Gość zdradzona zona Napisano Październik 25, 2012 Witam wszystkich. Czuje potrzebe wyrzucenia z siebie wszystkich emocji, które kumuluja sie i narastaja z kazdym dniem. Moj maz jest instruktorem nauki jazdy w srednim wieku. Wiem, ze przychodza do niego mlode dziewczyny, które ledwo skonczyly 18 lat, bylam zazdrosna, ze spedza z nimi tyle czasu, bo pracuje po 12 godzin dziennie. Ale byl czuly, przed praca zawsze calowal, wyjezdzalismy ze znajomymi na wakacje, rodzinne spotkania. Wszystko bylo OK. Bywaly awantury o kursantki. Jestem przed 40, nie jestem jakos szczupla, jestem niska. Gdy pomyslalam o tych mlodych, atrkacyjnych dziewczynach szlak mnie jasny trafial! Dowiedzialam sie niedawno, ze mój maz ma romans. Z 19 dziewczyna w wieku naszej córki!! Kamuflowal sie niezle, drugi telefon, który chowal do schowka, kiedy konczyl prace wczesniej, mowil mi, ze musi zostac dodatkowe 2 godziny, a spotykal sie z nia chociaz ona dawno kurs skonczyla!! Trwalo to rok. Nawet jak dzwonilam do niego pod koniec pracy, rozmawial ze mna przy niej!! Mowil, ze jeszcze chwile i wraca, ze jezdzi z chlopakiem i zaraz wraca do mnie, bo koncza! Chce ratowac nasze malzenstwo, jestem w stanie mu wybaczyc!! 20 lat ot tak sie nie przekresla, tylko z kazdym dniem cholernie mi ciezko! Nie wiem czy utrzymuje z nia kontakt, tyle godzin w pracy.. Mowil, ze to dla niego nic nie znaczylo.. Czy któras z Was miala podobna sytuacje? Wkurza mnie tez, ze wykorzystal naiwnosc tej dziewczyny!! Wine pokladam w mezu! Wiem, ze ona sie z nim mocno zakochala, ba! Gówniara kocha go nad zycie! On tez tak jej mowil!! Jak pomysle, ze taki facet zawrocilby w glowie mojej corki to zabilabym gnoja! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach