Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mezatka od 5 lat

mezatki czy tez tak macie?

Polecane posty

Gość mezatka od 5 lat

Czy macie tez tak czasem.... ze bedac w malzenstwie tesknicie za zyciem sprzed malzenstwa? Za swierzymi zwiazkami, pierwszymi pocalunkami, podrywaniem, flirtowaniem.... Ja tak mam i ostatnio zaczelo mnie przerazac, ze juz nigdy czegos takiego nie poczuje... nei bede miala tych dreszczy.. A jak namawiam meza, zeby chociaz gierki robic podobne to ona wszystko w zart obraca i juz nie jest wstanie w ogole ze mna kokietowac, jak sex to tylko szybko szybko raz dwa i koniec. PRzeraza mnie mysl ze juz nie bedzie tych dlugich gier wstepnych (i ze w ogole ich juz nie ma i nie bedzie) itd... Czy ze mna jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
5 lat to sporo ale czyżbyś nie za szybko wyszła za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonapszczolka
tez tak mam ale nie jestem mezatka lecz w zwiazku od 4 lat i mam 23 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
no i pytanie podstawowe wyszalałas sie przed ślubem ile masz lat też miewałam takie myśli ale na samym początku zaraz a nie po 5 latach bo jeśli tyle czasu upłyneło a ty się nad tym zastanawiasz to chyba żle wróży malżeństwu,faceci to lenie i wygodniccy są po co mają kokoetować i zdobywać kobiete skoro już ja mają u boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
zielonapszczolka no to ty masz jeszcze wyjscie z sytuacji nie to co autorka ty możesz odejść ona by musiała stos papierów wypełnić :) ach te życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka od 5 lat
Za maz wyszlam w wieku 26 lat, bez zadnej ciazy, ani namowy tam rodzicow moich czy jego. Nasza decyzja, on 7 lat starszy ode mnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
mezatka od 5 lat i słusznie zrobiłaś w sumie wiek myśle że ok to może sama nie wiem coś się sypie ja mam 25 lat mój 5 lat starszy i też po ślubie stad nawiązałam do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to leży wam pożycie seksualne i tyle. Nawet w wieloletnim związku (jesteśmy razem 12lat) można się w łóżku świetnie i dluuugo bawić. Zwłaszcza, że w tym czasie odkryliście swoje ciała, wiecie co partner(ka) lubi, jak sprawić przyjemność. Jeżeli twój partner nie przejawia chęci do gry wstępnej to pokieruj jego rękami, pokaż co ma ci zrobić, sama inicjuj zbliżenia (niekoniecznie w sypialni i łóżku). Wprowadźcie trochę fantazji do seksu, bo się wam znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
do pani wyżej słuszna rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będąc w związku z czasem stajemy się leniwi - stajemy się niewolnikami codziennej rutyny. Warto wyjść jej na przeciw - pamiętać o dbaniu o siebie (ciało, kondycję, psychikę). Z czasem uczucie i ogień nieco przygasa - nasza w tym głowa, by go wzniecić od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonapszczolka
ale ja nie mam zamiaru odejsc bo to dosc udany zwiazek..niczego mi nie brakuje tylko strasznie lubie ten poczatek zwiazku gdy ludzie sie jeszcze nie znaja i pomalu sie odkrywaja...kiedy serce bije zeby zobaczyc druga osobe...bo jak sie juz mieszka razem to nawet w najszczesliwszym zwiazku nie bedzie zawsze tej adrenaliny co na poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
zgadzam się tylko jak to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka od 5 lat
Ja robie co mogę, zaczęłam juz w końcu mówić mu wprost co myślę, co mi się podoba (jakbysmy sie nie znali...). A jak probuje cos nowego wprowadzic to najwyzej sie posmieje i tyle. W koncu wpadla na to, ze skoro rozmowa w zaden sposob nie pomaga, nic a nic sie nie stara to moze pomysl z trojkatem mu sie spodoba a jego odpowiedz: nie... bo to psuje relacje.... ze nei chce mnie stracic, boi sie i nie bedzie sie dzielil. Kocham go, nie chce rozwdou, ale kurcze no.... sex jest wazny tez. a zdradzac nei zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
właśnie najgorsza jest ta rutyna te same ruchy początek i koniec ale nie kumam co zabawnego jest w tym że kobieta chciałaby urozmaicić pożycie powinien sie cieszyć i korzystać z tego ile wlezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr leczoo
gdy pozycie sie psuje, rozwiazaniem nie sa zabawki z seks szopu i coraz wymyslniejsze dziwactwa, to droga donikad, bo co wymyslisz, gdy wszystko juz przerobisz? rozwiazanie to powrot do korzeni-jak na pierwszej randce, potrzymajcie sie za reke. trzeba zaczac od nowa, przypomniec sobie jak smakowal kazdy pocalunek, gdy byl nowoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
[zgłoś do usunięcia]heloiza999 heloiza999@tlen.pl'; zróbcie sobie dziecko- będzie jeszcze gorzej ty jak coś walniesz koleżanko to na prawde na maxa hehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka od 5 lat
