Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

linka 007

DietA 1000 kcal 4.11.2012

Polecane posty

Cześć Koralikowa. Lekarze to chamy (oczywiście nie wszyscy). Mam wrażenie, że zdjęci z poprzedniej epoki (PRL) pod względem zachowania i podejścia do pacjenta. Zero szacunku i empatii. Zawsze przy padaniu czułam się, jak przedmiot, którym można dowolnie dysponować: rozebrać się, siadać, nie oddychać, wrrrr. Nie wiem czy nie mają telefonów i pań asystentek od tego, żeby powiadamiać, że wizyta się jednak nie odbędzie? Totalne średinowiecze jak dla mnie. Czy Ty chodzisz prywatnie? - Tam są jeszcze jakiś standardy, chociaż i nie zawsze. Bydło jest wszędzie. A z lekami to chyba dlatego, że podpisują z koncernami jakieś ciche umowy, i mają od nich prowizję do kieszeni? Jak się czujesz dzisiaj kochana? Nie powinni Cię demotywować. Nie wiem w Polsce to ogólnie wszystkich dołują, od nauczycieli, po urzędników, lekarzy itp. I jak uwierzysz w to co mówią to się nie podniesiesz, chyba, że zaweźmiesz się, żeby im pokazać, że nie mieli racji. Buziaki dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, tutaj nie chodziłam prywatnie, a na kasę chorych. Chodziłam tam do przychodni, ponieważ w tej samej miejscowości trafiłam do szpitala psychiatrycznego i personel oraz lekarz, który mnie prowadził okazali się bardzo sympatycznymi ludźmi. No ale jak też się okazało tylko ten lekarz był w porządku, jednak on nie przyjmuje w przychodni. Nawet prywatnie nie przyjmuje. Próbowałam go namówić, błagam wręcz, aby zrobił wyjątek i mnie przyjął { ale mimo, że mnie lubił -tak mówił, a jego argumentami było moje poczucie humoru nawet pomimo beznadziejnego humoru. kiedyś mu powiedziałam, że nie ma serca. po chwili dodałam, żeby się cieszył, bo przynajmniej na zawał nie umrze. jego mina? bezcenne! do dzisiaj dobrze mnie pamięta dzięki temu. podobno byłam jedną z najbardziej wyjątkowych pacjentek, jakie miał. podobno. ale czy naprawdę powinnam w to wierzyć?- to nie chciał mnie przyjąć. }. Tak dobrze mi się z nim rozmawiało. Za drugim razem trafiłam pod opiekę pani ordynator. Boże, trzy dni musiałam się prosić o rozmowę! Później chodziłam do niej pod przymusem w przychodni { wcześniej raz byłam u jej męża to się ze mnie śmiał. czułam się jak śmieć }. To właśnie ona demotywowała mnie najbardziej. A ostatnim psychiatrą u jego byłam był właśnie ten doktor, który tak patrzył na zegarek. Kiedyś chodziłam też do psychoterapeuty. Opowiadałam mu ze łzami w oczach o swoich problemach { chciałam się przemóc i mu zaufać, więc opowiadałam i kur*a strasznie tego żałuję.. }, a on mi powiedział: wiesz co? zabawna jesteś. nadajesz się do kabaretu. Świństwo, chamstwo i nie wiem jak jeszcze to nazwać. Serio, chciałabym to rzucić leczenie i mieć święty spokój z tymi pajacami {ładnie się wyrażając } Psychologowie też nie są lepsi, poważnie. Trafiłam tylko raz na PRAWDZIWĄ Z POWOŁANIA psycholog, ale przeniosła się gdzie indziej do pracy w szkole, a prywatnie nie może mnie przyjąć, bo nie ma własnej działalności. Ostatnia psycholog u której byłam zamiast rozmawiać ze mną o tym, o czym ja naprawdę potrzebuję rozmawiać potrafiła 45 minut przegadać o swoim psie lub kłamać { a bynajmniej ja takie wrażenie odniosłam, że kłamie. dziwne, aby miała historyjkę do każdego z moich słów, prawda? }. ale chyba coś w tym jest, że jest dziwna. kolega też u niej był. uważa, że ma ona 'coś z