Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

bahati nie napisalam tgo w sensie wyreczania faceta we wszystkim.. bo moj jak jest na miejscu to naprawde wszystko umie sam zrobic i czasami mu tylko pomagam na zasadzie " zobacz z daleka czy polka jest prosto" albo "przytrzymaj cos" o reszte naprawde nie musze sie martwic bo to zlota raczka.. jak byl tata to tez wszystko potrafił.. jak zostalysmy same to trzeba bylo sie wielu rzeczy nauczyc. i nie marudzic zeto powinien robic facet.. nie bylo faceta wiec wszystko na naszej glowie.. ciagle proszenie kogos o pomoc tez jest bezsensu.. teraz jest ciezej bo jestem w ciazy i wielu rzeczy nie robie bo sa za ciezkie.. ale normalnieto przejelam meska czesc obowiazkow domowych.. i nawet gdybysmy byli malzenstwem juz byloby tak jak teraz.. bo pawel wie ze beda potrzebne pieniadze po urodzeniu dziecka i chce pobyc w domu jak sie synus urodzi.. wiec teraz pracuje do oporu.. zdanie które zacytowałas było ogolnym stwierdzeniem czasow w ktorych zyjemy.. chlopcy malujapaznokcie a dziewczynki ida do wojska.. dzisiaj dziewczyny sa twardsze niz kiedys.. za to faceci.. szkoda gadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jaka cisza dzisiaj wieczorem.. co to się stało??? az niepodobne :) ja dzisiaj padam na buzie.. moje siły sie wyczerpały.. czekam na mojego chłopaka,zamienie z nim kilka słów i ide spac bo oczy mi sie zamykaja.. zdemolowalam dzisiaj pol pokoju.. jutro ciag dalszy.. porozkrecałam szafe, rozkrecilam regał, wyniosłam go do garazu..:) ale wszystko w granicach rozsadku.. nie dzwigałam.. nosiłam po troche :) także zyczę dziewczęta miłego wieczoru i spokojnej nocy :) dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Śpicie już czy jak? Ja ostatnio tylko wieczorami mam chwilę na kompa i rano przy śniadaniu :) Dziś cały dzień byłam z dziećmi "w terenie" a tatuś rujnował ścianę w pokoju, żeby poszerzyć wnękę na drzwi. Kompletnie się na tym mój chłop nie zna ale dał radę :) Potem pięknie posprzątał z myciem podłóg włącznie. Ja nie mogę narzekać bo mój mąż dużo w domu robi (choć z majsterkowaniem u niego kiepsko ale robi co może) i naczynia pomyje i dziećmi się zajmie - szkoda tylko, że gotować nie umie :) Chyba wypróbuję ten kefir bo mi coś lactovaginal nie skutkuje... Ciągle mam obfite upławy i trochę takie nieładne a do piątku jeszcze kilka dni. Messi ja zacznę prać dopiero pod koniec maja pewnie jak skończymy remont (mam nadzieje, że do tego czasu skończymy...) ale gdyby nie to, to myślę, że już bym prała, prasowała i układała do komódki ;) Co do tych witamin to ja się jeszcze wstrzymam - z racji, że urodzimy w wakacje może nie być potrzeby witaminizowania dodatkowo bobasów witaminą D i czasem tylko wystarczy K - zobaczę co powiedzą w szpitalu. Ale też uważam, że te kapsułki D+K są bardzo wygodne - stosowałam przy drugim synku. Kurcze KMM nie masz nikogo w rodzinie, żeby zrobił wam te ściany i pomalował? Tyle Twojej roboty... A potem jak będzie dzidzia to nie będzie możliwości rujnować znów wszystkiego i smrodzić i kurzyć... Obyś się jeszcze nie przedźwignęła - przecież nie musisz nikomu niczego udowadniać - pomyśl o dzidziusiu. Ja wiem, ze byś chciała bo ja też taka jestem ale ja sobie odpuściłam (choć nie powiem - czasem aż się poryczę ze złości, że coś nie jest zrobione na czas i po mojemu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, obudzil