Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy wasze dwulatki

Czy Wasze dwulatki też tak miały? Jak to zmienić

Polecane posty

Gość czy wasze dwulatki

Mój rzuca wszystkim co ma w zasięgu ręki. Dzisiaj chyba ze 12 razy ściągnął obrus, rzuca kubkiem jak wypije soczek. Nie pomaga tłumaczenie (nie krzyczę), ręce już mi opadają. Czy to z nudów, czy mnie testuje czy przez złośliwość? Jak to zmienić , pomóżcie Drogie mamy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój nie rzucał. Może nie radzi sobie z rozładowywaniem emocji? Dziecko w tym wieku potrzebuje wrażeń, wyszaleć się, wybiegać. Może ma tego za mało w ciągu dnia i odreagowuje w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wasze dwulatki
Jesteśmy codziennie bardzo dużo na świeżym powietrzu. Co radzisz? Myślałam że to minie. Trwa to już dłuższy czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko ma prawo do złości ale z Twojego tłumaczenia to raczej niewiele zrozumie. Musisz po takim ataku dać mu zdecydowany komunikat, krótko i dosadnie powiedzieć nie wolno! I co najważniejsze nigdy nie reagować złością, wtedy te emocje jeszcze bardziej się w dziecku kumulują. Ciężko jest mi poradzić coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grejs keli ma racje
jak do psa-nie wolno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wasze dwulatki
Właśnie mój błąd chyba polega na tym, że nie zawsze dziecko mnie słucha bo jak było mniejsze często mówiłam nie wolno i teraz czasami trudno mi wyegzekwować moje racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, jeśli wciąż powtarzasz do dziecka nie wolno, nie wolno, nie wolno to przestaje to do niego docierać. Zamiast mówić nie wolno gdy naprawdę czegoś nie wolno to zaczynasz powtarzać to w kółko, przy co drugiej czynności, nawykowo i wtedy dziecko na pewno nie będzie reagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wasze dwulatki
Jak naprawić swój błąd? Przyznaję się, że żle robiłam ale muszę to jakoś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no juz nie przesadzaj
nastrzelaj sobie na duuuupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhajdh
Ależ ależ! Co to za rada, że z tłumaczenia niewiele zrozumie? Dwulatek już wszystko rozumie. Moja córka miała rok i już wiele czaiła. Teraz to już ma 2 lata i w ogóle nie ma o czym mówić. Rozumie wszystko. Dziecku trzeba tłumaczyć nawet jak nam się wydaje, że nie rozumie. Ja nawet niemowlakowi tłumaczyłam. Przecież dziecko nie zaczyna rozumieć z dnia na dzień więc kiedy uznacie, że już rozumie? Jak mówicie wyłącznie "nie wolno" to faktycznie stajecie się monotematyczne. Dziecko musi wiedzieć dlaczego czegoś nie może a nie "nie bo nie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim przestań nadużywać zakazów bo wyjdzie na to, że wszystkiego mu nie wolno a dziecko musi samo doświadczać i popełniać błędy. Mój jakby chciał ściągnąć obrus to złapałabym za rękę - nie za mocno oczywiście i patrząc w oczy powiedziała, że nie wolno. Jakby nie odpuszczał to zaprowadziłabym do swojego pokoju i by tam został aż by się uspokoił. Może jakieś kary? Jeśli nie przestaniesz to nie będzie bajki na dobranoc/nic słodkiego itp, tylko wtedy trzeba to konsekwentnie egzekwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wasze dwulatki
Dzięki grejs za rady:) Muszę być konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
