Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tka jedna mamusia....

Witamy na bezrobociu...

Polecane posty

Gość Tka jedna mamusia....

Zamiast kwiatów, zachwytów i tego wyczekiwania na mnie, pracownika roku, z długim stażem i ogromną wiedzą popartą studiami, kursami i szkoleniami, piękną, zdolną i mądrą, tą, która wszystko pięknie zorganizowała przed pójściem do pracy zaraz po macierzyńskim, wyszukała najlepszą opiekę do swojego dziecka, aby w czasie choroby być tą najbardziej dyspozycyjną...ach zamiast tego czekało na mnie to coś, kawałek papieru z literkami układającymi się w jeden ten jedyny nielubiany wyraz: WYPOWIEDZENIE...Dlaczego? Po co ta ściema, jakie to ja mam piękne maleństwo, rozkosznego bobaska, jak mi macierzyństwo dodało skrzydeł, że niby jestem jeszcze piękniejsza niż przed ciążą bla bla bla...Po co te gadki szmatki że czekamy, odliczamy dni....I gdy już przychodzi ta wielka chwila, gdy już odstawiam małego od piersi pełnej ciepłego mleka, zakładam ślicznie wyprasowany żakiecik i pędzę, aby zdążyć na czas, ach nie mogę się już doczekać aby pogadać z dawnymi kolegami przy kawie, posłuchać najświeższych plotek, zrobić tę pyszną aromatyczną kawę dla przełożonego, zabrać z biurka kalendarz i układać godzina po godzinie priorytety, sprawy, spotkania i co on tylko chce tam wcisnąć....na powitanie czeka na mnie to coś... Life is brutal ja mawiają niektórzy... Jestem zła, smutna, rozczarowana, zawiedziona....ile czasu minie nim znajdę dobrą pracę, czy mam brać co dają, czy stawiać wymagania finansowe, co ja mam teraz zrobić...Przecież nie wykarmię rodziny pieniędzmi z kuroniówki, dokładając moje oszczędności to kasy wystarczy mi na góra pół roku... Nie wiem co dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daga Dżaga
ja tez dostalam wypowiedzenie, ale sytuacja inna, olałam ich - nawet nie wróciłam tylko zostalam na wychowawczym ale to sobie obeszli; ale ja jestem szczesliwa i skupiam sie na dziecku a pracę póki co mam gdzieś, wysylalam mnostwo CV ale sie nie udalo, ale na tę chwilę sobie daruję, dziecko podrośnie, zobaczymy, moze cos znajde. jak nie, trudno, nie zalamię się. nie jestem z tych co spelniają się w pracy, muszę się spelniac jako żona i matka i to mi wystarcza. A chwile z dzieckiem są dla mnie cudowne i bardzo ważne, tego czasu nikt nie wroci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tka jedna mamusia....
Podobno moje zastępstwo dostaje połowę mojej wypłaty...Chodziło tylko o kasę, więc nie wiem jak ona matka trójki dzieci może utrzymać swoją rodzinę za 1 tys. zł, jak ona się na to zgadza? Bo przy mojej wypłacie 1800 zł było mi ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz nowe cv, wyślij i się zorientujesz w sytuacji, może warto popytać rodzinę, znajomych, czy czegoś nie wiedzą, jak dostaniesz coś za kiepską kasę to przecież zawsze jeszcze możesz szukać czegoś lepszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z naprzeciwka ja
a w ciazy pracowalas pewnie do rozwiazania... ja zostaje na wychowawczym, ale tez raczej nie wroce na stare stanowisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liamiusoo
trzeba bylo zmniejszyc sobie etat np z calego na 7/8 i przez rok nie mogliby cie zwolnic...no ale teraz juz za pozno:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z naprzeciwka ja
co tak malo zarabialas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z naprzeciwka ja
liamiusoo - a po wychowawczym mozna tak zrobic? Mam napisac podanie czy jak? A jak szef nie przyjmie? Czy musi przyjac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daga Dżaga
