Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

linka 007

DietA 1000 kcal 4.11.2012

Polecane posty

Cześć moje drogie panie. Wybaczcie, że tak rzadko piszę, ale nie mam ostatnio weny. A jednak nie chciałabym, aby moje posty były bezsensowne i żadna z Was nie mogłaby ich zrozumieć. Spróbuję się więc teraz postarać. Dziś słońce przywitało mnie przez okno pokoju. Nie uważacie, że należy je wykorzystać przy niedzieli? Ja mam w planach skakankę. Megi, słońce, nie uraziłaś mnie, skądże ten pomysł?! Lavender, też mam ten problem w związku, że moje kochanie zazwyczaj nie potrafi powiedzieć pierwszy tego cholernego 'przepraszam'. Nawet nie potafi właśnie o takim problemie ze mną porozmawiać, bo on od razu zakłada, że jego winy w tym nie ma. A PRZECIEŻ TRZEBA ZE SOBĄ ROZMAWIAĆ W ZWIĄZKU, BO INACZEJ SIĘ WYNISZCZAMY NAWZAJEM I TO STAJE SIĘ CORAZ BARDZIEJ TOKSYCZNE. Dodob, no to życzymy powodzenia i ruchu w sklepie! Moni, 'W górę pięści, gotowi do przysięgi ? Nigdy nie pozwolę tym łajzom zwyciężyć Te cyniczne uśmieszki, zwolnij cyngiel Będą mendy się zarzekać, że byli tu przez pomyłkę Rozbiegany wzrok szuka wciąż znaku 'wyjście' Nie są warci kuli, kolba na potylice! Myślą, że są lepsi, nie są, nie czuj się gorszy Kto im dał prawo żeby móc nas osądzić ? Dosyć ! Spójrz mi w oczy, wiesz przecież Nikt mi tego nie dał, nikt mi tego nie zabierze! Trzymaj dzieciak jak ja z tymi, którzy cię wesprą Nie z tymi co śmieją się jak ocierasz się o piekło W górę ręce ci co staną po mojej stronie A ty, co ? Wróżysz nam chuju marny koniec ? Możesz mieć pewność, zatańczę na twoim grobie Walczyka, tak gra ulica lepiej nie zadawaj pytań Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać Każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać Ja nadal czuję dumę wiesz dlaczego Doszedłem tutaj sam, nie dałeś mi niczego' może znasz te słowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, rozpisałam się do Ciebie w piątek i teraz widzę,że postu nie ma. Zaglądam tu o słonecznym poranku, aby sprawdzić jak sobie radzisz. Nie będę powtarzać piątkowego wpisu. Napiszę Ci tylko,że moja Babcia mawiała " najważniejsze dziewczyno to się nie poddawać". To ponadczasowa i uniwersalna zasada. Zawsze mi pomagała. Rozumiem Twój smutek, ale z każdą godziną będzie mniejszy, trzeba iść do przodu a Ty mi pachniesz Monia ambitną i konsekwentną osóbką, więc moja droga musi być dobrze. Koralikowa, Dodob, Ifa- w Wy gdzie się podziewacie? Ja biegałam w czwartek 4km, w piątek spinning 1h, sobota jogging o 7 rano 5km a później robota w ogródku ( kto ma wie co to znaczy). Dziś boli, oj boli wszystko. Wchodzę na wagę i...................+ 0,6 :-(. no i jak to wygląda? Wzrost wagi mimo aktywności zgonić chyba mogę na złą przemianę. Kupiłam w promocji w Super Pharma błonnik Xenna, ale jak na razie bez skutków. Zaraz zbiorę d.. z kanapy i wyjdę na spacer z psem, bo zagląda przez szybę werandy, muszę rozchodzić zakwasy, pooddychać wiosną. Dziś bardziej relaksowo, bo bateryjka się wyczerpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże dziewczyny, wchodzę tutaj dzisiaj i mnie zatkało. Nie znacie mnie a zrobiłyście więcej niż niejedna osoba z mojego otoczenia by podnieść mnie na duchu w tym ciężkim czasie. Dziękuję za wsparcie Koralikowa, Lavender i Megi. Przespałam prawie całą sobotę, jest lepiej, przynajmniej już nie beczę. Wisiałam na telefonie ze znajomą i znajomym i trochę mi pomogli. Mam plan zdezaktywizowania się w moim teamie. I szukania pracy po za firmą. Jeśli wypali to super, jeśli nie, to poczekam grzecznie na awans. 