garem' nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze, że nie jest źle! :D Nie wiem co Ci odpisać w temacie lekarzy. Ja np. tutaj do lekarzy nie chodzę, bo moja babcia ma więcej wiedzy lekarskiej niż brytyjski produkt lekarskopodobny. Przepiszą Ci paracetamol na wszystko. W Polsce bywało różnie. Raz jak byłam u psychiatry z bratem, który miał stwierdzoną schizofrenię paranoidalną (w wojsku wykryli). To lekarz chciał mnie badać a nie jego, bo się okazałam ciekawszym przypadkiem. No ręce opadają. A niby psycholog jest od słuchania i pomagania. A nie mogłaś (albo Twoi rodzice) złożyć skargi na tą ordynatorkę i jej męża, za znęcanie psychiczne? Ja bym tak zrobiła, ale wiesz, mądry Polak po szkodzie. Dobrego fachowca ze święcą szukać. Nie próbowałaś znaleźć lekarza na podstawie opinii o nim w necie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny o tych lekarzach można pisać i pisać, to temat rzeka i mnóstwo przykładów nietolerancji, braku empatii, olewania a bardzo często chamstwa. Przykro mi Koralikowa że się musisz użerać z idiotami... Moni na pewno będziemy trzymać kciuki za Ciebie :) Megi i jak tam poszło bo to chyba dziś ten egzamin był? Daj znać jak tam? Miłej nocki dziewczynki spadam spać bo ostatniej nocy do 3 lepiłam torciki i jakaś taka trzepnięta jestem, buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny,ja jak zwykle wieczorkiem..Przyznam się,ze z diety nici,bo po egzaminie poszłam z kolega do polskiego baru mlecznego..tani i smaczny..to tak w ramach odstresowania po długich wieczorach spędzonymi na nauce;) Egzamin myślę , ze w porządku, ale nie mam pojęcia w jaki sposób będą go oceniać..pewnie z tydzień będę musiała poczekać na wyniki.Milo, ze pytacie:)Od jutra dieta cala para jak to mówią, w końcu mam czas by się na niej skupić, no i czas na silke:) Pozdrawiam serdecznie kochane,buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny trzymam się w miarę git ale zobaczę jak to będzie wagowo :D gratuuje wszystkim :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moni, wątpię, że coś by sobie zrobił ten dyrektor ośrodka z tego, bo akurat oni z mężem są na wysokiej ta pozycji. Poza tym nie wiem, ale chyba ja tu mam mało do gadania. Mama mówiła, że przecież nie chcieli źle i ja źle zrozumiałam, co chcą mi przekazać. Ale nie wiem, czy próbowała oszukać mnie i samą siebie { bo jak się później okazało - nie przepadała za nimi obydwojga }, czy po prostu serio tak uważała. A ja naprawdę po wizycie u pani ordynator musiałam się kilka dni podnosić, bo tak poupadałam. Próbowałam szukać w ten sposób jak mówisz, po opiniach, ale ci dobrzy lekarze mają takie kolejki, że mogłabym się dostać dopiero za pół roku. A ja potrzebuję wizyt częściej niż co pół roku. Ogólnie - beznadzieja z tymi lekarzami. Ifa, no cóż, takie życie - bezlitosne. Megi, a tam, zasłużyłaś sobie na ten wypad to baru mlecznego! Ggggana, kiedy się ważysz ? dopiero 2 maja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralikowa a zastanawiałaś się nad jakąś czasową przerwą w terapiach?Skoro nie pomagają Ci, dołują, może lepiej nabrać dystansu? Czy bez leków funkcjonujesz źle? Jeśli jesteś niepełnoletnia, to sugeruję, aby np. mama konkretnie zaproponowała zmianę leków, bo poprzednie Ci nie służą, podała argumenty. Kiedyś psychiatra mi powiedział,że na NFZ, to oni tylko receptę mogą wypisać o terapii nie ma mowy. Prywatnie, to płacisz i lepiej lub gorzej Cię wysłuchają.To nieprofesjonalne. Dziewczyny