Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magdaagda

macie wspólną kasę ?

Polecane posty

Gość klauudzi9k
my mamy wspólną. Na początku miesiąca dzielimy ją na różne konta - jedno do opłat i na zycie, drugie - na oszczędności, a oprócz tego wpłacamy sobie na swoje prywatne konta taką samą kwotę - np w tym miesiącu mój mąż dostał 500zł i ja też 500 ;) Do tych kont tzw "kieszonkowych" ma dostęp tylko właściciel. Każdy robi z tym co chce i fajne jest to, że możemy sobie np uzbierać coś np na niespodzianki dla siebie nawzajem. Nie widzimy swoich przelewów z tych kont i jest zaskoczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim zwiazku najwazniejsze bylo zawsze to , ze teraz nie ma Ty i ja tylko MY, że nie jest moje i Twoje tylko NASZE. Nie umawialismy sie tak, ale tak czulismy i sie z tego cieszylismy zemozemy sie dzielic, obiadem, lozkiem, kasa. Bo chyba o to chodzi w zwiaku... zeby byc szczesliwym, dzielic się swoim zyciem.. a nie kazde sobie rzepkę skrobie... Nie wyobrazam sobie tego. Ale rozumiem ze inni tak chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko wspolna kasa
wyszło samo, tak zostalismy wychowani i nie wyobrazamy sobie zeby było inaczej tak samo wspolna przed malzenstwem jak juz razem mieszkalismy osobna to brak zaufania i bym nie chciała takiego pseudo związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiałabym chyba być z kimś kto w związku dzieli pieniądze na "moje". Przecież może się zdarzyć że kobieta straci prace i co wtedy? Nie będzie miała na podpaski? Dla mnie to chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja bylam w takiej sytuacji ze nie pracowalam. ZERO PROBLEMU. Nigdy sie o pieniadze nie musialam prosic. Nigdy w zyciu. Mój mężczyzna by na to nie pozwolil, żeby mnei upokorzenie spotkało, że na tampony nie mam albo cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłam na macierzynskim to dostawałam grosze - wtedy chłop wpłacał więcej na wspólne konto - tyle ile mu powiedziałam, gdybyśmy mieli tylko wspólne konto to pewnie byłyby kłotnie, bo on ma lżejszą dużo rękę niż ja, a ja dodatkowo tendencje, żeby wszystko kontrolować i zaszłości, więc - czego oczy nie widzą tego portfelowi nie żal;) póki co zresztą i tak nie byłoby tematu, bo dzięki osobnym kontom księgowośc jest łatwiejsza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, ze mamy oddzielną. tak jest łatwiej kontrolować wydatki najpierw płacimy rachunki, robimy fundusz jedzeniowo-czystościowo-kotowy a za resztę szalejemy. Uważam, ze niesprawiedliwe by było jakbym ze wspólnej kasy miała kupowac pierdoły: ciuszki butki itp. Źle bym się z tym czuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ??????????????????????
co to za małżeństwa gdzie jest powiedział na "moje" i "twoje" ??? dla mnie to dziwne.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobno i dobrze jest
bez klotni itp-a wydatki na dom,zycie, dzieci, rozrywki wspolne-bez rozliczania-kazdy daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy oddzielne konta
Ale kase wspolna. Konta nam zostaly jeszcze z czasow studiow,teraz wplywa tam nasza wyplata. Dodatkowo mamy jeszcze wspolne konto oszczednosciowe i lokate. Z kont odobistych robimy zakupy i placimy rachunki, bez znaczenia z czyjego konta.czesto jest tak,ze np on robi przelw z mojego a ja z jego. Nie ma to znaczenia,korzystamy tam gdzie akurat np.jest wiecej,albo nie poniesiemy jakis kosztow dodatkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sucho ma ta palma, no - jak zarabiacie mniej więcej równo to może i ma to sens, a rzeczy dla dzieci z jakiego konta wtedy idą? Twojego czy męża? Bo jeśli nie masz dzieci to tez jest całkiem inna sprawa. Mój mąż zarabia 4 razy tyle co ja i dziwne jak on by oddawał na wspólne wydatki tyle samo co ja. Mnie już by nic nie zostało:/ Ale jak się dogadujecie to super, gorzej jak jedno straci pracę...co zrobisz? Bo skoro teraz jest Ci cieżko wyobrazić że brałabyś na swoje pierdołki pieniądze z wspólnego konta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmierć - jedna żona posła była kiedyś w takiej sytuacji - wspólne konto, duzo dzieci, mąż zginął w Smoleńsku, a bank zablokował jej konto - musiała prosić po rodzinie, bo nie miała na życie - na pewno normalnie by na to nie pozwolił, ale był martwy - ja się czuję lepiej jak mam coś swojego na boczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex-D.Bill to dlatego chyba że to było JEGO konto. My mamy wspólne, więc jakby mąż zginął to nadal jestem współwłaścicielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem:( (((((((((((((((