6 miesięcy potem ewakuuję się w poszukiwaniu innej firmy i tak. Nie będą się mną wysługiwać i wycierać. Przeszła rozpacz, jest gorycz i złość. Napisałam nawet kilka stron instruktażu dla Nowej koleżanki. Nie będę się przecież na niej wyzywać. Niech ma. Niestety w sprawach diety poległam po całości. Mąż mnie wczoraj dopieszczał gulaszem i ciastem Czarny Las. Na bank było z 2000 kcal, ale to nieważne. W piątek nic nie zjadłam z tego smutku. Po pierwsze było ważenie rano więc nie zjadłam śniadania w domu, a jak miałam się za nie zabrać to mnie wezwali na wyniki. Resztę już znacie. W sobotę myślalam, że zemdleję. W dodatku opustoszenia żołądka nie jest dobre dla osób z wrzodami :) Koralikowa - utworu nie znałam, ale od razu wiedziałam, gdzie poszukać. Link wylądował na moim FB. Bardzo Ci za niego dziękuję. W ogóle cieszę się, że jesteś z nami. Napisz jak waga/samopoczucie. Nie musisz mieć weny żeby tu pisać! Lavender - Dziękuję Ci kochana. Wiesz, szefowa mówi, że bardzo dobrze, że aplikowałam, dzięki temu wie, że jestem gotowa, pewna siebie, a gdybym tego nie zrobiła, to by oznaczało, że nie mam przeświadczenia żeby być wyżej itp. Ja nie chciałam aplikować, bo chciałam uniknąć bycia tą trzecią (głupio brzmi), tą outsiderką i całego tego rozczarowania. Bo to mnie dołuje na tyle, że nie umiem tego przezwyciężyć. Taka już jestem. Rodzice nigdy we mnie nie wierzyli, ja dzięki temu też nie mogłam nigdy dać sobie szansy na coś lepszego. Ale oni tego nigdy nie zrozumieją. Bo ja kto rozumieć w kraju, w którym dzieciak wyniesiony jest do rangi kultu bo się urodził, kraju w którym sam już sam start w czymś jest mega osiągnięciem, a ocena C (nasze 3) to mega sukces, bo przecież zdałeś. Światopoglądu się nie da przeskoczyć. Co do Twojego usportowienia, to powiem Ci, że umnie sport + dieta nei dawały efektów. Waga po prostu szła w górę albo się zatrzymywała. Ja w tej chwili mam plan zejścia do 55 kg a potem dopiero porządnie ćwiczyć i rzeźbić ciało. Buziole. Dzisiaj w końcu wzięłam prysznic (sic!), wysparowałam się Fake Bake, zrobiłam włosy i makijaż. Jadę do sklepu przymierzać nowe bikini :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ggggania co do cellulitu, to czytałam ostatnio artykuł w Olivii pt. 'Mniejszy cellulit, gładkie ciało', o 3 kuracjach, dostępny pod tym linkiem: http://issuu.com/dentimclinic/docs/olivia_2013_04_01_mniejszy_cellulit_gladkie_cialo_ Nigdy nie pozwólcie by coś/ktoś był całym waszym światem, bo jak ten świat runie, zostaniecie z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moni, a ja cieszę się, że mogę być z Wami. Jesteś silna kobieto! pamiętaj. 'bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy - ważne jak będziesz wstawać!' I jak tam Twoje bikini? kupilaś? :) Jeżeli o mnie chodzi to 'UPORZĄDKOWAŁAM ŚWIAT, MAM NADZIEJĘ ŻE PO RAZ OSTATNI' { wybaczcie, że tak fragmentami rapu dzisiaj lecę }. Waga stoi w miejscu. 2 dni temu wymiotowałam. I tak o. Raz lepiej, raz gorzej. Przeczytalam ostatnio fajny cytat: Co do samobójstwa... Trzeba mieć olbrzymią odwagę, by w ten sposób stchórzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralikowa - tak kupiłam bikini. Talię mam świetną, gorzej z biodrami, ale one zawsze takie były. Brzuszek niczego sobie też. W ostatnie wakacje chodziłam w tankini, a tłuszcz wylewał się bokami. Czas to zmienić! Muszę trochę powalczyć z ujędrnieniem tyłka, poćwiczę coś modelującego. Wakacje za 3 tygodnie. Muszę powiedzieć, że Fake Bake poprawił wygląd ciała, wygląda jakoś zdrowiej. Wymiotowałaś? Dlaczego? Ja też muszę poukładać życie na nowo i priorytety pozmieniać. Koralikowa pisz tutaj z nami, lubię Cię