Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dietadukana769

czy dobrze postapilam? kto mial racje?

Polecane posty

Gość dietadukana769

Jestesmy razem 4 lata, juz rok temu wspominal o zareczynach itd, ale ja nie nalegalam myslalam ze ok, poczekam, z kolei ja powiedzialam mu o wspolnym zamieszkaniu, on tez calkiem niedawno mowil ze chcial. Czasem pomieszkiwalam u niego( mieszka z rodzicami) i teraz cos takiego mi zaproponowal, ale ja juz nie chce tak im siedziec na glowie, mimo ze wtedy pracowalam, no ale sytuacja zmusila mnie do zamieszkania u niego. Tak sie zlozylo ze teraz nie mam pracy, chcialam z nim zamieszkac, on calkiem dobrze zarabia, moglibysmy sie przeprowadzic do warszawy, ja bym tam poszukala pracy a on na razie by mogl dojezdzac do swojej( sam pow ze moglby dojezdzac), ale nagle mu sie odmienilo, bo mowi zebym najpierw znalazla prace i ze jak dobrze poszukam to znajde w tydzien... Dobra skoro tak to mozemy juz teraz razem zamieszkac, on zaplaci pierwszy czynsz, a skoro tak mowi ze znajde prace wtydzien to nie powinien sie bac. Uznalam ze nie traktuje mnie powaznie i kazalam mu zniknac z mojego zycia, teraz sie nie odzywa. Niby taka blaha sprawa jak to ze jestesmy tyle czasu razem a nigdy naszego wspolnego zdjecia nie wstawil na portalu spolecznosciowym, nie chce sie oswiadczyc i zamieszkac. No niby mowi ze jak ja znajde prace, ale wiem ze jakbym juz znalazla prace to wtedy znowu bylby nastepny powod zeby nie zamieszkac, a ja bym zostala na lodzie i musiala zrezygnwac z pracy bo bym nie mogla tak daleko dojezdzac i nie miala przede wszystkim za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
Kobieca intuicja i rozne dowody na to ze nie traktuje mnie powaznie i nie mysli o naszej przyszlosci zmusily mnie do napisania mu zeby zniknal:( On nawet sie nie stara, odpisal: ''kurwa. nara'' Czesto przeklina w stosunku do mnie, a do innych ma szacunek. Co by mu zalezalo poswiecic jedna wyplate na oplacenie czynszu jesli by traktowal mnie powaznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carla von thessien
Za długie, nie czytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredka bambino
z jednej strony koles dobrze mysli, bo co jesli nie znajdziesz tej pracy w tydzien? Bedziesz mu siedziala na glowie nie wiadomo ile i on bedzie musial za wszystko placic. Ale za to "kurwa, nara" i przeklinanie w stosunku do ciebie postawilabym na nim krzyzyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
a jak dlugo nie pracujesz? moze obawial sie, zemasz troche roszczeniowy stosunek do jego pieniedzyi bedziesz na jego utrzymaniu. Moze jawisz mu sie jako malo ambitna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
niedano wrocilam zza granicy i na razie szukam dwa tygodnie. Widac ze on nie jest zbyt chetny do mieszkania razem gdzies na swoim ale zebym wprowadzila sie od niego i jego rodzicow to oczywiscie nie ma nic przeciwko temu. Co mam zrobic, odezwac sie do niego czy czekac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
fajtforlajf- a jakich danych potrzebujesz? oczywiscie mowi mi ze mnie kocha itd, ale wiadomo ze to tylko slowa, wazniejsza sa czyny bo z nich mozna wywnioskowa jak jest naprawde. Juz trzeci dzien sie nie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
a jak pracowalam to zawsze mu dawalam z mojej wyplaty kase, gdy nie mial, dzielilismy sie kosztami na pol. on zarabial dwa razy wiecej ode mnie a to ja mu dawalam kase ze swojej marnej wyplaty jak nie mial np na jedzenie czy paliwo do pracy. Nie to ze wypominam bo trzeba sobie pomagac, ale teraz jest mi przykro ze on nie moze poswiecic jednej wyplaty na jakis naszmaly pokoik na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
nie pojechalam do pracy, aczkolwiek troche kasy przywiozlam, ale to poszlo na nasze wakacje w wiekszosci. Wtedy jeszcze nie bylo rozmow powazniejszych o wspolnym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selenka 31
kobieto czemu sie czepiasz tego egoiste .Nie chce Cieeeeeeeeeeeeee. Jestes jak rzep przyczepiony do psiego ogona.Trzeba sie go pozbyc , jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak z rozna
