Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zlosna78

-30 kg na wiosnę zapraszam mamy po 30 stce

Polecane posty

moje też chude, ale i my byliśmy będąc dziećmi... (kiedy to było;) słodycze dzieci dostają okazyjnie, nie daję im codziennie, jakiś czas temu na poczatku diety w ogóle pogoniłam słodycze z domu - chłop nosił w plecaku, bo on jest amatorem, a dzieci nie jadły przez jakiś czas, teraz już jest luz - moga leżeć w szafce i nie tknę złosna - jest na pierwszej stronie nowy wątek o diecie South Beach - tam gdzies coś ktoś wkleił związku jedzenia chleba i makaronów a apetytem na słodkie - poczytaj, może Ci coś pomoże... zresztą pamiętam jak przez tydzień byłam na Dukanie to zmienił się smak fajnie, bo ani słodycze ani chipsy (moja zguba) nie smakowały w ogóle... a ja sobie raz na tydzien pozwalam na coś niedozwolonego - czy to kawalek ciasta, czy paczka czipsów i alkohol:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :). Od rana próbowałam zalogować się ale nie mogłam znaleźć tematu u pracy, a w domu rano staram się nie włączać komputera bo mi to za dużo czasu zajmuje. W pracy jestem od 10 do 18 więc też jestem troszeczkę ograniczona czasowo żeby zjeść coś ciepłego po pracy. Dziś dopiero przed chwilą zjadłam kolację - wiem że to bardzo późno le była to ryba i troszkę makaronu pełnoziarnistego więc uważam ze okey, aczkolwiek nie wiem czy ten makaron powinnam jeść. Dziś jeszcze pójdę na siłownię tylko muszę troszkę odpocząć :). Poćwiczę na steperze i pobiegam na bieżni lubię taki marszobieg trochę biegnę trochę maszeruję. Staram się jeszcze robić troszkę brzuszków ale to już mniej sprytnie mi idzie. W pracy poprosiłam już koleżanki żeby mnie niczym nie kusiły bo staram się odchudzić ale nie wiem czy one mi pomogą bo to chude szczapy i lubią jeść i kusić mnie słodyczami, ale jestem pewna że dam radę :). Przede mną 20 kg. Dziś na wadze 84 kg (jeszcze miesiąc temu było 80 kg) zapuściłam się strasznie. NIe ma co się smucić, uszy do góry i walczymy o utratę kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam 45 minut na siłowni i ćwiczyła, 20 biegałam 5 steper 20 różne ćwiczenia (wiosełka, brzuszki, itp) Nie wiem jak mam to zrobić ale koniecznie muszę ograniczyć kcal dziś nie wiem ile tego wszystkiego było ale chyba nie jakoś bardzo dużo. Muszę pić dużo więcej wody. Ja nie jem chleba, od jakiegoś czasu piekę sobie takie placuszki i jem je po dwa dziennie zamiast chleba - ale jest to niestety bardziej pracochłonne niż kupienie chleba w piekarni. 200 dag sera białego jajko 4 łyżki otrąb mieszanych mały jogurt naturalny to wszystko mieszam i piekę pół h w 180 stopni. Czasem posypuję sobie je oregano i ładniutko pachną jak je jem :). Dziewczyny troszkę wam zazdroszczę, że macie już swoje pociechy, a ja jeszcze nawet pod ołtarz się nie wybieram a co dopiero dzieci :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Cieszę się że Cię znalazłam zlosna:) Widzę że nie same będziemy i fajnie się rozkręca to forum:) zlosna Ja też nie lubię kupować nowych ciuszków bo ciągle mam nadzieje ze schudnę i ze szkoda wyrzucać pieniądze w błoto ,jak czytam Twoje wpisy to mam wrażenie że sama je pisałam.. Aniu ja się nie zważyła rano ,jutro to zrobię. Jeszcze nie wiem jaka dietę będę stosować i ile razy w tyg ćwiczyć. Obecnie nie jestem w dobrej kondycji a mogę zaryzykować stwierdzenie że wcale nie mam kondycji, za to mam wiele dolegliwości związanych z otyłością. Ważę pewnie 94kg ale tak jak pisałam wyżej jutro rano to zrobię. Witaj Korasia:) Możemy sobie podać ręce jeżeli chodzi o stawy, ale dowaliłyśmy sobie ... Ja tyle ważyłam co Ty jeszcze zaledwie parę miesięcy temu potem odpuściłam sobie i zobacz doprowadziłam sie w krótkim czasie do wagi rekordowej w swoim życiu . Czeresienka24:) Zazdroszczę Ci ze jesteś na etapie biegania na bieżni mi to jeszcze sporo czasu minie zanim sobie na to pozwolę, teraz to pewnie by mnie sparaliżowało z bólu jakbym chciała pobiegać ,muszę małymi koczkami wzmacniać swoje mięśnie i stracić ciut na wadze żeby pozwolić sobie na bardziej intensywny wysiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I pierwszy dzień za nami, było kilka małych kryzysów, jak zwykle wtedy kiedy się wkurzyłam , zawsze wtedy odruchowo zajadałam stres czy nerwy a dziś ... jestem z siebie dumna, wiem , ze to dopiero pierwszy dzień, ale gdyby nie Wy czuje że dietę zaczynałabym od jutra a tak... Poćwiczyłam