Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_gratka_

Mamusie dzieci z CZĘSTOSKURCZEM

Polecane posty

Witam zakładam temat, szukam wsparcia mam, które przechodziły/przechodzą to co ja w tej chwili... kiedy została wykryta u waszych dzieci ta dolegliwość? jak wyglądało/wygląda leczenie? jak wygląda życie, wasze i waszych dzieci? piszcie o wszystkim co związane z częstoskurczem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ oburzenie widzęęęę
Gratko, trzymam za Was kciuki. Twój synuś taki maleńki... Jak okazało się, że ma częstoskurcz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy w szpitalu bo mały na spaniu odbił i się najprawdopodobniej zakrztusił czy zachłysnął i oddech mu się spłycił, i obserwowali go czy nie dostał zapalenia płuc musieliśmy zostać, po czym pediatra kazała zostać jeszcze dłużej, żeby wyleczyć mu wysypkę bo miał paskudną wysypkę..dostawał antybiotyk na to przez 6 dni no i codziennie rano miał mierzone tętno...i w środę wyszło mu tętno 285 uderzeń na minutę :( a ja we wtorek wieczorem zostałam wyrzucona z oddziału do domu bo złapałam tam katar :/ w środę dostałam telefon, że mi dziecko będą przewozić do centrum chorób serca bo nie mogli zbić tego tętna...udało się po 24 h... Bogu dziękuję na dzień dzisiejszy, że w tym szpitalu wylądowaliśmy i miał to tętno mierzone codziennie, bo kto wie czy byśmy w domu coś zauważyli! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ oburzenie widzęęęę
Współczuję Ci zarówno diagnozy, jak i całego zajścia, że mały już musiał wylądować w szpitalu. Czyli rozumiem, że podczas pobytu po porodzie nie było żadnych symptomów zauważonych przez lekarzy? Przepraszam Cię, ale dlatego tak się tym interesuję, ponieważ ja mam permanentnie podwyższony puls, zauważony jak miałam kilkanaście lat dopiero. Zastanawiam się, czy moje dzieci nie odziedziczyły tego po mnie. NIgdy jednak nie miałam tak wysokiego pulsu. Mam nadzieję, ze u Was wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie podczas 2 dni pobytu po porodzie nic nie wykryto. Ani w okresie ciąży bo przecież było to możliwe podczas mierzeniu pulsu małemu jeszcze w brzuszku. Takiego wysokiego jak mój mały nie miałaś ponieważ noworodki, niemowlęta mają wyższe tętno niż dorośli, dla nas 180 uderzeń na minutę to byłby częstoskurcz, przy 285 to już byłaby raczej śmierć w przypadku osoby dorosłej. nasze serca by tego nie wytrzymały. U nas puls w normie to 60-80/min u tak małych dzieci norma to 100-160/min... zastanawiamy się z rodziną czy to "zachłyśnięcie" to przypadkiem nie był właśnie atak tego częstoskurczu, ale mógł potrwać te kilka minut tylko bo w szpitalu byliśmy po 5 minutach bo akurat byliśmy blisko samochodem. I, że nie został wykryty od razu bo minął, mógł pojawić się i później, ale nie został podany żaden lek więc przy kolejnym ataku już nie ustąpił sam... jednego dnia jak to pani doktor przy badaniu stwierdziła, dziecko moje było APATYCZNE a to mogło być właśnie to, bo wtedy jest się właśnie takim osłabionym itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie nie spotkałam, ale życze wam zdróweczka, trzymaj sie, dzieciaki szybko z różnych chorób wychodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiamt dziękuje! W naszym przypadku bez leków się nie obejdzie. Żeby uniknąć kolejnych ataków. Przez długie długie lata, ponieważ operację można będzie zrobić jak mały będzie miał 10-12 lat. Póki co jego serduszko jest na to za małe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie mi przykro z tego powodu i żal chorych dzieciaczków trzymajcie się dzielnie i bierzcie leki, a wszystko się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musi! Mały jest silny, w 24 h to bardzo szybko udało się opanować ten częstoskurcz. Jeśli będzie przyjmował leki jest szansa, że to się już nie powtórzy. Póki co 4 razy na dobę leki, z czasem będzie to zmniejszane, ale to musi potrwać. No mnie też jest szkoda wszystkich chorych dzieciaczków, to czego tam się człowiek naoglądał przez te kilka dni..ahh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i widzisz gratko.....
sprawdzila sie przepowiednia ze nie wszystko jest takie różowe jakim się zdaje, a bylas swiecie przekonana, ze wszystko u ciebie bedzie super miodzio i jak wydasz na dziecko 400 zł/mies to bedzie cud. Zobaczymy teraz mądralińska jak będziesz kupowała lekarstwa.... a ostrzegali cie ludzie na kafe zebys nie srala wyzej niz masz dupe. teraz sie nauczysz prawdziwego zycia nieodpowiedzialna gowniaro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odezwała się ta co mi tak źle życzyła! Udało Ci się suko, a teraz wypierdalaj jasne?!! Bo cierpi 3 tygodniowy noworodek a Ty piszesz że dobrze mi tak! Popierdolona babo! Mało nie zszedł z tego świata!!!!!!!!! Resztę forumowiczek przepraszam za słownictwo ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja jako dziecko borykałam się z częstoskurczem komorowym,jak chcesz to mogę coś o tym napisać,ale po 16,bo teraz będę trochę zajęta. Pocieszę Cię,że da się z tym żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldhsbsbshs
no i widzisz gratko.. pamiętaj, że zło wraca jak tak można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i widzisz gratko.....
nic sie nie dzieje bez powodu, los widocznie wie co robic. pamietaj nic sie gowniaro nie dzieje bez przyczyny, masz teraz smarkulo przyspieszony kurs dorosłości, calkiem inaczej spiewasz niz ostatnio. Prosze jaka metamorfoza, a cale forum ci mowilo zebys nie myslala ze bedzie kolorowo i cudownie, a ty szlas w zaparte ze zeby miec dziecko to pieniazkow miec nie trzeba duzo, zobaczymy jak teraz bedziesz piszczała cienkim glosem jak zobaczysz rachunki za lekarstwa. traktowalas dziecko jak laleczke zabaweczke to teraz masz, a swoje wulgaryzmy zachowaj dla siebie, bo nie robią na mnie wrazenia, wrecz pokazuja jaka prostaczka z ciebie zasmarkana gówniara która bierze się za mamusiowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i widzisz gratko.....
ale ja nikomu zle nie zyczylam, tylko probowalam uswiadomic gratke ze macierzynstwo nie wyglada tak slodko i cudownie jak w reklamie pampersów... a ona szla w zaparte ze 400 zł miesiecznie na dziecko wydać to kosmos, i wogóle wszystko jest takie łatwe proste i przyjemne. Niestety zycie pisze rozne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika hm My mamy zdiagnozowany nadkomorowy. To w takim razie czekam po 16 na jakieś wiadomości od Ciebie i dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wyznajesz zasadę prymitywów w dresach...jak ktoś już leży, to jeszcze go należy dobić. Współczuję Ci bo kiedyś to wróci do Ciebie i to z podwójną siłą. Moje wulgaryzmy pojawiły się na forum po raz pierwszy, bo jak można takie coś napisać komuś w takiej sytuacji, nie ważne czy się kogoś lubi czy nie. Tu nie chodzi o mnie a o maleńkie dziecko, trzeba nie mieć serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak krótko,bo znów nie mam czasu :( Nadkomorowa to lepiej,bo to jest łagodniejsza forma. O jakiej operacji piszesz? Bo ogólnie to nadkomorowej to nawet się farmakologicznie jakoś szczególnie nie leczy-podaje się leki na unormowanie rytmu-jeśli jest to w formie incydentów od czasu do czasu. A jeśli jest to jako choroba przewlekła to dopiero podejmuje się jakieś kroki. Ogólnie się nie martw,bo nie jest źle. Warto ustalić przyczynę-mogą to być nawet problemy z układem trawiennym-a u takiego malucha nie jest to jeszcze dobrze wykształcone. Jeśli w trakcie ciąży nic nie wykryli to być może nie jest to nic poważnego. Maly musi mieć zrobioną solidną diagnostykę,żeby wykluczyć np problemy z zastawkami-powinni mu zrobić ekg,echo,holter. Uszy do góry nie jest źle. Musi unikać wysiłku jak będzie większy i musisz mu kontrolować poziom potasu i magnezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grejs kellli
