Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Janka-37

zaginął po wyznaniu uczuć

Polecane posty

Gość Janka-37
a mógłbyś rozwinąć punkt 1? depresja? wybacz, ale jakoś mężczyzna i depresja nie idą w parze w moim wyobrażeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U MNIE BYLO IDENTYCZNIE!!!!
moj mi przysiegal ze jest rozdownikiem to po 1 po 2 wszyscy nasi znajomi mowili ,ze on jest rozwodnikiem i singlem po 3. jego kumple przychodzili do mnie do roboty i mi mowili ze on jest we mnie zakochany bez sensu wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
u mnie nie musiał przysięgać, bo to akurat było formalnie niemożliwe, żeby miał żonę i dzieci, choć były inne trudności i przeciwności losu, przed którymi stanęliśmy na początku wspólnej drogi, która zakończyła się tuż po wyznaniu uczuć ;( na początku "ucieczki" pytał naszych znajomych, co u mnie, jak się trzymam, jak żyję i czy w ogóle żyję, ale po 2-3 miesiącach przestał odzywać się do kogokolwiek, poprostu rozpłynął się w powietrzu ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
nie rozumiem, skąd takie zachowania? jak można kogoś zostawic, kogo się kocha? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
dodam, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, już prawie w średnim wieku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U MNIE BYLO IDENTYCZNIE!!!!
my tez on 36 ja 37

