Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamama chyba samama

czy to oznacza że mąż nie chce ze mną już byc razem?????+mamy dziecko

Polecane posty

Gość dziwne nie jest
Jak ty w rzeczywistości jesteś tak męcząca jak na forum, to się nie dziwię, że chłop chce odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
ok więc wg tego co piszecie wyzej mam robic atak:> -rozmawiac z nim normalnie grzecznie ale bez wyrzutow i proszenia sie o decyzje co on dalejh chce i jak widzi naszą p;rzyszlosc... -nie byc chamską a jak on powie cos niefajnego odlozyc telefon... -jak bedzie chcial wpasc do dziecka niech wpada wtedy ubrac sie ladnie umalowac i powiedziec ze ide na miasto i wyjsc i zostawic go z dzieckiem -nie porosic sie udac ze tez mi juz nie zalezy pokazac ze mni dobrze tu u mamy mieszkac. pokazac ze szukam pracy aktywnie ze wiem co dalej:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam bardzo
Ja nie umiałabym tak, u mnie jest albo wóz albo przewóz. Sama kiedyś - jeszcze przed ślubem - chcąc odpocząć od faceta (dzisiaj męża) w czasie kryzysu w związku, powiedziałam, że potrzebuję przerwy od spotkań. Wkurzało mnie to, że kiedy ja zaczęłam powoli godzić się z tym, że rozpada się (wina po obu stronach, ale on zaczął, kompletnie partaczył wszystko w naszych relacjach, a obudził się jak zobaczył, że zaczynam go unikać i żyć swoim życiem, w którym dla niego jakby brakowało miejsca; wtedy spanikował). Ciężko było, bo i tak mi się narzucał, a mnie to wkurzało jak cholera, on mnie wkurzał. I tak w efekcie doszło do rozstania, takiego z wyjaśnieniem i łzami, powiedziane było, że to koniec między nami, że dalej się tak nie da. O tyle było to łatwiejsze, że nie byliśmy małżeństwem, nie było dzieci. Ale takie przeciągające się rozstania bolą bardziej, niż krótkie cięcia. Jak ma się wiele wspólnych rzeczy, dziecko, to nie jest to proste ot tak, powiedzieć koniec, gdy w sercu coś się tli. Na twoim miejscu jednak, zaczęłabym myśleć w kontekście życia bez niego, planować święta bez niego i tak dalej, mało tego, mówić mu o tym, że w przeciwieństwie do niego chyba wiem, jak to się skończy (dając mu do zrozumienia, że nie chcę być kołem zapasowym w jego życiu i oswajam się, że to co się dzieje, nie dzieje się bez przyczyny, że to jego wybór, więc pretensje może mieć do siebie). Tak odkręcałabym każdą sytuację, żeby czuł, że im dłużej to trwa, tym bardziej rozpada się wasza relacja. Ty czekasz na jego telefony i na rękę ci, że chce twojej obecności, ale nie rozumiesz jednego, że on zaspokaja potrzebę kontaktu na chwilkę z wami, a potem wraca do swojego życia i swoich spraw. Ma wolną chatę, a żonę i dziecko gdzieś tam, wprost idealne rozwiązanie:-o Twoja mama ma rację. Ten układ mu pasuje i im dłużej trwa, tym gorzej, a to co on mówi, nie znaczy nic, kompletnie nic, bo to tylko gra na zwłokę, żebyś na razie nie podejmowała żadnych konkretnych kroków, czy decyzji. Nie ułatwiaj mu nic!!! Na każde jego pytanie od teraz odpowiadaj wymijająco, albo wprost bezczelnie "a jakie to ma znaczenie, co ja będę robiła za miesiąc, czy dwa?" , "po co chcesz wiedzieć? ja cię nie wypytuję i ty mnie nie wypytuj", a tak ciągle widzi, że jesteś w gotowości, by wrócić. Ja wiem, że macie dziecko, ale ono nie może być tu kartą przetargową, ani też powodem waszych kontaktów. Nigdy sytuacja się nie uzdrowi jak tak będzie. Najlepiej by było, gdyby on małą po prostu zabierał do siebie, żeby z nią pobyć, albo na spacer, czy coś. Ty powinnaś się domagać ograniczenia waszych kontaktów, a rozmów tylko na temat dziecka i jego potrzeb. Powinien odczuć skutki swojej decyzji, chłód z twojej strony i ograniczenie tematów rozmów do minimum. To, co ty robisz, nie powinno go interesować. A tak, podchwytując z nim tematy, chociażby co robi, co będzie robił, dajesz mu poczucie, że jest ok i odkładając słuchawkę jest zadowolony, że ma stały kontakt, wie co się dzieje, ale ma luz. Ot, niedzielny mąż i tatuś. TAK SIĘ NIE DA! Kobieto! Przeanalizuj wszystko i zrób z tym porządek, a wina i tak leży pośrodku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.a.r.p
