Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ilovemarmite

pomozcie,nie wiem co mam robic

Polecane posty

Gość ilovemarmite

pisze tutaj, bo nie mam sie do kogo zwrocic. pare miesiecy temu przyjechalam do londynu. jestem tu nowa. pracuje i mieszkam sama. w pracy poznalam wielu mezczyzn, oczywiscie wiekszosc z nich zawsze ze mna rozmawia, chcielisby sie spotkac, umowic. w tajemnicy przez ten czas spotykalam sie z jednym takim. mam 26 lat a on ma 19. bardzo mi sie podoba, jest wmoim typie, ogolnie wszystko fizycznie na miejscu tak jak bym chciala. spotykalam sie znim przez 2 miesiace, na poczatku jako kolezanka kolega, bo przeszkadzala mi roznica wiekowa, jemu wrecz przeciwnie. bardzo mu sie podobam i tak jaks wyszlo, ze zostalismy parą. on byl o mnie bardzo zazdrosny, w pracy jak widzial, ze jakis przystojny mezczyzna ze mna rozmawia, to zaraz sie czerwienil, a potem sie wypytywal, czy bardzo lubie tamtego kolege itd. Z jednym moim kolega z pracy spotykam sie czasami na piwo i to tez moze mu przeszkadzalo bo zawsze sie mnie moj M pytal, czy nic miedzy nami nie zajdzie, czy koniecznie musze z nim sie spotkac itd... z jednej strony troche mnie to bawilo i troche czulam przewage, bo jednak jestem starsza, a on taki mlodzik zazdrosny, a zazdrosci bez powodu nie ma, sam powiedzial ze bardzo mu na mnie zalezy i chce sie spotykac. Otoz pewnego razu, gdy bylam u niego, pomyslalam sobie, ze ja tez moge byc zazdrosna i zaczelam sie go wypytywac o nowa kolezanke z pracy czy z nia gadal, a z kim pisze smsy i na fcb czy nie pisze do dziewczyn. jego chyba ta sytuacja zirytowala i powiedzial, ze to koniec. myslalam, ze sie gniewa na mnie i ze mu przejdzie, ale jednak nie przeszlo ::(. caly tydzien plakalam. ostatnio napisalam mu, ze nie moge tak dluzej i nie moge tak zyc. chcialam sobie zrobic cos glupiego i przez ta sytuacje zrazilam go do siebie. :( mija juz tydzien a on w pracy jak mnie widzi to tylko powie CZESC, nawet nie spyta sie jak sie czuje, tylko mojego kolegi sie pyta o mnie. nie odpisuje na smsy i nie dzowni do mnie. jest mi zle. mysle, zeby zrobic to sobie ponownie, ale nie oznajmniac nikomu, tylko poprostu stad zniknac :( jest mi ciezko, bo jestem tu sama, mam straszna depresje, boli mnie to, ze po tym wszystkim on sie do mnie nie odzywa, nie potrafie tego zniesc, nie umiem sobie z tym pioradzic. nie wiem co mam robic. bardzo chcialabym, zeby bylo miedzy nim a mna tak jak kiedys :( nie wiem, czy mam mu dac czas i czekac az sam sie odezwie, nie wiem czy to normalne. czuje sie z tym samotnie. dlatego pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie masz 26 lat a zachowujesz się jak dziecko ,spokojnie jeśli Cię kocha to wróci a jeśli nie to bedzie inny .Moim zdaniem powinnaś porozmawiać z nim otwarcie i zapytać o co mu chodzi bo faktycznie zachowuje się jak smarkacz.Powodzenia,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×