Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monika W.

Kobiety które same zajmują się dzieckiem to idiotki

Polecane posty

Gość Monika W.
23:28 [zgłoś do usunięcia] wifigdansk "a co z młodymi wdowami,tez sa idiotkami?" ­ Chyba kolejna, która nie zrozumiała tematu, no cóż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna babka
Jeny mój właśnie teraz ma 5 lat :) Ale odkąd mąż zmienił pracę,to mało się widzimy. Zrobił to w sumie z uwagi na syna-żeby zawsze ktoś go mógł odebrać z zerówki. Ja pracuję od 7-15 lub od 12 do 20 i mąż też zaczął pracować na zmiany-jak ja idę rano,to on na drugą zmianę,jak ja na drugą to on na rano. Ale dzięki temu zawsze ktoś małego odprowadzi i przyprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
ale ja napisałam że są samotne matki i samotne matki. Nie porównam dziewczyny, która się puściła z kimś na dyskotece do żony, którą zostawił mąż dla innej, albo zmarł albo cos podobnego. A mam w rodzinie przypadek ze niemal idealny mąż zostawił swoją rodzinę bo mu nagle odbiło na punkcie młodszej o 10 lat dziewczyny. Ja jakbym miała lenia i dupka i faceta który do niczego się nie nadaje to chyba też wolałabym być samotną matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
chyba inna babka - no to nie dziwne, że się nie możecie rozstać:D Ale na jeden wieczór z koleżankami to trzeba czasem wyskoczyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna babka
Na razie znalazłam substytut w formie forum. Mąż słucha sobie muzyki i masuje mi nogi,a ja z komórą w ręce. Na razie tak łatwiej. Potem może o czymś pomyślimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika W.
23:30 [zgłoś do usunięcia] Agnie "to czemu masz pretensje do babek, że ich faceci czegoś tam nie robią? oni coś robią/nie robią - to oni są nie w porządku, a nie ich kobiety" ­ To forum kobiece, więc zwracam się do kobiet. Zastanawia mnie jak można brać sobie takiego frajera na ojca własnego dziecka, i nie piszę tu o przypadkach gdzie po wielu latach facet odchodzi do innej, NIE! Ja piszę o facetach, którzy od samiutkiego początku nie interesują się własnym dzieckiem, a kobieta odwala całą pracę sama. ­ "no jak on wygląda, jak on ubrany - ŻONA O NIEGO NIE DBA! (bo sam to czymś takim absolutnie nie ma obowiązku się zajmować ani za to odpowiadać że jest brudasem i niechlujem)" ­ Dziwne masz rozumowanie, naprawdę. To o czym teraz piszesz to matkowanie facetowi, nie ma to absolutnie związku z moim tematem który dotyczy podziału obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mowie,ze facet ma sie nie
jenyy - do mojego starego wpsiu - PiTY, ktore maz wypelnia tez sa nasze WSPOLNE, podobnie jak kibel:) Wiadomo,ze jak meza nie ma to wypelnie te cholerne PITy. Gdy ja wyjde, to przeciez maznakarmilby dzieci i przewinal. ale generalnie podzial pracy jest inny - czyli taki , jaki NAM pasuje. Bylo kiedys haslo - kobiety na traktory w ramiach uszczesliwiajacego równouprawnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
Agnie - bo tym kobietom nikt nie kazał zakładać rodziny z chamami, dupkami,leniami. Same na własne życzenie się z takimi związały a teraz zamiast ich zagonić do roboty to same na własne barki wszystko biorą. Ja mam przykład tej sąsiadki. Pytam latem gdzie na wakacje jadą a ona że nigdzie bo przecież mąz nigdzie jej nie zabierze a ona nie ma prawa jazdy. Nóż się w kieszeni otwiera. Jakbym nie miała prawka a mąz by nie chciał jechać na wakacje to bym sama wykupiła sobie w biurze podrózy i pojechała. Bo ten mąż nie tylko żonę krzywdzi ale te dzieci które morza chyba nigdy nie widziały i nie zobaczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna babka