Wczoraj założyła ten sam temat, nudzi ci sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
ok więc wg tego co piszecie wyzej mam robic atak:> -rozmawiac z nim normalnie grzecznie ale bez wyrzutow i proszenia sie o decyzje co on dalejh chce i jak widzi naszą p;rzyszlosc... -nie byc chamską a jak on powie cos niefajnego odlozyc telefon... -jak bedzie chcial wpasc do dziecka niech wpada wtedy ubrac sie ladnie umalowac i powiedziec ze ide na miasto i wyjsc i zostawic go z dzieckiem -nie porosic sie udac ze tez mi juz nie zalezy pokazac ze mni dobrze tu u mamy mieszkac. pokazac ze szukam pracy aktywnie ze wiem co dalej:)? o to chodzi???? i pokazywac jemu ze zyje mi sie samej fajnie ze sama spędze swieta z mama i z dzieckiem ze pojedziemy gdzies do rodziny itp..tak?:) macie jeszcze jakies rady?:))) TAK DOBRZE ZAUWAZYLYSCIE ZE JA BYM Z CALYCH SIŁ CHCIALA DO NIEGO WRÓCIC, ale czekac na to nie bede nie bede czekac kilka miesiecy az on sobie skonczy balowac i sie zabawiac a potem powie wroc do mnie i ja mam opędzic..o nie nie.... ma miesiąc dalam mu miesiac wiecej nie, ma decydowac co chce dalej prawdaa./?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
NO TAK, JEgo telefony do mnie wygladają cos w stylu: co teraz robicie, bo ja gotuje sobie obiad, teraz sam, musze sobie poogarniać, a co u was co tam bylyscie gdzies?WPADNE niedlugo dam znac 2 dni wczesniej a ty mi powiedz kiedy twojej mamy nie ma zebym mogl wpasc swobodnie (dziecka on nie moze do siebie zabierac bo mieszkamy 40minut od siebie on nie ma auta wiec musi z dzieckiem z przesiadkami jechac i wogole zanim dojedzie do siebie to juz 2godziny potem jak dziecko by u niego mialo byc to kolejne 3godz np. i potem on do pracy ma isc i nie ma jak jej odwiesc tak daleko jest.... ) czyli ograniczsam z nim rozmowy do minimum , tylko odbierac gdy on dzwoni, nie byc miła ale nie chamską jak mnie widzi to mam wygladac na szczesliwą i zadbaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpisałaś mi czy twój mąz to ten ćpun, o którym był temat w zeszłym tygodniu. Bo masz podobny styl pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam bardzo
A takie rzeczy, jak sexi ubiór, wychodzenie donikąd, że niby na spotkanie itd. to dobre, gdy jest się panną, bez dziecka. Ty jesteś mężatką póki co i takim postępowaniem możesz sama sobie strzelić w kolano, bo on w razie czego ci zarzuci, że szybko wzięłaś się do rzeczy. A nie ułatwiaj mu nic i nic o sobie nie mów. Owszem, szukanie pracy to dobry pomysł, po to, by coś w życiu robić, mieć swój grosz, choćby nieduży, ale jednak mieć coś swojego, być niezależną, żeby mieć kontakt z ludźmi, rozwijać się i nie stać w miejscu i nie pokazywać mu, że bez niego ci źle i nie możesz sobie sama poradzić. Idź w drugą stronę - stań na nogi i idź do przodu. Nikt ci nie mówi, że masz go podać do rozwodu, ale terminami nie szastaj, że ma miesiąc na decyzję co dalej. I potem co? Pójdziesz do sądu ... a takie sprawy nie kończą się na pierwszym posiedzeniu, bo jest dziecko (to przede wszystkim). To potrwa. Po prostu przestań wyczekiwać na telefon, żyć dla niego, żyj dla siebie i dla dziecka i na tym się skup. Ustalaj z nim tylko czas spotkań z dzieckiem, żeby nic ci nie zarzucił, ale domagaj się też, by zabierał małą - spacer, plac zabaw, czy tam jakaś bawialnia, bo teraz zimno, do siebie (w końcu ma gdzie mieszkać), w końcu jest ojcem, ma zobowiązania wobec małej. A ty o sobie nic nie mów i tyle, w ogóle mało co z nim gadaj, on zdecydował, że nie chce narazie z tobą żyć, ty będąc milusia dajesz mu poczucie spokoju, że wsio jest ok. A przecież nie jest! Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
