Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość be mama

dwa problemy beznadziejnej matki!

Polecane posty

Gość be mama

mam 3,5 roczną córkę, która doprowadza mnie do szału!!! nie mam do niej cierpliwości. są takie dzieci, z którymi wszystko jest proste, mam takie wśród rodziny i znajomych, a z moją córką to o wszystko ciągła walka. jest okropnie uparta. czasem jej wręcz nielubię. straszne prawda? teraz mam na tapecie dwa problemy. pierwszy pokazuje jak nieudolną matką jestem. moja córka nie potrafi samodzielnie jeść i stanowczo odmawia nawet najmniejszej próby samodzielnego jedzenia!!!!!!! wiem, że to moja wina. ona się zawsze tak grzebała z tym jedzeniem, że szlak mnie trafiał, więc karmiłam i jakoś tak przegapiłam ten moment, kiedy powinnam włożyć jej w rękę łyżkę. teraz za to płacę straszną cenę.i jest mi po prostu wstyd! nie chce nawet sama jogurtu zjeść, nawet kanapki, nic kompletnie!!! wszystko chce z mamusią. jak próbuję ją zachęcić to rzuca się na podłogę, wyje i nie zje za cholerę sama. kiedyś parę godzin ją przetrzymałam i nie zjadła. nie wiem co robić. prośby i groźby nie pomagają. wysiadam przez to psychicznie. jakbyście widzieli jak na mnie teściowa patrzy!!!!! i ma rację jestem do dupy!!!! rozważam teraz czy po prostu nie powiedzieć dość i przestać karmić, wziąść ją głodem, czy może jednak powoli, małymi kroczkami. sama już nie wiem. drugi problem to podawanie leków. córka ostatnio zaczęła chodzić do przedszkola i oczywiście zaczęła chorować. w ciągu miesiąca zachorowała już drugi raz! nie mam w ogóle cierpliwości do niej jak jest chora, wyje ciągle bo boli ją gardło i ma katar i kaszel, nic poważnego, nawet gorączki nie ma, zwykły syrop załatwiłby sprawę, ale ona oczywiście nie wypije. boże czego ja już nie próbowałam, rozpuszczałam w herbatce, w soczku, dawałam w kieliszku, w strzykawce, w dozowniczku, przemycałam w jogurcie i dupa!!!! nic nie działa, męczy ją kaszel, a ja nie mogę jej wyleczyć bo reaguje histerią, nawet nie da się posmarowac wick waporupem. jak jej wmuszę syrop na siłę to wymiotuje. leki muszę jej podawać w czopkach i przy tym też jest wojna. a przecież czopek na kaszel i ból gardła nie pomoże. kupiłam jej tabletki do ssania dla dzieci, różowe, o smaku truskawkowym i ich też nie chce!!! ręce mi opadają z bezsilności. wiem, że ją boli ale nie mam siły słuchac tego jej wycia. przez to mam strasznie wyrzuty sumienia. łapię doła bo przecież powinnam być wdzięczna, że mam zdrowe, piękne dzecko. czuję się taką beznadziejną matką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oddaj ją do adopcji
zanim jej zrobisz krzywdę, bo z tego co piszesz wynika że nienawidzisz własnego dziecka. Jeśli sama wprowadzasz nerwową atmosferę, krzyczysz na nią itp. to i ona buntuje się, płacze i jest uparta. Do dziecka trzeba podchodzić spokojnie, bez nerwów, czasem to trudne, ale jeśli będziesz z nią postępować tak jak teraz to tylko się dziecko nerwicy nabawi przez Ciebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie łam się.. bądź konsekwentna.. jak nie chce jeść, czy napić się syropku albo postaw ją do kąta, albo do pokoju odstaw i ma stać w tym kącie lub siedzieć w pokoju dopóki nie przyjdzie i nie zje sama lub nie wykona Twojego innego polecenia, powiedz stanowczo NIE jeśli będzie próbowała brać Cię na litość, niech sobie wyje ile wlezie.. udawaj mało wzruszoną.. i nie daj się złamać. Moja koleżanka zastosowała metodę karnego krzesełka które stało w kącie.. mała na początku wyła, tupała, piszczała.. a kumpela niewzruszona przechodziła obok i nie reagowała.. Nie daj się prowokować.. im wcześniej zaczniesz to stosować tym lepiej.. każde dziecko da się przełamać. trzeba być konsekwentnym, jak zabierasz ulubioną zabawkę to nie oddajesz dopóki się nie uspokoi.. kara to kara i koniec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczoooor
Az mi sie smutno zrobilo. Jestes samotna matka? Czy skad u ciebie taki calkowity brak cierpliwosci do wszystkiego? Zawsze tak bylo? To biedne dziecko wyje,bo chce twojej uwagi,czulosci,usmiechu. I spokoju. Jak zaczniesz z nia postepowac spokojnie,to jestem pewna,ze zacznie te wszystkie czynnosci robic sama. Wyjdz z nia,poboegaj,pobaw sie,potem zrob jedzenie dla was obu i ona je swoje,ty swoje,obok siebie,milo rozmawiajac. Nie soprowadzaj swojej corki do nerwicy,juz i tak nie jest za eobrze,tak wnioskujac z opisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczoooor
Az mi sie smutno zrobilo. Jestes samotna matka? Czy skad u ciebie taki calkowity brak cierpliwosci do wszystkiego? Zawsze tak bylo? To biedne dziecko wyje,bo chce twojej uwagi,czulosci,usmiechu. I spokoju. Jak zaczniesz z nia postepowac spokojnie,to jestem pewna,ze zacznie te wszystkie czynnosci robic sama. Wyjdz z nia,poboegaj,pobaw sie,potem zrob jedzenie dla was obu i ona je swoje,ty swoje,obok siebie,milo rozmawiajac. Nie soprowadzaj swojej corki do nerwicy,juz i tak nie jest za eobrze,tak wnioskujac z opisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilith.. jeśli ktoś się kompromituje to właśnie Ty.. zapewne tego nie zauważysz i czytając to co teraz piszę przyjmiesz na klatę z szyderczym uśmiechem myśląc że jesteś fajna i mi dosrałaś :) Niestety się mylisz.. twoje wypowiedzi na forum świadczą o braku dojrzałości emocjonalnej i psychicznej.. masz zapewne problemy lub kompleksy dlatego wywalasz każdemu na forum i kogo się da to obrażasz.. W ten sposób tacy ludzie jak Ty myślą że przybierają na wartości, czują się lepsi, myślą że ich słowa kogoś ruszyły, rozjuszyły.. bo w zasadzie takie teksty jak Twoje mają to na celu.. piszesz to dla własnej satysfakcji.. Niestety rzeczywistość jest inna, zazwyczaj takie osoby w środku są bardzo zagubione i nieszczęśliwe.. Kiedy spotykam takie osoby jak ty to tak na prawdę jest mi ich żal :) Ogarnij się i zejdź na ziemię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokokokokokokkok
jakie wy jesteście głupie... i po co ja krytykujecie, krytyke autrorka na sobie sama zrobiła, ona pyta jak sobie i dziecku pomoc :o nie dziwie sie ze ją szlak trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilniczek dp
Mi się wydaje, że się wzajemnie nakręcacie - ona takim zachowaniem chyba prosi o Twoją uwagę i akceptację, nie wie co zrobić żebyś ją lubiła bo jest za mała, więc robi wszystko. Zawsze byłaś taka nerwowa? To już w tej chwili poskutkuje ogromnymi konsekwencjami, a jak nic z tym nie zrobisz to przygotuj się na to że Twoje dziecko będzie mega skrzywdzone psychicznie. Moim zdaniem musisz najpierw porządnie popracować nad sobą - skoro Ty nas sobą nie panujesz i robisz głupoty to co dopiero 3 -latka. Może ta agresja z Twojej strony jest spowodowana rozchwianiem fizycznym Twojego organizmu. Kup sobie Vita-Buerlecitin i popijaj, łykaj magnez i witaminy, spróbuj się spokojnie wyspać, ogranicz mocno cukier - moim zdaniem po tygodniu powinnaś poczuć ulgę. Nie zwalaj winy na nią - moim zdaniem jesteś tak rozdrażniona, że równie mocno jest Cię w stanie zdenerwować w tym momencie wiele rzeczy. Czy kiedy Ci się np. coś rozleje reagujesz spokojnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo!!!!!!!!!! Czy autorka pisze że okazuje agresję w stosunku do dziecka? Nigdzie nie doczytałam się jakoby miała na córkę krzyczeć itp.. Napisała że prośby i groźby nie pomagają.. Ton w jakim pisze może Wam dawać do zrozumienia że jest agresywna ale tak nie musi być.. Jedna franca mnie skrytykowała więc trudno, przynajmniej czytam ze zrozumieniem. I staram się dopasować odpowiedź do tego jakimi faktami autorka się posługuje a nie domysłami... Mieszanie jej z błotem w tej chwili na bank jej nie pomoże! Dziewczyna musi wziąć się w garść, uświadomić sobie że jest najwspanialszą matką na świecie, mieć w dupie teściową i wziąć się za odpowiednie wychowanie córki.. Jeśli sobie nie radzi polecam wizytę u psychologa dziecięcego.. To żaden wstyd, a może okaże się że psycholog pomoże i ją naprowadzi na te metody.. Zatem autorko jeśli to czytasz to głowa do góry, nie przejmuj się wypowiedziami tych co oceniają Ciebie bo sami wcale nie są lepsi i mądrzejsi.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też mam nerwicę