wiosna idzie, mówię Wam!!! Mąż nie odzywa się nadal i weekend był nieznośny i bardzo mi przykro, ale nie będę siedzieć w kącie i beczeć. Mam te etapy za sobą. ZACZĘŁAM BIEGAĆ!!! W sobotę tylko 0,5 h, bo adidasy przemokły na śniegu, ale w niedzielę 1h, jakieś 7km. W sobotę byłam z psem a w niedzielę wybrałam trasę inną, gdzie pies raczej niewskazany, ale było w miarę suche podłoże. Kondycyjnie ok, ale nogi bolały mnie w pachwinach okrutnie. Czułam się jak szmaciana lalka pod koniec trasy. Nic to Waćpanna, nic to!Wrażenie wspaniałe!!!Polecam. Jestem uzależniona od biegania tak samo jak od słodyczy. Jutro się ważę choćby nie wiem co i ile, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczeta, ja przez weekend bardzo slabo,wiec nawet now ma co pisać..ale dziś rzeczy na silke spakowane,lekkie kanapki na obiad tez i jabłko..wiec ambitnie zaplanowany dzień :)Wiosna z Londynu uciekła i znów jest zimno i wieje:-/W dodatku stoję w korku,a dziś powinnam być wcześniej w pracy..No,ale nic miejmy nadzieję,ze zdążę.Lavender jestem pod wrażeniem Twojego zapału do biegania,mężem się nie przejmuj,w końcu milczenie mu się znudzi.Przynajmniej możesz się skupić na sobie:) Miłego dnia kobietki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak wy ale ja próbowałam rożnych cudownych metod i większość było o tyłek obić. Po dwóch miesiącach stękania i wyrzeczeń straciłam wiarę że schudnę. Pomogła mi koleżanka i dała namiar na sprawdzonego sprzedawcę suplementów .Teraz po dwóch kolejnych miesiącach stosowania suplementu mam 12kg mniej i wróciła mi wiara dobry wygląd. Jak ktos chce to niech pisze na mój email k.spokojny@gmail.com a chętnie pomogę i powiem co mnie pomogło i gdzie kupić aby nie wtopić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lavender, bez leków nie będę funkcjonowała. Byłoby tragicznie wręcz. Tym samym uświadamiam sobie w tym momencie, że jednak zawsze może być gorzej niż w tej chwili. Byłam dzisiaj u psycholog. Było całkiem pozytywnie. Ale czar prysł. Chyba choruję dodatkowo na bezsilność i bezradność. Tak, pewnie myślicie, że się młoda użala. A tam.. Myślcie co chcecie. Już mi obojętne to wszystko. Moje myśli są czarniejsze od atramentu i jedyna osoba, która może je przebarwić na jaśniejsze jest tą osobą, która nie chce ze mną rozmawiać. A przy życiu utrzymuje mnie jedynie to, że wciąż jestem za gruba, by trafić do trumny. Tak, wstyd by mi było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Koralikowa, kiepski ze mnie psycholog, raczej konkretna baba. Gruba to Ty wcale nie jesteś a kobieta ważąca 46kg, to sorry, dla mnie wygląda jak zasuszona śliwka, bez d.. i cycków. Szara twarz, cienie pod oczami.No chyba,że ma 140 cm. Dla kogo to robisz? dla kogo chudniesz? Są problemy ludzi o których nie mamy pojęcia i Ty masz taki problem. Z pewnością nie potrafię Ci pomóc, mogę postarać się wspierać.Posłuchaj czasem, co radzą Ci życzliwi ludzie. Dziś dzień ważenia, no i rekord 60 kg ( zobacz Koraliku, cieszę się z 60kg). Tyle dawno na wadze nie widziałam. zmierzyłam się i tak: w biodrach -5cm ( od1.01.2013 te porównania) teraz 93cm, biust -3cm tj.92cm, udo -4cm tj. 52cm, pas-4cm tj 73. Pupa, biust i udo spadły najwięcej. Z brzuchem i talią muszę powalczyć, bo tłuszczyku tu najwięcej. Gdyby mnie nie ograniczał czas biegałabym codziennie a tak próbuję się wstrzecić z godzinką, ale chyba weekend dopiero wypali. Właściwie osiągnęłam swój cel 60kg (-6kg) i