No tak,ale pita wypełnia się raz w roku czy raz w miesiącu przy działalności,a dzieckiem zajmujesz się codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
pranie też jest wspólne a ja je robię. Są typowo męskie zajęcia i typowo kobiece ( ja wybieram dodatki do łazienki czy pościel do sypialni) ale dziecko nie należy do takich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
nie mowie,ze facet ma sie nie - ja zrozumiałam, że jak razem jesteście w domu to mąż nie nakarmi i nie przewinie dziecka? Dla mnie to trochę dziwne...Mój sam się garnął do synka, zakochany od pierwszego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna babka
Jeny-są jeszcze pociągi. My tam co roku jeździmy 620km pociągiem na wakacje. Nie trzeba mieć prawka-trzeba chcieć i żyć,a nie patrzec jak życie przecieka między palcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
pewnie, że tak, jej chyba chodziło, że sama z 2 dzieci pociągiem to ciężko - jedno dziecko małe,2 lata. Ale sama się zdecydowała, jak ją spotykam zawsze narzeka. Zal mi tych dzieci - nie jej - bo ona wiedziała ze kogo wychodzi, a drugie dziecko to już dla mnie głupota jak wiedziała, że przy pierwszym facet palcem nie kiwnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
Monika W. 23:28 [zgłoś do usunięcia] wifigdansk "a co z młodymi wdowami,tez sa idiotkami?" Chyba kolejna, która nie zrozumiała tematu, no cóż poprz. | 1 2 3 | nast. nie kolejna ktora nie zrozumiala tematu,tylko tak brzmi tytuł ktory sugeruje ze kobiety samotne to idiotki "Kobiety które same zajmują się dzieckiem to idiotki".potem dop0iero wyjasniasz ze chodzi nie o samotne kobiety ale o kobiety ktore sa w związkach,jednak wszystkie obowiazki domowe i wychowawcze sa tylko n aich glowie,wybacz ale tytuł sugeruje co innego.napisalam moj pierwszy post,zanim wyjasnilas ze chodzi o kobiety w związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pewnie, że nie popuszczam. Sama sobie dzieciaczka nie zrobiłam to i sama nim zajmować się też nie będę. Nie jestem z tych, co uważają, że tylko one zrobią wszystko najlepiej, bo są matkami. Uważam, że mój mąż równie świetnie zajmuje się małym. Ma dopiero 7 tygodni, a nie raz już zostawał sam z tatusiem. Jak np męża nie było w domu, bo właśnie coś kombinował, a ja chciałam wyjść, to dzwoniłam do niego i mówiłam: kochanie, junior czeka na Ciebie w sypialni, ja już dojeżdżam do miasta (co wcale nie było prawdą, bo pierwsze kilka razy stałam za winklem i obserwowałam, czy mąż wraca czy nie), a teraz już spokojnie mogę jechać na cały dzień i problemu nie ma. Czasami faceci na prawdę się boją, a żony ich w tym strachu utwierdzają,bo uważają, że one wiedzą, zrobią lepiej. Bo jak np. mąż przewija dziecko, a żona stoi nad nim i: to nie tak, to inaczej, uważaaaaj! to co się dziwić, że nie chce on się tym dzieckiem zająć. "Skoro wiesz lepiej to sama się nim zajmij". Mój mąż ma wolną rękę. Nie pouczam go, nie strofuję, czasami tylko powiem co mały bardziej lubi, np. przy której kołysance szybciej zasypia, takie wskazówki proste, bo generalnie spędzam z małym dużo więcej czasu, więc siłą rzeczy wiem więcej co mały lubi, czego nie, jakie ma przyzwyczajenia... Tylko jak mąż go na rękach trzyma to zerkam ukradkiem, bo czasami dziwne rzeczy z nim robi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna babka
A u mnie mąż robi pranie ;) Trzeba mieć po prostu takie podejście,że jesteśmy dwoje dla dziecka,a nie tylko kobieta i to ona musi wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mowie,ze facet ma sie nie
