsny, jak jest zupa to staram się robić do tego naleśniki, placki ziemniaczane, kopytka, czy bardziej treściwą kolecje. Ja nie narzucam co mojego zdania, a ty mi mówisz o wątrobce za 4 zł, tylko trzeba jeszcze to lubić, bo jakbym miała robić dwa różne obiady jednego dnia ( moje dzieci nie lubią wątróbki i ja też za nią nie przepadam ) to w ogóle by mi się nie opłacało. Może ktoś ma jeszcze propozycje na dobre gospodarwanie kasą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreszczet
mam nadzieję, że damy radę:) mam trochę więcej, ale chciałabym się w tej kwocie zmieścić, żeby odłożyć trochę kasy i wcześniej pospłacać nasze kredyty w tym miesiącu trzeba było wydać trochę na uroczystości rodzinne (chrzciny itp.), na znicze i kiaty, na ubrania zimowe będę śledziła wątek i mam nadzieję, że te 4 stówy wystarczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreszczet
co do gospodarowania kasą: - robię treściwe zupy, na sporej ilości mięsa, pewnie z 1,5 kg warzyw, są zawiesiste, ale treściwe, najadam się jednym talerzem i nie potrzebuję drugiego dania - mój patent z czasów mdłości ciążowych, kiedy niewiele mi wchodziło i posiłki przygotowywałam syte i zdrowe, - mięso z zupy później używam do drugiego dania na następny dzień, - lubimy placki ziemniaczane, pierogi, kopytka itp. , więc wystarczą chęci i z ogromnym smakiem zjemy chętniej niż zwykły obiad, - po sytym posiłku nie chce się tak przekąsać, po obiedzie w zasadzie ja już nie jem kolacji, mąż sobie robi dokładkę obiadu lub robi kanapki, musli - robię jedzenie na dwa dni - duży garnek zupy, jeśli do obiadu są ziemniaki - obieram więcej i następnego dnia są ziemniaki zapiekane lub odsmażane z sosem i najczęściej bez mięsa, żeby nie były za ciężkie - mnie to powstrzymuje od wymyślania, bo wiem, że jedzenie, które jest nie może się zmarnować i trzeba to zjeść, - na promocjach zawsze kupuję zapasy, nawet jeśli czegoś akurat nie potrzebuję - makarony, ryże, kasze, przyprawy - i tak zużyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka po przerwie dzieki za rzeczowe wpisy, krytyczne uwagi odpuszczam, bo ktoś chyba nie doczytał, Ja sie nie żalę, umiem zajnować się gospodarstwem domowym i planowac wydatki, ale jak pisałam, ćhętnie pogadam z zaradnymi kobitkami, zawsze przyda sie jakieś nowe spojrzenie na temat. Raz jest więcej, raz mniej, a fajnie, gdy w kryzysie zrobisz coś fajnego mniejszym kosztem. W Polsce jest coraz ciężej, często sąsiadki skarżą się na brak dodatków, drożyznę. Trzeba umieć czarować jak nasze mamy i babcie, jak nie było nic w sklepach (choć teraz jest odwrotnie). Czytałyście książkę Musierowicz "Opium w rosole"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeeeeeeeee
ferka my od niedawna mieszkamy w szwajcarii i fakt niektore produkty nie sa tanie ale da sie spokojnie przezyc i mieso i ryby tez kuujemy a z polski wzielismy troche wedliny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa strasznie duzo
Jesz ;) na prawde,my z mezem z podwojnej piersi z kurczaka mamy kotlety na 2 dni co najmniej. Wczoraj kupiłam trochę ponad pół kg łopatki. Kawałek odkroiłam ugotowałam pomidorówke z ryżem-dużą ilością marchewki, gęstą i pyszną. Z reszty mięsa zrobiłam gulasz, dużo cebuli,2 papryki,5 pieczarek. Od razu dałam do środka ziemniaki. Mięso w zupie też drobno pokroiłam. Zupę mamy na 3 dzień, tak samo gulasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalalalalalala
Zgadza się, nie można wszystkich traktować w jeden sposób i mówić że tym to się nikt nie najje. Każdy potzrebuje inną ilość jedzenia, kazdy lubi co innego. Mozna jedynie wyrazić swoją opinie i powiedzieć jak to wygląda w naszym przypadku. Ja chętnie bym przeczytała ile kkkkkiiiikkka wydaje na jedzenie i jak wygląda jej tygdniowe menu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiii
u mnie gulasz z pół kg łopatki jest dla dwóch dorosłych plus 6-latek na jeden dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Ja trochę więcej kombinowania mam, bo mąż mięsa nie je, synu też niechętnie więc obiady właściwie bezmięsne... Nie wyobrażam sobie dwóch dań, bo jak robię zupę to gęstą, na rosole- jak zjem solidny talerz np. zupy- kremu z brokułów z grzankami to nie mam ochoty na więcej. Leniwe pierogi jemy chętnie, tanie i szybkie, ruskie to więcej zabawy ale też niedrogie. Z mięsa rosołowego moja mama robiła często krokiety z mięsem, do tego barszczyk, krokiety z kapustą to też pychota... Zakupy robię głównie w Biedronce- taniutkie bakalie które lubimy, tanie owoce, warzywa, nabiał, makarony, kasze, o chemii domowej nie pisząc. Mięso i wędliny w sklepie mięsnym w pobliżu, smaczne, świeże i niedrogie. Ryby w rybnym, też w pobliżu.Staram się nie kupować pierdół, piję jedna konkretną herbatę i jak jest w promocji kupuję na zapas. Staram się też pilnować żeby jedzenie się nie marnowało, zeschnięty chleb obtaczam w jajku i smażę albo na tosty idzie, ziemniaki z obiadu odsmażam z serem na kolację itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zrobiłam dziś zupę grochową na kawałku łopatki+pałki kurczaka owinięte boczkiem. Młoda nie chciala zjeść zupy, chociaż była super. Skończyło się na podaniu jej potrawki z ryby, która musialam szybko zrobić. Denerwuje mnie to coraz bardziej, że tak wybrzydza, ale waży b. mało, wymiękam, jak zaczyna strajk głodowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż to element.Waży 70 kg przy 183 wz., nie lubi tłustego, na śniadanie jakieś dobre serki, oliwki, pomidory, obiad-najlepiej dobrze upieczone miekkie mięso, lubi łososia.A dzieciaki mają zupelnie inne smaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
