Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

linka 007

DietA 1000 kcal 4.11.2012

Polecane posty

Hej, miałam 3 dni wolnego przed Świętami, ale stałam przy garach i ścierkach.Wiedziałam,że nie oprę się sernikowi z czekoladą, keksowi itp. Nawet nie walczyłam. Poza tym jestem przed @ a Święta i @ to fatalne połączenie. Wciągałam jak odkurzacz. Dziś normalizacja- butla wody do picia, chude wędliny własnej roboty, wasa. Na wagę nawet nie wchodzę. Już po brzuchu widzę,że jest niekiepsko. Oglądałam z dziećmi (studenci) filmy z ich dzieciństwa. Powiem Wam,że obrazek Matki Polki, totalnie owładniętej przez dzieci mnie zdołował. Dresik rozciągnięty, bluzki namioty, włosy............masakra. W tamtych ciuchach wyglądałam tak,że nie jestem w stanie powiedzieć czy byłam szczuplejsza niż teraz, ale chyba nie. Wiem,że moda się zmieniła itp. Nigdy, przenigdy nie pozwolę swojej córce,żeby została takim zapuszczonym dzięciołem jak ja. Zdołowałam się tymi rozmyśleniami no i mąż się nie odzywał całe wolne z niewiadomego powodu.Zmęczona jestem tymi jego humorami, a wyciąganie ręki i dążenie do miłej atmosfery przestało mnie bawić. Nie, to nie, CHOĆ BARDZO MI PRZYKRO.Co mogłam zrobić złego stojąc przy garach?Totalnie nie wiem. Dziś idę na spinning i ogólnie mam misję,że będę bardziej o siebie dbać, robić coś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
megi pamiętamy pamiętamy :) jak można nie pamiętać :* ciekawe co u Olivki i Meliski?? W tych dietach to najgorsze to jojo, bardzo mi przykro że wróciły kilogramy :( wracaj do nas, z nami fajnie jest :) lavender witaj, oj z tymi mężami, mój nie dość że miał humory bo nie lubi świąt, to jeszcze odreagowywał na każdym, kto się nawinął a najbardziej na swojej siostrze która przyjechała z daleka z mężem i córką, taki był chamki że miała w sobotę się zebrać i jechać do domu, masakra... taki typ... ale olewałam go, mam go czasem tak dość że nie wiem :( Czuję że jest źle po świętach po tym obżarstwie, dziś mam taki rozepchany żołądek że znów szukam po szafkach, masakra. Pozdrawiam Was serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ja dziś zjadłam 1000 kcal + 40 brzuszków chce warzyć 50 bo oszaleję zaraz ;( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojojoj ale się tutaj tłoczno zrobiło, że hej. A jak miło. Lavender Ciebie poczytać to sama przyjemność. Jesteś na pewno wspaniałą mamą i żoną, ale jak widać faceci nie potrafią docenić? Megi - Londyn to i tak Miami w porównaniu do Szkocji, mimo wiatru i niedogodności. Brawo za dzisiejsze kalorie. Victoria - nie wiem jak Ty to robisz 5 kg w miesiąc, tempo ekspresowe, strasznie zazdroszczę bo ja starowałam z 66,7 kg a balansuję poniżej 60 kg tylko. Uważaj na jojo. Ggggania cierpliwości, ani się obejrzysz a będziesz u celu, lepiej powoli a skutecznie. Ifa ja też mam roezpchany, dzisiaj 1200 kcal tylko a waga jest uwaga 59,5! 1,5 kg up w ostatnich 10 dniach. Załamanie. Moje przemyślenia z dzisiaj: trudniej zgubić wagę wraz z wiekiem. Im młodszy organizm tym szybciej i łatwiej to zrobić, oczywiście abstrahując od innych czynników np. zdrowotnych czy uwarunkowań genetycznych. Ja mam kwiecień w biegu, to załatwić i tamto, chociaż sklepu jak Ifa nie mam, męczy mnie rzeczywistość w pracy (dużo pracy), w dodatku staram się o awans (trzymajcie kciuki - właśnie męczę aplikację). Brat popadł w kolejne problemy i ogólnie życie jest do bani. A ja tylko piszę jak nie CV, to kolejne odwołania, podania, pisma itp itd. Buziole. A gdzie się podziewa nasza Koralikowa? Tęsknimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafe mi zmienia ortografię haha ciekawe dlaczego oczywiście slowo powyżej na a jest z samo h w środku. Jeszcze