poza tym mezczyzna i kobieta na roznym etapie zycia dziecka bardziej i mniej sie nim zajmuja - i w rozny sposob. Malenkie dziecko jest biologicznie bardziej zwiazane z matka. W zwiazku z tym matka bardziej "czuje tego bluesa'. Mąż generalnie wiedzial , co i jak robic( bo przeciez dla inteligentengi czlowieka to zadn filozofia) ale ja to robilam lepiej i latwiej mi to szlo no i lubilam to. Kiedy dziecko podroslo to on glownie z nim chodzil na narty, na rower, wpinaczki. On uczyl nurkowania, ja czytałam ksiazeczki - jedno i drugie potrzebne. Mialabym egzekwowac- raz przewijam ty, raz ja? bez sensu, szkoda energii, ;epiej jaz zuzyc pozyteczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsgfswgw
a ja nie wiem czy jestem tempa czy nieudolna, bo mój mąz też przy dziecku nie pomagał mi. Sama wstawałam do małej w nocy( bo ten kretyn nie miał piersi pełnej mleka), sama odwoziłam do przedszkola, bo idiota pracuje po nocach, na porodówce nie był bo okazało się że mam miec cesarkę i go nie wspuścili na salę ( mógł walczyć!), zamiast jak mnie zszywali być przy mnie to on dziecko na kamere kręcił). Normalnie załamka i jeszcze ośmiela się chciec, żebym raz w tygodniu dla niego obiad zrobiła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ale czy Wy naprawdę nie widzicie tego, że robicie dokładnie to samo, co Wasze prababki, babki, może matki? że to takie zaściankowe czy tam małomiasteczkowe podejście? kiedyś się babę obmawiało, bo w domu nie posprzątała, chłopu nie nagotowała - a teraz: bo se chłopa nie potrafi wychować :( "gardzę takimi mamuśkami" "są tępe", itd. a co się dzieje w ich domach? pewnie stale, w tych samych, czy innych słowach stale też to słyszą: że są tępe, nic nie warte - a w związku z tym: same mają wszystko robić, itd :( to jest stawianie sprawy na głowie: dorosły człowiek sam jest odpowiedzialny za swoje zachowanie; jeśli ktoś nie jest wsparciem dla swojego partnera, zrzuca na niego wszystkie domowe obowiązki - to on, a nie ten partner, jest nie w porządku :( nie ma to, jak se siąść w kilka i pooceniać, poustalać, co i jak inni powinni w swoich domach pozmieniać, jeszcze to podeprzeć jakimś pseudo-psychologizmem z "Pani domu" - jakie one są mało asertywne! wow... zamiast odrobiny ludzkiej życzliwości i takiego spojrzenia, że komuś po prostu jest trudno w życiu, w relacji, z jakichś tam, wcale niekoniecznie Wam do końca znanych powodów... weźcie jeszcze sobie jakąś nagrodę przyznajcie, zróbcie konkurs na "Perfekcyjnie asertywną panią domu", albo co :( żenada, laski, żenada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna babka
Moja mama zwykła mawiać do mojego taty-kochanie spieprzyłeś to najlepiej na świecie. Zawsze mówiła,że nawet jak facet zrobi coś źle,to i tak trzeba chwalić i motywować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
Jak lubi i umie prać to pewnie. Mój jak raz czy dwa wywieszał pranie ( bo np chora byłam) to wyglądało jakby z tyłka wyjęte:) Ale zmywarkę on opróżnia bo nie znoszę tego, odkurza i czasem gotuje bo lubi. Też nie zabraniam mu tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
Agnie- nasze babki to właśnie robiły wszystko same. A my nie. A jak ktoś mi narzeka, że facet palcem w domu nie kiwnie, daje 20 zł na tydzień na zakupy ( nie mam pojęcia co oni jedzą) to co, mam ją pogłaskać po głowie i powiedzieć jaka biedna kobietka jest? Przecież nikt jej nie kaze być z tym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
ja mam np kolezanke z dawnej szkoły ktora nieraz mi się zwierza jakiego to ona ma niedobrego męża i rzeczywiscie wspołczuje jej (poznaąłm go tez osobiscie wiec ona nie zmysla).np opowiadałą mi raz ze jak odkurzala w pokoju gdzie on ogladał tv to on wstał i jej wyłaczył odkurzacz bo to jemu przeszkadzało w oglądaniu tv.no zesz...tak,ze niestety takie kobiety są i beda,takie ktore dają się poniżac i upokarzac.jak bym chyba zdzieliła go tym odkurzaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mowie,ze facet ma sie nie
