Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Toja20

Zdradziłam mojego chłopaka...

Polecane posty

Gość Toja20

Cześć, kiedyś już tu pisałam, że nie układa mi się w związku z moim chłopakiem. Mieszkamy ze sobą drugi rok, od 2 lat on nie okazuje mi uczuć, nie całuje, nie przytula- sam z siebie, a o seksie już dawno zapomniałam. Rozmowy z nim niczego nie zmieniały, uznał, że on tego nie potrzebuje. Jakoś z tym żyłam... Ostatnio poznałam chłopaka, który się mną bardzo zainteresował, on również od razu wpadł mi w oko. Oczywiście nie chciałam przekraczać żadnej granicy. Niestety wkręciłam się w pisanie z nim. Na kolejnej imprezie na której się spotkaliśmy wśród znajomych, doszło między nami do bardzo mocnych pocałunków. Było mi tak cudownie. Poczułam się znowu atrakcyjna. Ale zjadają mnie wyrzuty sumienia. Nie wiem co zrobić z moim życiem. Z moim chłopakiem kompletnie się nie dogadujemy, nie rozmawiamy już normalnie. Nie potrafimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgggggggggggggggg
dokładnie tak jak wyżej! czy coś jeszcze łączy Cie z TWoim faceteM? No właśnie. To męcz się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toja20
z moim facetem łączy mnie dużo przeżyć, ciężko sobie uświadomić, że to przeszłość. Poza tym mieszkamy razem, w jednym pokoju... jeszcze na pewno do czerwca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toja20
żal mi odejść... nawet nie myślę, żeby odejść do tego drugiego faceta, już tylko myślę o tym co dla mnie będzie dobre i nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się czy chcesz spędzić życie z facetem, który jest dla ciebie oschły? Sama widzisz do czego to prowadzi - wystarczy, że ktoś okaże ci więcej zainteresowania, ciepła, sypnie komplementami i już ci miękną nogi. Taka jest prawda - kobiety potrzebują czułości. A facetom się wydaje, że jak związek jest stabilny, ew.mieszkacie razem to już sie starać nie trzeba. To duuuży błąd. Jeszcze większym jest tkwienie w takim niesatysfakcjonującym związku. Sama zauważylaś, że nic nie pomaga - rozmowy, twoje zwracanie uwagi, sugestie. Nie twierdzę, że powinnaś zostawić obecnego partnera dla tego nowego faceta, ale poważnie przemyśl czy w swoim związku masz równowagę między "daję" i "biorę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kloc5555
No tak, teraz to żal odejść bo sobie mieszkasz i nie chcesz opuszczać mieszkanka, bo wrócisz do rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę zdrowego egoizmu - pomyśl o sobie i swoim szczęściu. Bo, z całym szacunkiem, ale mój mąż po 12 latach bycia razem jest bardziej uczuciowy, romantyczny niż twój facet po 2 latach związku. Nie ma sensu zagryzać zębów, bo "może się zmieni" (sratatata) - juz teraz mu się nie chce wysilić. To co będzie za kolejnych kilka lat? Nie inwestuj dłużej w ten związek, szukaj szczęścia u boku kogo innego, kto bardziej cię doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toja20
Salianka: dziękuję Ci bardzo za Twoje słowa... Trafiłaś w sedno. Mam nadzieję, że uda mi się rozwiązać jakoś tę sytuację. Bardzo Ci dziękuję. Ktoś tu napisał, że mi jest wygodnie ze względu na mieszkanie. Nie, przecież my wynajmujemy jako studenci, wcale nie będę zmuszona wrócić do siebie, po prostu wynajmę sama. Ale niestety mamy umowę jeszcze na długi okres, bo prawie rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chcesz zakonczyć znajomość szybciej możesz poszukać kogoś na swoje miejsce do mieszkania, a dla siebie innego kąta. Życzę ci siły, by stawić czoła problemowi. Przyda ci się - wiele kobiet tkwi w takich związkach ze strachu przed zmianami czy samotnością. Nie bądź kolejną "ofiarą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toja20
Dziękuję za radę. Właśnie nie chcę tkwić w czymś takim, a z drugiej strony zastanawiam się czy w ogóle można trafić na kogoś, kto będzie zawsze czuły, może każdy się tak nudzi? Chociaż Twój przykład jest dowodem na to, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiopi
kobieta jest jak malpa nie pusci galezi dopokinie zlapie sie drugiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiopi
Kaliban:D no taka prawda sama jestem kobieta, ale wkurza mnie to u innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co robić. Takie podejście to przejaw tchórzostwa. A tchórzy i slabeuszy płci obojga lepiej unikać. Nie nadają się ani na przyjaciół, ani na partnerów. ­ Purge the weaklings. ­

