Przestaję rozmawiać z dalszą rodziną o podróżach ........

Zauważyłam, ze już kilkakrotnie w odpowiedzi na informację, gdzie byłam na wakacjach (lub gdzie sie wybieram na zwiedzanie) usłyszałam z dziwna intonacją komentarz: "no tak...jak się ma pieniądze to się jeździ". Ku..wa - rozumiem, ze to ja jestem winna temu, ze jedni mają pieniądze na zwiedzanie a inni nie. I dowiedziałam się, ze takie same komentarze rzucają, gdy moja siostra przysyła im kartki z podróży.

Zwykla zawiść ludzka.

z im żal tyłki ściska, bo oni pewnie mogą sobie pozwolić na jakieś marne wczasy w Pcimiu albo innym zahałuziu. Nie przejmuj się :)

to sie odpowiada "kto ma szkole ten ma lzej"

ja mam to samo, nie przejmuj sie caly czas czuje wyrzuty sumienie z tego ze sie bawie i jezdze po swiecie kiedy moja siostra siedzi z dziecmi ale to byl jej wybor!!!

Złości mnie to. Dochodzi do takich sytuacji, że nic nie mówię - a potem, jak się dowiedzą to jest akcja: "nawet się nie pochwali, gdzie była" Oszaleć można. Przeciez nie będę im się tłumaczyc i przepraszac, ze mogę sobie pozwolić na zwiedzanie. Jak nie będę miala kasy na to to nie będę zwiedzac.