Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bell_16

dziwna sytuacja u lekarza

Polecane posty

Gość bell_16

Sama się sobie dziwie, że to piszę. Jednak mineło już trochę czasu, a to nadal nie daje mi spokoju. Jakiś miesiąc temu byłam na zdjęciu szwów i chirurga onkologa. Niestety mojego lekarza, który jest wspaniałym człowiekiem nie było w poradni. Nie wiedziałam o tym. Przyszłam zakatarzona, bez makijażu, zaspana. Okazało się, że jest jakiś inny lekarz w zastępstwie, w tym problem, Z rejestracją łączą się dwa gabinety. Weszłam do jednego, obok był lekarz zajmował się biopsja piersi pacjentki. Zajęła się mną pielęgniarka. Położyłam się, rozebrałam (znamię miałam w miejscu intymnym) i pielęgniarka zaczęła zdejmowanie szwów. W tej chwili wszedł ten nowy lekarz. Nie odpowiedział na moje dzień dobry. Powiedział "O wow", po chwili "oj"był zawstydzony, co mnie dziwi. Podszedł, spojrzał na moje krocze i wyszedł do gabinetu obok. Za chwilę wrócił po niby krzesełko (byłam w gabinecie obok, wcześniej i z tego co pamętam tam był komplet siedzeń). Dwa razy wracał z tym krzesłem. Ja za każdym razem się podnosiłam w czasie zabiegu i próbowałam się zakryć, bo nie wiedziałam, czy to lekarz, czy ktoś inny, Za każdym razem się uśmiechał. Pięlgniarka kazała mi po zabiegu zaraz szybciutko zejść i się nie ociągać. Byłam w szoku, na poprzednich wizytach, była miła i wręcz przetrzymywała mnie rozmową. On znowu wszedł. Stałam na ziemi i probowałam założyć majtki. Znowu się szczerzył i spojrzał na mnie od góry do dołu. Przeczytał wyniki badań i cały czas się szczerzył. Zapytał czy jestem zadowolona cały czas się szczerząc i wyszedł. Pielęgniarka nie chciała odpowiedzieć na pytania dot. pielęgnacji rany. Zdawkowo coś powiedziała. Stałam pomiędzy nią i drzwiami, a ona przybliżała się w stronę drzwi. Złapała mnie za ramię i lekko pchała. Ledwo zdarzyłam wziąć kartkę z wynikami badań. Chciałam się pożegnać z lekarzem i jeszcze raz go zobaczyć. Nie powiem, że mi się nie spodobał. Przystojny, wiele dobrego o nim słyszałam. Chociaż zniesmaczył mnie ten komentarz, zamiast dzień dobry. Pacjentki go chwalą za podejście, nawet w dotykaniu piersi. Jest taktowny grzeczny, a tu nagle takie coś.. Niestety nie wiem, czy jest żonaty. Nie nosi nigdy obrączki, nawet na konsultacjach. Nie mogę przestać myśleć o jego uśmiechu, zauroczyłam się chyba. To już się ciągnie jakiś czas. Pomyślałam nawet, żeby bez podtekstów zaprosić go na kawę w ramach podziękowania za leczenie ale tylko wtedy kiedy będzie nam się miło rozmawiało w czasie wizyty. Zostały mi jeszcze dwie wizyty i usunięcie znamienia, na szczęście na szyi . Na swoje nieszczeście w pierwszej chwili pomyślałam, że mu się spodobałam skoro cały czas tak oblatuje mnie wzrokiem i ta jego dezorientacja. moje pytanie , to czy dobrze widzę tą sytuację i czy ta kawa to nie przesada. Boję się plotek. Może tam będę kiedyś pracować...Proszę o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie protyhujikoiuytgf
bez prow!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bell_16
hahahahaha tylko ze to nie prow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecin
dziewczyno, wszyscy zauważyli że to ty próbujesz ściągnąć na siebie uwagę lekarza - choćby tym "dzień dobry" w czasie, gdy jesteś goła. kto normalny i przyzwoity w takiej sytuacji wita się z kimkolwiek w gabinecie? siłą rzeczy, zwróciłaś na siebie jego uwagę. ponadto obowiązkiem lekarza było zobaczenie, jak wygląda rana po zabiegu, ty dorabiasz sobie ideologię i chyba godzinę tam się ubierałaś, chcąc przedłużyć całą sytuację. w szpitalu nie ma czasu na takiej bajery. był miły, bo może z natury jest miły, a ty sobie dopisujesz bóg wie co. pielęgniarka chyba siłą musiała cię przegonić. szczerze, zrobiłaś z siebie pośmiewisko. może stąd to szczerzenie się? :) przeczytanie wyników badań nazywasz "opieką"? wolne żarty. wyjdź na świeże powietrze i ochłoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghj0qe5456
prow prow prow:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masarnika
był już taki temat, prawie słowo w słowo... żenua

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjmnbv
Jakim cudem ubierałaś się i jednocześnie wpatrywałaś w lekarza? Nie dziwię się, że miałaś przez to problemy z szybkim odzianiem się i robiłaś to wyjątkowo opieszale. Myślę, że i lekarz i pielęgniarka zorientowali się że mają do czynienia z napaloną małolatą. Tymczasem szpital to nie agencja towarzyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×