Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kokardka*26

Mam chorą sytuację z mężem.

Polecane posty

Gość Kokardka*26
po pracy nie musi koło mnie skakać, ani kochac sie godzinami na blacie w kuchni, wystarczy zeby mnie przytulił, a nie robił tego od wiekow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
zab-x dobrze, ze zyczenia sie nie spełniają tak łatwo, bo byś już spalona była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdg
kokarda, przykro mi to mowic ale widocznie on nie ma potrzeby zeby spedzac z wami czas przestan wokol niego skakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle tylko ,ze twój mąż jest święcie przekonany ,że bardzo ise dla was poświęca , pracuje słowem zaharowuje sie a śmierć. Rozumiem ,że dom , że wydatki ,ze dziecko ,ża czasy są ciężkie . I to wszystko jest prawda . I że teraz ze świecą szukać mężczyzn szanujący rodzinę i pracę , wierność i moralność . Ale wszystko musi być w równowadze . Bo jeśli nawet mąż stanie sie milionerem ale straci rodzinę ....czy warto ? porozmawiaj z mężem jeszcze raz , i jeszcze raz .A jeśli nic sie n ie zmieni - rób swoje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma kokardki
Witaj Kokardko... :) Wiesz rozumiem Cie i to bardzo dobrze... Czytajac Twoje wypowiedzi widzialam siebie, u nas jest dokladnie tak samo... ja skacze jak glupia a maz mnie olewa, moze nie az tak bardzo ze nie ma dla mnie czasu ale ze tak powiem wieczory sa i u nas nieco chlodniejsze... jestemy 3 lata po slubie mamy 2letnia corke i jestesmy na etapie oddalania sie od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna i szczera
wiesz co autorko nudziara z ciebie:) widac, że żyjesz tylko dla męża, a to jest totalne ograniczenie i porażka życiowa. swoją wartość postrzegasz przez pryzmat męża i udanej rodziny. a tymczasem wszystko, co potrzebujesz- jest w tobie. pomyśl o tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On...24 Londyn
Kokardka jestes moze ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna i szczera
znajoma kokardki - następna:) 'skaczę jak głupia'... no wlasnie:) skaczesz- jak głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety :) nie jestem wojującą feministką ale nie opierajcie całego waszego życia na mężach :) Dobry mąż to skarb nie do przecenienia ale dajcie im sie wykazać . Nie zagłaskujcie misiaczków na śmierć , okażcie trochę szorstkiej przyjaźni , nie tylko miłości . Jeśli już teraz robicie wszystko , żeby mąż sie nie oddalił a sytuacja jest ciężka pomimo to - ot niczego nie ryzykujecie zmieniając schemat waszego życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mietas szczesnias
Problemem autorki jest to, ze ona wszystko robi "pod publiczke". Za wszelka cene chce miec zycie jak w serialu- zadbany dom, dziecko i idealny (z zewnatrz) maz zarabiajacy na dom. Sama mowi, ze nie powie nikomu z zewnatrz, bo ludzie mysla, ze oni sa idealnym malzenstwem. Nie moze zniesc tego, ze jej cudowny obrazek runal, ktos jej radzi zeby przestala skakac wokol meza, gotowac mu i prac, ale ona ma wbite do glowy ze to jest przeciez jej obowiazek. Ona nie ma wlasnej osoboosci- jej osoba to pani domu wycieta z gazety. Boi sie rzucic wszystkiego w chuj, przestac dbac o dom, zeby jej mezowi dac do myslenia. Pozwala mu na wychodzenie z domu bez zapowiedzi i godzi sie na siedzenie z dzieckiem. Sama go tego nauczyla. Po pierwsze jestescie dorosli i musisz mu postawic ultimatum- rowne obowiazki, wspolna opieka nad dzieckiem, praca nad zwiazkiem. Jezeli nie- to bedzie koniec. W glowie sie nie miesci co ten facet wyprawia. Jezeli on woli naprawiac kontakt zamiast isc z rodzina na spacer, nie chce sypiac z zona to jest oczywiste, ze albo przestal cie kochac, nie pociagasz go, posiadanie rodziny go przerasta. Jezeli nie sklonisz go do zmiany zachowania zobaczysz ze on cie zostawi. Sama z dzieckiem. Pozna jakas inna, bez zobowiazan i opusci marudzaca zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka*26
allium - dziekuje za te madre slowa. postaram sie je wprowadzic w zycie. nie chce byc nudna, zajelam sie tez swoim zyciem, zapisalam sie na fitness, raz w tygodniu, bo nie mam czasu, ale to zawsze cos. nie naskakiwalam mezowi, robilam wszystko w granicach rozsadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On...24 Londyn
kokardka moge Cie zaprosic na wymiane meili ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka*26
mietas - nie godze sie na to! wiesz ile awantur zrobilam? ile razy stawialam ultimatum? niewiarygodnie duzo, naprawde. ale grozbami, klotniami, pretensjami nic nie zyskałam, malo tego on potem przerabiał to na swoja korzysc, bo przeciez on taki zarobiony, dom wybudowal, a zona ma ciagle do niego pretensje, tylko, nie rozumie tego o co mam te pretensje. nie chce mowic ludziom, bo nie chce zeby ktos sie wpierdzielal w nasze zycie. raz sie zmierzylam jednej osobie, to niestety potem obrocilo sie to przeciwko mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalna i szczera
Nie chodzi o fitness raz w tygodniu ani skoki na bungee codziennie. Chodzi o myslenie, o mentalnosc, o poznanie samej siebie i uswiadomienie sobie tego, kim jestes. Po prostu nie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka*26
