Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onabezpseudonimu

nie przyjęto mojej ofiary

Polecane posty

Gość onabezpseudonimu
8273918237 jakim prawem mnie oceniasz? nie wiesz przez co przeszłam w życiu, nie wiesz jak wyglądało moje dzieciństwo i śmiesz mnie nazywać idiotką? Bo co? Bo czyjeś dobro jest dla mnie ważniejsze niż własne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8273918237
no to rozumiem że rodziców, ale dlaczego ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8273918237
idiotką, bo masz idiotyczne pomysły, co by mu miało pomóc to, że umrzesz? za kogo się uwazasz, matkę Teresę? Jakie ofiary? Ofiary to były za czasów pogaństwa, prymitywne wierzenia, że jak się kogoś zabije to na drugi dzień spadnie deszcz... ofiara to jesteś najwyzej ty i twój brat- ale losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoj brat nie jest normalny
Idz z nim do psychologa lub psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
Domyślam się, że uważa, że ja dostałam mniej od niego to miałam lepiej. A dostałam mniej dlatego, że byłam sprytniejsza. Ale gdy widziałam jak mój ojciec uderza jego głową o parapet to cierpiałam tak samo jakbym to ja dostała. Miałam 4 lata, a pamiętam to wszystko jak dziś. I takich sytuacji było wiele. Poza tym uważa, że się wtrącam w jego życie bo namawiałam go na psychologa, tłumaczyłam, że powinien wyjśc z domu, iśc do pracy.... może nienawidzi mnie też za to, że ja żyję inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8273918237
a w kółko na niego naciskacie zeby coś zaczał robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyprowadz mu jakos
sunie to od razu mu przejdzie foh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoj brat nie jest normalny
Tak jak ktos tu powiedzial - boga nie ma, wiec samemu trzeba brac los w swoje rece. Twoj brat ma na to wyjebane (schizowy styl zycia, ale co kto lubi) lub cos nie tak pod kopula i jakas terapia pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
Gdybym się uważała za kogoś w stylu Matki Teresy to chodziłabym i głośno o tym mówiła. Chciałam to zrobić po cichu, między mną i Bogiem. Wiem teraz, że moje życie jest mało warte bo może gdybym zrobiła to co Matka Teresa byłoby cenniejsze i wtedy by je przyjęto. Ja się wyrzekam własnego szczęścia, własnego dobra, pomyślnej przyszłości - nie chcę tego wszystkiego, chcę to oddać, chcę ustąpić miejsca po to by ten chłopak zaczał żyć normalnie czy ktoś to rozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
Ja na niego nie naciskam w kółko, ale moja mama chodzi po domu i w kółko wyzywa go od nierobów, darmozjadów itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoj brat nie jest normalny
Jego zycie. Trzeba bylo na policje zadzwonic jak widzialas takie akcje w domu, a mialas na to wypierdolone, wiec on nie musi ci sie tlumaczyc. Sprobuj jeszcze z nim pogadac, pokazac, ze zycie moze sie zmienic itp., ale to on musi chciec cos z tym zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoj brat nie jest normalny
Niech sie nie dziwi jak go tylko tluc potrafili i wyzywac to teraz maja rosline w domu. Nie mozesz go wziac do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8273918237
czyli jesteś dziwna podobnie jak twój brat.... A sama kiedyś próbowałas takiej terapii dla DDA? Bo sa jakieś specjalistyczne, podobno te grupowe są czasem dobre... Wiem że z 1 % psychologów się nadaje do czegokolwiek a reszta to idioci, ale moze znalazłabyc kogoś co by poradzil tobie i twojej matce co robic, a zwłaszcza czego nie robic? W sumie to wątpię, zeby krzyki coś dały. Najwięcej dałaby zła sytuacja finansowa, brak żarcia, wtedy pewnie sam zacząłby coś szukac, bo nie miałby wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
A jak miałam zadzwonić na policję? Nie mieliśmy telefonu, to były czasy kiedy mało kto miał telefon w domu. Byłam dzieckiem jak możecie mnie obwiniać? Całe noce spałam na mamie, bałam się zasnąć bo musiałam czuwać czy ojciec sie nie przebudzi pijany. Potrafił nas zerwać w środku nocy, tłuc talerze i odmierzał czas mówiąc, że mamy 5 minut na posprzątanie. Moja mama była w ciąży i na moich oczach ją pobił, na moich oczach dostała krwotoku. Wtedy jako mała dziewczynka po raz pierwszy pomyślałam, że chcę zabić ojca, że go nienawidzę. Rzuciłam się na niego z pięściami, i co z tego? Wlał mi jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8273918237
to moze zacznijcie go kompletnie olewac, to się zaniepokoi w końcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do twoj brat jest nienormalny
sluchaj gnoju nie waż sie oceniac ludzi ktorzy byli ofiarami przemocy. nie wiesz co ci ludzie maja w glowie a przewaznie jest tak, ze sa zastarszeni a ty pedale jebany huja wiesz o zyciu, pewnie miales cieply nocniczek wiec co ty gnoju zajbeany mozesz wiedziec? wypierdalaj nie naiwdze takich cweli jak ty. no wyskocz cioto ty smrodzie pasozycie wypierdalaj zeby cie tak szlak trafil zdechnij szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