i te teksty ktore mowilam do niego że sytuacja dla mnie strasznie niejasna i męcząca i wogole nie powinnam tak mowic?!!!!!!!!!! nie mowic n ic o tym że mi źle z taką niejasną sytuacją? nie naciskac na podjecie decyzji nic?? nie napominac nic co dalej co dalej zrobimy co myslisz o tym wszystkim itp>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos tu już napisał - szanuj się dziewczyno. Moim zdaniem nawet dając mu czas do namysłu postawiłas się w gorszej sytuacji. Ja miałam podobne doświadczenia z byłym, ale nie mielismy dzieci i nie byliśmy małżeństwem. Teraz mój mąz wie, że ja bym go o nic nie błagała. Jestem wystarczająco silna, żeby sobie poradzić. Trzeba było powiedzieć, że to sobie dajesz czas do namysłu, bo masz dość. I jak juz ktoś pisał nawet na siłę udawac obojętność i osobe bardzo zajętą. Jak proponuje, ze wpadnie, to od czasu do czasu powiedz, ze nie masz czasu, bo.../. Jak pyta co bedziesz robic w święta, albo w Sylwestra, to wymyśl coś zgrabnego, że wyjeżdżasz z przyjaciółka w góry, albo coś takiego. Od lat kobiety brały mężczyzn sprytem i warto z tego skorzystać. Albo pogódź się, ze będziesz sama, z tego co piszesz wygląda, że dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
a xco bvyscie odpowiedzialy gdyby przyszedl do dziecka ja go zostawie z dzieckiem wyjde normalnie w tym czasie nawet na zakupy do biedronki a on z textami : o idz sie zabawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam bardzo
Ok, skoro odległość jest ograniczeniem, to nie nalegaj na zabieranie dziecka do siebie. Ale i nie ułatwiaj mu nic! Co to ma być, podchody? Twoja mama do pracy, to on wtedy dziecko widzi? A co jak mama weźmie 2 tygodnie urlopu? To tatuś nie zobaczy dziecka przez teściową? Zobacz co on robi! Zachowuje się jak tchórz, a ty mu ułatwiasz dosłownie wszystko. Ja bym tego nie robiła, chciał waszej wyprowadzki, to ma! Ale jak chce widzieć dziecko, to proszę bardzo, ale bez warunków, że twojej mamy ma nie być w domu. Co za żenada:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
to mama wymyslila to ze ona go nie chce widziec i ze on moze wpadac gdy jej nie ma w domu, to jej warunek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
ok wiec juz mniej wiecej wiem ze robie błędy ze jestem zbyt miła, ze on widzi ze moge wrocic na jego skinienie... tak?> musze ppokazywac jemu że mi nie zalezy juz ze sie ucze jak byc samą juz bez niego ze mam pokazywac ze sobie radze sama z dzieckiem ze szukam fajnej pracy ze mam zajeciaaa, ze cos sobvie organizuje sama, a jak zapyta o swieta sylwestra ze mam zaplanowwane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mango87
wczoraj pisalas chyba jeszcze, ze jak sie juz przeprowadziliscie z dzieckiem to pytal o firme przewozowa i jak powiedzialas, ze dobra to on na to, ze moglas im powiedziec ze beda potrzebni w styczniu tez, jak juz bedziecie mialy niego wrocic, tez cos o mikrofalowce pisalas, ze zabralas i on powiedzial ze kupi nowa, dobrze pamietam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam bardzo
Ja bym mu wtedy odpaliła: że ty pewnie bys tak zrobił, prawda? teraz twoje życie to jedna wielka zabawa " i poszłabym. Byłabym tak samo złośliwa jak i on. On cię prowokuje, a ty kulisz ogon i jeszcze gotowa jesteś wrócić. Im dalej cię czytam, tym bardziej jestem przekonana, że on to robi celowo, chce cię prowokować do pewnych zachowań, by potem się utwierdzić, że jestes za słaba, by podjąć jakąś decyzję i będzie górą, bo ma te piąte koło zapasowe w twojej osobie. Nie wiem czy ty sama to zauważyłaś. Musisz zmienić swoje podejście o 180 stopni i jak zacznie ci docinać, to nie brnąć dalej, tylko powiedzieć mu chłodno "chyba już czas na ciebie" i już. W końcu jest na twoim terytorium , tak? to mieszkanie twojej mamy, więc powinien być przynajmniej grzeczny w stosunku do ciebie, a ten co docina. Jak ktoś wyżej napisał : docinka telefoniczna - rozłączasz się; docinka podczas spotkania - grzecznie wypraszasz. Ewentualnie zostawiaj go z małą w jednym pokoju, a ty idź do swoich zajęć w kuchni, czy do drugiego pokoju, nie rozmawiaj z nim, niech spędzi czas z córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