mogłabym się z Wami pożegnać. Przyznam,że trochę się uzależniłam od tych wpisów i obecności tutaj. Postaram się wagę utrzymać i zrzucić jeszcze 2kg celem zapasu na majowe grillówki i letnie piwko.To niesamowite, ile przebłysk wiosny potrafi dać energii. Teraz to dopiero Wam pokażę. Bardzo bym chciała podzielić się z Koralikiem moją energią i optymizmem. Czy chcesz go trochę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie idzie nawet oki tyko mam teraz okres i brak ochoty na ćwiczenia ale trzeba cwicze z mel b na pośladki i brzuch :) . Gratuluje Lavender334 :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Laseczki, Lavender gratulacje, piękny wynik :) ależ to cieszy, prawda...:D Koralikowa uśmiechnij się bo jakieś czarne chmury nad Tobą widzę, nie umiem Ci pomóc, choćby człowiek bardzo chciał ...Główka do góry, będzie lepiej bo musi przecież być lepiej :* U mnie niby dietka ok, i od wczoraj ten Asystor łykam, jak na razie nic nie widzę ale bez przesady wiadomo że to za wcześnie,, dopiero drugi dzień dziś, zobaczymy czy będą jakieś różnice, najbardziej zależy mi na zwalczeniu wieczornego podjadania bo to moja zmora... Jedno mnie bardzo martwi zniknął mi tyłek praktycznie :( jak założę spodnie to w miejscu gdzie powinien być tylko wisi materiał, niedobrze... Miłego dnia dziewczynki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczeta, Koralikowa ja tez uwazam, ze z taka waga to na pewno wygladasz fantastycznie..Chcialabym tyle wazyc i moge Ci tylko zazdroscic!Powinnas myslec o sobie i to co robisz, robic tylko wylacznie dla siebie i dla lepszego samopoczucia.Martwi mnie Twoj stan, na pewno wszystkie nie chcialybysmy tu,abys (odpukac) popadla w anoreksje..a boje sie, ze do tego zmierzasz malymi krokami.Mam nadzieje, ze nasze wsparcie tutaj Ci choc troszke pomoze i pocieszy. Pamietaj, ze trzeba sie cieszyc z malych rzeczy, najlepszym przykladem jest Lewander, ktorej gratuluje:) Swietnie sobie poradzilas:) Ja narazie zero cwiczen, dzis okropny bol glowy, chyba przez zmiane pogody:/Dzis zjadlam owsianke z rana, potem male jablko, na obiad porcja leczo, kawa latte i wieczorem maly kawalek chleba ltewskiego z dzemem i jogurt grecki ..Pewnie juz 1000zaliczone. Powiem szczerze, ze nie licze az tak dokladnie kalorii, staram sie jesc oo tych samych porach i z umiarem..plus miejmy nadziej silownia od jutra..Niestety czesto boli mnie zoladek..to chyba przez ten efekt jojo, dlatego tez nie chce sie traktowac tak drastycznie.Oby wiosna w koncu zawitala na dobre, to tak jak Lavender mowisz doda nam energii i duzo latwiej bedzie nam przejsc przez diete i wszystkie inne problemy. No wiec dziewczeta glowy do gory, smutki w bok i i niech usmiech zawita na twarzach:) No, a jutro trzymamy kciuki za Moniczka:) Milego wieczorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lavender..przepraszam, za przekrecenie Twojego nicku:) To juz sse wiecej nie powtorzy, obiecuje;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi, nic się nie stało. Musiałam się cofnąć z czytaniem, aby wiedzieć jak to niby przekręciłaś Nick:-) Monia, dawaj zaraz relację jak było na rozmowach.Być może dziś jeszcze nie otrzymasz konkretnej odpowiedzi a dadzą sobie czas np. do końca tygodnia. Trzeba wierzyć,że będzie dobrze. Wczoraj na spinningu usłyszałam wiele komplementów na temat zrzucenia wagi. Oj strasznie to łechta próżność!!! Dziś rano w kuchni w firmie też. Jakoś dopiero teraz wiara