Jak poderwać wykładowcę?

ale ja nic nie mam do Twojego męża ani córki czy tam synka to była uwaga ogólna, do żon

daj sobie spokój z wykładowcami, to najgorsze poyeby, oni wszyscy mają nie równo pod sufitem, zblazowani koniobijcy, ściągają obrączki żeby coś wyruchać. Nie mają moralności i zasad, szukają tylko zabawki na jakiś czas

no tego co napisała pomarańczka nie chciałam pisać bo nie chciałam truć atmosfery i nie mam w zwyczaju szkalować jakichś tam grup społecznych nawet jak się im należy ;)

każdy z nich jest niezrównoważony psychicznie, często są niedomyci, i pomięci, uwazają się za bogów a zakochane studentki ich ww tym utwierdzają, a oni je wykorzystują, jak cię przeleci to popatrzy na zegarek i poleci do żony

w domu będzie prowadził wykłady i narcyzował się swoimi wywodami a ty będziesz tylko posługaczką

nmnmniemnie chyba nie zrozumiałaś tego, co napisałam. Szkoda.

nie ma wyjątków oni są wszyscy tacy sami, przyciagają się nawzajem ,tam nikt normalny nie pracuje

znam osobiście 5 a ze 20 mniej osobiście

o nie:O to ta sama pomarańcza co atakuje dziewice i kler :O

ale ma racje. :) :)

pudło, i daje se łeb uciąć że jest żonaty

ale z 2 strony czy im nie grozi potem jakaś utrata opinii etc.?

nie, nawet się z tym nie kryją, nikt ich nie potępia

są tam jakieś konsekwencje ale mniejsze niż w przypadku nauczyciela poza tym co za problem takie coś ukryć dla takiego cwaniaczka

Jakoś nie mogę w to uwierzyć. Lekko to jednak niesmaczne. Chociaż z drugiej strony jest to układ dwóch doroslych osob. Inna sprawa że wchodzą kwestie relacji władzy w pewien sposób. No nie wiem. W sumie to obojetne. A podsumowujac - na jakiej uczelni tak jest? No i po drugie - ci naukowcy wybrali liberalny mentalnie uniwerek wiec teraz korzystają z tego że w ten sposob postanowili wykorzystac swoje sily zywotne i intelektualne.

niesmaczni są, ale nie dbają o opinię, jak potrafią chlać ze studentami bez żenady i rzygać w krzakach? Może są wyjątki ale to chyba dotyczy jakiś 80 latków

znam jedną która ma dzieci i proponowała koledze, studentowi ,ona po 40, romans. Dodam że to powazny wydział

ach chlanie to nic istotnego, bez przesady. Zresztą co tu dużo mówić, nie zawsze ci co zostają na uczelni są najbardziej wartościowi, nie ma co na nich patrzec w ten sposob

no jaki wydział? przecież cię nie namierzę. Zastanawiam się czy większą fantazję mają scisłowcy czy humaniści, obstawiam tych drugich.

architektura

znam też z innych wydziałów, niczym się nie różnią, tam pracują ludzie którzy tak mi się wydaje, nie potrafią osiągać sukcesów w normalnej pracy w zawodzie

jak potrafią chlać ze studentami bez żenady i rzygać w krzakach? - ja bym chciała mieć takiego wykładowcę;) ale nie miałabym potem do niego należytego dystansu.

twoi na pewno też tak mają (może bez tego rzygania). Picie alkoholu, wina w restauracji, nie jest niczym nadzwyczajnym ani dziwnym. jesteśmy cywilizowani.

ach ci architekci. wielkie ego :)

a mnie moj wykladowca sam poderwał chociaz potem mowil ze niby go prowokowałam ;) faktycznie mają skubańcy wysokie mniemanie o sobie, niestety ;/