ok więc wg was to on nie chce juz ze mną byc na 1000% o tym wie ale nie chce mi powiedziec bo czeka az ja poodejme decyzje i az ja powiem sluchaj nie pasujemy do siebie zakonczmy to??? i bedzie prowokowal textami i innymi zachowaniami bym to skonczyla!?? o to chodzi?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam bardzo
No dobra, skoro mamy warunek, to ok, jej mieszkanie i ma prawo. Powiem ci tak - nic mu nie opowiadaj! Im więcej cudów mu nagadasz, tym bardziej będziesz niewiarygodna. Facetów ciągnie do kobiet tajemniczych, silnych. Nie mów mu o planach, że szukasz "fajnej" pracy (w dzisiejszych czasach to tak samo śmiesznie brzmi, jak szukanie złota w Wiśle:-o). Po prostu ucinaj dialogi, gdy zacznie się wypytywać o to, co robisz. Odpowiadaj krótko i konkretnie. Owszem, wyglądaj poprawnie, ale nie wystrzałowo, bo tym pokazujesz mu, że to dla niego tak się stroisz. Masa podstawowych błędów. On ma cię w garści i tobą manipuluje na odległość, a ty nadal tego nie widzisz. Utnij to wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
więc nie da rady jakos sprowowkowac jakos zrobic /.sprawic by sie zmienila ta sytuacja by jakos chcial po miesiacu czy dwoch maxymalnie bysmy sprobowali na nowo ostatni raz czy bedziemy razem czy niea?>?!?!? jest taka ocja i jak to zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowo mi w listopadowe dni
w zasadzie to można Wam zazdrości nastoletniej miłości mąż niby sam nie wie, czego chce, ale dzwoni - nie wiem, czy z potrzeby czy z planu zostawienia sobie otwartej furtki nie rozumiem w ogóle tego czasu oddzielnie - tak można zagrywać będąc w wolnym związku, ale nie mając dziecko dziecku takich rewelacji się nie serwuję, to bardzo nieodpowiedzialne dla dziecka to niezrozumiałe, że tatuś sobie odpoczywa zwłaszcza, że czas oczekiwania na święta i samych świąt to dla dzieci magia i niesamowita frajda, i tak powinno zostać ja bym nic nie robiła przez ten miesiąc - skoro powiedziałaś, że tyle dałaś mu czasu to dotrzymaj słowa, niech wie, że nie rzucasz słów na wiatr i Twoje słowa wiążące a sama bym miała przekonanie, że dałam mu ostatnią szansę sama bym też do niego nie zadzwoniła po tym miesiącu zapytać, co z nami dalej ani w trakcie jego telefonów o to bym nie pytała jeśli powiedziałby, że odchodzi - niech idzie jeśli zostaje - niech zostaje na uzgodnionych warunkach - zmieniamy to, co było złe, nie robimy sobie durnowatych przerw bo znikający tatuś to nie jest rozwiązanie dla rodziny, problemy rozwiązujemy na bieżąco rozmawiając jeśli się nie odzywa - nie wracamy do siebie bądź konsekwentna i stanowcza, myślę, że Twój mąż wyczuwa Twój mętlik i go wykorzystuje, tak naprawdę to on dyktuje reguły, a ten dany miesiąc złą sytuację ratuje się razem działaniem, a nie oddzielnym życiem nie ingeruję w przyczyny i czyjąś winę, ale dla mnie rzucić "nie wiem czy na święta będziemy razem czy nie" może sobie nastolatek, a nie dorosły facet słysząc "nie chce spędzić ze mną sylwestra" można cofnąć się do podstawówki dla mnie to tchórzostwo i granie na zwłokę, krzywdzące nie tylko Ciebie, ciągle czekającą i łudzącą się, ale także dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
dziewczyny dziekuje za odpowiedzi. naprawde vbede z nich korzystac pioszcie dalej ja ide dac corce jedzenie zaraz wroce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam bardzo
My nie wiemy, czy on to wie! Nikt nie zna go. Jedynie padają tu sugestie, że ty swoim zachowaniem ułatwiasz mu to i czynisz sytuację idealną. Mieszkanie , w którym on został było wasze? kupione? wynajmowane? jaki jest jego status prawny? Musisz po prostu zacząć wymagać od niego, bo dotąd jesteś bierna. Ma dziecko, ma obowiązki, skoro ty nie masz pracy, wobec ciebie także. Zacznij w końcu dbać o własne interesy i pokaż, że może masz miękkie serce, ale twardy tyłek. To na tobie spoczywa wychowanie dziecka, ty z nią jesteś na co dzień, znasz jej potrzeby. A on wpadnie w torbą słodkości i czuje się spełniony, w końcu był! Co to ma być? Ile wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowo mi w listopadowe dni