To moi obaj mają podobne smaki, myślałam że jak synu podrośnie to będę miała dla kogo zrobić gulasz czy mielone, dla siebie samej mi się nie chce... a tu mąż wyjechał, synu gulaszem pluł i skończyło się na tym że je jak jadł, pomidorówką mogliby się obaj żywić co drugi dzień... Miód czy oliwki też tylko oni jedzą. Synu dodatkowo jajka, ale tylko ze wsi- tyle że to mało kłopotliwe, ale gdyby mógł, jadłby 5 razy dziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljana987
Ja pierdole, co za narod, wszyscy by tylko "swiniaki" wpierdalali i jeszcze trzymali calego w lodowce, jak wy mozecie patrzec w lustro. Zezryjcie sobie swoje psy albo tluste bachory i trzymajcie zwloki w lodowce. Pomijajac juz fakt, ze wszyscy padniece na zawal przed 50tka. Ugotujcie sobie jeden z drugim jakis normlany posilek wege, albo chociaz rybe, a nie padline zwierzat, ktore maja wiecej rozumu od was. I przynajmniej nie bedziecie obrastac w tluszcz i cellulit. Obrzydliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudynka=-O
450 ZL NA pol miesiaca to nie jest tak malo. Nie ma co przesadzac. My na tygodniu jemy tylko tanie zupy. Tylko na weekendzie pozwalamu sobie na mieso. Mamy troche wiecej kasy ale nie szalejemy bo szkoda kasy na rarytasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chybaś dawno krwistego steka wołowego nie jadła liljana;) nie żałuj sobie - na pewno poprawi nastrój:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalalalalalalala
No Ferka musiałaś dzisiaj gotować prawie 3 obiady, przyznam że bym wymiękła. Moja młodsza też chudzinka i na wszysto mówi ble, ale jak za nią pochodze to zje trochę. Ja dzisiaj robiłam krokiety z barszczem czerwonym i była ogórkowa z wczoraj. Raczej przy takim gotowaniu i składnikach jakie podałaś to nie starczy te 450 zł na 2,5 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ponoszę temat. no więc życie za małe pieniądze wcale nie musi być gorsze. Ktoras z dziewczyn poleciła niedrogie i swojskie wyroby z Rogoża. Pojechałam tam z sąsiadką w sobotę. Za 100 zł przywiozłam całą ciążką reklamowę szynki, kiełbachy, różnych rodzajów mięs. Szynki były jeszcze ciepłe, tak dzieciom smakowały. Obok facet ma sad, stamtąd parę kg jabłek i gruszek. Do końca miesiąca zostało 300 zl, a lodówka pełna, sporo zamroziłam. Codzienne wydatki to bedzie tylko chleb, ew. jeszcze jakieś warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mnie rozłożyło: "My na tygodniu jemy tylko tanie zupy. Tylko na weekendzie pozwalamu sobie na mieso. Mamy troche wiecej kasy ale nie szalejemy bo szkoda kasy na rarytasy." Rozumiem, ze ktos oszczędza na jedzeniu, bo nie ma pieniędzy, ale porządny obiad to rarytas????? Jak długo można jechać na tanich zupkach? Polecam przepisy kuchni wegetariańskich - często są bardzo ciekawe i niedrogie. Dziś mam risotto z papryką, pyszne a koszt to kilka zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tez zdziwiły mnie wyliczenia z pierwszej strony. 9 udek na 3 dni dla czteroosobowej rodziny? Czyli co - rodzice po jednym, a dzieci po pół? Albo 8 filetów rybnych za 15 zł? Kiedyś kupowałam paczki po 3 filety za 5 zł, ale tam była sama woda i jednym filetem to nawet mój kot się nie najadał. Chyba jestem jakimś żarłokiem, ale dla mnie to trochę głodowe porcje. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estrella_damm
Sama jedz mniejsze porcje - to dobry czas na dietę (;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwy z_boku Pan X
Od jakiegoś czasu aktywnie nie posiadam pracy,mam za to całkowity brak dochodu.Jak myślicie...da się przeżyć? Pewnie,że się da kreatywność nie ma wtedy granic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ioioiiooiiiiii
Ale 9 udek - ud, czy udek - tych małych pałek?, Bo to duża róznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani mam nadzieję że mi jakoś doradzicie. Mam bardzo ciężki miesiąc, bo wiele opłat mi się nazbierało. Po obliczeniu wszystkich wydatków wychodzi na to że zostanie mi na dzień do wydania 11 zł. Jak za to przeżyć? Dodam że mam trochę mięsa w zamrażarce, porobiłam zapasy ryżu, makaronu, mąka, cukier, chemia. Nie jadamy dużo, jestem ja, mąż i trzyletnie dziecko. Proszę doradźcie!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjyrxnl
agula ja mam koło 20 zł na dzien. Ja,mąż i dziecko. Raz w tygodniu robię zakupy w lidlu za stowe i codziennie chleb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjyrxnl
wędlin nie kupuje, biorę surową szynkę i sama ja gotuje, ponad kilogramowa starczy na tydzień na kanapki , do tego ogórek, ser co wolisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×