coś zauważyła. Ja to taka pyzatka jestem i jak przytyję to zaraz na buzi robię się okrągła. Są kobitki, które ważą jak słoń a buzię mają szczupłą. Wraz ze spadkiem wagi moja papa też nieco zeszczuplała. Ifa- mi też pupa znika. Zastanawiałam się jak Twój Asystor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Laseczki, Levender o Asystorze to za wcześnie pisać, biorę dopiero 3 dzień dziś, nie widzę żadnej różnicy, może za wcześnie??? nie wiem... Wezmę całe opakowanie czyli miesiąc i zobaczę co się będzie działo... Dziś rano na szybko ubierałam się do przedszkola z małą i wyciągnęłam spodnie takie z kiedyś i masakra, mąż się pyta czy to przypadkiem nie są jego spodnie :D hehe miło, strasznie miło, a dziewczyny w przedszkolu mówią "dziewczyno jedź zjeść porządne śniadanie... :)" Jest fajnie, czuję się świetnie tylko garderobę trzeba wymienić :) i to upragnione słoneczko :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lavender, jesteś urocza, że chcesz podzielić się ze mną swoim optymizmem . I w pewnym sensie podzieliłaś się, bo naprawdę cieszę się z Tobą, że odnosisz sukcesy. Wiem, że musiałaś się na to napracować. I serdecznie Ci gratuluję. I wiesz.. nie powinnam Wam chyba zawracać głowy, bo na pewno macie swoich problemów wystarczająco. Ifa, i tak jesteś wspaniała, bo w ogóle chciałabyś pomóc. Większość przechodzi obojętnie. A Ty jednak.. Macie u mnie wszystkie wielkie plusy. Megi, tak, zmierzam do wyglądania jak anorektyczka. I to jest straszne, a zarazem piękne.. Nie chcę być anorektyczką, ale chcę wyglądać jak one. Jeszcze tyle mi brakuje. Ale nie martw się o mnie, mi się to nigdy nie uda. Wiem, to źle, że życie przeklinam. Wiem, ale nie mogę się od tego powstrzymać. Wiecie co? Naprawdę Was lubię. Skąd jesteście? Może kiedyś udałoby nam się spotkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaa jestem dziewczyny. Padam ze zmęczenia, adrenalina puściła i nagle poczułam się okrutnie bez siły, za to z wielkim apetytem do pałaszowania jedzenia. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, kciuki, myśli i słowa ciepłe, bardzo się one przydały. Takie coś buduje i dobrze nastraja, zwłaszcza w czasie gdy być może się ma czarne myśli po rozmowie o pracę lub już zna się wyniki i są one na niemiłe. Ja jeszcze jestem dobrej myśli, choć rozmowa zaczęła się w bardzo ładnym stylu to im bliżej do końca, jakoś tak mało poskładana była i ogólnie mogłam jak zwykle powiedzieć więcej, pełniej, ładniej... i jestem na siebie zła. Język w gębie mój nie jest taki giętki jak się denerwuję, zwłaszcza, że nie jest on macierzysty. Choć ten ojczysty już dużo stracił i w mowie i w piśmie. Aplikacja moja jednak zrobiła duże wrażenie! Zacznę od tego, że wyniki mają być jutro bądź w piątek, w każdym razie przed weekendem. Mam dwóch konkurentów, są dwie pozycje na które kandydowaliśmy. Moi oponenci mają stopień naukowy z prawa i oboje są urodzeni tutaj, to jest w moim mniemaniu ich główna przewaga nade mną. Uważam, że nasza trójka zasłużyła na awans, i ktokolwiek go nie dostanie będzie bardzo pokrzywdzony. Pomijam już kto ma jaką etykę pracy i indywidualne osiągnięcia. I kto dostałby największą ilość głosów od współpracowników, gdyby taka możliwość wyboru istniała (ja!, ja! ja!). Dzisiaj odpoczywam, będzie szaleństwo w postaci dwóch sztabek ptasiego mleczka. Wybitne wręcz, zwłaszcza, że zeszłam do 57,5 kg oficjalnie. Zostaje 2,5 kg do wyjazdu wakacyjnego w Maju, jeśli