Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość topik z czystej ciekawości

Czy ktoś zna przypadek kiedy

Polecane posty

Gość anonimowy pan 24,5
Nie bardzo mam czas bo przygotowuję obiad :P Ale tak w skrócie bez wnikania w większe szczegóły to szło tak - Poznaliśmy się w dość młodym wieku moja słodka miała wtedy 18 lat ja 22. Ona miała swojego rodzaju problemy w rodzinie, w szkole (jeszcze wtedy chodziła do liceum) ale po za tym była bardzo sympatyczną i wesołą dziewczyną. Zaczęliśmy ze sobą spędzać czas głównie to ja ją wyciągałem bo moim motywem była chęć pomocy jej jakoś podniesienia jej na duchu. Traktowałem ją bardziej jak młodszą siostrę niż jako seksualny obiekt, przyjaźniliśmy się przez ponad rok czasu. Ja jej pomagałem w szkole, załatwiałem za nią formalności żeby dostawała różnego rodzaju świadczenia, przychodziłem do niej do domu pomagać jej matce. Ona w zamian pomagała mi przy remoncie mieszkanka przy malowaniu ścian, przychodziła gotowała mi obiady (ja wtedy pracowałem do późna efekt braku studiów :P) czasem mi się że całą swoją wypłatę wydawałem na leki dla jej matki, ona potem zaciągnęła pożyczki u kolegów bo bęc wypłatę oddałem i na jedzenie nie miałem. Po ponad roku czasu takiej wzajemnej pomocy poczułem że ją kocham a jedyne czego mi w życiu brakuje to jej spojrzenia gdy jest wesoła. Miałem przed oczami każdy moment gdy się uśmiechała, a że zbliżały się święta Bożego Narodzenia chciałem jej kupić wyjątkowy prezent coś po czym jeszcze raz się tak słodko uśmiechnie. Los chciał że ona pomyślała sobie to samo, dzień przed świętami przyszedłem do niej podarować jej ten prezent z wymówką że jutro się nie zobaczymy bo wyjeżdżam do dalszej rodziny. Obdarowaliśmy się prezentami i gdy tylko ona rozpakowała swój powiedziałem jej że ją kocham, ona powiedziała to samo ale nie chciała mi tego mówić bo myślała że jest dla mnie tylko przyjaciółkom a cała misterna ściema o wyjeździe prysła i święta spędziliśmy razem u niej. 3 miesiące później wzięliśmy ślub i jak jesteśmy ze sobą już 7 lat tak relacje są na tym samym poziomie co w momencie tych magicznych świąt. A i tak z góry napiszę liczby w nicku to nie mój wiek. A teraz miłej debaty idę kończyć pstrąga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowy pan 24,5
Nie bardzo mam czas bo przygotowuję obiad :P Ale tak w skrócie bez wnikania w większe szczegóły to szło tak - Poznaliśmy się w dość młodym wieku moja słodka miała wtedy 18 lat ja 22. Ona miała swojego rodzaju problemy w rodzinie, w szkole (jeszcze wtedy chodziła do liceum) ale po za tym była bardzo sympatyczną i wesołą dziewczyną. Zaczęliśmy ze sobą spędzać czas głównie to ja ją wyciągałem bo moim motywem była chęć pomocy jej jakoś podniesienia jej na duchu. Traktowałem ją bardziej jak młodszą siostrę niż jako seksualny obiekt, przyjaźniliśmy się przez ponad rok czasu. Ja jej pomagałem w szkole, załatwiałem za nią formalności żeby dostawała różnego rodzaju świadczenia, przychodziłem do niej do domu pomagać jej matce. Ona w zamian pomagała mi przy remoncie mieszkanka przy malowaniu ścian, przychodziła gotowała mi obiady (ja wtedy pracowałem do późna efekt braku studiów :P) czasem mi się że całą swoją wypłatę wydawałem na leki dla jej matki, ona potem zaciągnęła pożyczki u kolegów bo bęc wypłatę oddałem i na jedzenie nie miałem. Po ponad roku czasu takiej wzajemnej pomocy poczułem że ją kocham a jedyne czego mi w życiu brakuje to jej spojrzenia gdy jest wesoła. Miałem przed oczami każdy moment gdy się uśmiechała, a że zbliżały się święta Bożego Narodzenia chciałem jej kupić wyjątkowy prezent coś po czym jeszcze raz się tak słodko uśmiechnie. Los chciał że ona pomyślała sobie to samo, dzień przed świętami przyszedłem do niej podarować jej ten prezent z wymówką że jutro się nie zobaczymy bo wyjeżdżam do dalszej rodziny. Obdarowaliśmy się prezentami i gdy tylko ona rozpakowała swój powiedziałem jej że ją kocham, ona powiedziała to samo ale nie chciała mi tego mówić bo myślała że jest dla mnie tylko przyjaciółkom a cała misterna ściema o wyjeździe prysła i święta spędziliśmy razem u niej. 3 miesiące później wzięliśmy ślub i jak jesteśmy ze sobą już 7 lat tak relacje są na tym samym poziomie co w momencie tych magicznych świąt. A i tak z góry napiszę liczby w nicku to nie mój wiek. A teraz miłej debaty idę kończyć pstrąga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowy pan 24,5
przepraszam za ten spam przeglądarka mi się zawiesiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topik z czystej ciekawości
anonimowy :-) wspaniała historia :-) dziękuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam akutalnie
rok przyjaxni to jest niewiele. ciekawsze są historie ludzi, którzy się przyjaźnią 5-10 lat a potem bach ! miłosć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topik z czystej ciekawości
podnosze, moze ktoś dopisze fajną historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oprzytomniałampo2latach
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adres Tlen.pl::
łup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę stanac na nogi!
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczkuuu a czym
ja sie przyjaxniłam 10 lat, a potem bach! miłosć :-D ale myślę, ze kochaliśmy sie po rpostu jako przyjaciele, wiele razy mówiliśmy sobei, kocham (czyste kocham, jak siostrę/brata)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tamm nie wiemm
wow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani powyżej
co konkretnie czytałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domciaaa93
Tak to jest mozliwe jak najbardziej :) Znałam kolegę parę lat a dopiero po jakimś czasie się w sobie zakochaliśmy i jesteśmy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×