Nie wiem czy to cię pocieszy ale moja córka choć pare miesięcy młodsza od Twojej i od zawsze jadła sama,to jest tak samo uparta i miomo że je samodzielnie to nic nie je Nakarmić sie nie da-zapomnij! A sama je jak chce-na ogół nie chce więc nie je Nie je nie pije jak zachoruje to odmawia przyjmowania leków jak wmuszę to rzyga Jak ją boli gardło to jej lizaczka na bół gardła kupuję(są takie w aptekach) i to jest jedyne co przyjmie i zje całe. Z całych sił sie staram być spokojna i tłumaczyć grzecznie ale czasami to trudne jak się nazbiera przeszkód. Ostatnio mnie i ojca z równowagi wyprowadziła to mnie póżniej przeprosic przyszła to ja ją tez przepraszałam że krzyczałam tłumacząc dlaczego to mi powiedziała że ona nie lubi takiego obiadu i więcej knedli w śmietanie nie zrobie Będziemy jeść frytki pizze pierogi z mięsem ruskie ze skwarkami ziemniaki w sosach pieczeniowych i inne tego typu rzeczy Zadnych naleśników a już broń boże żeby coś na słodko albo w śmietanie.Skomplikowane to bo śmietana do zupy wchodzi w gre. Jak sobie siebie przypomne z dzieciństwa to dałabym sie pokroić żeby mi matka pierogów z mięsem nie dawała tylko racuszki usmażyła albo pierogi z truskawką i cukrem posypałaa tu trauma coś takiego zjeść. Moje dziecko tez jeszcze wielu rzeczy nie robi takich które pewnie Twoja już opanowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilniczek dp
agresja to nie tylko krzyczenie i bicie, moim zdaniem, ja wyczuwam w tych opisach reakcji autorki agresję. A mieszania z błotem raczej nie uskuteczniałam :). Nerwowe mamy prawie zawsze mają problemy z dziećmi, i nie chodzi o to żeby kogokolwiek potępiać, ale trzeba zrozumieć że 90% problemów z tak małymi dziećmi to nasza wina i nie trzeba się przez to jeszcze bardziej dołować i rozpadać emocjonalnie tylko szukać przyczyny. Takie moje zdanie, bardzo możliwe że mylne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilniczek dp
swoją drogą nie rozumiem dlaczego wypowiadasz się za autorkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzacie...
przesadzacie i to ostro naprawde. Wszystkie mamusi na kafe sa przeciez mega cierpliwe, maja dobre, ktora trwa conamniej 30 godz (u normlanej matki poza kafeteria trwa 24), wiec moga sobie pozwolić na siedzenie przy dziecku 6 godz zeby samo zjadlo. W nomrlanym swiecie a nie w swiecie wybujałej fantazji i niespelnionych marzen jakim jest kafe, matki nie maja czasu na takie zabawy. Wiem wiem matka zgodnie z kafe musi byc zawsze usmiechnieta, nie moze byc zmeczona, zawsze cierpliwa - nigdy bron boze poirytowana. Autorko zapamiętaj nie ma trudnych dzieci, są nieprzystosowani rodzice!!!! A tak na powaznie. Sama mam trudne dziecko, jak to psycholog okreslil jeszcze dziecka o tak silnym charakterze w swojej dlugiej karierze zawodowej nie widzial. Jest uparta, zawzięta i tez nie przetlumaczysz jej nic. Dzieki spotkaniom z psychologiem teraz jest troche lepiej. Ale tez bylam i chyba nadal jestem niecierpliwa, denerwuje mnie jej upor chociaz to juz troche mniej. Ale nie czuj sie winna, tak samo jak dziecko masz prawo do swoich uczuc. Wbierz sie do pscyhologa dzieciecego bo sama sobie mozesz nie poradzic. I nie sluchaj tych nędznych komentarzy ze jestes zła matką, ze masz sie uspokoic bo to Twoja wina ze dziecko jest takie uparte. G.... prawda. Ty jestes taka bo ona jest uparta. Zycze duzo sil a pracy nad nia ale zwroc sie po pomoc!!! byle nie tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała babeczka