ale czy ktos obrazil twoje dziecko?!?!?! nikt twojego dzieciaczka nie obrazil, chodzi o twoje zachowanie, wysmiewalas nas, jak mowilismy ci, ze zycie nie jest takie rozowe i ze trzeba brac pod uwage rozne mozliwosci... Ale jako mloda dziewczyna nie rozumialas nic a nic i zawsze mialas jakas mądrą odpowiedź, będziesz musiała szybko dorosnąć przede wszystkim dla swojego dziecka, bo macierzystwo to nie tylko zmienianie pampersów i karmienie piersią jak niektórym się wydaje, ale w wielu przypadkach ogromne wyrzeczenia i cierpienie. zdrowia zycze mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosia osia
Witaj zajrzyj na stronę forum serce dziecka. Dokładnego adresu nie pamiętam więc poszukaj przez google. Tam jest parę mam które borykają się z podobnymi problemami dzieciaczków. Sama mam syna z wadą serca. Zdrowia życzę maluszkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepna przewrazliwiona
wspolczuje dzieciaczkowi...nie slyszalam o czyms takim.. Ale jesli chodzi o ciebie,to brak slow.Boze dziewczyno jaka ty jestes wulgarna...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monika
chyba troche przesadzilas,ze taka wada serca to nic strasznego!to przeciez nie przeziebienie!chociaz i to moze byc grozne dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie,nie przesadzam. W większości przypadków częstoskurczy nadkomorowych wogóle się nie leczy. I wiem o czym piszę,gdybym nie wiedziała,to bym tego nie napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuu
no proszę gratka a taka mądra byłaś ..... to teraz Cie życie nauczy pokory....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika Holtera będzie miał za tydzień robionego, w pozostałych badaniach wszystko gra, wady serca nie ma, lekarz podejrzewa, że mały ma między przedsionkami dodatkowy kanalik przewodzący krew i stąd ten częstoskurcz. Dlatego zastosował leczenie bez, którego się nie obejdziemy. W zasadzie to nie leczenie tylko leki podawane muszą mu być, żeby ten częstoskurcz nie wrócił. Póki co musimy mieć obserwować małego bardzo wnikliwie, przyglądać się każdemu jego zachowaniu no i sprawdzać czy serduszki bije normalnie czy nie. Bo jak rękę się przyłoży do klatki piersiowej to częstoskurczu się nie przegapi, nie ma opcji. Zabieg może być przeprowadzony w celu zamrożenia tegoż nieszczęsnego dodatkowego kanaliku. Ale tak jak pisałam dopiero jak mały będzie w wieku 10-12 lat bo do serduszka trzeba włożyć 4 elektrody każda o średnicy 3-4 mm. Leki, leki i jeszcze raz leki oraz częste wizyty w ŚCCS. A poza tym żyć mamy normalnie. I tak jak piszesz, dbać o to abyśmy nie chorowali bo każda infekcja dla małego to zagrożenie, że częstoskurcz znów się pojawi. Więc my nie możemy być chorzy, żeby on od nas nic nie złapał no i sam też nie może-wiadomo. Do reszty co mnie tutaj pouczają Ja się z nikogo nie śmiałam tylko nie byłam nastawiona od razu na zło, cieszyłam się ciążą i tym, że u dziecka jeszcze w brzuchu nie wykryto żadnych wad wrodzonych. Nadal nie rozumiem ludzi, którzy z góry zakładają, że będzie źle...jak można tak żyć. I nie raz tam pisałam, że nie uważam, że będzie kolorowo i cukierkowo, ale że wszelkiego zła nie biorę pod uwagę po prostu. Że jak będzie chore to się wtedy zacznę martwić...no i teraz się martwię, bo to dopiero początek. Z czasem oswoimy się z sytuacją, nauczymy wszystkiego i będziemy żyć normalnie. Gdybym teraz załamała się na amen, to raczej szkodziłoby to mojemu dziecku niż pomogło, teraz tym bardziej musimy się cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×