jesli nie ma nic przeciwko zebys zamieszkala z nim u jego rodzicow a o wlasnym kacie nie chce slyszec, to cos tu jest nie tak. Zakladam, ze chodzi mu o pieniądze - to pierwszy wniosek, ktory sie nasuwa. szukaj pracy w warszawie i nie chce cie martwic, ale jesli nie jestes wybitnym specjalista to nie znajdziesz w tydzien. w ogole w tydzien nie znajdziesz, bo tu okresy rekrutacyjne trwaja okolo miesiaca nawet. chyba ze z polecenia, ale nie o tym. zapytalas go o co tak naprawde chodzi z mieszkaniem? bo jak dl amnie to jego wygodnictwo.. takie zycie w komunie, gdzie mama zawsze wszystko podstawi pod nos, to unikanie kroku w doroslosc i usamodzielnienie sie. co do braku szacunku, to to juz jest mega chore. "kurwa nara" to moze sobie mowic do kumpla a nie do kobiety, szczegolnie swojej wlasnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
wiem, ze z tym przeklinaniem to przesada, ale juz sobie pozwolilam na to, ile razy mu mowilam zeby tak do mnie nie mowil, to przy kazdej klotni to sie powtarzalo bo mowil ze ja go denerwuje :( No wedlug jego powod, dla ktorego nie chce ze mna zamieszkac na swoim to to ze nia pracuje i nie bedziemy mieli kasy, ale moge udzielac na poczatek korkow dopoki nie znajde pracy, i dokladac sie. Juz udzielalam korkow i jakis zarobek z tego byl, a on wcale zle nie zarabia wiec ten jeden miesiac moglibysmy zyc z jego wyplaty. Cos bym znalazla, chocby przy sprzataniu ulic :O a on raz mowi ze bedzie mogl dojezdzac do pracy jak sie przeprowadzimy, a innym razem ze bedzie musial szukac innej bo nie bedzie jednak mial jak dojezdzac. Coraz to wymyslal nowe powody zeby nie zamieszkac ze mna. Mysle ze on ma mnie gdzies, nie chce ze mna byc i dlatego nie chce sie ladowac w jakies zobowiazania, bo tak to bedzie mnie mogl w kazdej chwili zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak z rozna
cos w tym jest. intuicja rzadko zawodzi. przy rozstaniach z takich powodów, jedno jest pewne- jesli rzeczywiscie mu zalezy i chce z toba byc, to bedzie wiedzial jak to zrobić. nie masz jakis szalenie wygorowanych roszczen co do niego i waszego wspolnego zycia. moze go martwic, ze nie bedzie was stac na wiele rzeczy skoro nie pracujesz, ale z tego co czytam to kolo po prostu kreci. raz mowi tak a potem inaczej, jakby sam nie wiedzial czego chce. ciezko byloby z kims takim zyc. dlatego odpowiadajac na pytanie: tak, dobrze zrobilas. a jego odpowiedz jest tylko potwierdzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
kurczak z rozna, dzieki za wypowiedzi. ale wiesz po 4 latach trudno jest dopuscic do siebie to, ze jemu jednak nie zalezy. Naprwde to wyglada jakby mnie kochal, czesto mi to mowi, nawet czesciej niz ja jemu, no ale to co robi jednak mowi co innego. Dobra, szkoda mu kasy na mieszkanie razem czy nie ma to przynajmniej nie powinien mnie tak traktowac i sie zegnac w ten sposob. I odezwalby sie gdyby mu zalezalo na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak z rozna
co wiecej? po prostu zbyl temat. nie podjąl dyskusji. jakby sie chociaz okreslił w stylu: szukaj pracy w wawie (przez internet, bo dzis i tak glownie tak to sie robi)- jak znajdziesz, bedziemy szukac mieszkania, to mialabys jakis punkt zaczepienia. moglby tez powiedziec, zebys szukala pracy w waszym miejscu zamieszkania, bo np. tansze jest zycie, etc- tez mialabys odpowiedz. mogl tez powiedziec wprost: nie zamieszkamy na swoim, bo dupa jasio karuzela czy jaki ma tam powód, tez byloby inaczej, wiedzialabys na czym stoisz. Po 4 latach masz prawo wymagac dalszego ciagu i chociaz powaznych rozmow o przyszlosci/lub jej braku. wiec brak szacunku z jego strony to nie tylko rzucanie kurwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