czytać. Wydajesz się bardzo dojrzałą, inteligentną i interesującą osóbką. Nie piszesz tylko o sobie, umiesz słuchać i dawać dobre rady. Kto wie, może Ty psychologiem zostaniesz? Nie martw się zastojem wagi, rób swoje. Ja zauważyłam, że w jeden tydzień chudnę, a w kolejny totalny zastój lub up. Dzisiaj pizza na obiad była. Muszę się wziąć w garść dietowo, bo jak tak dalej pójdzie to odrobię kilogramy przez te 3 tygodnie. Zadzwonie do mamy jeszcze, w piątek chlipałam jej na telefonie, pogadać się nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uśmiecham się czytając, co napisałaś Moni. Jeśli chodzi o tyłek - PRZYSIADY. Ja robię od ponad 2 tygodni i już widzę rezultat. Tu masz trening: http://25.media.tumblr.com/b8c9d6c3b7033b885c8d7d8c33949340/tumblr_mjoatjLKpa1s7fwquo1_500.jpg Dlaczego wymiotowałam? Ha, dobre pytanie. Pozwól, że od niego ucieknę trochę. Stało się. Za późno. Czasu nie cofnę. Nie ma co się użalać! Trzeba wziąć się w garść, ruszyć dupę, uśmiechnąć się, głowa podnieść do góry, klata do przodu i hejaaa! No czy źle mówię? Czy ja taka dojrzała, inteligenta i ciekawa? Czytam to po raz 4. I serio uśmiecham się. Jak do życiowego zdjęcia. Rzekłabym, że jestem nierozsądną gówniarą. Chciałam zostać psychologiem, ale moja psychika jest zbyt słaba i za bardzo skupiam się na innych. { podobno - tak mówią, a ja nie wiem. ja podobno nie mam poczucia choroby. } Monia, naucz się, że każdy Twój dzień, którego przejdziesz z dobrym bilansem dietowym jest Twoim sukcesem, tak jak ja nauczyłam się, że każdy mój dzień bez wymiotowania, cięcia się, czy myśli samobójczych jest MOIM SUKCESEM. I NIKT MI TYCH SUKCESÓW NIE ZABIERZE. Naucz się tego. I stosuj w każdym przypadku. uśmiech przez cały dzień - sukces. przetrwanie w pracy - sukces. itd, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralciu, coś czuję, że mi nie wierzysz. A napisałam co myślę na podstawie tego jak i co piszesz. Czytając Cię mam wrażenie, że dużo przeszłaś i naprawdę wiele wiesz. Dobrych rad nie będę Ci udzielać, bo Ty doskonale wiesz czego Ci trzeba. Zresztą kimże ja jestem? A dobry psycholog to właśnie taki, który skupia się na innych. Mało teraz jest takich ludzi, więcej takich co czytają ale jakby nie przeczytali, udają, że Cię słuchają, ale z grzeczności, są ale jak ich naprawdę potrzebujesz to ich nie ma. Ludzie uciekają od trudnych sytuacji, bo się ich boją. Nie chcą komplikacji. Ja najzwyczajniej w świecie nie umiem pocieszać. Ale być obok mogę. Życzę Ci dobrej nocki. I jeszcze lepszego jutra. Zasługujesz kochana. Ja jutro założę maskę na twarz i udam, że dobrze się bawię. W czwartek mamy zespołowy lunch w knajpie. Postaram nerwy trzymać na wodzy, choć w głowie roi się wizja wywalenia deseru na łeb szefowej. Ta pupa ze squatsów jak marzenie. No no jak pomysłodawca obiecuje takie efekty, to chyba od jutra zaczynam. Miłego poniedziałku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEN DOBEREK KOCHANE, Widze, ze wielkie mysli tu sie tworza:) Bardzo dobrze, bo mozna zauwazyc pozytywna przemiane..mniej zlosci, smutkow, rozgoryczenia, rozczarowania , a wiecej radosci i nadziei:)TAK TRZYMAC dziswczeta!! Ja obiecuje sobie co najmniej dwa najblizsze tygodnie bez kawy z ekspresu i cwiczenia co rano. Dzis zrobilam 50 przysiadow, zaczelam ten cykl przysiadow na pupe o ktorym pisalyscie, plus dodatkowo 50 sklonow..Wiem, ze to nie duzo, ale to tylko poczatek, postaram sie tak codziennie, no i silownia popoludniami. Dzis moja dieta pod znakiem zapytania..Czas na obiad bede miala dopiero o 16,bo znow jade do pracy do polskiego osrodka, wiec obiad w polskim bufecie..ale