mi się przypomniało - zielonaolivka udziela się na forum fitnesowym w temacie ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dzis ok 1100kcal, nie wiecej..jak na powrot chyba niezle..nie moge sie jednak wziac za nauke:/ciezko mi sie zebrac:/ Lavender nie martw sie-faceci czasem maja muchy w nosie, pewnie jest zazdrosny, ze schudlas i wypieknialas:D Niedlugo mu sie odmieni i bedzie chodzil dumny z Ciebie, a zamiast much beda motyle i kwiaty na przeprosiny:) No to widze, ze zielonaolivka sie od forow uzaleznila:) Moniczek wiem jak jest w Szkocji,bo tam mieszkalam, a w Glasgow to juz chyba w ogole najgorzej w porownaniu do innych miejsc w UK. Dlatego jak ludzie tu narzekaja na pogode, to ich tam odsylam:)Mam nadzieje, ze dostaniesz awans, ja tez jak tylko skoncze praktyki w ambasadzie musze sie wziac za CV i szukac pracy, bo narazie nie zarabiam i glupio mi tak nie miec swoich pieniedzy w portfelu..bo niby wspolne..ale to nie to samo:/ Ifa3mniej dzieki za mile przywitanie, mysle, ze powinnas zmienic nick na Ifa6mniej:) Gratuluje spadkow-swietnie:) Milego wieczorku dziewczeta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i Lavender..jak czasem stroimy sobie z siostrami zarty z mojej mamy stylu, to ona zawsze odpowiada, ze wtedy to byla taka moda i takie rzeczy i fryzury sie nosilo..wiec nie oceniaj sie tak surowo:) Pamietam, ze mama zawsze podaje przyklad jak zamiast rurek kazalysmy jej ubierac dzwony, bo w rurkach wyglada niemodnie i starczo, to teraz nam wypomina, ze same biegamy w rurkach a dzwonow to juz dawno u nas nie widziala:) Moda sie zmienia, a my za nia podazamy..a poza tym, to co kiedys bylo modne wraca..jak workowate swetry i bluzy..No, ale jak kilogramow mniej to nie ma co zakrywac swoich wdziekow:)Podoba mi sie Twoje podejscie:)Pozdrawiam i glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi Ty jak brunet zawsze wieczorową porą, wiedziałam że tu zajrzysz jeszcze dzisiaj. Praktyki w ambasadzie muszą być całkiem fajne? Będziesz panią ambasadorką naszych tutaj dzielnych Rodaków i Rodaczek? Dzięki za słowa wsparcia. Trafia mnie ten angielski styl życia pt. dużo gadaj mało rób. Ja lubię konkrety a nie lanie wody. Aplikacja na stanowisko wygląda jakbym startowała na prezydenta USA co najmniej. P.S. też nie lubię być 'na garniszku' innych, ale spokojnie, przeczekasz najgorszy moment, a potem znajdziesz wymarzoną pracę za naprawdę duże pieniądze, co na pewno się zwróci i odrobisz ten przestudiowany czas z nawiązką. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laseczki ale tu miło... Moni ja nie mam sklepu to któraś inna dziewczynka pisała, ja pieczeniem torcików zajmuję się, ale we własnym zaciszu domowym :) Ja nawet nie staję na wagę wyniosłam na górę, dopiero 16-stego...zobaczymy. Nie załamuj się dasz radę! No właśnie Koralikowa zniknęła, wracaj do nas !!! A Zielonaoliwka zawsze miała motywację do ćwiczeń co podziwiam zawsze u dziewczyn, moja skakanka leży od kilkunastu dni nietknięta, aerobik już 4 razy nie byłam :( buuuu niedobrze ale ten śnieg doprowadza mnie do szału, dziś znów napadało 10 cm, jakiś bałagan na tym świecie,w każdej dziedzinie, w polityce, w pogodzie, w religii, koniec świata będzie czy co??? Czasem się tak zastanawiam,,, A co do mody, to nigdy nie zapomnę jak kiedyś z rodzicami i siostrami pojechaliśmy do leśniczówki w której kiedyś mieszkała moja śp babcia, pojechaliśmy tam sprzątać żeby móc jeździć sobie na grille i weekendy do lasu. Ile było śmiechu jak w mierzyłyśmy powyciągane z szaf sukienki, spodnie, i buty, a po jakimś czasie, chodziłyśmy w tych rzeczach, w dzwonach, w drewniakach, w pięknych kwiecistych sukienkach a wszystko było oryginalne i nie do