ja bym obrus ściągła -mój tak ciągnął za firanki - poupinałam do góry - po miesiącu zapomniał i już nie ściąga - z kubkiem też rzucał nim - ale zawsze potem mówiłam i pokazywałam jak ma odłożyć i jak to zrobił to cieszyłam się bardzo i to go motywowało - też mam 2 latka i podstawa wg mnie to że on chce dużo robić sam i pozwalać mu i chwalić go - niech próbuje nawet nieudolnie - ja mam póki co największy problem jak czegoś nieumie albo coś mu nie wychodzi np. wieża z klocków to nimi rzuca - ale jakoś staram sie mu zapewniać takie rzeczy żeby ćwiczył cierpliwość - pokazuje mu, i daje wolną rękę i chwale jak się udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze bym tak miala gdybym pozowlila na to,ale bylam "wredna" i nie pozwalałam corce na takie zachowanie Wszystko zależy od ciebie czy dziecko dalej bedzie rozpierduche w chałupie robić czy tez napotka sie z twoja reakcją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mdatmdap
Moja córka ma równo 2 lata i robi tak samo. rzuca coś i patrzy mi w oczy czy się denerwuje. mnie to nie rusza w sensie nerwow ale dosadnie mówię że nie wolno. jak coś broi to zaraz na mnie patrzy i wie że tak nie można ale mimo to probuje na ile może pozwolić. trzeba przeczekać i nie dać się prowokować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mdatmdap na co przeczekac? bo ja osobiscie widzialam jak 2 latek robil to co opisujecie, rodzice wybrali metode przeczekania,teraz ma 9 lat i potraf drzwiami tak trzaskac ze szyba juz kilka razy wyleciala, lub rozwalic cos z zastawy stolowej o podloge,a oni nadal brną w metodzie "przeczekania" i licza na cud ze mu kiedys przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagi
szczerze, to nie chcialabym byc twoim dzieckiem.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego nie przeczekasz, ani nie zrobisz z domu pustyni, bo pewne rzeczy po prostu na stole stoją. A jak chwyci za gorącą kawę i wyleje ci na nogi to też przeczekasz i nie wrzaśniesz? Jak dziecko bierze coś, co nie jest dla niego - to to odbierz i ustaw na swoim miejscu, i tak aż do skutku. Jeśli wyleje soczek i widzisz że to przejaw złośliwości, zabierz butelkę nie biegnij jak do pożaru żeby przynieść nowy i daj mu soczek dopiero gdy zechce mu się pić (nie mówię o przypadkowym rozlaniu oczywiście). Nie przesadzajmy, dwuletnie dziecko jest już w stanie naprawdę wiele pojąć, w tym z pewnością to, że czegoś mu nie wolno. Dziecko będzie się złościć i buntować, może krzyczeć, płakać, piszczeć że "ośmieliłaś się nie spełnić jego woli", i naprawdę, przepraszanie, pocieszanie i niuńkanie go w takiej chwili to nie jest dobry pomysł. Niech się wykrzyczy, wywrzeszczy, rzuci misiem o ścianę. Ale w końcu mu przejdzie. Przy czym pamiętaj, że gdy piszę o "złośliwości" nie mam na myśli takiej złośliwości jak złośliwość 12 latka - dziecko dwuletnie nie reaguje w ten sposób, raczej sprawdza jakie są granice. Jeśli naprawdę przesadzi i gdy ty mówisz, że czegoś nie wolno, uporczywie i notorycznie powtarza to zachowanie, włóż go do łóżeczka po prostu. I nie daj sobie wmówić że dziecko zacznie kojarzyć łóżeczko z karą, to nie pies - jest o wiele inteligentniejsze, a całe pokolenia tak robiły i nikomu to na złe nie wyszło. I wiem że pewnie gdy dziecko się zezłości i rozpłacze, będzie cię serce boleć że jesteś nieugięta, ale lepiej by teraz zabolało Cię z tego powodu, niż później z poważniejszych, bo np dziecko uzna że właśnie wolno mu ściągnąć na siebie garnek z wrzątkiem albo rozpalić ognisko na środku pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...szczerze, to nie chcialabym byc twoim dzieckiem.. :/?? A mozesz podac choc jeden argument dlaczego nie? dlatego bo jako 2 latce nie pozwolilabym tobie sciagac obrusa z ławy gdzie lezy gorąca kawa lub , rzucac na podloge tak dla zabawy talerza z jedzeniem ,i wylewac picia patrząc sie w oczy?i pisze tu nie jako wypadek ze cos z łapek wypadlo tylko robienie tego na zlosc lub dla zabawy wiedząc ze tak nie mozna Śmiem twierdzic ze twoja mama równiez nie dawala tobie na takie eskapady pozwolenia,no chyba ze ty z tych bezstresowców, wiec nie ma o czym gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×