mnie kot godzine temu i spac nie moge xD uaktywnil w dzis jakas syrene kopulacyjna chyba. pije sobie elegancko jak dama herbate bez cukru bo zapomnialam kupic i patrze jak slonce wschodzi. ale romantycznie, az sama siebie nie poznaje xD milej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki u mnie dzisiaj znowu wiosna:-) Piękne słoneczko za oknem ale duży wiatr wieję niestety:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzisiaj też słoneczko od rana! :-) Aż energii więcej:-) Anetach to Ty już zaczęłaś prać?????? To ja chyba zacznę po długim weekendzie majowym:-) KMM naprawdę nie możesz kogoś poprosić o pomoc? Ja też nie lubię się prosić nikogo i wiele rzeczy robię sama ale teraz naprawdę musisz się oszczędzać. Może jednak ten brat Twojego chłopaka by Ci pomalował ten pokój albo jakiś znajomy????? Potem jak będzie maleństwo to już długo nie będzie okazji tego zrobić. Cieszę się,ze Wam pomaga kefir. Zapamiętam patetnt na przyszłość:-) Co do witamin to rzeczywiście o wiele wygodniejsze będzie podawanie kapsułek D+K ale tak jak już Atamta wspomniała może tej witaminki D nie trzeba będzie aplikować albo nie co dziennie???? Te witaminki i tak przepisywał lekarz pierwszego kontaktu na wizycie domowej więc wtedy się okaże. Bahati ja mam takich znajomych właśnie. Kobieta "pokazała", ze wszystko potrafi zrobić sama a nawet gdy mąż coś zrobił to szła i poprawiała, bo "ona to robi lepiej" i teraz są pretensje, żale i złości, bo mąż nie robi właściwie nic. Tzn. były mąż, bo teraz to się już rozwiedli... Miłej niedzieli Wam życzę:-) P.S. Te lody są jakieś zaraźliwe! Od paru dni praktycznie co dziennie muszę zjeść, zwłaszcza jak tak słoneczko świeci! Jakaś ciążowa zachcianka czy co????? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:-) U mnie tez slonko swieci ale na ile jest cieplo to nie wiem bo jeszcze nie wychpdzilam na dwor. Co do pomalowania to nawet nie ma opcji zeby robil to brat. Bo najnormalniej e swiecie nie umie klasc tej struktury. A samo malowanie nic nie da w tym pokoju. Takze poki co poprzestawiam tylko a w lipcu bedziemy malowac. Przeniesiemy sie do mamy do pokoju na te kilka dni zanim farba yroche nie wywietrzeje. A mama kimnie u nas.. I wtedy dopiero bedzie ekspresowe ttempo bi trzeba bedzie w trzy dni polozyc strukture i pomalowac. Bo ja na cale tygodnie nie mam zamiaru sie gdziekolwiek przenosic. Tylko dla mojego chlopaka to jest takie normalne to jest ze sie po urodzeniu dziecka robi remonty... Klepki mu sie chyba poprzestawialy.. Wkurza mnie jego podejscie do wielu spraw. Wszystko jest niepotrzebne i wogole ja wymyslam i jestem w goracej wodzie kapana.. Tylko ze chce miec wszystko przygotowane juz na lipiec. Zeby pozniej zajac sie dzieckiem a nie remontami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyneczki ;) U mnie wczoraj zimno i pochmurno było a dzisiaj znów słoneczko :) Mój mąż też duzo w domu robi :) Wyręcza mnie we wszystkim prawie :P Teraz wziął zwolnienie opiekuńcze na mnie do końca maja i będziemy razem w domku :) Inaczej musiałby na 4 tygodnie grzać na poligon... a ja nie dałabym rady nawet większych zakupów zrobić z tą nogą i jeszcze brzuchem gratis. Ogólnie cięzko mi się chodzi... noga niby boli mniej ale jest jakby zblokowana i np. nie ma mowy żebym staneła na samym śródstopiu bo ból się rozchodzi aż do kolana- jakbym miała normalnie kościu pogruchotane :o Na pięcie też samej nie stanę. Także tylko całą stopę muszę stawiać. Zastanawiam się kiedy to się wygoi na tyle, żebym mogła już normalnie chodzić albo przynajmniej bez kuli, bo strasznie głupio i wręcz żałośnie wyglądam z brzuchem i o kuli :o Ludzie się dziwnie patrzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, u mnie piękna wiosenna pogoda, aż chce się żyć :). Siedzę sobie sama w domku i nudzę się jak mops... KMM - ja Cię doskonale rozumiem, że chciałabyś mieć już wszystko gotowe... U moich teściów niedawno był remont i tak śmierdziało farbą, że nie dałam rady tam wejść.. Nie znoszę remontów. Ja też jem codziennie lody :D. Mama 6 latki współczuję :(. Ja się wczoraj prawie załatwiłam tak jak Ty. Schodziłam ze schodów na klatce, przede mną były jeszcze dwa stopnie, ja się zagapiłam i sruuu. Dobrze, że mnie mąż przytrzymał, bo po prostu już leciałam. Mała mi się wystraszyła, bo tak drgnęła niespokojnie. Skończyło się tym, że krzywo stanęłam, noga w kostce delikatnie mi opuchła, smaruję żelem i jest ok. Mąż mnie opieprzył, mama mnie opieprzyła, siostra mnie opieprzyła, a przecież wiadomo, że to nie specjalnie ;/. No, ale już będę bardziej uważać. Mój szanowny małżonek mnie zbulwersował, bo mieliśmy robić zakupy na allegro, a on, że nie, bo nie wiadomo, co przyjdzie i ma być w sklepie. Kurcze nie dość, że drożej to jeszcze muszę chodzić po sklepach :(. Dziewczyny czy któraś z was kupiła tą sukienkę : http://sklep.brzuchatki.pl/pl/p/Rozkloszowana-sukienka-ciazowa-z-kopertowym-dekoltem-XL/66 ? Planuję ją kupić na wesele i ciekawa jestem opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tych prac domowych to mój mąż zrobi wszystko i kocham go za to, bo nawet pyszny obiadek umie zrobić :). Ostatnio w wielu sprawach domowych mnie wyręcza i nie marudzi :). Także jestem z niego dumna :). Chociaż czasami mnie wkurza, bo zawsze musi być na jego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki w to piękne, słoneczne niedzielne przedpołudnie:) Dawno się nie udzielałam bo nie mogłam za wami nadążyć... ale w końcu mi się udało:) Do wszystkich wątków na pewno się nie odniosę bo sporo się tego uzbierało. Koala na prawdę współczuję tego ataku kolki, trzymam kciuki żeby było wszystko ok i już się to nie powtórzyło. KMM uważaj na siebie i maluszka przy tym remoncie. Na mnie teraz mąż tak dmucha że aż mnie momentmi denerwuje bo już przesadza, a już szczególnie po ostatniej wizycie u ginki:) kazała mi teraz po pracy dużo leżeć lub siedzieć z nogami założonymi wysoko bo coś zaczeły mi puchnąć po całym dniu, no i ze wzgędu na te moje częste bóle głowy kazała mi 2 razy dziennie mierzyć ciśnienie i zapisywać. Mój mąż tak to wziął do siebie, że teraz nic mi nie pozwala robić. Więc od połowy maja szykuję się już na zwolnienie. Co do ciuszków z lumpeksów to one są w większości z zachodu i dobrych marek i z tego wynika po prostu ich lepsza jakość. Ja też już zgromadziłam całkiem pokaźną kolekcję ale za pranie zabiorę się dopiero jak pójdę na zwolnienie. I to też chyba nie od razu tylko tak z kińcem maja lub początkiem czerwca. Wczoraj wybrałam się na zakupy i zaopatrzyłam się w rzeczy apteczne i kupiłam ślicznego rampersika na wyjście ze szpitala. Tak się zastanawiam, że jeszcze kupię II wersję na długi rękaw w razie jakiejś gorszej pogody. Pozdrawiam was serdecznie i życzę miłej niedzieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou ja dziś pobudka o 5,23 przez potężny skurcz w łydce a potem mała się rozbrykała na całego i usnęłam na moment koło 7 a potem maż zrobił pobudkę ehhh tyle dobrego że jest słonko:;) Messi29 no zaczęłam prać;) testem dokładnie w połowie prania tych 7 worów od siostry;) Ciuszki są tak mniej więcej do roku. Od poniedziałku będę leciała dalej z praniem i mam nadzieję że będzie ciepło co przyspieszy wysychanie;) A prasować będę jak skończę prać i posegreguję rozmiarami:;) tak się cieszę że to już niedługo ale z drugiej strony jeszcze tyle zakupów przedemną. A my z M wybraliśmy się nad zalew pospacerować troszkę;) Ale wietrznie było i M się wyletnił w krótkich spodenkach;D Ale i tak przyjemnie tak pospacerować;) Czekam na jeszcze cieplejsze dni to będziemy jeździć nad jeziorko;) Mama6latki bo ludzie się zawsze dziwnie patrzą ale żeby pomóc to już nie ma komu. Fajnie że mąż mógł wziąć wolne bo faktycznie ciężko by było. Patussa no wiadomo że nie specjalnie. Ale każda z nas uważa a jednak wypadki się zdarzają. Również życzę miłej niedzieli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dzisiaj skromnie piszecie... :-) ja sobie zrobilam przerwe wlasnie. Juz wszystko poprzestawialam. Mama mi pomogla tylko przy materacu. Reszte sama poprzestawialam.. W sumie to sie opieralo na przesuwaniu :-) teraz ogolne ogarniecie zostalo.. I bedzie zrobione.. Zostanie tylko przywiezienie ubranek:-) najmilasza czesc.. I od majowki zaczne prac powoli.. Jak bedzie pogoda to szybko pojdzie.. Ale i tak wszystkiego na raz sie nie da zrobic.. Wiec powolutku sie dokulamy..:-) Jeny co wy macie za jazde z lodami:-) zmowa jakas? Hehe do mnie nie dotarla ta zachcianka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM bo wszystkie tyłki na słońce powysadzały;D JA też zaraz ide Ty też byś poszła odpocząć;) Pracusiu Ty;) A z lodami to ja też szaleję;D Ale dziś mi M kupił jakieś z adwokatem i mi się dobijają brzydko ale co tam lody to lody;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha anetach no wlasnie chyba wszystkie korzystaja ze slonca:-) ja bylam tylko chwile na dworze, co z tego ze swieci jak wiatr zimny polnocny.. A u mnie tu jakis taki przeciag panuje na podworku. Haha w sumie to zeby nie odbiegac od was moze jutro sobie kupie jakies owocowe lody:-) dzusiaj musze ukonczyc sprzatanie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja korzystam ze slonca przez szpitalne okno :( niestety atak powrocil i mialam wczoraj zabieg, paskudnie sie tu czuje, no ale najwazniejsze ze juz nie boli, jutro moze mnie wypisza... Z komorki to zadne pisanie, odezwe sie jak juz bede w domu. Dzieki za wszystkie kciuki, dobrze moc Was poczytac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze kooala ależ Ci się porobiło... wracaj szybko do zdrówka:* a ja łap[ie dziś chwilę oddechu co prawda nie na dworze ale od remontu:P mieliśmy nic nie robić a skończyło się na wymianie fugi w łazience i wymianie drzwi wejściowych:) zostało jeszcze ładne ich obrobienie czyli kupa syfu ze szlifowania... kiedy ja się z tego wytarabanię:( 4kg schudłam przez ten tydzień pracy... ale chyba zaraz na jakiś spacerek sobie polecę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj kooala.. starsznie współczuje..:( sie porobiło :( życzymy duuuuzo zdrówka :) dietowo ja przez te ostatnie stresy i przestawianie gratów też pewnie moze nie ze schudłam