Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość konstancja123

Związkowe dramaty.........

Polecane posty

Gość konstancja123

Witam, pisze w tym dziale poniewaz marze o tym zeby byc ex, zeby byc sama. Moj problem polega na tym iz tkwie w bardzo toksycznym ukladzie. Jestesmy razem 8 lat , mamy 6 letnie dziecko. Wciaz w domu sa klotnie, tzn on ciagle mnie atakuje, powiedzmy przyklad z wczoraj -jak upieklam zapiekanki jedna sie rozwalila , byla taka ,, nieestetyczna,, i juz mi sie oberwalo. Z byle powodu sie czepia. I nie widze przyszlosci dla tegoi zwiazku. Nie ma uczucia, nie ma łóżka, ale za to mase rzeczy wiazacych i moj starch co bedzie dalej i jak zdecydowac sie odejsc. Nie dam rady juz dluzej w takim ukladzie, jest mi ciezko. Ja pracuje, on pracuje. Jest tak ze nawet jak robimy zakupy wylicza sie ze mna co do 2 zł. Jest mi przykro ze tak sie dzieje. Jestem wrazliwa i emocjonalna osoba i takie rzeczy mnie bola , gdyz ja bym ludziom nieba uchylila a trafilam w z\yciu na twardego, bez uczuc egoiste. Pisze ...bop moze ktos ma podobny problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 84840
lepiej juz nie bedzie,a nie masz rodziny czy bliskiej osoby gdzie moglabys uciec?czyje to jest mieszkanie wogole,macie slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żczekujesz, że ktoś obcy przez internet rozwiąże Twoje problemy związkowe? Zyjesz w chorym układzie, dajesz sie poniżać, nie masz satysfakcji z życia osobistego i chcesz, żeby ktoś na forum rozwiązał przez internet Twoje problemy> No prosze Cię... 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konstancja123
To nie tak iz ja oczekuje ze ktos je rozwiaze...bardziej licze na to ze spotkam osoby ktore przez to przechodzily..nie mamy slubu, mieszkanie kupilismy niedawno jako wspolwlasnosc czastkowa, on ma 2/3 ja 1/3 proporcjonalnie do kasy wlozonej w jego zakup. Trudno mi podjac kroki, boje sie ze sobie finansowo nie poradze ale tez psychicznie bo on jest bardzo silna osobowoscia...ja juz mam pewnego rodzaju ,,syndrom ofiary,, , wszytko rozumiem , ogarniam jak to wyglada ale nie umiem niczego z tym zrobic. Mam rodzicow na wsi , daleko, i tu mam dylemat-jak tam wroce nie bede miec pracy, nie bedzie realny dojazd, a mam prace ktora jest dla mnie szansa........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzmy, że spotkasz osobę o podobnym doświadczeniu, osobowośc ofiary, ktora nie radzi sobie w życiu, nie potrafi wziąć za nie odpowiedzialności, nie umie rozwiązać problemu co Cio to da? 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konstancja123
tak , wiem...zgadzam sie z Toba w 100 procentach. Zycie na kocia łape jest złe, kiedys tak nie myslalam -teraz owszem. Mam dzis masakre..... dola jak nic...........Gdybym uskladala moze jakas kase , moze wtedy udalo by mi sie odejsc.........A tak....... jejku, ale dol.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konstancja123
jest mi wstyd, chlernie wstyd przed sama soba............................................................................czy jest tu ktos kto sie wyrwal z takiego trudnego ukladu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do JaJaCiPowiem
całe szczęście, że nie mają slubu, bo byłoby jeszcze gorzej. A swój papierek to możesz wsadzić w dupę, bo ślub nic nie gwarantuje, no chyba, że niewolnictwo jak się trafi na drania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miewam podobnie
Już kilka razy pisałam w podobnych tematach. Ja miewam podobnie niestety. I właśnie zazdroszczę Ci, że nie masz ślubu. Mając ślub trudniej jest podjąć odpowiednie kroki :( Mój mąż na codzień nie jest złym człowiekiem. Ale zdarza się, że potrafi być naprawdę przykry... taki jak Twój partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konstancja123
ech ze slubem czy bez- rownie ciezko jest sie wyrwac........tez bywa normalnie a byle drobiazg i jazda...obieclalam sobie ze kiedys to sie skonczy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciąża czy jednak nie ciąża