wiesz on mi powiedzial zebym szukala pracy, ale gdy powiedzialam ze nie wiem gdzie czy w warszawie czy u siebie to nawet nie skomentowal tego, jakby go nie obchodzila w ogole nasza przyszlosc. Bo jak u siebie bede szukac to jasne ze nie zamieszkamy razem, bo on pracuje i mieszka 60 km ode mnie. Wiec planowalismy przeprowadzic sie do wawy lub przynajmniej okolice. Ale ja chcialam najpierw zamieszkac, po prostu chcialam sie przekonac czy mu zalezy na tym czy nie, bo wiem ze jakbym juz znalazla ta prace to wtedy by mnie zostawil( bo czesto sie klocimy i rozchodzimy) i bym zostala na lodzie, bym musiala rzucic prace, bo bym nie dala rady dojezdzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak z rozna
wiem ze po takim czasie jest trudno. najgorzej jest dopuscic do siebie mysl, ze zainwestowalo sie 4 lata w cos co na koncu okazuje sie jakas banka mydlana. ze przez ten caly czas zylo sie zudzeniami i nadzieja ze to ten jedyny. tylko ze zycie jest porabane, a kobiety sa wyjatkowo ufne i dopoki kochaja staraja sie widziec tylko te dobre stony, usprawiedliwiaja a nawet szukaj winy w sobie. tylko ze w pewnym musisz sobie zdac sprawe z jednej rzeczy, ze masz prawo do szczecia i rozwoju ( w dowolnym kierunku) i jesli ten ktos ci ten rozwoj blokuje, to nadeszla pora zeby planowac juz bez niego. tak to jest ze w zwiazku ludzie dojrzewaja do zmian w roznym tepie i w tym momencie wchodzi do gry consensus, a on nie ofiarowal ci nawet powaznej rozmowy. dlatego nie probuj popadac w jakies schizy. badz silna i wytrwaj w decyzji a z czasem zrozumiesz ze byla dobra. szczegolnie dla ciebie, a czasem kazdy musi byc egoista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
wiec chce najpierw razem zamieszkac, wydawalo mi sie ze on tez chcial. Trudno, stalo sie i tyle, moze zbyt pochopnie napisalam mu tego smsa zeby dal mi spokoj. No ale czekam na rozwoj spraw, jak przemysli to sie odezwie. Chyba ze dojdzie do wniosku ze nie chce juz ze mna byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak z rozna
tempie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak z rozna
nie zaluj decyzji. czasem potrzebny jest wstrzas zeby nastapil przelom. jesli kocha i chce z toba byc, to bedzie wiedzial jak to zalatwic, serio:) a jesli nie, to tez dobrze. lepiej ze stalo sie to teraz a nie kiedy poniesiecie jeszcze wieksze inwestycje. czasem nasze oczekiwania wzgledem drugiej osoby szybko weryfikuja trafnosc uczuc. i nie zalamuj sie, bedzie dobrze. jakkolwiek by sie to nie skonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
dzieki kurczak za opinie:) moze ktos jeszcze sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czassss to
sam jeden nie utrzyma Was dwojga i mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietadukana769
wiem ze nie utrzyma i tego od niego nie wymagam, na razie moglabym go wspomagac udzielajac korepetycji a w miedzyczasie bym szukala pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjrhgieurgh
Po pierwsze wymagasz cudów. Wawa jest droga, jak ma utrzymać was dwoje, wynająć mieszkanie i dojeżdżać? Mieszkanie z rodzicami - przynajmniej będzie Cię stać na waciki dla siebie. Pracy realnie nie znajdziesz szybko. I co? Mówisz, że źle Cię traktuje. A jak Ty jego? Po 4 latach związku napisałaś mu smsa, że żeby dał Ci spokój?????!!!!! Ja bym gorzej niż on przeklinała. A teraz gwóźdź programu: on ma Cię za to przeprosić, bo inaczej to znaczy, że Cię poważnie nie traktuje. A jak można Cię inaczej traktować? Przeproś go, znajdź pracę, zamieszkajcie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czassss to
wspólne zamieszkanie na własną rekę to bardzo poważna decyzja i wcale nie jest to proste w dzisiejszych realiach, myslę że powinnaś skupić się w tej chwili bardziej na poszukiwaniu pracy ( stałej) i dopiero wtedy podejmować przełomowe decyzje. Jeśli ON jest coś wart to będzie czekał, dziwi mnie jedynie to że nie możesz z nim normalnie porozmawiać - ale tak bez poczucia i poszukiwania winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czassss to
poprawka - daj sobie z nim spokój, wiem że przywiązanie robi swoje, ale nie ma sensu wiązać się z kolesiem który uwaza że go denerwujesz. A ogólnie najpewniej jest najpierw liczyć na siebie a potem ewentualnie na innych, jedno co to to żebyś nie wiąała z nim zbyt ściśle przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×