Dlaczego mi to zrobił?

Okłamał mnie, w poważnej sprawie. Odwórcił kota ogonem. Nie przeprosił. Byłam zła, ale potrzebował pomocy, nagle i pomogłam, zapomniałam, wybaczyłam, bez słowa przepraszam. Przecież mnie potrzebował. Następnego dnia źle się czuł, milczał prawie cały dzień. Wieczorem kiedy nie miałam od niego wiadomości dzwoniłam, pisałam, martwiłam się. On w nocy zadzwonił i powiedział, że dostał ekstra wiadomość i tak się strasznie cieszy! Wiadomość tą dostał popołudniu, informuje mnie w nocy, ja odchodzę od zmysłów. Nie widzi nic złego w tym, że ja cały dzień się martwię, już nie wspomnę o tym, że myślałam, że jak się kogoś kocha, to się chce z nim dzielić radosnymi wiadomościami. Widocznie nie jestem tego warta?

ZNOWU???

przepraszam, ale co znowu?

lepiej pojdę z tym do psychologa.

Ten sam temat znowu.

masz może link do tamtego? może ktoś ma podobny problem i przynajmniej się sobie wyżalimy;/ ja w tej sprawie jeszcze nie pisałam.

Niby czemu zaraz do psychologa? Jest przecież Kafe... :-)

ale nikt nie chce pogadać.

widzisz Tymbalt, nawet Ty uciekłeś