tym razem wezme salatke, jesli beda mieli w menu lub cos mniej kalorycznego. W Londynie zawitala wiosna, jest pieknie..az chce sie zyc:) Zycze Wam wspanialego dnia i duzo usmiechu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, widzę mobilizację. Zbroisz się kobieto. I dobrze!!! Czasem takie doświadczenia jakie miałaś z pracą wprawiają nas w ruch, zmuszają do działania. Nic na tym świecie nie dzieje się bez celu:-) Koralikowa- też poczułam wiosenny powiew myślowy. I tak dalej, tak trzymajcie. Zamierzam dziś rozejrzeć się za wygodnymi butami. Mam pomysł na butki z Clarks. Mam mały rozmiar (36) i szukam takich prawie dziecinnych balerinek z okrągłym przodem. Uwielbiam takie, choć nie są kobiece i eleganckie, ale jak mam pobiegać po sklepach to w nosie z elegancją nie jestem przecież panną na wydaniu. Przyznam się,że siedziałam wczoraj większość dnia na dworze i pożarłam 2 lody czekoladowe. No oprzeć się nie mogłam. Dziś po robocie postaram się 4 km jogging zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej moje kochane, jestem jestem jestem, jakoś ostatnio nie mam weny, czytam wszystko i zaczynam pisać i kasuję i tyle...weekend mało dietowy bo bylismy u znajomych na nocce :) więc dużo, żarcia, dużo %%% i dużo śmiechu, chwilkę odpuszczam z dietką, na razie póki jest 6 z przodu jest ok, jutro mam urodziny i nie zamierzam pościć :D Dziś wybieram się też po jakieś butki :) nie mam pomysłu ale myślę że się coś znajdzie. Wieczorem napisze więcej- Buziaki. Jesteście jak "narkotyk" uzależniłam się od Waszych wpisów moje drogie laseczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś ok 900 ale starczy ze mnie . Od wczoraj robie peeling kawowy robiłyście kiedyś może ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzisiaj post dziewczyny. Rano płatki na mleku i potem długo nic, mocha na lunch i to wszystko. Teraz resztki gulaszu, waga poszybowała w górę ale co tam założyłam obcasy 12 cm i udaję, że wyglądam chudziej od piątku ha ha. Jutro mam spotkanie z szefową, mam nadzieję, że się powstrzymam z rzucaniem mięsem. Wszyscy byli nadmiernie współczujący dzisiaj, generalnie widzę, że zrobiła się atmosfera antyszefiasta. Szefuńcia chyba idzie wyżej a na jej miejsce, no właśnie... Może ktoś wyżek poszybuje a wtedy i dla mnie się coś znajdzie. Kobita się nie odnajduje w lawinie krytyki. Zobaczymy :) Buziole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Moniczek wlasnie mialam pisac jak tam bylo w pracy..??widze, ze masz rzesze ludzi za plecami..czy to nie mile?:)Sama widzisz, ze to Ciebie widzieli na wyzszym stanowisku, masz wsparcie u innych, wiec powinnas byc z siebie dumna:) U mnie dzis dobre wiesci..egzamin zdany na 5:D jupppiii:))) Szkoda tylko, ze nie mam sie za bardzo z kim dzielic tym szczesciem, bo w Londynie nie mam za bardzo przyjaciol, a w domu w ktorym mieszkam panuje nieprzyjemna atmosfera:/ No, ale jeszcze poltora miesiaca i wracam do domu..tzn do Glasgow. Tak w ogole to jade na majowke do Polski, juz nie moge sie doczekac:) Ggggana ja kiedys probowalam peelingu kawowego i srednio polecam, zasyfilam sobie lazienke i jakos tak nieprzyjemnie i brudno bylo..jednak wole gotowe kosmetyki:) Ifa3mniej nie przejmuj sie dieta w urodziny, ale potem wracaj do nas..zeby nie dopadl Cie efekt jojo, tak jak mnie:( No, ale jutro poszalej..a co..w koncu urodziny ma sie tylko raz w roku:) Lavender..ja jestem niska i swego czasu biegalam tylko w szpilkach, innych butow nie widzialam..ale powiem Ci, ze zmienilam zdanie odkad baleriny weszly w mode..bo ja uwazam ze sa bardzo kobiece i przede wszystkim wygodne. Mam