Bardzo dobrze rozumiem autorkę, za to ciężko mi pojąć ataki na nią. Dzieci są różne: jedne "łatwiejsze", inne -bardzo trudne. Wychowałam dwójkę. Jedno było właśnie takim "ciężkim okazem". Do autorki: Musisz uzbroić się w cierpliwość i absolutnie nie ustępować, nawet gdy wyje...Córeczce tłumacz, że syrop pomoże, pastylka spowoduje, że przestanie boleć i nie nalewaj syropu na łyżeczkę, póki dziecko nie obieca, że go wypije. Tak samo z jedzeniem. Pytaj co by zjadła, chwal na wyrost za drobne sukcesy...Wzmacniaj w niej poczucie, że jest już duża, mądra i potrafi wszystko to, co inne przedszkolaki...Jeśli nie chce jeść sama i wyje, przetrzymaj to. Potem, gdy się uspokoi, wytłumacz, że niepotrzebnie urządzała cyrk, bo w tym czasie mogłyście zrobić coś fajnego lub iść na spacer. Cierpliwość i konsekwentne postępowanie spowodują, że te histeryczne zachowania dziecka będą stopniowo słabnąć i zanikać. W tym czasie dobrze byłoby gdybyś wzmacniała swoje zdrowie i nerwy, bo nie jesteś ze stali. Takie problemy (i odczucia też!) mają często inne matki i wcale nie świadczy to o tym,że są "do dupy"...Jesteśmy tylko ludźmi i mamy granice wytrzymałości!! Nie robisz dziecku krzywdy i szukasz rady innych wiec nie przejmuj się krytyką tych "idealnych matek", które mają do pomocy przy dziecku "armię babć"lub słodkiego malca widziały na zdjęciu w gazecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam trudniejszy egzemplarz, niby jest grzeczny, ale nie usiedzi 5min. w miejscu, zawsze były problemy z jedzeniem, podaniem syropu, obcinaniem paznokci i strzyżeniem włosów- to musze na śpiocha. Z tym jedzeniem też miałam cyrk. co ci mogę radzić? spróbuj włączyc do jedzenia jej ulubioną bajkę, może przy niej spróbuje jeść. (Zaraz usłyszę, że to niewychowawcze, ale ktoś kto nie ma z tym problemów nie zrozumie) Daj jej lalke albo miska na stół i powiedź że ty karmisz lalke a ona ma sama jeść i to ma byc zabawa kto pierwszy zje. Staraj się nie denerwować przy jedzenie, bo dziecka to wyczuwa. Co do syropów. Piszesz, że nie pomagają, ale ja dawałam synkowi syrop do mleka, soku, nawet mieszałam z serkiem i zjadał, i kaszel po paru dniach przechodził Tylko to wiadomo trzeba systematycznie podawać i przez jakiś czas. Nie naciskałam na syna, że ma wypić i koniec, bo to przynosiło odworotny skutek. Dopiero od jakiegoś miesiąca wypija syrop z łyżeczki i nie wiem jakim cudem ale wypija też tran z łyżeczki! Tylko że ja podobnie na początklu jak ty się denerwowałam tą sytuacja, a jak to zluzowała, to widziałam poprawe w zachowaniu syna. Na ataki złości nie reaguj, zaprowadz wtedy córkę do jej pokoju i tam niech się uspokoi i przyjdzie do ciebie jak jej przejdzie, ty w tym czasie się zajmij swoimi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam sie po co tacy ludzie decydują sie na dzieci:o sama najpierw ją rozpusciłaś jak dziadowski bicz, a teraz denerwujesz isę na dziecko:o ma tylko kaszel, katar i boli ją gardło, nawet goraczki nie ma, ale wyje:o a ty jak ciebie coś boli to skaczesz oczywiscie z radosci:o walnij się w głowę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co,
Miałam podobnie. Wręcz mnie irytowało jak moja córka czegoś nie robiła, robiła na przekór. Ogólnie były nerwy, podniesiony głos. Zaczełam obserwować innych jak robią i co się okazało? A to że problem był w moim podejściu do sprawy tak ogólnie mówiąc moje niepotrzebne nerwy. Teraz na spokojnie proszę, tłumaczę, znowu proszę. I jest lepiej. Wiem nie zawsze da się na spokojnie, bo w środku się gotuje w człowieku ale nie wiem że nie mogę tego okazać. Tłumacz, mów spokojnym tonem. A co do jedzenie to daj jogurt, łyżeczkę w rękę i trzymaj swoją ręką i prowadź tą małą rączkę z jogurtem do buzi. Ważna sprawa to chwalić dziecko, nawet jak coś się rozleje to powiedzieć trudno (ale dodać że to źle i trzeba uważać) Wiem człowiek, chce szybko, sprawnie ale to są dzieci one się uczą. Uda ci się. Nie jesteś beznadziejną matką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaamaa
twoje dziecko cie prowokuje,wykorzystujac twoja slabosc. Zaloze sie,ze gdybys corke na tydzien oddala pod opieke kogos innego to by sie zmienila o 180 stopni. nie jestes beznadziejna,tylko brak ci sil i motywacji. Potrzebujesz wypoczynku.przydalby ci sie krotki urlop i wtedy bys spojzala na rzeczy z innego punktu widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×