ale watpie zeby cos do przodu poszlo.. bo wcale nie czuje po sobie...:) ale musze powiedzieć że mam prawie koniec.zostało takich drobiazgów troche.. takie ogarniecie teraz po wierzchu :) odkurzyc i dywaniki polozyc:) ale przerazilam się jedną ścianą..pol tapety w rogu odlazlo od wilgoci..:/ i cały kąt czarny..fuu nawet sie zetrzec nie dało..masakra jak dom nieocieplony.. wilgoc wszedzie sie wepchnie.. a było za szafą to widać nie było.. ehhh:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale taka wilgoć, czy raczej pleśń jest baaardzo szkodliwa. Skoro Twój partner wraca dopiero w lipcu, to nie możecie mając kogoś do remontu? Czasami trochę trzeba się na walczyć z takimi plamami...ale w ogóle nie powinna przebywać w mieszkaniu z pleśnią....to szkodliwe dla każdego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym miala nie przebywac tutaj to bym musiała sie wyprowadzic.. wiem ze to szkodliwe no ale coz ja na to moge poradzic? jedynym wyjsciem jest wymiana dachu i ocieplenie scian.. a to za drogi gips na raz.. ciagle pilniejsze wydatki sa i tak sie ciagnie juz latami.. remont bedzie w lipcu najpredzej.. nie chcemy dodatkowo tracic pieniedzy na wynajmowanie kogos skoro moj chlopak sam wszystko zrobi.. pieniadze lepiej przeznaczyc na szafki nowe ktore tez trzeba bedzie kupic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM - tak jak mówi Bahati, taka pleśń jest BARDZO szkodliwa, i absolutnie nie wolno tego usuwać szmatką bez zastosowania odpowiednich środków - ścierając to bez uprzedniego spryskania powodujesz że zaczyna pylić i te szkodliwe substancje zaczynasz wdychać. W sklepach z art. chemicznymi są dostępne preparaty na bazie chloru, co prawda nie usuwają przyczyny wilgoci ale są dobre jako rozwiązanie doraźne, trzeba spryskać ścianę i usunąć wilgoć ścierką lub ręcznikami papierowymi, i pamiętać o założeniu maski na twarz. Najlepiej jakby ktoś zrobił to za Ciebie, może Twoja mama albo brat chłopaka? No i jeszcze jedno, pomieszczenie trzeba dokładnie wywietrzyć. Na starym mieszkaniu nieraz miałam takie akcje i jak usunęłam grzyba rano to do wieczora się wywietrzyło. Na okres letni to pomoże, najważniejsze żeby się tego pozbyć jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koala - bardzo współczuję! Najważniejsze, że skutek dobry i już Cię nie boli. Wracaj szybko do zdrowia. KMM - tak to już jest z facetami, że (w większości) nie lubią zmian i boją się ich o wiele bardziej niż kobiety. Mój też wiele nie potrzebuje i na moje propozycje zmian reaguje najczęściej, jak byk na czerwoną płachtę. Ale już się przyzwyczaiłam i oswajam to moje zwierzę ze zmianami b. powoli;) Najśmieszniejsze było, jak w ubiegłe wakacje robiliśmy remont i nasi bliscy znajomi też. Jak się panowie przypadkowo spotykali w LM czy innych tego typu sklepach. My biegałyśmy między regałami, a oni stali jak na skazaniu, jakby ktoś ich tam za karę przyciągnął:D Zabawny widok. A z tą wit. D to przyznam, że mnie zaskoczyłyście - pierwszą córkę urodziłam wiosną i moja pediatra zaleciła suplementację, niezależnie od pogody, do 1 rż, dopiero później uzależniała podawanie wit. D od nasłonecznienia. Kolejny przykład na to, że co lekarz to inna opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem:-) Przez to odprężenie na słoneczku dostałam takiego wigoru,że posegregowałam wszystkie ciuchy mojego przedszkolaka, za małe na