Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..gustaw

Kocham żonę , podnieca mnie kochanka

Polecane posty

Gość zdrady nie mają nic do miłości
do TozTobzdury: Taki problem, ze uraża to moja damska dume. Jak ten okres wydłuza sie do 2 lat to zaczynam sie zastanawiać o co biega. Chcial bardzo, a jak sie dowiedzial, ze jestem dziewica to nagle sie wystraszył. Mam ochote po prostu miec innych, a na niego poczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
no wlasnie ja tego nie rozumiem, taki brak samokontroli, nie chcesz,a musisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
Po prostu wqrwia mnie takim zachowaniem. No.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
to powiedz mu ze masz ochote na innych,moze akurat pojdzie na taki uklad,wtedy to nie jest zdrada,wszyscy zadowoleni,gra w otwarte karty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
do TozTobzdury: Nie chce, a muszę czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
do TozTobzdury: Mam ochote tylko na niego. Ale kiedy on odwleka to w nieskonczonosc to dopada mnie taka furia, że co on łaske mi robi? że mogę mieć każdego w łóżku i faceci zabiegaja o to, by mnie mieć, a on mogąć mnie odpycha i ja mam czekac i coś mu udowadniac jak gdyby robił mi tym jakaś łaskę. Wiec wtedy gdy ktoś inny się głeboko interesuje to jest sexy, ze wzbudzasz zainteresowanie u innego, ze jestes atrakcyjna, ze mocno cię pożąda i wtedy gdy nagle włoży ci jezyk do ust to może dojsc do czegos wiecej. I taki jest mechanizm zdrady .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
Jeden odpycha to inny chetnie cie przygarnie i wtedy to sie dzieje. Albo gdy partner cie juz nie pociaga bo przestal dbac o siebie, robi sie otyły, zaniedbany, wypadaja mu włosy. To zmieniasz na innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
przed chwila pisalas,ze masz ochote miec innych,a pozniej,ze masz ochote tylko na niego,cos sie placzesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
no mozna zmieniac partnerow i miec innego,jak wczesniejszy robi sie oblesny,ale to wtedy sie mowi temu oblesnemu a nie bzyka w ukryciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
do TozTobzdury: Tłumaczę Ci wyraźnie, ze kiedy wszystko jest okay miedzy nami, czyli sporadycznie, bo zazwyczaj zawsze jest pieklo podejrzen, zaborczosci, o ktorej twierdzi, ze nie jest zazdrosny i go to nie interesuje albo kiedy jest zmierzły. Ale kiedy wszystko jest okay, jest mily mam ochote tylko na niego. Kiedy zaczyna gwiazdorzyc, kaprysić i wqurwiac, kiedy robi nie po mojej mysli, kiedy probuje mna rzadzi, a akurat dla kogos innego wydaje sie kims super, wtedy mam ochote na innych w tym sensie, ze mysle o zdradzie, ze chodzi mi to po glowie, zeby zrobic na zlosc. A kiedy widze faceta przystojnego to moze tez mnie jakos kreci, ale nie mysle o seksie z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
do TozTobzdury: Ale jak ten oblesny jest wkurzajacy i zmarnowal ci pol zycia to w ukryciu, zeby go nie stracic i sie wyzyc zarazem za te upodlenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
skoro tylko sporadycznie jest okej miedzy wami to jest jakis glebszy problem,ktorego na pewno nie rozwiaza przygody poza zwiazkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
ale czemu niby nie tracic tego oblesnego i wkurwiajacego,po co siedziec przy nim? tylko dlatego ze pol zycia sie z nim spedzilo i zeby jakos to do konca dociagnac? bez sensu,mozna miec drugie pol zycia z kims lepszym,zamiast ukrywac sie,klamac i jeszcze na oblesniaka patrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
do TozTobzdury: A gdybys wiedziala, że ten drugi nie oblesny jest typem niegrzecznego chlopca, ktory zdobywa i porzuca to lepszy golab na dachu niz goląb w garsci. Czlowiek przyzwyczajony do zycia w stadzie nie chce nagle samotnosci i odrzucenia. Nie chce zabiegac o niegrzecznego chlopca czy dziewczynke, przez ktorych zostanie porzucony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
*to lepszy oblech w garsci niz golab na dachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
no wlasnie dla mnie nie lepszy, trwac przy kims okropnym i czekac az sie napatoczy lepszy i sklonny do trwalszego zwiazku a w miedzyczasie jeszcze bzykac sie z niegrzecznymi chlopcami.dla mnie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
do TozTobzdury: Jest między nami poważny problem. Bardzo się wqrwiamy nawzajem. Mamy podobne charaktery, podobny temperament, jestesmy podobnie uparci. To jest milosc w stylu ludus. Takie wzajemne udowadnianie wyższości. A jak zaczynaja sie problemy to on reaguje jak dojrzały mezczyzna, pomaga mi, opiekuje sie i robi 2 kroki do przodu i 4 wstecz. A potem ja robie 4 kroki do przodu i kiedy on nagle mowi, ze jego nie obchodzi co ja robię, ale urzadza awanture i wypytuje co robiłam z tamtym gosciem, a co mnie laczy z tym, że mam czasem nie probowac z innym to ja sie źle czuje. Czuje sie jak inwalida emocjonalny. że moje wysilki ida na marne, że moje dobre checi sie spotykaja z nieufnoscia, że nie ufa mi i ma obsesje i jak zrobimy razem kilka krokow naprzod to on wpada w panike i nagle sie probuje odcinac, ale za chwile sie martwi. Chce sie zblizyc, ale tak jakby sie bał. I asekuruje sie glupia gadka, że niby go nie obchodzi co robie, a przeciez obchodzi bo o to pyta. Zaprzecza sam sobie i tym mnie doprowadza do sytuacji, ze podniecaja mnie inni bardziej niz wczesniej, bo dreczy mnie tym i chce o tym zapomniec, popycha mnie w ich ramiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