Weź dziecko i odejdź. Ja naprawdę się dziwię, że kobiety potrafią tkwić w takim marazmie całymi latami :-o Będzie ciężko, nie mówię, że nie, ale przynajmniej uwolnisz się od tyrana, a Twoje dziecko nie będzie dorastało w przeświadczeniu, że jesteś popychadłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i mój układ nie był taki trudny jak twój ale tęz mnie źle traktował, mając mnie za swoją własność, na nic mi nie pozwalając... za to on mógł wszystko... Zerwałam z nim, czy dobrze się z tym czuję? troche tak, ale go kocham i cięzko mi jest zapomniec o tych wspólnych chwilach. Jedank w twoim przypadku zostawiłabym go, masz dziecko, pomyśl też o jego psychice, kiedy się kłocicie przy nim nie sądzę aby to dobrze na niego wpływało... Na początku może być ci cięzko, ale na pewno masz przyjaciół, rodzinę, która będzie przy tobie :) Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZ Zniecierpliwiony
""""" konstancja123 Witam, pisze w tym dziale poniewaz marze o tym zeby byc ex, zeby byc sama. Moj problem polega na tym iz tkwie w bardzo toksycznym ukladzie. Jestesmy razem 8 lat , mamy 6 letnie dziecko. Wciaz w domu sa klotnie, tzn on ciagle mnie atakuje, powiedzmy przyklad z wczoraj -jak upieklam zapiekanki jedna sie rozwalila , byla taka ,, nieestetyczna,, i juz mi sie oberwalo. Z byle powodu sie czepia. I nie widze przyszlosci dla tegoi zwiazku. Nie ma uczucia, nie ma łóżka, ale za to mase rzeczy wiazacych i moj starch co bedzie dalej i jak zdecydowac sie odejsc. Nie dam rady juz dluzej w takim ukladzie, jest mi ciezko. Ja pracuje, on pracuje. Jest tak ze nawet jak robimy zakupy wylicza sie ze mna co do 2 zł. Jest mi przykro ze tak sie dzieje. Jestem wrazliwa i emocjonalna osoba i takie rzeczy mnie bola , gdyz ja bym ludziom nieba uchylila a trafilam w z\yciu na twardego, bez uczuc egoiste. Pisze ...bop moze ktos ma podobny problem..."""" Mnie się zrobiła dziura w skarpecie. Co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurę zacerować, a
chłopa kopnąć w zadek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morska bryza
Konstancjo, rozwiazanie jest bardzo proste. Czy jest ojcem dzieca? Jesli tak, pisz o alimenty na dziecko. Potem zalóz sparwę o zniesienie współwłasności i niech cie spłaci z tej 1/3 - ale musi byc uwzględniona rewaloryzacja. Proste jak drut. W małzenstwie doszła by ci sprawa o rozwód i ewentualną winę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konstancja123
o alimenty...? on by mnie chyba zabil. wsciekl by sie niesamowicie.....cos tam sie odzywa, tak jakby nigdy nic..ale we mnie jest wielkizal...snia mi sie horrory ...ze umieraja najblizsi moi..ja wierze ze sobie kiedys dam rade...wlasnie chyba bede szla ta sciezka zniesienia wspolwlasnosci...bo ja juz niewiem jak to jest...zostac tam nie moge bo to taki dominator i sie nie da tak ze mieszkac jak dwie obce osoby, on jest zlosliwy i by mi na zlosc ciagle robil. widze tylko wyjscie zeby wynajac mieszkanie. a niewiem w jakim czasie to zniesienie by trwalo zeby odzyskac kase za mieszkanie, bo boje sie z dzieckiem wynajac mieszkanie. tzn boje sie ze nie dam rady finansowo. bo jednak wynajecie jest drogie...a moze juz ktos mial taka sytuacje z mieszkaniem? jak to wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konstancja123
gdybym znalazła osobe o podobnym problemie jak moj to bym jej poradzila..........zeby wynajela to mieszkanie razem ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisseee
konstancjo, ja jestem dopiero dwa lata po slubie, mamy roczna córke, tez jestem nieszczesliwa i wiem,ze gdyby nie dziecko, to bym juz z nim nie byla Egoista i prostak...tyle powiem, zadnych wiekszych wartosci nie przedstawia, tylko dla siebie, tylko JA niby przynosi kase do domu,ale coz,jak nie kupuje nic "poza", dwa razy w tyg do domu przychodza do niego paczki(zwiazane z jego pasją-rybołóstwem...), ja mam 1600 wyplaty i cala idzie na nas, on oszczedza na siebie, ehhh, nie jestem materialistka,ale czasem mam poprostu doasc,bo sobie ujmuje od ust, by bylo lepiej,a on wydaje na...pasze do ryb... nie mamy o czym ze soba gadac... nie sypiamy ze soba... mam 28 lat i zero perspejktyw na ciekawe zycie, o ktorym marzylam nie zostawie go, bo nie chce, by corka wychowywala sie bez ojca.... jestem w kropce, u progu zycia,ale u kresu perspektyw na nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcesz, by córka wychowywała się bez egoisty i prostaka? to bardzo szlachetne z twojej strony, bardzo 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perfekcyjne czyszczenie