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trafienie na partnera, który będzie Cie zawsze tak samo kochał jest prawie nie możliwe. Na początku zawsze jest fajnie, pierwsze pocałunki, pożądanie, chemia. Ale co potem kiedy okaże się taki sam jak inni ? Przecież faceci są wszyscy tacy sami ! W tym powiedzeniu jest trochę prawdy. Źle, że jest oschły. Chociaż ja czasem nie mam ochoty na seks, ale na przytulanie zawsze. Musisz sobie uświadomić, że życie nigdy nie będzie piękne. Nie żyjemy w baśni, a Ty nie jesteś księżniczką w zamku. Z czasem przychodzi czas, w którym żyjemy dla naszych dzieci i dla drugiej osoby. Zadaj sobie pytania. Czy Ty starasz się wyciągać rękę do chłopaka ? Czy dbasz o siebie tak abyś go pociągała ? Bardziej prawdopodobne, że Twoje zachowanie względem innego faceta jest wyłącznie odzwierciedleniem Twojego charakteru. Nie każdy dojrzewa do monogamii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toja20
Ależ ja nie uważam, że życie zawsze będzie piękne. Moje nigdy takim nie było. Wiem, że miłość przechodzi przez różne etapy. Starałam się go uwodzić, zachęcać, ale on mnie odpychał. To co zrobiłam, uważam za głupotę, nie zamierzam zostawiać mojego faceta dla innego. Ale wiem, że to było przez ten brak czułości, zainteresowania mną. W końcu zaczęłam myśleć też o swoich potrzebach. Kiedyś kiedy on chciał, byłam zawsze na jego zawołanie, ale moje potrzeby nie są już ważne. Czy to dziwne? Jestem dojrzała do monogamii, ale wtedy kiedy jestem kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem........
Nie rozumiem, dlaczego z nim jesteś, przeczytaj jeszcze raz to, co napisałaś. Czy cokolwiek oprócz wspomnień was łączy? Jeżeli nie, to ja bym nie czekała roku do wyprowadzki. Nie wierzę, że tej umowy wynajmu nie można rozwiązać wcześniej. Na pewno jest jakiś okres wypowiedzenia, ale musi być możliwość zakończenia. Jeżeli nie czujesz się dobrze w tym związku, to go zakończ, a później się dogadajcie co do warunków. Może on ma jakiegoś kolegę, z którym mógłby mieszkać, a Ty koleżanki, z którymi będziesz wspólnie wynajmować. Pomyśl o tym. Co z tym drugim facetem? On chciał czegoś dalej, czy to tylko taka jednorazowa zabawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toja20
Z tym mieszkaniem muszę się rzeczywiście zastanowić co zrobić. Już mu powiedziałam, że jeżeli nic się nie zmieni, to będzie to koniec naszego związku. Ten chłopak... tzn on jest w porządku, oczywiście mi się podoba, bo inaczej do niczego by nie doszło, jednakże nie mamy żadnych planów, bo ja nadal jestem z innym. Poza tym sama nie mam ochoty się w nic angażować. A ten chłopak też się jeszcze we mnie jakoś nie zaangażował. Tu nikt by nie ucierpiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×