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
maz znajomej zwial, bo wpadl w depresje i wielkie przerazenie w zwiazku z nalogiem hazadrowym, o ktorym nikt nie wiedzial. oproznil konto i sie ulotnil tak, ze policje poslali za nim w koncu. znalazl sie sam po miesiacu, przyznal sie do wszystkiego. poszedl na leczenie. masz kontakt z jego rodzina> dla nich tez zniknal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
dzięki heidelberG za rozwinięcie tematu no z tym jest problem, bo jedyną rodziną, którą on miał to byli jego przyjaciele i współpracownicy, to bardzo samotny człowiek wbrew swojej pracy, od prawie 20 lat osamotniony i wydawało się, że poznaliśmy się w k o ń c u, kiedy oboje mieliśmy już dość opuszczenie i samotności, a on znajdzie wreszcie rodzinę we mnie i mojej rodzinie :( mam kontakt z jego znajomymi, z jego pracodawcą i nikt nic nie wie lub nie chce wiedzieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
myslisz, ze nie mial rodziny, czy udawal, ze nie mial? co sie z nimi stalo? mowil? a jakie mieliscie problemy na wstapie? moze to jakos rzutuje na rozwoj sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
on nie miał (już) rodziny, chodzi oczywiście o najbliższą rodzinę - rodziców czy rodzeństwo, w dalsze relacje nie wchodziłam, bo jeszcze był na to czas, nawet zastanawiałam się czy on będzie miał kogokolwiek powiadomić o naszych planach np. wspólnym zakupie domu czy ewentualnie ślubie. problemy mieliśmy takie, że oboje byliśmy samotnikami, od wielu lat "przyzwyczajeni" do bycia samymi, w takim sensie, że żadne z nas nie wierzyło że los się może odmienić i postawić na naszej drodze kochającego człowieka. on się bardzo bał, na początku popełniał błędy jak dzieciak, więc odpuściłam, nie naciskałam, bo nie chciałam, żeby zrobił coś przeciwko sobie. W końcu doszło do tego, że sam wyszedł z inicjatywą rozmowy, czego zawsze się bał, powiedział, że kocha, że zdaje sobie sprawę, że to będzie trudne, że musimy dać z siebie więcej niż "młodziaki" i że tego chce. tak naprawdę dopiero po tym wyznaniu zobaczyłam jego szczery uśmiech, wreszcie bez strachu, uśmiech ze szczęścia!!!!!!! którego tak często brakowało..... to ostatnie, które zapamiętałam i powoli ten obraz mi się zaciera - jego cudowny uśmiech kiedy spotkaliśmy się na dzień przed niespodziewanym rozstaniem, był taki ciepły............ już nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
pewnie inne porzucone mnie zrozumieją, że bije się we mnie "strach i ogromna miłość" z "nienawiścią i poczuciem niesprawiedliwości"........ to okropne uczucia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
dziwna sprawa. dlugo znaliscie sie? a jak sie poznaliscie? czyzby sie wyprowadzil, zmienil prace? ze strachu przed zmiana zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasi_konik
no a gdzie on mieszka ? -dorosli ludzie jestescie,nigdy nie mowil gdzie mieszka? nie zaprosil do siebie ? a znajomi musza wiedziec,gdzie pracuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
znaliśmy się krótko, zaledwie pół roku i poznaliśmy się w pracy :( tylko dlaczego zmieniłby pracę nie powiadamiając pracodawcy i nie zwalniając się z tej? a jednak nikt go nie szuka, mam na myśli policję czy chociaż wypytywanie się, wydaje się, że tylko ja chcę go znaleźć.... dlatego często zastanawiam się czy on nie zachorował i dlatego spanikował :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
pasi_konik, proszę przeczytaj temat, już pisałam, że nie ma go ani tam, gdzie mieszkał, ani w pracy, ani nasi wspólni znajomi nie mają pojęcia, co się z nim dzieje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
poznaliscie sie w pracy? a ty dalej tam pracujesz? nikt go nie szuka, bo moze on zaginal tylko dla Ciebie? Moze znajomi jego sa lojalni i nie mowia Ci gdzie on jest. Poza tym skoro to taki samotnik to jak moze miec znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
a mimo wszystko wiem na pewno, że on żyje - nawet, gdyby nasi wspólni znajomi nie chcieli mi powiedzieć o czymś strasznym, to choroba czy śmierć zmusiłaby ich żeby mnie poinformować :( wiem to na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
a wiesz... moze jego dziwne aspoleczne zachowania byly jedynie objawem jakis schorzen psychicznych czy psychiatrycznych? dotad moze nawet nie nazwanych i nie zdiagnozowanych. Poza tym sama piszesz, ze on raczej taki smutas przestraszony, ze nie wierzyl w nic, nie usmiecha sie. Moze tutaj jest klucz do jego ucieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
pracujemy wśród ludzi, razem, więc ludzi, z którymi pracujemy nazywam naszymi wspólnymi znajomymi, czemu się czepiasz takich głupstw? :( czy tu już nie można nic napisać, żeby się ludzie nie czepiali, ale pomogli? :( mi i tak jest strasznie źle, nie musisz mnie dobijać ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
mimo wszystko dzękuję za te kilka słów, dały mi trochę do myślenia, nic - przyjdzie mi jeszcze poczekać a może wróci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
a jak ty sobie wyobrazasz tutaj pomoc w oparciu o jakies ochlapy slow? musimy dopytywac. znajomi z pracy to g... a nie znajomi. takim czlowiek na ogol nie zwierza sie itd, bo wiadomo jak w pracy. takie koelzenstwo to sobie mozna. czyli de facto znajomych nie mial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
jesli nie choroba psychiczna jest powodem jego ucieczki, to naprawde nic nie usprawiedliwia jego dziecinnego zachowania. to szczyt egoizmu po prostu. totalny brak szacunku, dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
niedojrzalosc emocjonalna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrofga
Ja tez ucieklam,ucielam kontakt zupelnie,nie mam zamiaru sie odzywac.On wytrzymal kilka dni cicho i zaczal pisac Bez odpowiedzi.Ode mnie nic juz nie uslyszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdnjdad
Zebyscie nie byly same- moj tez w piatek wyznal milosc... a od wczoraj cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
dlaczego ucielas kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
rzeczywiście, może nie tylko to co piszę to ochłapy, ale całe nasze życie było ochłapem :( nie mam już siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janka-37
do jsdnjdad, mam nadzieję, że u was to będzie tylko kilka dni, a nie długie miesiące, lata, jak u nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
lata juz sie nie odzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hydrauliik
A może po prostu po wyjsciu od ciebie został porwany przez kosmitów? Wbrew pozorom to zdarza sie dosyć często, szczególnie nam facetom. Zawiadom policje bo facet może potrzebowac pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×