do TozTobzdury: Dla mnie tez to jest bez sensu, ale ludzie tak żyją. Żyją w trojkatach, czworokątach, bo przerazliwie boja sie zmian, boja samotnosci, bo sa tradycjonalistami, ze musi byc zona, a ze zwiazek jest do bani to kogos na boku, byle utrzymac, za wszelka cene utrzymac zwiazek, bo co ludzie powiedza, ze rozwodnik, ze nieudacznik i tkwia w tym , udaja, ze jest fajnie, graja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
to brzmi jak jakis toksyczny zwiazek, moze sie rozstancie,jak nie zawsze to przynajmniej na jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
zalezy mi na nim, ale nie spelnia moich oczekiwan, ktorych jest coraz wiecej. nie zadowala mnie emocjonalnie, bo sprawia, ze jest mi przykro, nie zaspokaja mnie. ale plusem jest to, ze jest przystojny, ze mnie rozumie, akceptuje w pewnym sensie moje odchyły, że lubie flirt, hoc denerwuje go tym. Moze troche mnie karze, moze daje mi lekcje, ze tak nie mozna, ze wycieralam sobie nim mordę, że mam przestac. Moze chce mnie ulozyc tak jak nalezy. Moze powinien to zrobić. Plusem jest to, ze pomogl kiedy prosilam, ze nie odwrocil sie ode mnie jak wszyscy. Nie kopal lezacego. teraz kiedy stanelam na nogi to mi dokucza. Ale wczesniej byl wsparcie. I mam to na uwadze. Dlatego mysle, ze go kocham. Dlatego wciaz to ciagne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
Wprost przeciwnie. Kolejne rozstanie wszystko by zniszczyło. Potwierdziłoby tylko, że jedyne co umiem zrobić to uciec. Cale życie uciekam. Mozna by rzec, że jak tylko pojawia się problem to słysze: run forrest run. Tym razem moze i chce uciec znowu, moze sie dusze, ale na swoj sposob mnie to jara. Skoro jest az tak zazdrosny to nie jestem mu obojętna. Skoro dba o mnie to nie jestem mu objetna. Skoro pociagam go to zapewne w koncu nie wytrzyma i rzuci sie na mnie. Nad slepa namietnoscia sie nie da zapanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
jesli go kochasz to mysle,ze lepiej zostac i pomalu naprawiac wasze relacje.malo kto ma super poukladany zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
patrzac z innej strony,to jesli on nie daje ci seksu,moze miec jakies problemy medyczne i glupio mu sie przyznac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
może ta toksyczność mi jest potrzebna, może nie potrafię żyć w radosnym gniazdku, gdzie maz codziennie z usmiechem przynosi herbatke z rozwej filizance i mowi: kochanie, ide do pracy z rogalem na twarzy. A po poludniu wspolny spacerek i kadzenie ze az oddychac sie nie da az do wieczora: kochanie, słoneczko, misiaczko... Może on to wyczuwa, ze potrzebuje adrenaliny, że chce życ na krawedzi, moze przez to, że mnie straszy, że zaraz moze go nie być bo poczuje sie zazdrosny o innego , może to sprawia, że takie życie na bombie jest pelne emocji. Człowiek chłonie te toksycznosc i chce wiecej. to uzaleznia i sprawia, ze pragne go jeszcze mocniej, że chce go miec, chocby na chwile, ma te 10 minut, tak blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TozTobzdury
pomiedzy zyciem na krawedzi a rozkosznym rodzinnym gniazdkiem jest caly wachlarz mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
do TozTobzdury: Zrobił taka uwagę jak gdyby chcial mnie wypytac czy jestem les. Dla niego to jest dziwne, że jestem atrakcyjna, mam powodzenie i nie jestem naruszona. Obawia się tego może, że za bardzo sie wczuje, że pomysli, ze ma mnie juz na wylacznosc, ze jestem tylko jego, że nigdzie nie uciekne, że jest mu przyjemnie i bezpiecznie. A ja nagle dam nogę. Albo spotka mnie znowu z kolegą. jak powiedzialam mu, że jego kolega pisal do mnie w nocy to złapał sie za głowe. Jak powiedziałam, że inny jego znajomy zapraszal mnie na kawe to przetarł twarz jak gdyby poczul sie zdolowany. raz oficjalnie powiedział , że niezłe mam stosunki z innym jego znajomym. On jest potwornie zazdrosny, ale wstyd mu przyznać się. Okazać słabość. To jest jakby układ oparty na sile i dominacji. kto kogo zrobi w balona. i szanse sa wyrówane. Przy czym mysle, ze jednak ja mam przewagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
Czul sie odpychany kiedy mial na mnie ochotę, ja wtedy odpychałam go. Moze teraz robi na odwrot. Albo karze mnie za to, że wyobraza sobie, że inni mnie mieli. A on nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
raczej nie ma problemow medycznych. moze jakas traume przeze mnie, nie wiem. jak tylko sie przytula przez ubranie to od razu ma wzwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady nie mają nic do miłości
naprawde go kocham po swojemu , chcialabym kochac ladniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. Gustaw
Wiem, że temat nie jest nowy Wiem , że aspekt moralny zdrady jest wątpliwy, wiem, że rozwodu nie wezmę, wiem że z kochanki nie zrezygnuje... wszystkim którzy tak mnie potępiają chcę odpowiedzieć że rozumie Wasze głosy, ale potrzebuję seksu jak powietrza Dusiłem się , miałem myśli samobójcze. A teraz chcę mi się żyć ! Ktoś kto nie ma takich potrzeb, nigdy tego nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×