Kto rzuca dzis palenie

Chyba zależy u kogo u mnie tak jakoś dziwnie było, pierwsze dni byłam w jakiejś euforii że nie palę dopiero po kilku dniach było mi bardzo trudno. Na razie przetrwałam i mam nadzieję, że sie nie poddam. Wytrwałości życzę, pamietaj tylko od ciebie zależy czy zapalisz czy nie.

Miało być, że nie idę po papierochy, piszę do rzeczy bo mi łeb rozpierdziela i już nie wiem gdzie mam wleźć :/ przydałby mi się jakiś anestozjolog, żeby mi zaaplikował jakiś środeczek na spanko, co by przspać te 3 dni.

Kafeteria mój wirtulany dom :) no ja jak widzisz wręcz pożerałam te papierochy. Sama byłam już tym przerażona, bo kiedyś to przeciez człowiek miał paczkę na 2 dni później paczkę na dzień. A skończyło się na dwóch i to jeśli mam być szczera to pewnie dałabym radę i więcej. To jest koszmarny nałóg, zresztą jak każdy inny.

Ja też życzę wytrwałości w postanowieniach, wiem, że jak się chce to się da :) Walczcie z dziadem ile sił :P aaa póxniej zobaczycie jak jest pięknie, zyć się chce

Nikus- Miałam już iść ale jeszcze tak zapytam :) czesto jest tak, że jeden nałóg zastępuje drugi, czy u Ciebie coś takie wystapiło ?

FIKOŁAJchyba za dużo o tym myślisz. Chociaz ja mogę mówić tylko o własnym doświadczeniu. Ale u mnie ten głód nikotynowy na szczęście pojawiał się takimi falami. Po chwili znikał na jakiś czas ten czas był coraz dłuższy.

No nie wiem czy to można nazwać nałogiem ha ha . Zawsze byłam za szczupła a przez te kilka miesięcy więcej jem i przybieram na wadzę. Na razie mi to nie przeszkadza i mam nadzieję, że to z czasem minie.

Napomnknęłam o tym, bo ja poszłam w stronę sportu i od czasu kiedy rzuciałam palenie, regularnie biegam, ale mój sąsiad od kiedy nie pali zajada się wogormnymi ilościami słodyczy, więc trzeba uważać, zeby z jednego nałogu nie wpaść w drugi równie paskudny.

No jednak coś w tym jest :) więc autorko jak rzucasz palenie to może warto wprowadzić w swoje życie coś nowego, coś fajnego co zastapi palenie, coś co pomoże zapomnieć i odzywaczi tych paskudnych nawyków. Ja nawet jak rzucałam to przmeblowanie zrobiłam w mieszkaniu, żeby miejsca w których plaiłam nie przypominały mi o paioeroscie i bardzo mi to pomogło.

Przpraszam za literówki i już zykam :) miłego dnia

No to prawda ja całe lato jeździłam na rowerze a teraz już tak nie bardzo bo mi za zimno. Też mi tego szczerze mówiąc brakuje.

a jak o tym nie myśleć ? wybrałem sobotę, żeby nikt w moim otoczeniu nie palił, żebym nie czuł dymka, wiedzę w domu i za chwilę zwariuję.

Kafeterio moj dom, dziekuje za mile rady:-) ale przemeblowanie nic nie da:-O jestem po prostu uzalezniona okropnie. moglabym jarac jeden za drugim:-O

Tak ci się tylko wydaje, nie zwariujesz a tym ciągłym myśleniem tylko się nakręcasz. Ja w tym najgorszym okresie ciągle sprzątałam w domu żeby nie myśleć,żeby czymś się zając. Jak czułam, że nachodzi mnie ochota zawsze coś sobie wymyśliłam.

mam wysprzatne na bysk, bo od rana sprzatam :-o nawet wykładziena wyszorowana.

chyba jak ten sasiad, koleżanki wyżej, pójdę i kupię tone batonów i będę wciągła cały dzień. a nie wiem czy też nie wezmę się za przemeblowanie.

Lepsze są słone paluszki, tak nie tuczą . Dacie rade jak tylko będziecie chciały. Pamiętam siebie sprzed tych kilku miesięcy jak czytałam posty osób, które rzuciły palenie, jak bardzo im w sumie zazdrościłam. W końcu i mnie się udało. A żeby ktoś nie myślał że tak łatwo mi poszło. Też próbowałam kilka krotnie na przełomie wielu lat.

ja juz postanowilem ze to ostani raz, a ateraz wyłacam kompa bo robie przemeblowanie :)

paluszki tuczą tak jak i słodycze, a do tego sól zatrzymuje wode w organizmie :) jednak mi kilka kilo nie zaszkodzi.

ja chyba dopiero rzucę w innym czasie, bo teraz nie mam siły :(

fikołaj a może się popieścimy i będzie nam łatwiej zapomnieć o paleniu ? skąd jesteś ?

12.25 a co sie podszywasz? ja nie mam polskich znakow. ale fajnie ze za mnie piszesz:D