sa rzeczy, ktore kazde z nas woli robic - maz np uwielbia rabac drewno do kominka ,jego to odpręza dla mnie to nuda, męka, nawet tego nie tykam i ciesze sie,ze nie kaze mi porabac "mojej połowy". Ja moglam godzinami czytac dzieciom ksiazeczki - bo to lubilam - maz przy tym zasypial.Z kolei on wyprawial sie z synem na rózne dzikie eskapady, mnie by na to nikt nie wygnal. Przeciez nie kocha dzieci mniej , niz ja. Po prostu kazde z nas jest inne i daje z siebie co innego. Dl mnie wlasnie fajne jest to, ze jestesmy rozni i uzupelniamy sie. Synkiem - roczniakiem wiecej zajmuje sie matka, synkiej 12letnim - ojciec, bo nawet obciach bylby, zeby 12latek lazil za raczke z mamusia. Więc w sumie to sie wyrówniuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
fsgfswgw - mój mąż też nie miał piersi z mlekiem ale wstawał, podawał mi dziecko do karmienia, po nakarmieniu przewijał i odkładał do łózeczka. Przy cesarce był. I kręcił na kamerze narodziny dziecka. Czasem wystarczy chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna babka
Faceta się nie da wychować bo to dorosły człowiek ale trzeba się wspólnie nauczyć budować relacje tak,żeby to jakoś funkcjonowało. Do koleżanki,która lepiej się zajmowała dzieckiem i jej to sprawiało przyjemność-a może mężowi też by sprawiało jakbyś mu dała próbować i potrenować? Nikt nie jest niezastąpiony i najlepszy,a dziecko potrzebuje również kontaktu z ojcem. A pokarm? Można ściągnąć. Mojego na salę operacyjną też nie wpuścili,ale to on poszedł z dzieckiem jak mnie szyli. To on zmienił pracę aby dopasować się do moich zmian i zapewnić dziecku opiekę bez konieczności zatrudniania opiekunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszmir1255
jenny ale po co ????? żebyscie obydwoje byli niewyspani? tak dla zasady, to chore. Przy cesarce nie wszędzie można być.... chociażby się chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
nie mowie,ze facet ma sie nie - ale ja wyżej pisałam, że mój mąż też uczył małego pływać, gra z nim, chodzi na piłkę, na rowerze nauczył go jeździć a ja czytałam książki. Tu nie chodzi o to że co drugie przewijanie na zmianę - tylko o udział aktywny. U nas przewijał ten kto akurat był najbliżej:)Kąpał mąz bo ja po cesarce nie mogłam za bardzo a potem już tak polubił kąpanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tak miedzy Bogiem a prawdą - mąż zajmuje się małym na tyle ile może, ale mimo czasami zmęczenia przenigdy nie oddałabym mu tego przywileju spędzania z dzieckiem większej ilości czasu i robienia przy dziecku większej ilości sprawunków. Kocham przewijać mojego synka, kocham wycierać mu pupę po zrobieniu kupy, kocham wycierać mu bródkę gdy mu mleko poleci nie tam gdzie trzeba, kocham myć jego fałdki, kocham patrzeć na jego rączki, gdy w środku nocy głodny trzyma butelkę z mlekiem... To są obowiązki. Ale ile przy tych obowiązkach przyjemności - bo to ja zobaczę więcej uśmiechów, to ja usłyszę więcej słodkich pomrukiwać, to ja częściej poczuje dotyk jego łapek, to ja najprawdopodobniej pierwsza zobaczę jego kroki, usłyszę pierwsza słowa... Nikomu tego nie oddam, więc nie wiem o co ta wojna, kto więcej robi przy dziecku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenyyyyyyy
kaszmir1255 - czemu niewyspani? Akurat mój syn tylko raz w nocy się budził. Pisałam - po cesarce mąż nie chciał bym dźwigała i podawał syna. Zwłaszcza że on potem jechał do pracy i przez ileś godzin sama byłam z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×