do ludzi w związkach małżeńskich. Jakbyście mieli jeszcze raz podjąć

decyzję o ślubie? Ożenilibyście się/ Wyszłybyście za mąż?

NIE!!!! i jeszcze raz NIE!!!

zdecydowanie tak

tak,wyszłabym

a co wam to dało? albo czemu żałujecie?

raczej tak....

uważaj, bo zaraz alllium się tu pojawi... :P

a allium to kto?

nie

ha ha pewnie tak bedzie nawracac i prawdy prawic :p :p

a taka jedna.. starsza pani o bardzo religijnym podejsciu, ktora zaraz zacznie Cie wyzywac od dziecinek ktore nic nie maja w glowie :)

oj mnie już chyba nikt nie nawróci :D

wybrałam pierwszego lepszego i żałuje Gdybym się zakochała prawdziwą ,głęboka miłościa to bym chciała wyjśc za tego człowieka.

ja tak, na 100%. no ale jestem dopiero 1,5 roku po slubie.

Nie. Żyłabym z mężem na ,,kocią łapę"

ale dowiesz się że jesteś kretynką która nie ma zasad moralnych itd :D jeszcze w doła wpadniesz :D:D był ostatnio taki topik małżeństwo kontra konkubinat :D oj ile my się od allium nasłuchałyśmy :D

tak:) bo bardzo kocham mojego męża i nie wyobrażam sobie życia bez niego.

obciągam z połykiem

kocham was wszystkie jestescie cudowne

a to obciaganie jak sie ma do tematu rozmowy?;p

oczywiście że TAK dzisiaj mamy nawet 5 rocznicę ślubu :) były złe chwilę nawet bardzo ale kochamy się i z miłości się pobraliśmy chociaż najpierw urodziła się nasza starsza córka a po dwóch miesiącach był ślub

to podszyw, wiadomo :/ ja takich glupot nie wypisuje :)

ee tam ja tam swoje zasady mam, ale wierząca nie jestem:P

pani psycholoŻka, wlasnie cos tak nie pasowalo do poprzednich wypowiedzi;p no my jestemy 1,5 po slubie, ale wczesniej mieszkalismy razem ok. 4 lat, wiec tez prawie jak malzenstwo. tak, jak powiedzialam na razie bym tego nie zmienila

Jako że żyłam w konkubinacie i małżeństwie oświadczam, że różnicy nie ma

tatatatata a to obciaganie jak sie ma do tematu rozmowy?;p chyba tak, że jak nie ma małżeństwa można ociągać każdemu , a nie jednemu ha ha

hahahha ja w sumie troche zauwazylam roznice. ogolnie jest mi lepiej po slubie, jest tak jakos spokojniej, mnie sie sprzeczamy (tfutfu zeby nie zapeszyc;p) ale z drugiej strony zaczyna sie robic monotonnie... no ale po prostu trzeba gdziesz ruszyc dupsko, a nie siedziec tylko w domu...

tatatatata Uważaj, bo nuda i monotonia potrafi zniszczyć nawet najbardziej udane małżeństwo

a ja zyje w konkubinacie (9lat zwiazku, 3 lata wspolnego mieszkania) i od roku prawie w ogole sie nie klocimy. a nawet jesli to bardziej w zartach.. i fakt, trzeba uwazac na rutyne

a no wlasnie pewnie masz racje... ale ostatnio prawie tylko siedzimy w domu, po pracy czlowiek wraca, nic sie juz nie chce, tylko tv ogladamy ( w sensie na tygodniu, bo w week to cos tam sie porobi). dlatego trzeba wziac jakis urlop i gdzies pojechac, bo jeszcze nie mielismy wolnego w tym roku...