strych, zimowe głęboko do szafy, no i nasze zimowe kurtki na górne półki i drążki w szafie:-) Wymyśliłam jeszcze (bo chciałabym oddać rzeczy koleżankom, które teraz od nich dostałam), że najlepszym sposobem będzie porobić zestawy i zdjęcia. Ależ tego dużo! Jeszcze nie skończyłam a kręgosłup mi chce pęknąć:-( Z tym praniem albo bardziej z prasowaniem moze być problem:-( Kooala bidulko trzymam kciuki za szybki powrót do zdrówka! A taką miałam nadzieję, że jednak to był jednorazowy atak. Ale przynamniej teraz już nie boli????? Maite artykuł okropny! Ja wolę o takich przypadkach nie myśleć, nie pamiętać.... Na szczęście mam dobre wspomnienia z porodówki i teraz też takie zamierzam mieć:-) KMM przyłączam się do Bahati i Tesli!!!!! Grzyb jest bardzo szkodliwy i przy przecieraniu go pyli się. Spróbuj zastosować ten preparat na bazie chloru. Wyczyścisz grzyba ale niestety lubi się pojawić znowu a tymbardziej,ze od lipca będzie Was więcej w tym pomieszczeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku Koalala ale współczuję :( Namęczysz się bidulko... Że też takie rzeczy muszą się w ciąży przytrafiać! Albo noga mamy6latki! Nie wyobrażam sobie z brzuchem o kuli kuśtykać... Ja dziś obudziłam się z takim bólem w plecach, że płakałam :( Chyba wymiana łóżka nastąpi szybciej, niż planowałam. Mogę Wam coś polecić na problem z wilgocią w ścianach - ten patent znam od znajomych, którzy maja zimny dom, nieocieplony na końcu wsi w szczerym polu i grzyba mieli od zawsze. Podczas remontu kupili oczywiście środek grzybobójczy, którym umyli ściany. Po dokładnym wysuszeniu i wywietrzeniu pomalowali wszędzie ściany farbą z Duluxa do kuchni i łazienek - przez tą farbę grzyb już nie przechodzi i od długiego czasu mają spokój :) Ta farba jest trochę droższa ale to lepsze niż wieczna walka z grzybasem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koala wracaj do zdrowia :) Messi ja też wpadłam na pomysł, żeby porobić zdjęcia ubranek, bo też będę później oddawała. Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam sobie zdjęcie w ciąży :) To już 27 tydzień. Dodałam na pocztę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://damsko.pl/demot/0_0_0_393756005_middle.jpg to tak apropo niedawnej rozmowy :) nie tylko ja tak mysle jak widać:) co do wilgoci to wiem ze sa preparaty.jedna sciane juz spryskiwalismy w listopadzie jakos napoczatku.. cala tapeta kolor stracila po tymsrodku i jest jedna wielka mazaja.. a mnie od tego smrodu zbieralo na wymioty.. caly tydzien pozniej to czulam mimo zeokno non stop prawie oiwarte i specjalnie robilismy przeciagi..fuu:/jak sobie przypomne..:/ napewno po zerwaniu tapety przed malowaniem bedziemy spryskiwac to dziadostwo..zawsze to juz nie wylazi tak mocno.. a za farba tez sie trzeba bedzie rozejrzec.. teraz sa metody zeby jak najbardziej ograniczyc wylazenie grzybolca na scianach.. cos sie wymysli.. 24 lata tu zyje to dwa czy trzy miesiace nie zrobia roznicy.. tyle ze okropnie wyglada pod wzgledem estetycznym.. o aspekcie zdrowotnym nie wspominam bo wiadomo ze jest okrutnie niezdrowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elliska jaki juz duuzy brzuszek :) ja niedlugo tezmusze znowu zrobic zdjecie mojego i wrzucic w 30 tydzien.. bo juz sie zaczyna.. jak ten czas leci prędko..ani sie obejrzymy a bedziemy robic imprezke na roczek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×