nadzieje, ze udalo Ci sie wybrac cos fajnego:) Koralikowa..zastanawiam sie co jest Twoim sukcesem dzis???Podziel sie pozytywnymi osiagnieciami:) Milego wieczorku kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, przede wszystkim IFA 100 lat, 100 lat w wymarzonym rozmiarze. Monia, widzę,że psychicznie wracasz do formy, zaczynasz widzieć kolejne szanse i możliwości (one zawsze są i będą). Kiedyś pani psycholog powiedziała mi,że jeśli mimo 1000 problemów nadal widzimy światło w tunelu i szansę na lepsze to znaczy,że mamy zdrową, mocną psychikę. Taką masz jak widać na załączonych postach. Megi gratuluję egzaminów. Jeśli nie masz z kim świętować, to umówię się z Tobą tak: wieczorkiem chlapnę kieliszeczek własnej naleweczki z dzikiej róży ku czci zdanych egzaminów.Ok? Koralik się schował. Nie kibicuję Twojej diecie ( mówię szczerze, bo nie lubię owijać w bawełnę), gdyż ważysz tyle ile trzeba i wiem czym grozi niedowaga. Matczyne odruchy mi się odpalają. Możesz się ze mną nie zgadzać, no i trudno. Natomiast cieszy mnie bardzo,że tak fajnie potrafisz tu rozkwitnąć. Jak kwiatek na wiosnę. Pogadać, otworzyć się choć trochę.I to jest fajne. Dziś ważenie było. I lipa kochane. 60,8kg :-( Zamiast w dół, to w górę. Kopię się z koniem. Biegałam wczoraj ok.7km. Mam swoje lata i po 10 godzinach pracy jeszcze bieg to dla mnie niestety duży wysiłek mimo nie najgorszej kondycji.Do tego po biegu boli mnie głowa. Poczytam w necie skąd to.Dołuje mnie to strasznie, ale tu przypominam sobie cytat Babci i ciągnę dalej. Buty kupiłam. Poleciałam do Ryłko po niebieskie platformy, ale 36 okazało się za duże.Kupiłam rude. Nie są mega powalające urodą, nie są super butem na widok których koleżankom szczęki opadną, ale......są bosko wygodne, pasują do wielu brązów jakie mam i mam nadzieję solidnie je wykorzystać. Różnobarwność i duży wybór butów w Ryłko bardzo mnie zaskoczył. Gdyby nie ograniczenia portfela wyszłabym z wieżą kartonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Po pierwsze ode mnie również najlepsze życzenia dla Ify,w szczególności zdrowia,miłości,wytrwałości i mobilizacji:)100lat moja droga:) Lavender dzięki bardzo, z checia wypilabym sobie tej naleweczki z Toba..w zamian zjadłam loda o smaku orzechowej czekolady..mm.. Mam dziś zakwasy po dwóch dniach przysiadów,ale to nic jutro kolejne:) Miłego popoludnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane moje dziewczynki :) megi i lavender dziękuję za życzenia :* No to się najadłam, masakra, od soboty jem wszystko :) ale to przez dzisiejszy wyjątkowy dzień, megi ja jutro już wracam do diety, szkoda by było wszystko zaprzepaścić, bo wczoraj gofry z lodami, dziś tarta z bananami, karmelem i bitą śmietaną oj ciężko będzie, ale na wagę nie staję, aż mi brzuch spadnie tak jak był kiedyś, bo na razie jestem jak beczka Tak czytałam Was cały czas i nie miałam weny by odpisać. Moni nie wiedziałam co Ci napisać, ale głowa do góry, pierś do przodu i będzie dobrze :) przepraszam że zabrakło mi słów... Gggana jak dla mnie najlepszym kosmetykiem jest balsam antycellulitowy z Avonu, super uczucie po nim jak się posmaruje i powiem że działa, tylko u mnie jest najgorzej z systematycznym smarowaniem, jakoś zawsze coś, ale jak się mobilizowałam to działało rewelacyjnie na mnie i na moją siostrę też. Megi gratulację egzaminu, tak trzymaj :) Lavender ja bucików nie kupiłam oczywiście zamiast tego maraton po ciuchlandach i kupiłam spodnie jeansowe w rozmiarze 28/32 a kiedyś nosiłam 33 nawet 34 ale to cieszy :) No i stuknęło 32! Powiem Wam szczerze że czytając o Waszych osiągnięciach, stanowiskach czuję