podrobienia :) Moda powraca co jakiś czas falami. Ggggana nie oszalejesz, powolutku bo potem wróci z nawiązką i dopiero oszalejesz :D Powoli stopniowo i wszystko się uda, trzymaj się! Megi z tym moim nickiem to już raz zmieniłam i już nie będę, może dopiero jak będzie ifa10mniej :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia. U mnie co w sercu to na języku i zaraz piszę o problemach. Stan niemowy u męża trwa nadal. No trudno . Nie ma co się "kopać z koniem", przeczekam.Brzuch poświąteczny lekko w dół, chude wędlinki, warzywa, woda, owoce.Na wagę nie wchodzę, bo jeszcze @ do tego. Wczoraj zajęcia spinningu przeniosły się na mniejszą salę-oszczędność na czynszu. Masakra!!Duszno, a pot się leje od samego przebywania tam, zero komfortu. Karnet mam do maja, więc trochę szkoda rezygnować. Nie jestem jakąś mega pańcią, która wymaga luksusów, ale są pewne standardy.Podobno to okres przejściowy na kilka miesięcy. Nie mogę się doczekać lepszej pogody,żeby zacząć biegać, bo w tej przepoconej klicie zwyczajnie robi się słabo. Co do niemodnych ciuchów....Wiem,że mody mijają i stare dzwony mogły być hitem, ale nigdy hitem nie będą stare, rozlazłe dresy, powyciągane koszulki, czy staniki w których cycki wiszą do kolan a z tyłu zapięcie jest niemal na karku.No trudno, miałam lustro, nie korzystałam widać za często. Awanse, awanse. Tak trzymać dziewczyny. Jestem dumna że przebywam w gronie takich zaradnych kobiet. Prestiżowe stanowiska, piękne torty, własny sklep.Monia, Megi super brawa za ambicje.Ja czekam na zmiany organizacyjne w mojej firmie i może być różnie. Od awansu po out. Jestem po 40 i dbanie o formę jest dla mnie wręcz koniecznością, bo konkurencja długonogich, dobrze wyedukowanych lasek jest duża.Rozpisałam się strasznie, spadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z Wami cały czas. Jak nie piszę to czytam Was i tak. A nie odzywałam się, bo ostatnio jakoś brak mi weny i humoru. Męczę się sama ze sobą. Po świętach waga w górę, ale nie ma czym się przejmować, nie ma co się poddawać, trzeba brać się do roboty! NIE MA OPIERDZIELANIA SIĘ! Robię dzielnie codziennie przysiady. Dzisiaj jestem na samych biszkoptach. Chcę zrzucić to co przybyło po świętach. Wczoraj była ciocia u mnie. Nakrzyczała na mnie, że za mało jem i wyglądam strasznie sucho { chudo. }. { Podobno dwa tygodnie temu byłam grubsza } Czyli są efekty? Uff! Szkoda tylko, że ja widzę w sobie spaślaka. I nie widzę, że chudnę, mimo, że centymetry lecą. Mówią, że to już choroba. A tam. I cieszę się, że o mnie pamiętacie. Kochane jesteście. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki, muszę się do czegoś przyznać-zamówiłam sobie Asystor Slim, nie wierzę w cuda-wianki na temat odchudzania, ale jak jednak człowiek się za siebie wziął to spróbuję, bo moją najgorszą zmorą jest wieczorne podjadanie, zobaczymy co z tego wyjdzie. Potrafię cały dzień trzymać sie wzorowo a wieczorem jest masakra, i zaprzepaszczam całodzienny wysiłek, jak cos będzie nie tak to odstawię, a poza tym 32 zł z przesyłką to jeszcze nie tragedia, porównując z cenami innych środków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ifa , ciekawa jestem Twoich wniosków z obserwacji Asystora. Jestem sceptykiem w tych sprawach, ale może jednak to cudo zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lavender ja dziś dopiero zapłaciłam więc myślę że na dniach mi przyjdzie, jak tylko coś zauważę od razu się podzielę wiedzą. Tak mnie wzięło dziś na bilans odchudzania :) Praktycznie od początku br jestem na diecie, zaczęłam od kopenhaskiej a potem 1000 kcal, najniższa moja waga to 68,9 kg (przed świętami) czyli ogólnie na minusie 8,8 kg :) Obwody: -6 cm w brzuchu, -1 cm w