tak jest, piszesz podanie ze wracasz ale na mniejszy etat np 7/8 czy 3/4 jak tam wolisz i jestes chroniona przez 12 miesiecy. najpepiej dac to juz w pierwszym dniu pracy zeby cie nie ubiegli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie umowe rozwiazali w dniu porodu. potem w polowie macierzynskigo blagali zebym wracala i najlwpiej urlop przerwala. zgodzilam sie wrocic po macierzynskim a dwa tyg przed koncem szef napisal na skypie ze sorry ale umowa nieaktualna bo kryzys... laska na moim zastepstwie dostaje polowe mojej kasy. za jej kase to ja bym nawet nie wrqcala bo to ponizej wszelkiej krytyki. no i przedwczoraj zarejestrowalam sie w pup. w pon mam spotkanie aktywizujace i zasilek 450 zl... jak skoczy mi sie prawo do zasilku to zaczne szukac pracy. ppoki co ciesze sie macirzynstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie umowe rozwiazali w dniu porodu. potem w polowie macierzynskigo blagali zebym wracala i najlwpiej urlop przerwala. zgodzilam sie wrocic po macierzynskim a dwa tyg przed koncem szef napisal na skypie ze sorry ale umowa nieaktualna bo kryzys... laska na moim zastepstwie dostaje polowe mojej kasy. za jej kase to ja bym nawet nie wrqcala bo to ponizej wszelkiej krytyki. no i przedwczoraj zarejestrowalam sie w pup. w pon mam spotkanie aktywizujace i zasilek 450 zl... jak skoczy mi sie prawo do zasilku to zaczne szukac pracy. ppoki co ciesze sie macirzynstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tka jedna mamusia....
Zgadza się, pracowałam do prawie samego rozwiązania, nawet brałam nadgodziny gdy była taka potrzeba...Bo lubię pracować, dlatego nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też myślę, że to jest plan
Witaj, Bardzo mi przykro. Szkoda, że kobiety takie jak Ty to spotyka. Nie dziwię się, że zwalniane sa kobiety, które pracę olewają i całą ciążę spędzają na L4, a po powrocie też ciągle opieka.... Ja pracuję podobnie jak Ty, do samego porodu, tuż po macierzyńskim pełna dyspozycja, a jeszcze w czasie macierzyńskiego szkolenie e-learningowe. Na mnie naprawdę czekali. Mam nadzieje, że szybko znajdziesz dobrą prace, gdzie Cię docenią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choćbym czytała siebie 10 lat temu. 2 dni po porodzie byłam w robocie bo były ważne przetargi "bez Ciebie nie damy rady"/ W remontowanym mieszkaniu zaczęłam od założenia internetu, żeby być zawsze pod ręką. Na koniec macierzyńskiego w piątek mąż zawiózł mnie i moje pudła, które na czas macierzyńskiego miałam w domu..wszystko wypakowałam.... W poniedziałek przyjeżdżam a tam cisza grobowa i wypowiedzenie. Łaskawcy! zgodzili się pożyczkę udzieloną na remont spłacić w 3 miesiące wypowiedzenia potrącając z wypłat (po 2 tys miesięcznie) i w wypowiedzeniu napisali,że zwalniają mnie z obowiązku wykonywania pracy w czasie wypowiedzenia - cóż za cudowni ludzie. Od prezeski dowiedziałam się,że przy trójce dzieci to wypada poświęcić się rodzinie a nie marnować czas na karierę :] Gdyby powiedzieli mi o tym wcześniej to poszłabym na wychowawczy, a tak nie mogłam zrobić nic :] Wiem co czujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tka jedna mamusia....
Dziękuję za słowa otuchy. Jeszcze mi złość nie przeszła...Nie poddaję się i już wczoraj wysłałam kilka CV, ale emocje wciąż we mnie siedzą...te negatywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehh,u mnie
Było to samo:/wprawdzie to było z 8 lat temu,robota dziadowska i wróciłam po dwójce dzieci,wychowawczych i w sumie 5 latach,ale na dzień dobry-wypowiedzenie!miałam to"szczęście",ze umowa była na czas nieokreślony i musieli dać 3 msce wypowiedzenia.w czasie których oczywiście zapieprzalam jak dziki osiol.docenili to zostawiając mnie,dając umowę na 10 lat i odpowiedzialniejsze stanowisko.szkoda tylko,ze pieniądze nieadekwatne do tego co robiłam i czasu jaki poswiecalam:(po ok 2latach i odrzuconej prosbie o podwyżkę walnelam ta robota! a Powodzenia życzę!!ciesz się dzieckiem tymczasem,wszystko się ułoży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie mija już 9 lat a żal pozostał... Na pocieszenie mam to,że firma zbankrutowała rok po tym jak mnie zwolnili ;P W sumie potem nie szukałam pracy. Uznałam,że tak ma być i poświęciłam się tej trójce dzieci ;) ale żeby nie zgłupieć pokończyłam różne kierunki i kursy ;P I urodziłam jeszcze jedno dziecko ;P A potem poszłam do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tka jedna mamusia....
No to nie ma co przeżywać, tylko zamknąć jedne drzwi a otworzyć następne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×