jestem w ciaży z ksiedzem aborcja?

slucham? moze dla mnie tez macie jakies rady. bo jak na razie jestem w kropce

JAK ROMEO I JULIA? Boże trzeba bylo sie puknac w glowie w odpowiednim momencie, boze ile to nie bylo tych kobiet co sie z ksiezami dupczyly. to jest ohydne. Wziela uwodzila go i wskoczyla mu do lozka, ten ksiazulek tez nie lepszy. Mam nadzieje ze wy obydwoje zgnijecie.

nie wiem czy mam sie umawiac do kliniki na aborcje czy cos szukam tutaj prawdziwego wsparcia boje sie ze bartymeusz nawet nie bedzie podczas porodu jak ja to zniose?

niewierzaca powiedz dziecku że szatan go spłodził będzie da niego mniejszym brzemieniem niż gwiazda rocka :D

ania to nie ty bedziesz oceniac tylko Bóg

LOL i ty to mowisz? Hikpokrytko, ty nawet nie masz prawa pisac slowa Bóg. opamietaj się.

"Wziela uwodzila go i wskoczyla mu do lozka" moim zdaniem zazwyczaj takie rzeczy zachodzą przez księży to są manipulanci

O ile ten wasz bóg istnieje.... naiwniary łykają wszystko jak spermę :D

niewierzaca nikt nas nie rozumie ciezko zniesc te zmiany poranne mdlosci ukrywanie sie przed rodzicami udawanie ze nie ma problemu.boje sie ze rodzice wywala mnie z domu jak sie dowiedza taki wstyd a mieszkam w niewielkim miasteczku gdzie ludzie dobrze sie znaja. gdzie ja zamieszkam jak rodzice sie mnie wypra?

aniazakochana - "Kto się wywyższa, będzie poniżony" wiec uwazaj na slowa w sumie nie zastanawialam sie nad tym. pierwsze co mi przyszlo do glowy to gwiazda rocka. ale w sumie nie chcialabym zeby proboszcz zrezygnowal dla mnie ze swojej wiary. moja kolezanka jest zona ksiedza i dzieci, ktore przygotowywal do komunii nadal mowia do niego "szczesc boze", wiec jest to dla nicch troche niezreczne. no i podobno kto raz wlozyl sutanne ten nigdy nie bedzie szczesliwy w zwiazku

bogobojna powiedz lepiej matce bo i tak się dowiedzą na pewno się wydrą ale nie zostawią to twoi rodzice są głupia cipo

chociaz w sumie nie powinnam przejmowac sie jakimis glupimi przesadami

Niewierząca, ty ostro pier... jakaś jesteś. Twoje dziecko ci kiedyś podziękuje za życie zafundowane w kłamstwie. Żeby aż tak ściemniać to trzeba mieć coś z główką.

wierze w boga on w niego wierzy musze to uszanowac to ze rzuci sutanne nie znaczy ze nie bedzie w niego wierzyl mozemy sie zbuntowac i przejsc na protestantyzm ale nigdy tak naprawde nie bedziemy zaakceptowani

nie wiem czy nie popelnic samobojstwa ale bartymeusz wciaz powtarza ze mnie kocha i musze dla niego zyc chociaz czuje sie jak kochanka

jaaa??? to co mam zrobic??? powiedziec dziecku, ze jego ojciec to proboszcz. przeciez on nigdy sie do tego nie przyzna. a nie chce wychodzic na droge sadowa! mieszkam w malej miejscowosci, mam stala prace - nie chce sie nigdzie przenosic jak zaczna sie plotki. wy ludzie potraficie tylko krytykowac. jak zwykle zadnej pomocy!

On musi jeszcze chcieć zrzucić tę sutannę. Nie wiesz tego na pewno a już snujesz bajkę.

a bartymeusz wie o dziecku?

nawet nie mysl o samobojstwie - to zaprzepaszczenie drogi do zbawienia. ani o aborcji - dziecko ma prawo zyc!

bartymeusz jeszcze nie wie i zastanawiam sie jak mu to powiedziec rozmawialismy kiedys o tym czy jak nie bylby ksiedzem to czy chcialby miec jakies dzieci a on mi powiedzial ze zawsze o tym marzyl oczywiscie kaplanswta i i posiadania dzieci nie da sie polaczyc znacie moze podobne sytuacje oprocz niewierzacej? moze w waszej parafii?

Ja tez mialam podobma sytuacje. Dziecko ma juz 6 lat. To byl nowy wikary w naszej parafii. Bylam na spowiedzi,bo mialam byc swiadkiem na slubie..Wyszlam z konfesjonalu i tylko popatrzylam na nievo a on na mnie. Kazdej mszy chodzilam do komunii i tak na siebie patrzylismy. Pozniej zupelnie niechcacy spotkalismy sie obok kosciola.I tak sie zaczelo.Mamy syna. Zaluje o nie zaluje,bo jeden o drugim nie wie.

to podobnie jak z niewierzaca . och my kobiety czego jestemy takie naiwne?

gdybym mogla cofnac czas tez nie powiedzialabym mojemu proboszczowi...

Niewierzaca, a w jakim celu tu jesteś? Jak ktoś ma ci pomóc jak wszelką logiczną pomoc odrzuciłaś? Z tego co czytam to sądzę że uważasz, że jesteś w sytuacji bez wyjścia i przyszłaś tu tylko po biadolić, a nic konkretnego z tym nie chcesz robić. Wystawiając swój własny komentarz w necie musisz się liczyć z faktem, że zawsze będzie ktoś kto go skrytykuje, a w tym wypadku było co krytykować. W necie ludzie są śmielsi i baarodzo bezpośredni.

Moj wikary mial na imie Donatliusz,byl najpierw w zakonie braci albertow,pozniej trafil do naszej parafii. Polaczylo nas cos cudownego. Boje sie wyznac mu prawde. Juz nie raz chcialam isc do spowiedzi i mu powiedziec,ale brak mi odwagi.

nawet nie pomyslalm o zabezpieczeniu bo bartymeusz mowil ze jego wiara zabrania zabezpieczen

nie licze juz na pomoc. pogodzilam sie z losem. mozna nawet powiedziec, ze jestem szczesliwa. mam mojego marcinka, co tydzien widujemy sie z proboszczem. smucie mnie tylo fakt, ze zyje w klamstwie. ale nie zmienie tego. chce tylko przestrzec kobiety w moejej sytuacji przed aborcja. nie wiem jak wygadaloby moje zycie gdybym nie miala marcinka...

Wkradl sie blad,Donateliusz. Choc jego prawdziwe imie to Szymon. Wbrew wszystkiemu normalny mezczyzna. Patrze na niego co niedziele i plakac mi sie chce. Rozstalismy sie dawno juz,bo on zgrzeszyl i chcial to naprawic. Pogodzilam sie z tym,ale nie usunelam ciazy.

o a marcinek jest podobny do taty?

trudno powiedziec. jest podobny do taty, ale z czasow mlodosci, a ze pochodzi z calkiem innego obszaru polski to nikt nie moze sie zorientowac. chyba, ze odwiedzialby go jakas bliska rodzina i przygladnelaby sie bardziej malem ministrantowi...