talii, -3 cm w biuście, -4 cm w biodrach, -2 cm w udach, -2 cm w ramionach :) Fajnie tak spojrzeć z perspektywy czasu :) żeby tylko nie wróciło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja tylko na chwilę, jak to mówią przelotem. Waga dzisiaj spada, było 59,1 rano. Zobaczymy co będzie jutro. Fajnie, że piszecie. Ja dzisiaj kurczaka po meksykańsku domowej roboty strzeliłam na lunch, aż mi zaglądali do talerza. Ostre 1000 kcal. Żadnego podjadania. Zero ćwiczeń. Moja głowa zaraz eksploduje. Przekabaciłam dobrego kolegę w pracy aby pomógł mi z aplikacją. Rozmowy kwalifikacyjne będą w przyszłym tygodniu! Aaa boję się! Buziole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja tez przelotem i to tak jak ten brunet wieczorowa pora:)Mi do 18 szlo niezle, bo skonczylo sie na ok.1000..polozylam sie spac na godzinke, (z czego wyszly trzy:) aby wypoczac przed nauka i nabrac sil, no i jak wstalam to nabrala mnie ochota na czekolade..ktorej nie mialam, wiec wypilam dwa kubki kakao z mlekiem odtlusczonym i 3 sniadaniowymi ciastkami weetabix, czyli jakies 450kcal wiecej:/ no nic wracam do nauki, bo egzamin juz w sobote:-0!!! Moniczek-powodzenia! dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, trzymam kciuki. Nie denerwuj się, weź w torbę coś na szczęście, wyśpij się, pamiętaj o pewności siebie. Przygotuj się z pytań jakich nie chciałabyś aby Ci zadano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję laski! Nawet nie wiecie ile to wsparcie dla mnie znaczy. Właśnie skończyłam aplikację pisać. Kolega się nie popisał. No cóż. Buziole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! A cicho tu jakoś??????????? Trzymam się diety, brzuszek płaski. Do pracy wiejski, wasa i chuda szyneczka. Choć powiem Wam w głębokiej tajemnicy,że wczoraj skusiłam się na hot doga z cebulką. Pokarało mnie, bo jadłam w aucie i musztarda spadła mi na bluzkę. fuj, ociekałam żółto-zieloną ciapą, mam za swoje. Przymierzałam wczoraj bluzeczkę i na chwilę zatrzymałam wzrok w lustrze.Jestem jakby mniejsza, nie wiszą boczki, nie ma wałków pod stanikiem. Kiedyś schudłam w 1,5 miesiąca 5kg. przymierzałam stanik i brafiterka zapytała się czy nie schudłam ostatnio. Zauważyła,że pod pachami mam sporo luźnej skóry i takiego puchu, nie byłam "nabita". Teraz po schudnięciu nie ma takiego zjawiska. Spaliłam sadełko ćwiczeniami a nie głównie dietą choć wtedy też ćwiczyłam. Jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki, moja dieta w tym tygodniu raz lepiej, raz gorzej..niestety zero cwiczen, bo nie mam czasu..jutro egzamin, wiec musze sie przygotowywac:/ale od poniedzialku silka..bo juz zadnych innych obowiazkow po pracy nie bedzie,wiec jestem dobrej mysli:) Lavender gratuluje..najwazniejsze, ze sama widzisz efekty i mozesz byc z siebie dumna:)Przyjemnie sie Ciebie czyta:) Dzis juz 950kcal, jestem po kolacji..jestem zmeczona, chetnie polozylabym sie na godzinke, ale zawsze z tej godzinki wychodza 3, wiec chyba jakos dam rade..wypilam juz dwie rozpuszczalne kawy i dwie z ekspresu.. No nic, zabieram sie za nauke, trzymajcie kciuki jutro. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki. Wracam do Was pełną parą. Spałam dzisiaj 4 godziny i jestem wycieńczona, aplikacja zlożona i przyjęta. Rozmowę mam o 11:00 rano czasu angielskiego w środę. Trzymajcie kciukole. Co do wagi, to nie wiem, czy ze stresu czy z niewyspania ale jest dalej 58 kg. Czyli udało się zbić świąteczne sadełko. Bardzo się cieszę, zwłaszcza, że w klubie wszyscy do góry z kilogramami, jedna to nawet odrobiła 6 kg bo dopadł ją efekt jojo. Przejrzałam garderobę i sukienki leżą na mnie fantastycznie, gorzej ze spodniami rozmiar 12 to jest już wór na kartofle, rozmiar 