nawet się nie uda, nic to, gdyż nowy styl życia zaimplementowałam po całości i nie zamierzam go wykluczyć w przyszłych miesiącach. Wiosna idzie dużymi krokami, a po niej lato i owoców moc, zajęć na świeżym powietrzu i w ogródku od groma, wypady rowerowe, wakacje na zwiedzaniu. Będzie okazja, żeby się aktywizować i cieszyć witaminami. Jeszcze Wam opowiem o przygodzie z włosami. Wymyśliłam, że podbiję moje blond włosy na rozmowę kwalifykacyjną i przed wakacjami. Zakupiłam najjaśniejszy blond Garniera jaki istnieje. Z planów wyszły glony na głowie, z którymi przyszłam w poniedziałek do pracy udając, że nic się nie stało. Po pracy przefarbowałam się natychmiast na brąz, i niestety nie będzie już blondynki na Krecie w Maju ha ha. Gdzieniegdzie przebijają blond pasma po szorowaniu głowy szamponem. Muszę jednak przyznać, że włosy wyglądają innowacyjnie, mają jakiś niezidentyfikowany kolor, no i pozbyłam się UFO na głowie. Tylko blondu żałuję, ale cóż, ciężko to pielęgnować, a jeszcze ciężej w kondycji dobrej utrzymać. Na rozmowę kupiłam nową marynarkę i spodnie w rozmiarze 36, i dumnie zaprezentowałam się przed komisją (jak przystało na prowadzącą pracowniczy Fat Club). Buziole dziewczyny. Na Wasze posty odpiszę jutro, dobrze? Trzymajcie się ciepło. Moniczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och jak milo sie Ciebie czyta Moniczek, masz tyle pozytywnej energii;) Bedziemy trzymac kciuki, fajnie, ze wierzysz w siebie..tak trzymaj!!! Koralikowa Twoja odpowiedz zabrzmiala, jakbym Cie urazila..nie to mialam na celu..wiec przepraszam.Mam nadzieje,ze za niedlugo bedziesz sie z nami dzielic tak pozytywna energia jak Moniczek czy Lavender. Ja dzis po godzince na silowni, jestem zmeczona,ale zadowolona..:) Moje plany dietetyczne psuje mi konsul, gdyz juz drugi raz zaprosil na obiad do polskiej kafejki..wiec zjadlam dzis dwa nalesniki ze szpinakiem i zupe kapusniak, rano kawalek chleba ciemnego z dzemem i banan, potem kawa, na wieczor musialam zjesc to co mialam przygotowane na obiad i podwieczorek, czyli kanapka z szynka, salata i ogorkiem i jogurt naturalny grecki. Pewnie przekroczylam tysiaka, alle wszystko bylo bardzo pyszne:) Milego wieczorku dziewczeta.3majcie sie cieplo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę jakie gwiazdy sukcesu!!! Monia, pamiętaj,że gdyby jakimś cudem nie wyszło ( a sądzę,że się uda na 100%) to Twoja kandydatura się zaprezentowała, dałaś się poznać i szlak masz przetarty. Zdarza mi się czasem brać udział w takiej komisji rekrutacyjnej. Siedząc po drugiej stronie stołu, porównując kandydatury, zadając im pytania wyciąga się zaskakująco dużo wniosków.Mam moim zdaniem wielkie szczęście pracując w korporacji, która jednak wysoce sobie ceni "relacje". Nawet mega spec nie ma szans, jeśli nie potrafi współpracować, jest zamknięty, mało komunikatywny. Co do włosów..... wczoraj znajoma fryzjerka położyła nowy kolor ( niby ciemny blond mahoniowo-opalizujący- a czorna jestem!!!)Mam odświeżone hybrydą pazurki, świeży kolorek a w sobotę idę podciąć włoski. Obiecałam sobie trochę dbałości o siebie, prawda:-)Męża przemogłam do rozmowy. Zła jestem na siebie, bo nie czuję się winna a zawsze wyciągam rękę pierwsza nie wiedząc o co mu chodzi.Ludzie, jak macie problem to rozmawiajcie o nim z partnerem. Jakbym sie tak zaparła to moglibyśmy przemilczeć życie do emerytury. I co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej LASKI STRASZNIE