Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oczoyebna

Jak pokazać profesorowi, że bardzo się mylił?

Polecane posty

Gość oczoyebna

Sprawa wygląda następująco: nie mam pojęcia dlaczego uwziął się na mnie jeden prowadzący przedmiot na studiach. Pechowo jest to profesor dość szanowany na uczelni, ale od początku zajęć wydawał mi się bardzo w porządku. Jestem raczej ambitna, chociaż nie wszystko lubię i nie widzę sensu w uczeniu się wszystkich rzeczy, ale przedmiot przez niego prowadzony mnie zaciekawił (chociaż jest tylko dodatkiem do mojego kierunku) i nawet zgłosiłam się do ochotnika na zrobienie prezentacji i omówienie jej na zajęciach. Takich osób zgłosiła się garstka i każdy na innych zajęciach prowadził swój "mini wykład". Po wygłoszeniu stwierdził, że do pracy nie ma żadnych zastrzeżeń, ale chciałby abym odpowiedziała na kilka pytań zadanych przez studentów. Nie widziałam w tym problemu, chociaż wszystko co było istotne było zawarte w wykładzie. Ze studentów nie zgłosił się nikt, za to profesor zaczął wypytywać mnie o rzeczy teoretycznie związane z wykładem, ale nie będące jego przedmiotem. Czułam się dobrze przygotowana, ale tymi pytaniami położył mnie na ziemię. To wyglądało jak obrona przed komisją złożoną z moich kolegów... Byłam jedyną osobą, której zrobił takie przepytywanko, ale wtedy to jeszcze zrozumiałam, bo pokornie myślałam, że moja praca była wybrakowana... Gdy przyszedł czas zaliczeń olałam trochę ten przedmiot, bo należy do łatwiejszych i zostawiłam go sobie na "po wakacjach". Drugie podejście oblałam - spoko, nie ma spiny - są trzecie terminy. W terminie trzecim napisałam naprawdę dużo, czułam się przygotowana i liczyłam że zdam. Wyniki - 2.0.. Oczom nie wierzyłam. Poszłam do niego i moja praca była oceniona na 2.5 - "dużo Pani napisała, ale same głupoty". Jako że był to ostatni termin, a nie zaliczyło go kilka osób dogadaliśmy się z nim, że da nam jeszcze jedną szansę. Były podania o przedłużenie sesji itd itp... Ale udało się i dziś odpowiadaliśmy ustnie. Zaczął mnie pytać rzeczy, których sam nie mówił na wykładach (a wiem, bo chodziłam), których nie było w książkach/internecie (dostaliśmy od niego listę zagadnień z których mamy się przygotować i wierzcie - to, czego mnie pytał tam nie było). Nie spałam ostatnie dwa dni, żeby wykuć to na blachę i z notatek osób, które to pozaliczały umiałam wszystko. Odpowiadając na jego pytania tymi odpowiedziami nie wykazałam wystarczającej wiedzy.. Ciekawe, bo przygłupy, które ściągnęły na pierwszym terminie te same odpowiedzi (jedna osoba rozwiązała zagadnienia i wszyscy z tego korzystali) zaliczyły bez problemu... W efekcie tego mam warunek z tak durnego przedmiotu. Już jakoś to przeboleję, ale chodzi mi o fakt, że dodał mi na koniec takie zdanie: "może warto pomyśleć o innym kierunku?". Nie mam zamiaru myśleć o innym kierunku, ponieważ ten bardzo mi odpowiada, raz już zmieniałam studia i nie mam zamiaru powtarzać drugi raz tego błędu. Czuję się dziwnie. Chciałabym w jakiś sposób pokazać mu, że jestem warta tego kierunku.. Nie będę miała z nim już zajęć (no chyba, że te z warunku), ale chciałabym, by usłyszał o mnie na uczelni. Co ciekawe - nie jestem osobą wyróżniającą się, nie należę do żadnych stowarzyszeń, nie potrafię się w tym zbytnio odnaleźć.. Może podpadłam mu tym, że mam takie samo nazwisko (dość rzadkie) jak pewien wykładowca z uczelni, który nie cieszy się dobrą sławą? Głupota. Myślałam, żeby zapisać się do koła naukowego będącego stricte nastawionego na mój kierunek i zacząć w nim naprawdę porządnie działać, żeby wspiąć się po drabince, żeby o mnie usłyszał. Chciałabym, żeby stwierdził, że za wcześnie mnie przekreślił. Jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdasddssdsdf
sądząc po nicku to jesteś jakaś prostaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze kombinujesz z kołem naukowym. Może będą jakieś konferencje w których on będzie brał udział i Cię zauważy? I ma niby nick do całości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olej starego dziada