się nikim, siedzę w domu, bez pracy, bez wykształcenia, bez perspektyw na przyszłość, z mężem tyranem, który zrobił już wszystko co najgorsze może zrobić mąż żonie...takie dni jak ten zmuszają nas do takich przemyśleń...Jedynym wspaniałym Cudem w moim życiu jest moja Martynka :* Miłego wieczorku :) spadam spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och Ifa, az musze odpowiedziec na to, co napisalas..jak to czujesz sie nikim???Jestes matka, a to najciezsza praca na swiecie..podziwiam Cie i wszystkie inne mamy,w tym moja, bo tez nie miala latwo.Ja narazie nie planuje dzieci, ale mam nadzieje, ze kiedys bede tak dobra mama jak moje siostry i moja mama, mimo, iz ich mezowie im tego zadania nie ulatwiaja. Powinnas byc z siebie dumna, Jestes mloda, masz cudowna corke, przechodzisz przez diete by poczuc sie lepiej..moja droga jeszcze cale zycie przed Toba...a faceci?Nie ma sie nimi co przejmowac, nie zasluzyli na nasze lzy i nerwy..jesli nie docaniaja nas, to tylko swiadczy o nich i to oni na tym traca.Ifa badz silna i pamietaj, ze Jestes piekna, mloda i wspaniala kobieta i ze masz dla kogo zyc.Skup sie na sobie kochana i na tym, co Ci najlepiej wychodzi. Widze, ze brakuje Ci wiary w siebie,zacznij odkrywac te najlepsze strony swojej osoby a nie porownywac sie do innych, poniewaz kazdy z nas zyje w innym srodowisku, innych warunkach i z innymi ludzmi..kazdy ma inne mozliwosci, a wiec i inne ambicje. Wierze, ze Jestes cudowna osoba i naprawde uwazam, ze bycie matka i zona to najtrudniejsza i niestety najbardziej niewdzieczna praca. Dlatego tez Cie podziwiam i mam nadzieje, ze spojrzysz na siebie z takiej strony, z jakiej i ja patrze:)3maj:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ifcia kochana, jakie tam osiagnięcia. Daj spokój, dziewczyno! Uwierz mi, że życie każdej z nas nie jest usłane różami, może fajnie się to czyta, a na forach ktoś coś tam napisze, ktoś inny sobie dopowie. I powstają legendy. Powiem Ci jakie osiągnięcie mnie dzisiaj kopnęlo (nawiązując do konia Lavender z którego się serdecznie uśmiałam) - otóż szefowa chce mnie przenieść do pracy nad innym klientem bo wietrzy że ja wnoszę quality do pracy! No szok, a oznacza to pracę z nieciekawymi ludźmi po drugiej stronie słuchawki. To za tę harówę nagrodzono mnie brakiem awansu i możliwością, przewspaniałą, pracy nad gównanianym klientem. Strzeliłam dzisiaj x2 vodka. Jak tak dalej pójdzie zostanę alkoholiczką przed 40- stką. Kuźwa jaki rollercoaster. Jak to mówią: puszczę bo nie wytrzymam!!!!!!!!!!!!! Klnę i klnę cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja tez dopowiem jeszcze..co za osiagniecia??Ja np. jestem po studiach, mam tytul magistra z Polski,odkad przyjechalam tutaj, jedyna prace jaka moglam wykonywac byla praca w restauracji..nieraz uslyszalam, ze moj angielski jest slaby..uslyszalam tez, ze jest bardzo dobry, w co z trudnoscia wierzylam..Kiedy poznalam mojego chlopaka i zdecydowalam sie tu zostac na dluzej, zmotywowal mnie on do podjecia dzialan, aby zmienic prace na lepsza.. zrobilam kurs angielskiego, teraz skonczylam studia podyplomowe na polskim uniwerku w Londynie i robie te przenudne praktyki wstajac co rano o 6, milczac 7 godzin przy komputerze i wbijajac dane petentow...i to wszystko za darmo..a wlasciwie jeszcze doplacam...dokladniej:moj facet doplaca...z nadzieja na lepsza przyszlosc..jak skoncze te praktyki to zaczna sie schody, bo bede musiala poszukac prawdziwej pracy...platnej, stalej i zwiazanej z moim wyksztalceniem..a to juz nie jest takie proste jak kiedys, bo jak wiadomo kryzys dotknal nas wszystkich.. Nie