MI WSTYD bo sie zapuscilam i dluugo nie pisalam na topiku ale ostatnio tyle sie dzieje otwieram sklep z ciuchami wiec masa roboty w sobote bylam u masazysty i to jedyna rzecz jaka dla siebie zrobilam ale zawsze cos mam nadzieje ze podlacze sobie internet w pracy i bede klikac otwarcie sklepu planuje na poniedzialek wiec mam nadzieje ze potem sie troche uspokoi i ja zajme sie soba wielkie buziaki gratuluje sukcesow Chudzinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Dzisiaj przychodzę do Was z dobrą i złą wieścią. Dobra jest taka, że waga pokazała 56,80 kg (8:13 stones). Był to kolejny 'milowy' krok i bariera, którą udało się przekroczyć. Historyczny moment. Zostało tylko 1,80 kg. Nie umiem się cieszyć, gdyż dzisiaj miałam wyniki rozmowy i niestety nie dostałam upragnionego awansu. Feedback był taki, że cała trójka była bardzo silna, a nie dostałam bo przyszłam do tego działu najpóźniej z nas trzech. Tłumaczenie dla mnie śmieszne, bo to było tylko dwa miesiące różnicy, przy czym ja w tej firmie jestem już 1 rok i trzy miesiące, a oni zaczęli w ogóle pracę na dwa miesiące przede mną. Znałam system i ten dział, bo współpracowaliśmy z nim. Jestem tak zdołowana, że poprosiłam przełożoną o wcześniejsze wyjście do domu. I właśnie teraz piszę z mojego domku. Nie wiem gdzie mam się podziać, co mam ze sobą zrobić, przepłakałam ostatnie dwie godziny. Wyglądam jak klaun z czerwonym nosem. W dodatku wiem, że moja przełożona musiała na jakiejś podstawie podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniczku kochany, przegrana bitwa nie oznacza jeszcze przegranej wojny, na pewno bedziesz miala jeszcze kolejne szanse. Wiesz juz jak to wszystko wyglada, wiec nastepnym razem bedziesz jeszcze dwa razy lepsza. Glowa do gory, nie mysl nad tym, co zrobilas nie tak, tylko o tym, co ta osoba, ktora dostala awans zrobila lepiej niz inni i wyciagnac wnioski na kolejny raz. Nie szukaj winy w sobie bo to nie ma sensu. Mowie Ci, jak raz juz sie pokazalas to na pewno zostaniesz pozytywnie zapamietana i bedziesz miala wieksze szanse kolejnym razem. Nie poddawaj sie i glowa do gory, zrobilas wszystko, co moglas, wiec powinnas byc tylko z siebie dumna:)No i gratulacje co do wagi:) Ja dzis jade zwiedzac Oxford, mam nadzieje, ze nie bedzie padac. Pozdrawiam Kochane. Milego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej megi. Pogoda ma być lepsza w ten weekend W UK więc na pewno zwiedzanie się uda. U mnie dzisiaj piękne słońce, chociaż temperatura na razie 9 stopni. Dzięki za dobre słowo, wiem, że nic złego nie zrobiłam, wiem, że nie jestem gorsza, a wręcz lepsza, ale nie mogę się pogodzić z niesprawiedliwością tego świata i tym, że z tak błahego powodu ja mam jeszcze czekać na następną szansę, która prędko nie nadejdzie ze względu na ograniczenia budżetowe firmy. W dodatku jestem uwięziona w robieniu tego co teraz, oni zostaną rzuceni na głęboką wodę, a ja zostanę w tyle za nimi. Powiedziałam sobie, że od dzisiaj dość bycia miłą, kochaną, robiącą nadgodziny, zgłaszajacą się do każdego projektu, treningu, pomocy gąską. Będę zimną suką. Od poniedziałku mam szkolić nową osobę, ale chyba podzielę się tym zadaniem z innymi. Do pracy idę. Od wczoraj schudłam kolejne pół kilo, chyba z wypłakanych łez. Niestety, mnie porażki nie czynią mocniejszą, jak to się ładnie mówi: 'co Cię nie zabije, to Cię wzmocni'. Miłego dnia dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×