10 wisi w kroku jak skejciarzowi jakiemuś. Chodząc w pracy w spodniach chinos z HM i żakiecie wyglądam jak skejt taki właśnie, niedługo babcie za mną będą wołały, że mam krok w kolanach. Właśnie zadalam sobie sprawę, że od zeszłych wakacji jest mnie mniej o 12 kg, czyli ponad 3 moje koty (kot waży 3,6kg). Ha ha życie jest piękne. Buziole. Kocham WAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Aha - megi - moje ostatnie odkrycie to kawa Inka z polskiego sklepu. Coś niesamowitego. Wsypuję sobie 2 łyżeczki, zalewam 2% łaciatym i mam kawę liczącą 14 kcal. Może wypróbujesz? Trzymajcie się. Zajrzę jeszcze do Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh Moniczek kawa inka to chyba dla mnie za slaba:)ja jestem kawoszka i w sumie bede sie starac rzucic ten nawyk, ale po weekendzie, bo jak narazie potrzebuje tej kofeiny do zycia i zebym nie usnela nad notatkami:/ Wstaje codziennie rano o 6, wracam ok.17:30 i strasznie chce mi sie spac..powiem szczerze, ze mialam wiecej energii, kiedy pracowalam w restauracji i bylam w ciaglym ruchu..zauwazylam tez, iz mimo tego, ze wstaje wczesnie, kiedy pojde na silownie czuje sie o wiele lepiej i mam wiecej energii..wiec od poniedzialku do dziela:) Narazie dodalam sobie jeszcze trche energii kostkami czekolady i 1300zaliczone..ale to pierwszy tydzien rozpoczecia diety..i ostatni taki tydzien..potem juz tylko 1000:) Moniczek chyba musisz sie wybrac do h&m po rozmiar 8..chociaz z ich rozmiarami to roznie bywa, wiec zawsze lepiej zmierzyc. Jestem naprawde pod wrazeniem, ze tak niezle sobie dajesz rade:)Bede trzymac kciuki w srode za Ciebie, na pewno wszystko bedzie dobrze i bedzie kolejny sukces do swietowania:) ok, wracam do nauki i juz sie nie rozpraszam:) buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. mówię Wam jak się wczoraj wkurzyłam. pojechałam do lekarza 100km w jedną stronę, aby się dowiedzieć, że go nie ma, bo ma urlop! ale mama dzwoniła tam, mówili, że jest. nosz kurde, co za popierdzieleni ludzie tam pracują { łącznie z tymi lekarzami. niby wykształceni, a mam wrażenie czasem jakbym rozmawiała z jakimiś nieodpowiedzialnymi ludźmi. albo przepisują mi leki za 520zł mówiąc, że mają refundację i zapłacę niecałe 5zł, albo patrzą na zegarek rozmawiając ze mną i po 15 minutach mówią mi 'do widzenia', gdzie mają przeznaczoną na mnie GODZINĘ. w ciągu tych 15 minut nawet nie słyszę 'jak się czujesz?' czy jakiegokolwiek pytania na temat mojego zdrowia oprócz 'dobre są te leki, co ostatnio przepisałem?', a na odpowiedź 'nie', nawet nie zapytał doktor dlaczego. idiotyzm, nie sądzicie tak jak ja?, albo mówią mi, że nie dostanę się do dobrej szkoły i chłopak mnie rzuci, bo jestem chora i mam małe szansę na wyzdrowienie. a czy nie chodzi o to, aby mówili mi, że mam szansę wyzdrowieć i żyć normalnie? }

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi - tak wiem, że ona nie ma w sobie kofeiny, ale ja tak oszukuję swój organizm gdy nie chcę pić piątej kawy w ciągu dnia. W ogóle to mniej normalnej kawy pijam, czuję się o niebo lepiej, nie mam zaparć itp. jednak za to jak nie dostarczę kofeiny to głowa mnie boli. Dzisiaj zaczął mi się okres, waga leci w dół jednak. Pierwszy raz od 3 miesięcy zjadłam parówki. Wcale nie były tego warte. Siedzę sobie w łóżeczku pod kocykiem, wiosna coś dlaje nie chce przyjść... Czy powiedziałybyście, że Aguilera waży teraz (po schudnięciu 12kg) 57 kg jak pisze Pudel? Ona ma 158 cm wzrostu, i jak dla mnie wygląda na 10 kg więcej co najmniej: Zdjęcia tutaj: http://www.pudelek.pl/artykul/54090/aguilera_odchudza_sie_do_slubu/?utm_campaign=SG&utm_source=main_stream&utm_medium=17 Buziole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×