chce zawiesc mojego chlopaka, tyle w to wlozyl i tyle nadziei we mnie poklada..nie chce tez zawiesc samej siebie..ale sama nie wiem, gdzie chcialabym pracowac, co robic w zyciu..Jak narazie nie zarabiam nic, zawsze bylam jakas taka zorganizowana, a teraz?Dziwnie sie czuje nie majac swoich pieniedzy, choc moj chlopak mowi, ze wszystko jest nasze..wspolne... No, ale nic musze to wszystko przetrwac, przeczekac i wziac sie w garsc i dzialac..,i nie porownywac, ze ta ma tyle, tamta tyle, a ja nie.. Nie mozesz czuc sie gorsza, bo nie masz tego, co inni..jak widzisz nikt z nas nie ma tu kolorowo.. tak jak mowi Moniczek.. i tak jak pisala kiedys Koralikowa kazdy przezyty dzien jest sukcesem! i tego sie trzymajmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny Koralikowa doskonale Cie rozumiem dzisiaj pierwszy raz mialam otwarty sklep niestety jeszcze bez reklam bo nie dotarly beda do konca tygodnia i o dziwo mialam utarg taki jak sobie zalozylam , ale niesty musialam isc na zebranie z rodzicami do szkoly wiec maz mnie zastapil na godzine i jak wrocilam ........... pan wszystko wiedzacy czyli maz ktory zastepowal mnie w sklepie [rzez cala godzine juz wieczorem zaczal litanie ze porzadek musi byc w sklepie ze dzieciece ciuchy musza wisiec na malych wieszakach itp ........... masakra !!!! zarzadca sie znalazl ze ceny za niskie i caly entuzjazm poszed w leb a jak powiedzialmo 19 ze od rana zyje na 3 macach to powiedzial przynajmniej schudniesz i jak go nie zabic !!!!!!!!!!!!!! brrrrrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOCHANE dziewczynki aż się popłakałam... Nie chcę żebyście umniejszały swoje zasługi i osiągnięcia dla mojego lepszego samopoczucie, nie o to chodzi, przepraszam za moje wczorajsze wywody...Jakoś tak mnie naszła jakaś taka chandra wieczorna... Dziękuję za miłe słowa ja jestem z Was dumna i cieszę się że mogłam znaleźć się w taaaakim gronie :)))) Dziś wracam do diety bo kurcze nie będzie wesoło, wczoraj sąsiadka przyszła do mnie z sałatką, ja wiedziałam że przyjdzie i zrobiłam sałatkę, no i klops kto to zje, żadnej imprezy nie ma, bo wiadomo środek tygodnia...a tu zajeżdża moja siostra ze szwagrem i córką i sprawa rozwiązana, wypiłam jednego Gingersa jeżeli chodzi o % ale za to wspomniana tarta, sernik i sałatka...oj jaki człowiek głupi, tyle czasu ostrożnie a tu naraz wszystko, w nocy czułam się fatalnie, ale już ok :) Mąż zrobił najlepszy prezent czyli pojechał na noc do roboty i....dobrze. Piję kawkę, miłego dnia kochane dziewczynki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien doberek, Ja wczoraj na chandre tez pocieszylam sie wysokokalorycznymi smakolykami, poza tym wypilam piwko, bo chodzilo za mna caly dzen ze wzgledu na to, ze nie swietowalam zdanego egzaminu.. eh..czlowiek jest taki slaby..ciezko mi wrocic do diety i pilnowac sie jak kiedys, choc teraz mam do tego wymarzone warunki.. Zrobilam dzis 60 przysiadow z rana..Koralikowa, czy one cos daja??Bo Ty je juz dlugo robisz..Jestesm zla na siebie , bo nie bylam na silce wczoraj i zamiast tego obzarlam sie na noc:/ Dzis juz obiecuje, ze jade..wcisnelam na siebie ledwo spodnie, ktore jeszcze nie tak dawno byly luzne..tak mi wstyd, ze kilogramy wrocily:( No nic, trzeba nalozyc maske na twarz i leciec na praktyki..:/Zazdoszcze pogody w Polsce..gdzie jest slonceeee????? Milego dzionka kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam długiiiiiiiiiiiiiiiiii laborat o zdradzie, kształceniu zapracowanej kobiety z dwójką dzieci, braku czasu, oddanych przyjaciół i zbytnim zdyscyplinowaniu w każdej dziedzinie, dosłowności "Karwowskiego