Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cozum kuriozum

Co ja mam robić? Jestem zrezygnowana, rzygać się chce tą sytuacją

Polecane posty

Gość cozum kuriozum

Mam 6letnią córkę, rozstałam się z jej ojcem tuż po urodzeniu. Płaci śmieszne alimenty (200zł) i to w sumie wszystko jeśli chodzi o jego wkład w jej wychowanie. Problem w tym, że ma postawę roszczeniową jeśli chodzi o wszelkie prawa do małej. No i ok, rozumiem, najważniejsze kwestie zawsze z nim uzgadniam (chociaż niechętnie ale wiem jak jest). Ale do rzeczy. Facet tak olewa dziecko, podchodzi do niej tak lekceważąco, że ręce opadają. Całymi dniami czekam np czy się określi co do godziny i dnia przyjazdu po małą i przeważnie daje mi znać za pięć dwunasta, że będzie albo że nie będzie go wcale. Jakieś przedstawienia w przedszkolu, imprezy rodzinne - wszystko olewa, mimo tego że dziecko też go często prosi o to, żeby przyszedł. Ma to w nosie, woli kumpli, piwko i samochody. Jak już mała u niego jest - funduje jej drogie rozrywki i w ten sposób się odkuwa, bo dziecko to dziecko i świetnie się bawi z tatą, który za każdym razem zabiera je do zoo, aquaparku, na gokarty itd. A mi ręce opadają bo widzę, że to wszystko na pokaz, tutaj zabiera ją na jakieś pierdoły, a jak przychodzi do poważnych spraw to ma ją totalnie w dupie za przeproszeniem. I mnie osobiście to nie rusza, ale nie mogę patrzeć na to, z jaką łaską zajmuje się dzieckiem mając oczywiście najwięcej do powiedzenia w kwestii jej edukacji, wychowania itd. Nie wiem po co to piszę, chcę wyrzucić z siebie to, jaka jestem tym faktem sfrustrowana chyba. Paranoja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
*******tuż po urodzeniu córki w pierwszym zdaniu miało być, żeby się ktoś nie przyczepił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniatkowa
dobrze ,ze moje dziecie w trzecej klasie i mam juz za soba te popisy,bo niby fajne,a...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
Możesz rozwinąć wątek? Przechodziłaś przez podobną sytuację? Ja czekam jak na zbawienie na jakiś sądny dzień kiedy albo to wszystko się skończy albo on dorośnie i w końcu zacznie się zachowywać jak odpowiedzialny człowiek, nie jak gnój, który traktuje nasze dziecko jak jakąś paczkę. Nie mam szans na ograniczenie praw, a na wizyty uregulowane przez sąd też nie chcę się porywać, bo mam bardzo nieregularny czas pracy i boję się, że trochę mi to pokomplikuje syt. zawodową. Myślałam po prostu, że damy radę się dogadać jak normalni, dorośli ludzie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle ze....
tak sie konczą wielkie miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
a ja myślę, że - małżeństwa dokładniej, małżeństwa. Miłości też. Siedmiomilowy - znasz jakichś chłopaków z miasta? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assa tadarassa assa
Też miałam taką sytuację, pomogło ostre cięcie: 1. Wystapiłam do są du o podwyższenie alimentów x 2 (w Twoim przypadku, chyba x 6) :) 2. Wyznaczałam terminy spotkań - jeśli zostało odwołane, to termin przepadał. Następny był za 2 tygodnie. Po dwóch miesiącach oprzytomniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cozum kuriozum - słucham? Mnie chodziło o przekonanie racjonalnymi argumentami :P Ciebie to należy się bać, z tymi Twoimi pomysłami :P A na początku byłaś zakochana, czy jak teraz patrzysz wstecz to mogłabyś spostrzec, że to mogło się tak skończyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assa tadarassa assa
Ta podwyżka alimentów to dlatego, że na codzień przymierałam z dzieckiem głodem, ale za to buty i komórkę tatus kupował takie, że wszyscy mysleli, że na pieniądzach spię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
Pozew o podwyższenie alimentów jest już w sądzie, czekam na wyznaczenie terminu rozprawy. No i też na początku miałam taki system - odzywasz się tego i tego dnia czy będziesz, a jak się nie odezwiesz to spadaj na szczaw i widzimy się za 2tyg jak będziesz zainteresowany. Przez jakiś czas nawet się tego trzymał, nie powiem, ale kilka razy się zgapił, ja odesłałam go z kwitkiem to wiesz co zrobił? Kupił dziecku komórkę (bez mojej wiedzy) i stwierdził, że następnym razem on będzie pytał córkę czy chce się z nim widzieć czy nie i nie będę miała nic do powiedzenia. Telefon chciałam oddać ale byłam wtedy najgorszą matką na świecie i dla spokoju zostawiłam sprawę, teraz tego żałuję. Więc jest jak jest, a jak wspomniałam - dziecko jest zachwycone tym, że jeździ do taty i tylko czeka na telefon (chociaż tu kolejna kwestia: to mała puszcza mu sygnał a on oddzwania, przez pół roku ani razu się nie zdarzyło, żeby to on do niej zadzwonił) żeby dowiedzieć się, gdzie tym razem pojadą na wycieczkę. Przypadek beznadziejny.. On ma wszystko gdzieś. Nawet jak poprosiłam go, żeby pomógł mi przy wyprawce w sierpniu to olał temat, ani się nie dołożył do niej, ani nie kupił konkretnych rzeczy, o które poprosiłam. Zawiózł małą na jej prośbę do kosmetyczki i przekuł jej uszy - to, że ropiały przez 2mce też go nie interesowało, sama musiałam z nią iść do lekarza po antybiotyk, żeby zaleczyć te dziurki. Właśnie dlatego napisałam, że rzygać mi się chce (dosłownie, z nerwów), bo na niego nic nie działa, dosłownie nic. Ma serce z kamienia, jest perfidny i wyrachowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
Pantofel - zostawił mnie w ciąży, zdradził konkretnie. Żadna żona swojego męża, planując ciążę i zachodząc w nią świadomie się tego nie spodziewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No teraz to chyba jakąś ekipę z Białorusi albo Ukrainy sprowadzę, to gdzie można go spotkać? ;) Z tego co piszesz - to facet porażka. A mnie chodziło bardziej o to, czy tego nie można było przewidzieć przed dzieckiem, jak byliście razem, bo to ciekawe, że on się tak zmienił? - czy cały czas taki był, ale Ty miałaś "klapki na oczach"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
assa - no i widzę, że sytuacja podobna do Twojej. Jeździ świetnym samochodem, pracuje u brata, jeździ na zagraniczne wycieczki 3x w roku ale w sądzie wykazuje najniższą krajową i bęc, nie ma bidulek na dziecko. Śmiech po prostu, żałosny śmiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
Wiesz co Pantofel, nie wiem. Tzn nigdy się tak nie zachowywał, nigdy bnie dawał mi odczuć tego, że jest nieodpowiedzialny chociaż teraz myślę sobie, że nie możliwym było to, żeby nie zauważyć jakim jest człowiekiem. Nie wiem, zresztą nie ma to teraz znaczenia. Gdzie można go spotkać? Pod Warszawą, nie chcę pisać gdzie dokładnie :) Nawet gdybym się uparła, to nie mam mu jak udowodnić tego wszystkiego o czym wiem. Na rozprawie rozwodowej wziął sobie dobrego (i drogiego) adwokata, nie dostałam rozwodu z orzeczeniem o winie nawet mimo 4 rozpraw jakie się odbyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goldi 2011
A nie możesz zdjęcia pstryknąć tego samochodu i załączyć do akt? Chociaż jak on taki cwany, to może zarejestrowany nie na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
Samochód ma na mamę :D No mówię Wam, on jest kurwa nietykalny. Sorry za wulgaryzm, ale już mi nerwy puszczają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź to na spokojnie
dziś może i przekupuje dziecko takimi imprezami ale za kilka lat gdy córa będzie nastolatką zrozumie że owszem tata może i kupował fajne prezenty ale nie było go gdy go potrzebowała prezenty jest łatwo dawać, o wiele trudniej jest kochać i poświęcać czas i uwagę kiedyś córka to zrozumie i będzie wiedziała że ty byłaś i jesteś ważniejsza w jej życiu prezety nie nadrobią straconych lat, nie bierz tej sytuacji do siebie, bo wygląda na to że jesteś trochę zazdrosna o to jak łatwo córka wpada w zachwyt nad tatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blevvee
z kim Ty kobieto szłaś do łóżka ?????? z byle debilem, palantem i prostakiem, a taki jest Twój były partner, nawet seks jest beznadziejny. Więc nie wiem co Ty z nim robiłaś w łóżku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goldi 2011
weź to na spokojnie - to wg mnie nie jest zazdrość, a po prostu niemy krzyk kobiety, która zabiega o dziecko, stara się jak najlepiej, a facet jednym ruchem przekreśla wszystko. Wiesz, ona jest ręką i głaszczącą i karzącą, a tatuś - tylko dobry. To nie jest łatwa sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goldi 2011
blevvee - łatwo powiedzieć. Nigdy zakochana nie byłaś? Miłość podobno jest ślepa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź to na spokojnie
i jeszcze jedno, oddziel swoje rozgoryczenie od tego co pokzaujesz córce, bo ona nei zrozumie o co ty jesteś zła na ojca ty sączysz jad i się frustrujesz a dla niej tatuś jest przecudowny dziecko nie widzi jego niedojrzałosci i lekkomyślności a jedynie to że on jej ulega i spełnia jej kaprysy od święta ty jesteś ta zła bo masz pretensje i wymagasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź to na spokojnie
nie warto tracić nerwów na tę batalię, tylko gorzkniejesz od tego tak jak napisałam, koniec końców córka i tak będzie bardziej związana z tobą niż z ojcem a on pewnie zaniedługo znajdzie panienkę i założy "nową rodzinkę" córce klapki z oczu opadną jak w wieku nastu lat zobaczy że dla tatusia nowe dzieci są ważniejsze ot smutna prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
bleve - sorry, nawet nie będę tego komentować, daruj sobie. Zazdrosna? Nie wiem, raczej nie. Bardziej zła na to, że ja się staram, robię wszystko, żeby zapewnić małej normalny, ciepły dom, a po nim ciągle tylko muszę sprzątać, ciągle się z nim użerać. To trwa już ponad 6 lat i czuję, że jestem u kresu wytrzymałości. Myślisz, że faktycznie się coś zmieni, kiedy mała bedzie starsza? Pisałaś coś o swoim dziecku, pewnie wiesz co mówisz. To faktycznie pocieszające, chcę wierzyć w to, że oliwa sprawiedliwa i wszystko to do niego wróci. Tylko czy na pewno? No i chcę podkreślić bardzo jasno, że ja nie buntuję dziecka, wręcz przeciwnie, sama ją namawiam żeby w święta, jego urodziny zadzwoniła, żeby pamiętała, tak samo jak czasem jest na niego zła tłumaczę jej, że to jej ojciec, że nie może na niego mówić złych rzeczy, że ma prawo być na niego zła ale musi go szanować. Także z mojej strony absolutnie nie odczuwa tego, co dzieje się w mojej głowie, zdaję sobie sprawę z tego, że jest za mała, aby pewne rzeczy rozumieć. Ale jest tak jak piszecie - trochę ciężko mi na sercu, bo ja ją karzę, wymagam, obarczam jakimiś obowiązkami, egzekwuję posłuszeństwo, jestem konsekwentna, a potem (raz na jakiś czas, nie to że ciągle oczywiście) słyszę, że tata jest lepszy, bo on nie czepia się ciągle rozwalonych zabawek w pokoju. Nie jest łatwo, naprawdę. Ale z tego co piszecie muszę chyba zacisnąć zęby, nie dawać się sprowokować, mieć nerwy na wodzy i pokazać mu, że nie robią na mnie wrażenia jego wybryki. Ale chwile kryzysu, takie jak dziś, zdarzają się coraz częściej i nie wiem jak sobie z nimi radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goldi 2011
Wiesz co? Z tego, co piszesz postępujesz bardzo mądrze i chcesz, aby dziecko szanowało ojca, pamiętało o jego urodzinach itp. Tylko powiem Ci z doświadczenia - ojciec się wypnie na nią w momencie, kiedy pozna inną kobietę i będzie miał z nią dzieci. Zapomni o niej, a jej żal, poczucie odtrącenia będzie ogromne. Nie daj Boże, jeśli w wieku dorastania obudzi się w niej jakiś bunt - przeciwko całemu światu. Masz bardzo ciężką sytuację, której Ci nie zazdroszczę. Ja jednak przez sąd usankcjonowałabym spotkania np. 2x w miesiącu. Ale to Ty musisz podjąć jak najlepszą dla Was decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
Goldi, masz świętą rację. Przerabiałam taki scenariusz, że jej ojciec miał 3 laski, z każdą był po kilka, kilkanaście miesięcy. I -wstyd się przyznać- ten czas był dla mnie świetny, miałam święty spokój, bo rzadko się odzywał, odwiedzał małą może 2x w miesiącu na jeden dzień, był wyraźnie zachłyśnięty nową znajomością do tego stopnia, że zapomniał o dziecku. Mała trochę stękała, narzekała, ale też szybko zapomniała i dała spokój z tą tęsknotą za tatą. Także to co piszesz jest naprawdę wielce prawdopodobne :) Pantofel - dzięki za słowa otuchy :) Ale nie wiem o jakim obiedzie piszesz, coś mi umknęło chyba:D Bardzo Wam wszystkim dziękuję za to, co napisaliście, naprawdę, nie znam Was, jesteście dla mnie obcy ale podnieśliście mnie na duchu, mam już lepszy humor:) Naprawdę serdeczne dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie można wmawiać, że ojciec to może mieć jakieś względy, bo później wina będzie Twoja - że nie mówiłaś prawdy i mydliłaś oczy, szczególnie, że z niego takie ziółko. Ot co - człowiek, który jest ... to może ja teraz się powstrzymam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozum kuriozum
Aaaaah, zajarzyłam już z tymi obiadami:D:D:D Okej, to ja już nic nie piszę więcej :P:D Muszę uciekać, życzę Wam wszystkim bardzo udanego weekendu, niech Wam się przydarzy coś miłego za to, jak mnie podnieśliście z dołka :) Udanego wypoczynku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goldi 2011
cozum kuriozum - obcy ludzie czasem bardziej pomogą, niż rodzina. Bądź dzielna (chyba i tak jesteś - nie chcę Ci słodzić, bo nie o to chodzi), ale z takim typem faceta musisz też być twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×