Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kokardka*26

Mam chorą sytuację z mężem.

Polecane posty

Gość Kokardka*26
Zab-x po to jest forum, by sie pozalic, uslyszec jakies rady, po to tutaj pisze. byc moze nie odpowiednie miejsce do porad, ale juz nie wiem co robic. swoja droga czytajac takie komentarze, odnosze wrazenie, ze nie uslysze dobrych rad. mądrych rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu jest tylko jedna porada - gadaj o tym z mężem. ale jeśli faktycznie mu zrzędzisz to będzie jeszcze bardziej uciekał. ­ btw, nie przytyłaś przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj tymona ma racje
masz dzieci czas uniesień ,picia winka i trzymania się za rączki minął bezpowrotnie ,facet ma na utzrzymaniu ciebie dziecko i dom a ty pierdzisz w stołek i masz fochy z nudów , idz do pracy odechce ci się marudzenia bo nie będziesz miała czasu na to , albo odejdz i znajdz sobie romantycznego kochanka który spełni twoje widzi misie ale nie licz na to ze będzie cię utzrymywał tak jak robi to twój mąż , facet nie zdradza , nie pije , jest w domu , moze powinien bić zebys nie zachowywała się jak smark ! rady nie podobaja się bo są szczere i nie po twojej myśli ale zastanów się bo skoro większość mówi to co ja cos w tym musi być , nie bądz ograniczona umysłowo, po twoich postach widać że inteligencją nie grzeszysz zal mi faceta ze musi cię znosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj tymona ma racje
nie kłam że pracujesz bo gdyby tak było nie miałabyś czasu na smarkate zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj tymona ma racje
nie kłam że pracujesz bo gdyby tak było nie miałabyś czasu na smarkate zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mistrzzzzz
Tumany goni tumana na tym forum. Przecież ona wyraźnie napisała, że JEST OSOBĄ PRACUJĄCA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj tymona ma racje
nie kłam że pracujesz bo gdyby tak było nie miałabyś czasu na smarkate zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
Ja was ne obrażam, czemu wy to robicie? JA TEŻ PRACUJE, nie wiem, czemu wciąż się upieracie przy swoim, że siedze 24h w domu i pierdze w stołek. PRACUJE! Wam naprawdę wystarczy, że jest "mąż" na papierze i to wszystko? czy w dzisiejszych czasach nie da się byc udaną rodziną? jakie uniesienie, jakie trzymanie za rączkę, chce mieć męża. którego nie mam, nie rozmaiamy często ze sobą, nie uprawiamy seksu, nie ma nic. dotarło? matko jak czytam co niektore posty to dochodza do wniosku, ze wy jestescie ograniczeni. jakei wy macie zycie? jestescie w malzenstwie i zyjecie oddzielnie? odpowiada wam to? Rozmawialam z mężem, ileż można, może nie powinnam rozmawiac. dlatego sie pytam, co mam robic. czuje sie jakbym pisala do 10latkow, a nie do doroslyc osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
Nie przytałam :) wrecz przeciwnie schudłam, mam ładną figurę. Jakie smarkate zachowania? od paru meisiecy nie mam kontaktu z mężem, chce walczyć o szczescie, żeby się mi małżeństwo nie rozpadło, a ty to nazywasz smarkatym zachowaniem? zastanawia mnie jakie wy macie związki, co wam wystarcza do szczescia. skoro moje zachowanie i moje pragnienie bycia z mężem i stworzenie rodziny uznajecie za jakiś kosmos, coś niemozliwego do osiągniecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może po prostu jest tak, że on przychodzi po pracy zdechły, a ty oczekujesz ważnych rozmów, fajerwerków i nie wiadomo czego, zamiast po prostu go przytulić i pobyć razem, pozwolić mu porobić coś co go odstresuje. jak chcesz zrobić mu loda to odmawia i ucieka? bo wiesz, klasyczny seks też jest dla faceta sporym wysiłkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj tymona ma racje
od tego braku seksu pada ci na głowe a czy ruchanie jest najważniejsze w zyciu , widać jaki z ciebie typ lampucery , nie wierze w to ze pracujesz a skoro tak ci zle to idz do męża i rozmawiaj a nie obrabiaj mu dupy na kafe bo to żałosne , przedstawiłaś go jako porządnego normalnego faceta to znaczy ze masz nie pokolei w głowie ze swoim problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wczoraj
mialam rozmowe ze swoim a nie wiem co jest z tymi facetami . U nas ostatnio sex tylko wieczorem w tych samych okolicznosciach , okazywania pozadania albo namietnosci na codzien coraz mniej a mi taka bylejakosc nie odpowiada. Ale on jakos tego nie widzi kurwa zeby baba sie musiala ''prosic'' o czestszy sex albo jakas inicjatywe naprawde nie wiem co sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz absolutną rację
