Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość There is a light that n

Mam coraz mniej powodów do radości.

Polecane posty

Gość There is a light that n

Mam 24 lata i jestem totalnie zagubiona w życiu. Nie umiem się niczym do końca zadowolić, żyję w poczuciu porażki i mam wrażenie, że nie wolno mi powiedzieć, że jestem szczęśliwa, bo zaraz dzieje się coś, co sprawia, że muszę temu zaprzeczyć. Mam od kilku lat okropną depresję, bo żyję rzeczami, które nigdy się nie wydarzą, ciągle też patrzę na siebie jak na nieudacznika, który nie zasługuje na nic dobrego. W ogóle to mam wrażenie, że nie żyję naprawdę. Pochłonięta przez masę obowiązków, biegam tu i tam, dzieląc czas między uczelnię, praktyki w urzędzie, bibliotekę, no i wiecie co? Co z tego wszystkiego mam? Nerwica, ataki płaczu, skłonności do cięcia, poczucie niespełnienia, bycia w tyle za innymi - to uczucia, które przeważają. Kończę studia, które tak średnio mnie interesują, mimo że mam dobre oceny. Ale i to niewiele daje mi satysfakcji. Bo zajmuję się rzeczami, które są mniej istotne, a swoje prawdziwe pragnienia zostawiam na później. Np. mam talent plastyczny, mogłabym działać więcej w tym kierunku, ale gubi mnie apatia, zmęczenie i brak wiary w siebie. Byle pierdoła jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, bo wszystko traktuję cholernie serio. Nie wiem już jak zmienić swoje podejście, jak wyluzować. Moja przyjaciółka jest moim przeciwieństwem i widać, że wręcz dzięki temu zyskuje. Kiedy ja zestresowana zamartwiam się wszystkim, przerażona każdą formalnością, ona zdaje się mieć wszystko gdzieś. W ten sposób jest zadowolona z życia i robi to, co lubi. A ja? Najchętniej bym umarła, bo nic mnie nie cieszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość There is a light that n
A, i na miłość oczywiście nie mam szans :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość There is a light that n
Proszę o rozmowę, bo czuję się podle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samuel l jackson 2
jak mozna Ci pomoc? co chciala bys zrobic ze swoim zyciem? co dalo by Ci szczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssss
to chyba do nie końca dobra przyjaciółka, skoro Cię nie wspiera i nie pomaga 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmarzła w trawie
Wiesz co, mam to samo. I nie wiem, co Ci powiedzieć, bo sama sobie z tym nie radzę. Wybiorę się chyba po antydepresanty, bo już mnie to męczy i zaczynam zawalać pracę. W urlop czułam się lepiej, ale to tylko 3 tygodnie, szybko minęły. Myślę, że gdybym mogła rok nie pracować, odnalazłabym się jakoś. Ale kogo w dzisiejszych czasach na to stać? Mnie nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny dowod na to ze kobiety sa stworzone do zajmowania sie domem i dziecmi. Feministki zrobily Ci wode z mozgu a Ty biegasz jak glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmarzła w trawie
Nie lubię dzieci, gdybym zaszła w ciążę, skoczyłabym z mostu. Kolego, jesteś kolejnym dowodem na to, że mężczyźni w dzisiejszych czasach to kastraci. Tylko bezjajeczni uważają, że kobieta poza kuchnią im zagraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie życie. ja mam podobnie niestety... epizody nerwicowe też są częścią mojego życia. ale w tej trudnej codzienności staram się jakoś odnajdywać. nie chcę pogoni za tym dziwnym stylem życia. codziennie powtarzam sobie, że najważniejsze jest rodzina, przyjaciele, miłość i nasze marzenia. ja nie marzę o wielkich pieniadzach. mam cudownego narzeczonego, który jest sensem mojego życia. niedługo stworzymy razem rodzinę i codziennie pamiętamy, że najważniejsze to my, nasze uczucie, szacunek, przyjaźń, dobry uczynek dla drugiej osoby. nie mamy marzeń materialnych, bo one do niczego nie prowadzą. myślę, że wszystkie osoby z podobnymi problemami co i Ty autorko i ja, ja bardzo wrażliwe na świat. nie potrafimy się odnaleźć w codziennym trudnym życiu. to pieniądze i pogoń za chorymi wartościami materialnymi gubi ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie niezagraza, po prostu wolalbym zebys byla szczesliwa w cieplym domku i pichcila placki bez biegania po miescie i "realizowania sie" w czyms do czego nie zostalas stworzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmarzła w trawie
Pichcenie placków nie daje mi szczęścia. W mim domu w kuchni realizuje się mężczyzna, a mnie siedzenie w domu uderza do łba, najgorsze, co może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nielubisz dzieci bo przypominaja Ci o tym ze zostalas odtracona przez rodzicow, nazywam to tzw. kompleksem raju utraconego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Czubaszek tez nielubi dzieci, nawet jedno zabila i jest z tego dumna. Wyrównala rachunek za nieudane dziecinstwo i to ze jej matka faworyzowala jej siostre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hiszpanin - Przykro mi ze trafila Ci sie pojebana rodzina. Myslales o tym zeby pojsc do zakonu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuuska90
Mam podobnie, czuję,że już nic dobrego mi się w życiu nie przytrafi. Nie mam rodziny, nigdy nie byłam w udanym związku, od niedawna nie mam nawet kasy, a do tego za dużo piję i ćpam, pozatym spierdoliłam w życiu zbyt dużo rzeczy,żeby dało się to naprawić. Dobrze,że mam przyjaciół, bo chyba nie miałabym po co żyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze ze chociaz obwiniasz siebie a nie innych. W dzisiejszych czasach kobieta ktora potrafi spojrzec na siebie krytycznie to skarb. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×