8273918237 niby dlaczego jestem dziwna? Żyję jak większość ludzi w moim wieku, rozwijam się, próbuję coś zrobić ze swoim życiem, zeby nie zmarnowało się jak np mojej mamy. Ale w tym wszystkim nie widzę tylko czubka własnego nosa. Wiedziałam, że nikt mnie tutaj nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaaaaaaaaaaaaa
znajdź sobie psychiatrę a bratu pracę na siłę na produkcji czy czymś innym równie łatwym. a życie samo zmusi go do ruszenia tyłka, nie martw się i do psychiatry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
Czy każdego katolika, osobę wierzącą w Boga uważacie za wariata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8273918237
jesli chcesz umrzec zeby twój brat nie przesiadywał calych dni na kompie to jest chyba dziwne? JA tez prowadze nienormalny tryb zycia, bo tez jestem po 30 i pracowałam pare miesięcy na umowę, więc mam po czesci podobnie jak on. Tyle że utrzymuję się sama z jednej inwestycji... nie kazdy musi zyc szablonowo, tragedia się nie dzieje, lepiej że siedzi na kompie niz by okradał sklepy, moze najwyzej nasciemnia chorobę i dostanie jak matka umrze, rentę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
Nie macie w sobie cienia empatii, jesteście jak hieny, potraficie tylko oceniać i oczerniać innych. Nie potraficie być człowiekiem dla człowieka, zero zrozumienia, zero tolerancji. Sami macie swoje za uszami, bo jak było w Ewangelii "kto z was bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem". Ja Wam nie mam za złe i oby Bóg Wam wybaczył bo nie wiecie co czynicie. Przyjmę potocznie mówiąc na klatę te obelgi, to wyśmiewanie się ze mnie, bo wiem, że za to odpowiecie i dlatego jestem spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8273918237
Czy każdego katolika, osobę wierzącą w Boga uważacie za wariata? torchę tak, odkąd skończyłam historię, miałam historię koscioła na niej i po tym przeszłam na ateizm. Jakbyś miała więcej wiedzy to raczej nie wierzyłabys w te bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
Ja nie chcę umrzec po to, żeby on nie siedział przy kompie, słabo łapiesz co mam na myśli. Ja chcę, żeby on wyszedł z domu, do ludzi, żeby potrafił żyć w społeczeństwie bo nie potrafi i z tego powodu nawet nie wzięli go do wojska. Nie chcę też, żeby był szablonowo jak to nazywasz. Chcę, żeby był na tyle zaradny aby mógł w miarę godnie żyć, aby potrafił sie utrzymać i zadbać o siebie. On nigdy nie pracował, nie skończył szkoły, siedzi sam, z nikim nie rozmawia. Co to za życie? Czy dla jakiegoś swojego bliskiego chciałabyś takiego losu? Ja mam odwagę zrezygnować z własnego życia, żeby on mógł tylko godnie żyć, nie oczekuję bogactwa i dostatku dla niego, chcę, żeby tylko godnie żył, żeby miał odwagę na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze to szczerze
zycie ktore posiadasz nalezy do Boga kazde ludzkie zycie pochodzi od Boga i nalezy do Boga modl sie w intencji brata cierpliwie i z pokora nigdy nie podawaj swego zycia jako ofiary Bog tego od Ciebie nie wymaga bo twoja dusza od samego poczatku nalezy do Niego nie od razu ale z czasem modlitwy przyniosa rezultat ZOBACZYSZ ! odmawiaj koronka do milosierdzia Bozego w intencji za brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
Jestem wierząca ponieważ wiara mi pomogła w życiu, gdybym była taką ateistką nie wiem jak potoczyłoby się moje życie ze względu na środowisko w jakim przebywałam. W wierze odnalazłam nadzieję i drogowskaz. Nie afiszuję się z tym, nie uczestnicze w ceremoniach jak typowe dewotki, chodze do kościoła wieczorami albo wczesnym rankiem gdy jest jak najmniej ludzi. staram się stronić od tego przyjętego schematu. Wierze w Boga, nie w ludzi. W Boga, który istnieje. Mam powody dla których jestem pewna, że Bóg istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczujacaa
rozumiem cie i bardzo wpolczuje.... mam znajoimego ktory zachowuje sie bardzo podobnie, probowalam poszukac mu pracy, zapisac na psychologa ale na zadna wiyte nie doszedl tyle ze on zdaje sobie sprawe ze ma fobie i ze potrzebuje pomocy, poprostu tchory za kazdym razem no i jest w podobnym wieku.wg mnie pozostaje ubezwlasnowolnienie na wniosek sadu i terapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
Koronka to niesamowita modlitwa, pamiętam o niej. Nie pozostaje mi nic innego jak modlić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezpseudonimu
Wszystkim dziękuję za rozmowę, na mnie już czas. Wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8273918237
Ja własnie dlatego uwazam, że czasem wiara moze szkodzic. Bo jak ktoś zamiast coś robic to odmawia pacierze to trudno o rezultat, do tego nie potrzeba cudu, smiałam sie z koleznaki co jechała do Częstochowy przed maturą, ja stwierdziłam że szkoda czasu, lepiej się pouczę, i miałam lepsze wyniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×