on 24 - a masz jakąs mądrą rade dla mnie, ze chcesz sie meilami wymienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka*26
naturalna - byc moze nie rozumiem, byc moze sytuacja mnie przerosła. byc moze sobie nie radze. jestem jak w zamknietej kuli, nie moge zrobic kroku, a jak zrobie to i tak nigdzie mnie to nie doprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mietas szczesnias
przede wszystkim zacznij zajmowac sie soba. Nie mozesz calego swojego zycia opierac na pracy, gotowaniu obiadow i siedzeniem z dzieckiem. Zajmij sie jakims hobby, wychodz ze znajomymi, pokaz mu ze tez masz swoje zycie i on rowniez powinien zostawac sam z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On...24 Londyn
kamil.pach@wp.pl napisz a sie dowiesz, nie chce tu przy wszystkich przeczytasz jak cos to nie odpiszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka*26
wiecie co? wszystkim potrafie dawac złote rady, pomagac, ratowac zwiazki, a ze swoim zyciem nie potrafie nic zrobic. moze brak mi odwagi. a przeciez mam tylko 26lat musze wziac swoje zycie w swoje rece, i trudno albo uratuje to, albo spale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
A może Twój mąż ma poczucie, że już nic go nie czeka codziennie praca, żona dom i dziecko. Wpadł w marazm. Chyba mu nie zależy bo nie robi nic, by było lepiej ... obojętnie przygląda się z boku i sumie nie chce uczestniczyć w waszym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka*26
mietas - nie zajmuje sie tylko gotowaniem i sprzataniem, pracuje, wyjezdzam na szkolenia, wychodze czasami (przyznaje, ze rzadko) zaczelam chodzic na fitness, chcialabym jeszcze na silownie, zobacze jak mi czasu wystarczy, caly czas sie szkole, nie chce byc kurą domową i nie bede, nienawidze gotowac i od dzis nie bede :) trudno bede najwyzej robila zupe z torebki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka*26
Być może ma takie odczucie, ale ja nie wiem, bo nie rozmawiamy ze sobą. jak probuje pogadac, to zbywa mnie zawsze. ja od jakiegos czasu mam takie poczucie, ze nic mnie dobrego w zyciu juz nie spotka. bo to co dobre juz mam, czyli dziecko, to dla niej wstaje z usmiechem na twarzy rano..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On...24 Londyn
napiszewsz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mietas szczesnias
tylko ja nie mowie o wyjazdach na szkolenia...ty nic nie rozumiesz NIC. W sumie to zaczynam przestawac sie dziwic temu facetowi, ze cie tak ignoruje. Spojrz na siebie. Jak myslisz jak on cie postrzega? Jako matke polke, zawsze wszystko zrobi podstawi pod nos, on moze wychodzic kiedy chce, bo matka polka zrobi za niego. Jestes dla niego tak oczywista, ze juz nawet cie nie widzi. A ja mowie tutaj o tym, ze nie mozna byc tylko matka i zona! Robic cos tylko dla siebie, miec zycie towarzyskie, zainteresowania, wtedy dla innych tez wydasz sie bardziej interesujaca. Puki co jestes dla meza tylko matka i oczywista zona. Zyjesz tylko tym domem, u ciebie nie ma nic pomiedzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o a ja ci powiem dlaczego
tak na ciebie najezdzaja : jestes kulturalna, nikogo nie obrazasz, masz problem i fajnie jest taka osobe zgnoic. te naturalne, szczere i zaby to glupie gowniary, ktore pieknie teoretyzuja i ponizaja osobe ktora smie miec inny swiatopoglad niz one. a czym ten ich swiatopoglad jest ukierunkowany.. coz, mozna sie tylko domyslac. ja mam 27 lat, chlopaka (jestesmy ze soba 5 lat) i tez mi twoj styl zycia nie odpowiada , tzn malzenstwo, dom, dzieci. Nie znaczy to ze moj jest jedyny i wlasciwy :) mysle ze dobrze ci tu niektorzy radza: porozmawiaj szczerze, bez zarzutow i awantur. Zobacz co ci powie, czy obieca zmiane. jesli tak to obserwuj czy rzeczywiscie wciela te obietnice w zycie. jesli nadal reperuje gniazdka: wtedy terapia szokowa. Wychodz z domu, zostawiaj z nim mala itd. nie ma innej rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka*26
tyo ty nic nie rozumiesz, bo ja nie zyje tylko mezem i domem, chryste. gdzie ja to napisalam? nie skakam przy mezu z obiadkiem. jak jestem w domu, obiad ugotuje, bo tez musze cos zjesc. nie skakam obok niego jak wraca z pracy. mam znajomych, ktorych odwiedzam sama i ktorzy mnie odwiedzaja, mam swoje zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka*26
o a ja ci powiem dlaczego - tak teraz mysle, ze rozmowy to nic nie dadza, ile razy juz byla gadka o tym.. ile razy obiecywal i nie dotrzymywal slowa. chyba terapia szokowa bedzie najlepsza. i wizyta u psychologa. też byłaby wskazana. dzieki za wszyskie rady, musze uciekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam i mysle,ze niby chcesz cos zrobic,a sie boisz dlaczego ty dziewczyno od czasu do czasu nie zrobisz czegos dla siebie? zkolezanka wyjdz na kawke, zakupy, znajdz sobie jakies hobby, anie tylko dom , dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdg
oj przestań się teraz wycofywać ze swoich slow: "ja wszystko dla NIEGO. jestem zawsze, opiekuje się corką, posprzatane, poprane" - tak jest i czas to zmienic natomiast moze byc tez tak, i trzeba to wziac pod uwage, ze jemu wielkie uczucie przeszlo i chocby autorka na rzesach stawala, byla niezalezna itd to on nadal bedzie mial ja gdzies tylko po co komu taki maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×