i jeszcze jedno - Ty mieszkasz z mamą, a on w Waszym mieszkaniu? może ja jestem jakaś dziwna, ale gdybym chciała rozłąki, a dziecko zostałoby z mężem - to ja bym się wyprowadziła dla Ciebie to może nieistotny detal, który wynikł z sytuacji ale ja nadal nie potrafię zrozumieć, jak można zafundować swojemu dziecku taką karuzelę o ile o relacje pomiędzy mężem a mną nie miałabym wielkich pretensji, bo jestem zdania, że nie ma co trzymać kogokolwiek na siłę, bo to krzywda wyrządzana sobie, to chyba takiej lekkomyślności bym nie potrafiła wybaczyć dorosły człowiek widzi i odbiera wszystko inaczej, ma wypracowane mechanizmy radzenia sobie z różnymi problemami dziecko nie na 2 miesiące przed świętami zafundować dziecku takie nie wiadomo co - rodzice niby jeszcze są razem, ale nie są, co będzie dalej nie wiadomo wiem, że nie ma dobrego czasu, ale święta i urodziny dziecka chyba można ominąć, a jeśli się nie da - nie urządzać takiego cyrku, tylko załatwić sprawę, jak dorośli ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, a w tym wszystkim patrzysz w ogóle na DZIECKO?? Sorry, ale dla mnie takie podchody są smieszne. Bierzesz faceta, prosisz mamę, zeby zajeła sie dzieckiem i coś ustalacie! Jeśli się kogos kocha to nie potrzebuje się miesiąca (pół roku!!!!) do namysłu tylko stara się pracować nad związkiem, nad relacjami. Albo się chce z kimś tworzyc rodzine albo nie! Powinnaś do niego zadzwonic, umowić się w neutralnym miejscu i zapytać- co dalej? Macie dziecko, idą swięta- tak to nie działa, ze dorosły facet, ojciec sobie czas ustala czy będzie z Tobą, czy nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
to on jest niedojrzaly , ja chcialam sie dogadac ale on nie, to nie moja wina ze on nie wie czego chce czy chce byc sam, czy z nami.... ja musialam sie wyniesc bo z mezem mieszkalismyw mieszkaniu ktore tesc dał męzowi zapisal tylko jemuw testamencie, a ja w tym mieszkaniur zameldowania nie mialam bo ten tesc mnie tam zameldowac nie chcial bo czul ze z męzem sie moge rozstac bo tesciowie sdami powiedszieli ze mają dziecinnego synka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO AUTORKI;;;;;'
Zapewne to przeczytasz, to mam nadzieję że i odpiszesz. Po co zakładasz po raz kolejny temat o tym samym co już zakładałaś? Z głową coś nie tak? Przecież już w poprzednich tematach każdy Ci pisał co masz zrobić a Ty dalej to samo wałkujesz. Albo jesteś chora,albo Ci się nudzi i napisałaś zmyśloną historię. Jedno nie wyklucza drugiego coś jest nie tak z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrazenie,
ze umknal nam pewien drobiazg - dziewczyna sie wyprowadzila, bo facet byl AGRESYWNY i teraz jeczy i ma nadzieje, ze on bedzie chcial z Nia byc... Autorko, normalna jestes? Chcesz , zeby Ci w koncu, w klotni dal w pysk? Sorry, ze tak brutalnie, ale mnie wkurza taka glupota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne nie jest
A kwestia tego, że mąż ćpa nagle została pominięta milczeniem. Wyparcie, czy trolowanie przybrało zły obrót?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama chyba samama
mno ja jemu mowilam ze ma sie zdecydowac co on chgce powiedzial ze mam go nie popędzac ze na chwile obecna nic sie nie zmieni ze nie chce bysm na chwile obecna do niego wracala, ze on potrzebuje czasu!!!!! i znow tu tlumaczy ze jego kolega tak zrobil i wrocil do swojej zony z dzieckiem ze moze i u nas tak byc chociaz niekoneicznie i zgapia od kolegi, nie moge sie narzucac i go popedzac z decyzją a powiedzial ze on sobie świeta prześpui zebym sobie je sama zaplanowala! ze nawet jak ebdziemy razem moge do kogos isc na swieta ze on ma to gdzies teraz!!!! ze ma mętlik w glowie i chce czsaaasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×