to było jego konto...gdyby mieli wcpolne to normalnie po śmierci męża nie miałaby żadnych problemów z wypłata pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ważko, nie mam dzieci. Ja płacę prócz tego kredyt, bo mieszkanie jest na mnie, więc nie będę od niego ciagnąc kasy :) Pewnie jeśli by jedno straciło pracę to by się system zmienił, ale pracujemy razem i jeśli stracimy pracę to oboje na raz. Więc sytuacja by była jasna :D Oboje jemy ziemię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja was zaskoczę
my mamy cztery konta, jedno jest moje, dwa wspólne, z tych wspólnych jedno jest bo kredyt tam mamy na mieszkanie, drugie jest walutowe po to żeby bardziej było opłacalne przelewanie kasy w walucie i wymiana we własnym zakresie a czwarte ma mąż, do czwartego konta nie mam dostępu, zresztą on do mojego też nie ma, ba ja nawet nie wiem ile mój mąż zarabia co za tym idzie on też nie wie, ale zdaje sobie sprawę, że niewiele (pracuje na pół etatu- mąż nie chce żebym pracowała więcej, ale jak coś się ciekawego znajdzie to wiadomo pójdę do lepszej pracy), mąż na pewno sporo zarabia bo za granicą pracuje, co miesiąc przysyła mi na kredyt i 2000 zł jak on to nazywa alimentów, na życie i resztę rachunków czyli czynsz itd, ale nie wiem czy to pieniądze dla dziecka czy dla dziecka i dla mnie fajnie co, kiedyś tak nie było jak pracował w Polsce i zarabiał mniej to wszystko było wspólne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja was zaskoczę
no tak ale to sprawy którą ktoś przytoczył o zablokowanie konta, to niestety trzeba czekać na sprawę spadkową i wtedy się ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12:40 [zgłoś do usunięcia] nie rozumiem:( ((((((((((((((( to było jego konto...gdyby mieli wcpolne to normalnie po śmierci męża nie miałaby żadnych problemów z wypłata pieniędzy. a to możliwe - ciężko uwierzyć, że takie rzeczy nie są dopilnowane jak się ma sporo dzieci i nie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie nie boje o podzial kasy w razie wypadku. Tu gdzie mieszkam przepisy byly by za poszkodowną osobą. Nie ma czegos takeigo ze ktos umiera i ciul TWOJE pieniądze trafil. No nie ma czegos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja was zaskoczę
bo w Polsce tak jest jak trzeba długi spłacać po mężu to bank wie gdzie nas szukać, a jak mąż umiera i nie ma się wspólnego konta to wara od tych pieniędzy i trzeba czekać na sprawę spadkową, no chyba że jest rozdzielność małżeńska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy dwa oddzielne konta
plus 3 oszczednosciowe maz ze swojego wszystko oplaca plus co miesiac daje mi kase na jedzenie ja nie pracuje ale mam swoje pieniadze na swoje wydatki nie chcialabym miec wspolnego teraz wracam do pracy i na kosmetyki kolorowe w ciagu tygodnia wydalam 600 zł, wczesniej nie uzywalam a teraz musialam kupic wszystko wiec tyle wyszlo on raczej nie bylby wyrozumialy na taki wydatek jak wroce juz do pracy to po prostu ze swojej pensji bede placic za przedszkole dzieci, plus czynsz za mieszkanie reszta na swoje wydatkli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guzik prawda. jak maz umiera
II zostawia dlugi to wchodza na konto zony. Nie wejda jak byla rozdzielnosc majatkowa. A jak nie bylo to banku nie obchodzi czy wspolne czy tylko jej. Ale jak maz mial swoje konto i umrze to dopiero rozdysponowac mozna kase po uzyskaniu pelnoletnosci wszystkich dzieci. Jezeli zona nie miala dostepu do konta meza. Czym innym jest tez upowaznienie,ono wygasa w dniu smierci malzonka lub osoby ktora nas upowaznila. Wszystko napisalam wam na faktach, wszystko zosatlo "przezyte"u mnie w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam koleżanke co ma 29 lat
nie wszystkie długi męża przechodzą na żonę, jeśli mąż wziął kredyt bez zgody żony ta nie musi go spłacać po śmierci, u mojej mamy tak po śmierci ojca zadzwonili z banku do mamy że ma spłacić dług, mama przytoczyła coś tam i się od niej odczepili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×