z 40-latka". Wszystko mi znikło.Takie rzeczy pisze się tylko raz, więc nie mam weny, aby to powtórzyć. Ifa, babo ogarnij się. Z pewnością wiele możesz. Pieczesz ciasto prawda? Może jakaś mała kafejka? Na początek kilka stolików, domowe ciacho, kawa, desery. Urząd pracy daje kasę na takie projekty. Myślałaś o tym? Może malutki biznesik np. kafejka przy firmie, teatrze, uczelni bo lokal tańszy.Dodob nie denerwuj się. Pierwszy dzień był trudny, teraz musi być tylko lepiej. Dopasujesz się, poukładasz wszystko. Ale teren podziel. Jak sklep Twój to mąż niech spada. Posłuchaj uwag jakie ma, bo czasem coś nam umyka, ale szef musi być tylko jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Długo się nie odzywałam, bo szczerze nie miałam czym się pochwalić... Ostatnio dopadł mnie jakiś kryzys, nawet lekka depresja, sama nie wiem co się ze mną dzieje... Nic mi nie wychodzi... Już chyba ze 2 tyg nie ćwiczyłam w ogóle! Jem wszystko i to bez opamiętania. Stuknęło mi już prawie 3 kg więcej! Jestem strasznie zdołowana. Muszę się w końcu wziąć w garść! Strasznie mi przykro, że tyle pracy wkładałam w moje rezultaty, a teraz nadrabiam... Ale poważnie, nie umiem sama sobie z tym wszystkim poradzić. Mam nadzieję że z wami łatwiej mi będzie. Już dziś nic nie jem. Postaram się chociaż pół godzinki na orbitreku pobiegać i może brzuszki porobię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katy wracaj, razem raźniej. Jedz jednak z rozsądkiem. Brakiem jedzenia zrobisz sobie tylko krzywdę. Organizm zrobi zapasy. U mnie też wzloty i upadki, ale cudów nie ma. Jak dostarczę mniej niż potrzebuję i spalę w ćwiczeniach to musi ruszyć waga w dół. Przestoje bywają i też mnie dziwią.Wczoraj zrobiłam błyskawiczną sałatkę z kuskusa, pomidora, papryki i świeżego ogórka. Dodałam trochę oliwy z oliwek. syte , zdrowe, szybkie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam wczoraj w Douglasie na makijażu. Polecam każdej kobiecie. Znakomity relaks. 2,5 h poświęciła mi wizażystka. Mąż powiedział,że Da Vinci Mona Lizę szybciej namalował:-) Nie wciskała produktów, starała się dobrać odpowiednie, sporo się nauczyłam. Przez tyle lat popełniałam takie głupie błędy. A poza tym Koralik gdzie jesteś? Monia jak sprawa z robotą przy trudnym kliencie? Pamiętaj,że to może nie najfajniejsza robota, ale z classiciem pracować może każdy a trudny wymaga wyższej szkoły jazdy. Jesteś więc fachowcem wręcz rzemieślnikiem w swoim zawodzie. Kiedyś to sprzedasz na rynku. IFA- głowa do góry, daj jakiś znak. Rozumiem co możesz czuć.Powiem Ci,że kiedyś nie pojechałam na zjazd absolwentów, bo czułam się fatalnie ze sobą.Z dobrze zapowiadającej się studentki byłam rozlazłą, niezadbaną kuchtą.Nie pracowałam, nie studiowałam, nie miałam w co się ubrać. Z tymi ciuchami to nadal szału nie ma, ale wszystko inne postarałam się zmienić. Ten zjazd był dla mnie ważnym impulsem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, słonko świeci jest lepiej, to taki dołek miałam, dzięki dziewczynki za miłe słowa, ale czasem nadchodzi taki dzień ze tylko się chce wyć, byłam w UP z tą kawiarenką już kiedyś tylko sanepidowskie wymogi mnie przerastają, nie mam lokalu, nie mam oszczędności a ich dotacja nie jest wielka, na wszystko nie starczy a najważniejsze nie mam odwagi, bo gdyby coś nie wyszło...i dlatego robię to w domu... Na razie zapowiada się pracowity majowy weekend bo mam od środy do niedzieli 12 tortów :) cieszę się bo jak jest jeden dwa to wątpliwy zarobek a przy tylu sztukach to coś zawsze zostanie :) Cieszę się że Was mam tutaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×