Czy warto przyjechać na randke starym autem,udawac biedaka by sprawdzić laske?

moze nie od razu biedaka, ale tez nie obnosic sie specjalnie, zreszta materialistke mozna latwo wyczuc, wystarczy sluchac jej miedzy wierszami:)

No cóż, wiadomo, że w tym temacie głównie narzekają na to kobiety, które własnie poleciałyby na kasę :D

udawanie nie jest dobre. nie obnos sie ze swoją kasą. pojedz autobusem, albo wez ją na spacer, do kina, na kawę i daj sie poznac jako człowiek. kazdej lasce imponuje kasa. kobiety lecą na kasę od zawsze. jest tylko kwestia tego czy tylko na kasę czy też na twoją osobowość i ciebie.

aha jeszcze tam do kogos wyzej: to ze ktos bogato wyglada nie oznacza, ze jest zaradny, bo zainwestowanie w ciuchy i kilka drogich gadzetow typu zegarek, to zadna filozofia

i jeszcze jedno;) to ze ktos bogato wyglada, wcale nie musi oznaczac, ze jest bogaty:)

Kobiety mają taką naturę. Jest to uwarunkowane biologicznie, że w doborze partnera kierują się tym, czy potencjalny ojciec ich dzieci jest na tyle zaradny, by utrzymać rodzinę. Tak samo jak faceci kierują się urodą, która podświadomie kojarzy się ze zdrowiem i ogólnie "byciem fajną dziewczyną" .Oczywiście wyróżniamy osoby puste, zachłanne na kasę, próżne i kierujące się tylko tym kryterium, to już nie jest fajne. Fajnie natomiast jest, gdy facet ma kasę i to niezaprzeczalne. Zawsze lepiej mieć, niż nie mieć, no nie? Sam też wolałbyś ją mieć, niż klepać biedę :) Twój pomysł jest bez sensu, bo zamiast oszukiwać ją, możesz po prostu poznać po zachowaniu, takie rzeczy są widoczne. Idąc twoim tokiem myślenia, mam alternatywny pomysł dla kobiet. Jakby tak na pierwsze spotkanie nie starały się wyglądać ładnie, tylko przyszły ubrane w wyciągnięte, stare szmaty kompletnie deformujące sylwetke, do tego zero jakiegoś makijażu czy ogólnie podkreślenia urody (czasem są piękne naturalnie, no ale to mogą postarać się wyglądać po prostu gorzej niż zwykle np. też za pomocą makijażu-bladość- biały puder, pod okiem dyskretnie sine cienie etc.) No jestem bardzo ciekawa ilu facetów oceniłoby tylko po wyglądzie. Szczerość się liczy i poznanie drugiego człowieka, a nie kombinowanie jakiś dziwnych sytuacji.

Bez sensu :p przecież pary raczej sie znają przed umówieniem na pierwszą randkę więc nie wiem co te łachmany mogłyby dać :p

pytanie tylko czy jest sens kontynuowac znajomosc z kobieta, ktorej imponuja drogie gadzety i inne sprawy materialne, wg mnie nie, bo: 1) wcale nie musi to oznaczac, ze taki facet jest majetny, zaradny itd, 2) wynikaloby z tego, ze takiej kobiecie imponuje zwykly lans i blyskotki, 3) mozna ja w zasadzie kupic, 4) nie jest zainteresowana mna jako czlowiekiem. Podsumowujac: nie udawac nedzarza, ale tez nie obnosic sie z pieniedzmi, nawet jesli sie je posiada.

A dlaczego to ma dotyczyć tylko facetów? Myślicie że nie ma bogatych kobiet ani facetów, którym to sie podoba bardziej niż powinno?

No i widzicie jak was to boli, jak facet chce was sprawdzić. Same też testujecie nas, facetów i to na okrągło - dlaczego zatem się burzycie, jak facet chce was sprawdzić? I dobrze - niech sprawdza. Przynajmniej tępe blachary i inne lecące na kasę odsieje.

A ktos tak napisal?:) Wiadomo, ze to dziala takze w druga strone, choc w troche mniejszej skali. Z ta roznica, ze majetna kobieta zazwyczaj nie zwiaze sie z facetem, ktory mowiac ogolnie: nie ma pieniedzy. W odwrotnej sytuacji: czyli ja nie mam, a on ma - takiego problemu zazwyczaj ze strony kobiety nie ma.

I tak i dolzhno byt. Ktoś wyłączył mi rosyjskie znaki.

A czemu boli? :) To chyba świadczy o tym że nie zależy mi na kasie skoro kazałabym spadać kasiastemu oszustowi...

Czy ktos, kto ma fajne auto, a przyjdzie pieszo jest dla ciebie oszustem? Alb kto nie szasta gotowka na randce jest oszustem? Bo ja pisze o takich sytuacjach, a nie stylizowaniu sie na kloszarda;)

Oczywiście że nie :) taki ktoś jest normalnym skromnym człowiekiem, o ile robi tak zawsze, a nie w celu sprawdzenia czy podoba sie jako czlowiek niezamożny. Wyobraź sobie że bogaty facet wyjeżdża z nowo poznaną dziewczyną na weekend pod namiot na ryby, świetnie sie bawią i w ogóle jest super :) a po powrocie przestaje udawać i mówi że jest już pewien jej uczuć, szczerości itd i mówi o sobie prawdę bo to taka wspaniala dziewczyna:o uważasz że to jest normalne i w porządku? Bo ja uważam że to jest oszustwo i bawienie sie cudzym kosztem.

hm, w sumie to nie wiem;) facet ma kase, a pojechali pod namiot i na ryby. Co w tym zlego? Rozumiem, ze powinien zabrac ja do jakiegos fajnego hotelu, tak? Wtedy byloby wsztsko w porzadku?

no w sumie głupie to, i wskazuje na to że potencjalnej partnerki szukasz wśród "blachar", skoro musisz ją sprawdzać. ale w sumie takie panny Ciebie też na pewno nie raz "sprawdzą" więc wedle mnie - pożycz auto od dziadka i ją testuj, ona też wymyśli jakieś cudaczności, będziecie szczęśliwi, trafi swój na swego. a co do tego że kobiety z uwarunkowań genetycznych lecą na kasę a faceci na wygląd... bo ja wiem, jestem z wyglądu co najwyżej przeciętna, a mam faceta do którego 80% bab robi maślane oczy. nie pytajcie czemu wybrał mnie bo nie wiem. a do niedawna jeździł daewoo nexią, starszą niż moje własne auto, i wiecie co? to mój ulubiony samochód świata :)

o matko, obie strony na poczatku sie testuja i nie ukrywajmy tego, to nic zlego zreszta i kobiety lecace na kase nie nie wylacznie "blachary":) Gdyby tak bylo to pol biedy, bo te latwo rozpoznac. Najgorsze sa te, ktore dobrze sie kamufluja:)

Rzeczywiście trochę nie tak to opisałam :p może sobie jeździć na ryby ile chce, ale szczerze a nie po to żeby sprawdzić co dziewczyna na spartańskie warunki ;) a Ty dobrze wiesz o co mi chodzi tylko udajesz GŁUPIEGO albo i nie udajesz :p

"nie warto bo mozna stracic fajna dziewczyne, ktora szuka zaradnego" kazda szuka zaradnego ale nie kazda jest blacharą:D

no dobra, powiedzmy, ze mniej wiecej wiem o co ci chodzi;)

pewnie ze warto ale najlepiej to autobusem przyjechac, jak sie kobieta spyta o samochod to juz mozna ja przekreslic a jak nie spyta to masz pewnosc ze to nie blachara