To nie jest właściwa relacja w małżeństwie. jeżeli się na to zgodzisz to owszem jakiś tam pozorny spokój bedziesz mieć. Ale jakość życia kiepska. Nie można żyć w małżeństwi oddzielnie, to kompletne oddalenie. Takie malżeństwa się rozpadaja. oczekujesz właściwych rzeczy. I walcz o nie. Bo boże pojawić się ktoś kto wypełni tą lukę między wami - a wtedy będzie za póżno dla waszej rodziny. Walcz. Nie odpuszczaj. Tłumaczenie pracą to bzdury- zawsze powinno znależć się czas dla kochanych osob. Nie chcesz tak zyc, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były prawik
dziewczyno tu 90% osób nie ma pojęcia o czym piszesz ..pogadaj o tym lepiej z żywym człowiekiem ,gdzie masz pewność ,że jest to osoba doświadczona , mądra , życiowa ....a twój mąż to nie wiem ja jak wracam z pracy to tez jestem zmęczony ,ale ,żeby nie uprawiać seksu od 2 miesięcy mając w łóżku żonkę która tylko na to czeka to przechodzi moje pojęcie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
Tylko co zrobić z fantem, jak ja przychodzę wykonczona z pracy i muszę zająć się dzieciem (co robię z przyjemnością, żeby mi nikt nie zarzucił, że nie) muszę ogarnąć dom, małą, zrobić coś do jedzenia, jest masa rzeczy do zrobienia, a on przychodzi zmęczony z pracy, zje obiad, który ja mu podaje, interesuje się co u niego, pytam się go co by chciał na kolację, jakie ma plany, i slysze, ze w jego planach nie ma nic związanego ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kokardki
Nie wiem dlaczego tak na Ciebie najezdzaja, czujesz sie fatalnie i wcale sie nie dziwie. Twoj maz wysyla maile, spedza wieczor przy kompie, masz do tego wglad, ale moze nie masz do wszystkiego. Sluchaj, moj tez duzo pracowal, zasypialam sama, ciagle byl zmeczony i zajety praca, nie przejawial inicjatywy co do seksu. Byl uzalezniony od porno i masturbacji, to bylo jego odreagowanie na prace, dom, kredyty...szybkie zaspokojenie i zwlekanie sie do lozka. Nie wiem czy tak jest u Ciebie, ale to pisanie maili wieczorem, takie natezenie pracy gdy Ty czekasz w lozku, ten brak zaintersowania i wyobcowanie we wlasnym domu...U nas skonczylo sie terapia jego, potem nasza wspolna, teraz moja...dlugi czas, naprawde trudny. Trzymam kciuki, zeby to byla tylko ta praca i znuzenie zwiazkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
masz absolutną rację - wła,śnie o tym pisze! tu nie chodzi tylko o seks! ludzie, seks to miedzy innymi, tu chodzi w ogole o relacje mąż=żona, człowiek-człowiek. żyjemy jako małżeństwo, pod jednym dachem, a czuje się jakby to był obcy człowiek! coraz częściej mam takie myśli.. Nie chce żeby moje małżeństwo sie rozpadło, ale jak rozmawiam z nim to tak jak do ściany.. gadamy, gadamy, gadamy, dochodzimy do wspolnych wnioskow, a zaraz znowu to samo. ileż można gadać o jednej rzeczy pięć tysięcy razy? nie chce tak żyć!! MASZ RACJĘ NIE CHCE, DLATEGO TAK BARDZO UPIERAM SIE PRZY SWOIM. MOGŁABYM ODPUŚCIĆ, ALE CZY TO NIE SPOWODUJE, Ż CAŁKOWICIE SIĘ ROZPADNIEMY? najgorszej jak pojawi się ktoś trzeci, kto wypełni tą pustkę w sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
Mamy dużo wspólnych przyjaciół, i widze jak oni żyją, owszem pracują, zapierdalają, mają dzieci, ale np. weekend jest ich, rodziny! idą na spacer, jadą na wycieczkę, ida na lody. u nas tego nie ma, a przecież jestesmy mlodzi, tyle lat przed nami.. i co..? moj mąż nie pracuje w weekend, a mimo wszystko nie umie znaleźć czasu dla nas. nie wiem co robic dalej z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrtrtr23
moja koleżanka też miała takiego męża co cały czas siedział przed komputerem i traktował ją jak mebel. poznała kogoś, rzuciła męża prawie natychmiast i teraz jest zadowlona od prawie 2 lat z nowym. a najlepsze, że ten nowy naprawdę strasznie dużo pracuje, a czas ma- bez przerwy coś razem robią, jeżdzą, chodzą, facet ja rozpieszcza prezentami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
boję się pogadać z kimś z przyjaciół, chyba z tego względu, że my wyglądamy na zajebiste małżeństwo, każdy nas za wzór podaje.ponoć jestesmy jak z obrazka. boję się zepsuć tego wizerunku.. boję się otworzyc przed kims bliskim, dlatego wole anonimowo na necie napisac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fascynujące jest obserwować jak facet rozumie ,ze wszystko potrzebuje wysiłków i dbania , inwestycji i konserwacji - wszystko - oprócz małżeństwa . A przecież małżeństwo nie jest perpetuum mobile , niestety . Nie funcjoniuje samo z siebie - przynajmniej dobre małżeństwo . Może spróbuj odwołać sie do takiej analogi ? małżeństwo jest jak samochód ,żeby dobrze sprawie działało potrzebuje takich samych starań jak przy samochodzie - nakładów , zmian olejów , dobrego paliwa i czasu ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kokardki