Salinko - Ja caly czas dbam o siebie, caly czas ta sama waga, prawie nic sie nie zmienilam od slubu a on sie zapuscil, przytyl (i sam sobie zdaje z tego sprawe, ze nie jest najlepiej... paru znajomych go nie poznało, ale jakos moje gadanei na nic nie dziala :/) Moze tez troche moja wina ze sie tak zapuscil.... Bo tak tylko delikatne mu mowie i sugeruje, ze moze zacznie za mna na silownie chodzic czy cos a nie cisne ze jest oblechem itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie możesz oczekiwać, że po iluś tam latach związku nadal będzie jak na początku - to się zdarza wyjątkowo rzadko. W zdecydowanej większości przypadków związek ewoluuje - szalone uczucie ustępuje miejsca poczuciu bezpieczeństwa, stabilizacji. Codzienność jest szara i trzeba się starać, by nadać jej barw - inaczej wszystko ci wyblaknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka od 5 lat
dr leczoo juz pisalam o tym wczesniej, ze wlasnie brakuje tez tych pierwszych randek . My sie kochamy ale tez wlasnie wpadlismy w rutyne: Zawsze chodzimy za reke, jak chcemy sie pocalowac na ulicy to sie calujemy, ale to wszystko sie na tym konczy. To sie zrobilo takie.... codzienne.... Bym chciala np zeby przez jakis czas zupelnie sie nie dotykac specjalnie, zeby moj dotyk dzialal na niego chocby w polowie jak na poczatkui jego dotyk zeby tak samo na mnie dzialal. Zeby w ogole dzial :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr leczoo
no to umowcie sie na abstynencje czasowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka od 5 lat
Salianka - wlasnnie zaczelam watek docelowo nie po to, zeby sie tak zalic tak jak to teraz zrobilam.. :) tylko chcialam sie dowiedziec, czy tez inne panie tak maja. Ze wiedza, ze juz nie bedzie tak jak napoczatku ale mimo wszystko za tym uczuciem tesknia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro subtelne uwagi nie działają to kup mu w prezencie karnet na siłownię lub basen - może to go zmobilizuje. Niech zacznie chodzić z jakimś kumplem - będzie dodatkowa motywacja. Albo wybierzcie się razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka od 5 lat
Dobry pomysl, na swieta mu kupie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochanie to wyjątkowy stan - w naszym organizmie jest wtedy tyle chemii jakbyśmy byli bez przerwy na haju. Nie da się tego utrzymać na dłuższy czas. Po pewnym okresie uczucie staje się dojrzalsze - zauroczenie znika. Trudno utrzymać temperaturę związku, zwłaszcza że twój mąż nie przejawia zbyt wiele chęci ku temu :) Wie, że cię ma i nie musi się już starać - to prawda stara jak świat. Faceci stają się leniwi, a my byśmy chciały być w dalszym ciągu adorowane. Skoro jemu się nie chce ty weź sprawy w swoje ręce - zrób czasem kolację przy świecach (nie musi być wykwintna - chodzi o klimat), wykąpcie sie razem, niech ci zrobi masaż, spróbujcie nowe pozycje w łóżku...Spróbuj go namówić na dłuższą grę wstępną - większość facetów widząc podniecenie partnerki również sie podnieca i pewnie będzie chciał to powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka od 5 lat
Salianka, dzieki za rady, to wszystko swieta prawda, ale uwierz, nie zawracalabym wam tu glowy, gdybym nie wyprobowala tego wszystkiego... Zawsze reaguje tak Kolacja: no normalne, że zrobiłam, powinnam czasem, miło super dziekuje. Masaż? Och... jak miło, bede sie lepiej jutro czuł (nic podniecajacego tak jak napiczatku to bylo), Nowe pozycje? Ja musze brac sprawy w swoje rece, ale jak za duzo zmieniam to potem mowi, ze nei chce zmieniac, disiaj chce tak jak zawsze i koniec, tak woli, tak mu dobrze. Dłuższa gra wstepna? Noooo to może minetke zrobic, a nie jakies dluzsze mizianie. Ja wiem, że mnie kocha, jestem pewna ze mnie nie zdradza, i wiem też, że nie będzie uczucia jak na początku.. Ale przez te rozczarowania to probuje uciekac w dziecinną naiwność i zaczynam marzyć i tych właśnie chwilach zakochiwania się, zauroczenia itd. Wiem, że to się nie zdarzy już... ale coż... takie już życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka od 5 lat
a tak btw to Bóg nas chyba jednak źle troszkę skonstruował, bo tych różnic jest za dużo. Zupełnie inne potrzeby mamy w pewnym momencie. I ja np teraz m.in. uciekam w naiwność bo wiem, że jestem już powyżej 30, nigdy już nie będę 20sto latką i ten czas ucieka nie ubłaganie. Może ten strach też jest wywołany hurtowymi rozwodami wsrod znajomych, ktore powoduja, ze czasem mysle o tyjm, ze tez kiedys sie rozwiedziemy pewnie ale wtedy juz bede stara, nie beda juz mnei interesowac, rzeczy o ktorych teraz marze? takie tam..... dylematy... Ale dzieki wam bardzo! Jestescie przecudowni :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet jak Ty walczący
To TY mężatko jesteś przecudowna. Wytrwałości zakończonej powodzeniem !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka od 5 lat
heh dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, ja mezatką nie jestem ale jesteśmy razem już 10lat, do tego mamy dziecko i powiem Ci, ze wciaz jest "podniecająco" :) Moze Twój mąż osiadł na laurach? Załozył, ze jak macie śłub to już się nie musi starać bo i tak go bedziesz zawsze kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×