co Ci tak zależy? tylko by obcemu facetowi coś udowodnić? za rok on Cię pewnie nawet nie będzie pamiętał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczoyebna
Wszystko było pozajmowane, nie sugerujcie się proszę nickiem. Zależy mi, bo to jest dla mnie sprawa honorowa. I zapewniam Cię, że będzie mnie pamiętał, bo wyjątkowo był na mnie cięty. Nie tylko ja to zauważyłam. Nie jestem na tyle wredna, żeby jemu coś powiedzieć, bo niestety jest władzą na wydziale, więc chcę mu dać o sobie znać w inny sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tintau
O i to są AMBICJE które często mylicie z ASPIRACJAMI laska niedoceniona za wszelka cene chce uznania rozumiem to i powodzenia choc przykre ze jestes niedowartosciowana i tyle energii cie to kosztuje Olalabym profesora cieplym moczem nie mialam takich sytuacji wiec tez nie wiem co bym czula i czy nie mialabym ochoty mu czegos udowodnic umiem zagrac na nosie, jak potrzeba takze nie mam takich rozkmin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tintau
Możliwe że nie spodobało mu się to że jesteś zbyt dobra, tylko po co na siłę przycina ci skrzydła? Z zazdrości? Jak się student angażuje to źle, jak tego nie robi to jeszcze gorzej, denerwuje mnie takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tintau
możliwe że on ma taki charakter wredny i cały twój wysiłek pójdzie na marne w sensie takim że nie zaimponujesz mu, natomiast dla siebie dużo zyskasz, bo widać że jesteś pracowita więc kiedyś z tego możesz mieć korzyści, tylko szkoda że kierują tobą takie siły, które skutkuja wypaleniem i frustracją. Jeśli jesteś osobą godną uwagi to zawsze będziesz ją mieć, desperacja potrafi byc destrukcyjna i patologiczna, odbija się to później na podwładnych, mężu, dzieciach czy psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olej starego dziada
ambicje się spełnia dla samego siebie a nie dla jakiegoś profesora. Chce się angażować w jakieś koło to niech się angażuje - ale tylko dla siebie! a nie po to by coś udowadniać obcemu człowiekowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczoyebna
Czuję większe parcie na działanie, jeśli ma być to zrobione na większą skalę, a nie tylko dla mnie. Może coś w tym jest, że czuję się niedowartościowana. W każdym razie nie mógł poczuć się zagrożony, że jestem w tym super mega dobra, bo bez żadnej sztucznej skromności, czy też wywyższania mogę stwierdzić, że w tym przedmiocie jestem: dobra. Nic więcej. Nie kręci mnie to szczególnie, a na pewno nie widzę swojej przyszłości w tej dziedzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA 12 MIN
ciezko nam ocenic sytuacje, ale wydaje mi sie prawdopodobne, ze jestes typem ktory wkuwa, ale niewiele rozumie. co z tego, ze zapisalas strony na egzaminie jezeli nic nie kumasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tintau
Zatem pozostaje działać, wnioski wysuniesz po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA 12 MIN
"Gdy przyszedł czas zaliczeń olałam trochę ten przedmiot, bo należy do łatwiejszych i zostawiłam go sobie na "po wakacjach". Drugie podejście oblałam - spoko, nie ma spiny - są trzecie terminy. W terminie trzecim napisałam naprawdę dużo, czułam się przygotowana i liczyłam że zdam. " jaka masz srednia z egzaminow w tym roku? uczelnie prywatna czy panstwowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczoyebna
No niestety nie jest to kierunek nastawiony na wkuwanie :) Uczelnia państwowa, techniczna. Nie będę wchodzić w szczegóły. Średnia z pierwszego semestru: 3,8. Ale nie wiem co średnia ma do wiedzy, studia to jeden wielki przypadek jeśli chodzi o oceny. Poza tym mam drugą szkołę, której też muszę poświęcić czas, dlatego staram się uczyć (w moim mniemaniu) najważniejszych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Wanted
co to za przedmiot? dlaczego cię niby nie lubi? moze usłyszał jak cosmówiłas o nim niepochlebnego na korytarzu albo o kims kogo lubi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczoyebna
Nieważne jaki przedmiot. Nie sądzę, żeby usłyszał cokolwiek, bo nie jestem wylewna jeśli chodzi o takie opinie, w dodatku w miejscach publicznych. Poza tym do tej pory starałam się mieć do niego obojętny stosunek, uważałam, że jest w porządku, ale specyficznie nastawiony do mnie. Nie stwierdzam też, że mnie nie lubi. Ma po prostu jakiś dziwny stosunek do mnie, jakieś uprzedzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiuhgfdfghj
Nie obraź sie, ale mi się wydaje że wcale nie zależy ci na nauce tego przedmiotu. Bo w tym co piszesz to sobie zaprzeczasz: z jednej strony łatwy, ciekawy predmiot, z drugiej jakoś mało się starasz i uczys się na olew. Chyba rozumiesz że lepiej jest napisac malo a utrafic w sedno, niż lać wodę. Jakbyś była dobra z tego przedmiotu, to byś zdała za 1 podejściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA 12 MIN
moze miec uprzedzenie. moze mu przypominasz jakas znienawidzona osobe z przeszlosci. takie rzeczy sie zdarzaja. albo po prostu uwaza ze nie zaslugujesz by zdac ten przedmiot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Wanted
nie bój się nikt cie nie rozpozna po nazwie przedmiotu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA 12 MIN
Bo w tym co piszesz to sobie zaprzeczasz: z jednej strony łatwy, ciekawy predmiot, z drugiej jakoś mało się starasz i uczys się na olew. Chyba rozumiesz że lepiej jest napisac malo a utrafic w sedno, niż lać wodę. Jakbyś była dobra z tego przedmiotu, to byś zdała za 1 podejściem. wlasnie.tez odnosze takie wrazenie. to, ze tobie sie wydaje, ze powinnas zaliczyc przedmiot to nie znaczy ze go ogarniasz. niby techniczny, ale sporo pamieciowki skoro uwazasz ze za samo zapisanie kilku stron nalezy ci sie zaliczenie. podejrzewam, ze tak bylo. napisalas duzo, ale glownie glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczoyebna
Przecież napisałam, że ten przedmiot nie jest kierunkiem mojego zainteresowania i najzwyczajniej nie leży w moich bakcylach. Jest to jednak jakaś ciekawostka, ot - fajny temat do pogadania na towarzyskich spotkaniach. Przynajmniej ja to tak traktuję. Za pierwszym podejściem nie zdałam, bo się nie nauczyłam i zdaję sobie z tego całkowicie sprawę. Wina jest tylko i wyłącznie moja. Jednak w tym momencie, po kilku próbach czuję się niesprawiedliwie oceniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiuhgfdfghj
balbikkkaaa :) rozbawiłaś mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA 12 MIN
"Jest to jednak jakaś ciekawostka, ot - fajny temat do pogadania na towarzyskich spotkaniach. Przynajmniej ja to tak traktuję. Za pierwszym podejściem nie zdałam, bo się nie nauczyłam i zdaję sobie z tego całkowicie sprawę. " zaczynam rozumiec tego profesora;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olej starego dziada
tak mi się wydaje, że jesteś dość przemądrzała, możliwe że to profa denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA 12 MIN
moze jestes "pustka wypelniona tupetem i dobrym samopoczuciem"? :D tez nie trawie takich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczoyebna
Zapewniam Was, że większość studentów miała gorsze podejście do tego przedmiotu niż ja. Tzw "wyjebane", bo to taki hmm humanistyczny przedmiot, naprawdę niewiele związany z kierunkiem studiów. I pierwsze słyszę, że jestem przemądrzała! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesli to jest filozofia a on
nazywa sie Juchacz to jest po prostu upierdliwy ale nie wiem czy jest profesorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczoyebna
No.. W takim razie dziękuję za ocenę mojej osobowości bez jakiejkolwiek rozmowy ze mną.. Niczym szczególnym się nie wyróżniam, nie jestem duszą towarzystwa, ani też aspołecznym odludkiem. W rozmowach z osobami starszymi i co ważniejsze - na wyższym stanowisku - zachowuję się kulturalnie i z szacunkiem. Ciekawe, że nagle jemu przeszkadza moje "przemądrzanie", a innym jakoś nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×