super, ze wygladacie na dobre malzenstwo, ale nim nie jestescie i wazne, ze to juz odkrylas. Zamiast gadac z kolezankami, ktore beda snuc teorie albo niszczyc wszystko jeszcze bardziej klotniami- ja wiele zniszczylam- idz na rozmowe do prychologa i podziel sie z nim problemem, moze doradzi jak sie z panem mezem skomunikowac, bo robienie afer da efekt odwrotny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
moj maz nie siedzi cały czas przed kompem, pisalam o sytuacji wczoraj, ale czesto robi sobie jakies zajecia, duperele.. jest np. weekend jestesmy w domu oboje, a raczej jestesmy w trójkę, jesxt ładna pogoda, mowie mu, zebysmy gdzies poszli, to on do mnie idz sama z mała, ja nie mam czasu i bierze się np. za skręcanie gniazdka w pokoju.. ;) mowie mu, żeby sobie darował, jest taka ładna pogoda, pojdziemy do lasu, przejdziemy się, spedzimy wspolnie czas.. to nie, bo on ma SWOJE ZAJECIA. a jak ja mowie, ze ja tez mam swoje, bo np. mam gore prasowania to sie nie liczy, wazne, ze on ma swoje zycie i najlepiej zebym mu w nim nie przeszkadzala, ani ja ani corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to błąd utwierdzanie wszystkich w fałszywym w końcu obrazie was samych - bo gdy przyjdzie naprawdę poważny problem nie bedizesz miała z kim pogadać ,tak szczerze i od serca . Nie możesz nawet z mamą pogadać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
allium - ale trafiłaś z tym samochodem, owszem on dba, ale o służbowy, a nasz samochod od paru tygodni stoi zarośnięty, i nie ma go kto naprawić. i nieważne, że ja nie mam czym do rpacy dojeżdżać, ważne, że on ma :) do kokardki - myslalam o psychologu, ale nie mam odwagi się wybrać. mimo, ze wiem, ze to by mi pomoglo, myslalam, tez o terapii dla nas, ale on nie bedzie mial czasu na to jak zawsze. najbardziej boli mnie to, ze ja wiem jacy bylismy szczesliwi.. jak urodzila sie corka, jaka torzylismy super rodzine, nagle wszystko zaczelo sie psuc. pół biedy jakby on to wszystko rozumiał, według niego, jest wszystko gitara, a ja wymyślam problmy. a jeszcze jak schodzę mu z drogi, nie mam pretensji, dziecko po nim nie skacze to juz w ogole cud malina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozwalaj na ot ,zeby odsuwał sie od córki , od opieki nad nią . To również jego dziecko i żadnej łaski nie robi ,zę się nia zajmie . Ponadto traci czas kiedy może nawiązać z dzieckiem stosunki , które później zaprocentują . Zapowiedz ,że np . jutro powinien pójść z córka na spacer a ty zostań w domu i koniec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokardka*26
allium - no wlasnie też się tym martwię, chcalabym z kims pogadAC, ALE SIĘ BOJĘ. z mamą nie chce. ona i tak ma duzo zmartwien, i też swoje widzi. zawsze mi powtarza 'olej to' ileż można olewac. moja przyjaciolka wrocila zagranicy, jest psychologiem z wykształcenia, wciaz mysle, zeby jej sie zwierzyc. ona ma meza, corka, przyjaznimy sie wszyscy wspolnie od 'wiekow' moze rozmowa z nią by mi pomogla, tylko boje sie wciagac w to osoby trzecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można kogoś zmusić, żeby zechciał nagle spędzać z kimś czas, skoro sam z siebie nie chce. Ale myślę, że przynajmniej dwie rzeczy są do uratowania. 1. on się nie zajmuje dzieckiem napisałaś: "ja też mogę wymyslić coś i zostawić go w domu z dzieckiem, bo też chce mieć swoje życie." - czemu po prostu tak nie zrobisz? Jeśli będzie musiał zajmować się dzieckiem ze trzy wieczory w tygodniu, to wyjdzie to na dobre im obojgu, myślę. 2. Ty robisz wszystko w domu. - nie rób! zastrajkuj. skoro oboje pracujecie, powinniście się dzielić tym, co jest do zrobienia. jeżeli on nic nie zacznie robić, możesz po prostu olać skakanie wokół niego, pranie i prasowanie jego rzeczy, przygotowywanie dla niego posiłków itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie angażuj w wasze życie osób znajomych - to sie nigdy nie sprawdza . Lepiej poszukać kogoś za pieniadze , obcego z którym nic cie n ie łączy , i który nie jest obciążony znajomościa z wami i przemyśleniami na wasz temat na gruncie prywatnym . Osobiście jednak jestem za ostrzejszym postawieniem spraw w domu i egzekwowanie nowego podziału obowiązków - i na to ani psycholog nie jest potrzebny ani wydawanie pieniędzy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×