-jak tak to czytam co piszecie dziewczyny,to widze ze macie ped do zeniaczki ,albo zyjecie z facetem nie ciekawym, ktory do zycia sie nie nadaje,albo poprostu oboje sie nie dopasowaliscie , nie moge zrozumiec- czemu sie decydowaliscie na takie zycie ? przeciez lepiej bylo sie nie wiazac ! albo zakladacie inny ciekawy temat np.-czemu facet sie nie oswiadcza jeszcze ! albo jak go zmusic do oswiadczyn ! co poniekture- no rewelacja !!! he hee ,macie ped do zeniaczki albo zycia razem ,pozniej sa dzieci i dramaty ! tylko nie mowcie ze on przed rokiem byl innym czlowiekiem ! i tak sie zmienil ze zycie z nim to pieklo ! jestem ciekawa czy sa jeszcze szczesliwi ludzie ,a malzenstwa zawierane z milosci ? znajdzie sie tu taki ktos ??? ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogólnie się zgodzę z wypowiedzią powyżej, ale napisać niektóre przez U otwarte to jest jeszcze większa rewelacja wg mnie :) 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anhdgslksdjfhbsna
Bow zyciu jest tak ze jak ty kgos nie wyhujasz to on cb wuhuja,tez kiedys bylam mila i dobra dla wszystkich ale zycie mnie nauczyloi,ze nie mozna dac soba pomiatac,dobro za dobro i chamstwo za chamstwo,bo inbaczej jestes sama i nikogo nie rusza co czujesz,powiedz mu raz odsto odpierdol sie zlej na niego ,cokolwiek niepodobnego do cb, zobaczysz ajk sie zdziwi,nie daj soba pomiatac,nikt na to nie zasluguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A te wasze zwiazki i śluby to z takimi przypadkowymi facetami są , że dopiero po takim czasie sie oczy otwieraja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbfhfhhgf
no dokładnie! po co się z takimi żeniłyście? po co powchodziłyście w związki? nigdy nie uwierze w to ze po slubie się zmienił, ze przed slubem był innym człowikiem. zaden inteligentny facet nie zmieni się nagle w totalnego chama. ci wasi musieli byc od początku mało lotni, ze się tak wyraze. Ja jestem ze swoim w 8 letnim zwiazku i do tej pory mnie caluje po rekach za kazdy obiad i dziekuje za poscielone lozko. tylko ze ja od poczatku sobie ostroznie faceta wybierałam i wiedziałam jakiego chce. przykro mi czytac to co piszecie, ale przeciez to wasza wina ze sobie takich wzielyscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z wiekiem to nawet cechy charakteru i nawyki pogłębiaja sie. W garbate aniołki nie ma co wierzyc. A dziewczyny czesto boją sie zostać same. Ale samotność czasem lepsza jest niż pokręcone życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewa, 33
weź się odwal od autorki! jak Ci przeszkadza, to zmień temat i przyczep się do kogoś innego. Oceniać jest łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"o alimenty...? on by mnie chyba zabil. wsciekl by sie niesamowicie....." - przede wszystkim musisz przestać się bać, bać wszystkiego. Jego reakcji, kłopotów finansowych, że sobie nie poradzisz. Bo nie będzie źle, bo gorzej, niż jest, być nie może, więc może być tylko lepiej, choć może być ciężko, ale lepsze to, niż to co jest teraz. Skorzystaj z rady, którą sama sobie udzieliłaś - poszukaj kogoś z kim możesz wynająć mieszkanie na początek, będzie łatwiej finansowo. i wyprowadź się od niego jak najszybciej. Ze względu na siebie, ze względu na dziecko. Dziecku będzie lepiej i Tobie, a to najważniejsze. Jakoś uzbierałaś na 1/3 mieszkania, więc z Twoją zaradnością nie jest tak źle żebyś sobie nie poradziła, tylko odważ się na zmianę. Zmiany są dobre. Kiedyś będziesz żałować, że tak późno sie na to zdecydowałaś. Nigdy nie będziesz żałować, że odeszłaś od niego. Głowa do góry i powodzenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×