pół godzinki na steperku takżeby nie zaszalec i módz się się jutro ruszyć , na kolację przyrządziłam koktajl - kawałek melona kiwi i pół banana i to wypiłam, szczerze...ohyda!! mdłe to jak nie wiem co, co raz koleżanki namawiają mnie do jakiś zdrowych koktajli, ale mnie te zdrowe wersje nijak nie wchodzą , gdyby tam wrzucić gałkę lodów mhm... Tez jestem zdania, ze katowac się nie można, nasza instruktorka aerobiku zawsze powtarzała masz ochotę na coś słodkiego to zjedz troszkę , bo jak nie zjesz nic to jutro czy pojutrze zjesz tego bardzo dużo i coś w tym jest, również zamierzam się nagradzać ,bo kurcze dziewczyny oprócz wszystkiego ja bardzo lubie jeść i co gorsze uwielbiam gotować, lubie eksperymentowac w kuchni , wyróbowywac nowe przepisy, smakować i jak to wszystko pogodzić ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ali ...u mnie z kondycją też kiepsko, niby przy dwójce żywych dzieci nie można byc bez niej, ale to nie to samo co ćwiczenia i te stawy... kurcze ja mam 35 lat i czasem po schodach idę jak babcia , moja sąsiadka ponad 80 lat a czasem lepiej jej to idzie, wiecie ja długo nie mogłam znaleźć motywacji, bo wiadomo siedzę w domu , meza mam wszyscy mnie akceptuja ,ale tak wczoraj sobie myślałam, że musze to zrobić dla zdrowia, dla siebie i dla urwisów , bo to ze mam trzydzieści lat to wcale nie znaczy, ze nie moge mieć zawału, udaru czy jeszcze czegoś gorszego , przede wszystkim robię to dla zdrowia, aż boję się zbadac sobie cholesterol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam prośbę napiszcie w jaki sposób w swoim zyciu potraciłyście kg proszę o więcej szczegółów . Czeresienka 24 Tobie udało się kiedyś zrucić 23kg brytfanka 20kg zlosna 27kg Zanim wybiorę sposób odchudzania może skorzystam z Waszych doświadczeń:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu:) Nie zauważyłam wcześniej twojego wpisu. Przyglądam sie starszym ludziom i czasem wydaje mi sie ze oni fizycznie czuja sie młodsi ode mnie bo np jest taki facet który z tytułu swoich siwych włosów i zmarszczek wygląda na ponad 70 lat bo jego sylwetka przeczy wiekowi jeździ sobie codziennie na rowerku i widać ze jego cialo jest wysportowane, albo kobieta która sprząta ,nieraz jak spać nie mogę i wyjdę na papierosa na balkon godz załóżmy 5;00 rano a Ona wywija miotła grabi liście i wszystko tak energicznie ze az ja podziwiam nie chwyta sie za plecy nie stęka i t d a za to sprawnie jej idzie i szybko uwija sie jak mróweczka a wiekowo to pewnie już spokojnie 60-siatkę przekroczyła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja napiszę tak jak było, ta poprzednią strate zawdzięczam tylko i wyłącznie zdrowej diecie , wtedy jeszcze bawiłam się w liczenie kalorii więc wychodziło tak koło 1500 , jadłam dużo warzyw, chudo i mało słodko , oczywiscie nie byłabym grubasem z efektem jojo gdybym nie przeszła przez diety typu Kopenhaska, South Beach czy Dukan, ale ja za bardzo kocham jedzenie aby się tak aktowac ,a wyzej wymienionymi dietami owszem mozna dużo schudnąć ale potem albo się juz do końca życia pilnujesz albo efekt jojo murowany , wiem powiecie, że u mnie mimo takiej zdrowej diety on też wystąpił, ale myślę ze w dużej mierze zawdzięczam go swojej psychice , problemom i brakiem wsparcia, gdbym nie sięgała po paczkę chipsów aby zagłuszyć brak mamy , gdybym nie robiła sobie porcji frytek aby zobaczyć, ze świat jednak jest fajny byłoby inaczej. No i druga sprawa ćwiczenia , one napędzają metabolizm i nawet jak jesz więcej to chudniesz , my grubasy musimy bardzo o tym pamietać, im bardziej ograniczymy kalorie tym nasz organizm bardziej się tego będzie bał i mocniej go ograniczał w zwiazku z czym wpadniemy w pętlę , coraz mniej jemy i nie chudniemy , jestem tego tak bardzo świadoma , ze tego naprawde najbardziej się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ali :) Ja mam takiego tatę, on biega, ćwiczy pracuje w ogrodzie, a ja myślę o kanapie , naprawdę jest mi wstyd z tego powodu , ja zanim usiądę z dzieciakami na dywani to nastękam się ,a On myk i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anret
kurcze jaka diete bedziecie stosować? może zacznę z Wami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pommarancza31
Dziewczyny, mozna jeszcze dolaczyc? Mam 31 lat, męża, 1,5 roczne dziecko, pracuje tylko 2-3 godziny dziennie przy komputerze. Moja waga niestety 90kg - ważyłam juz nawet 58 ale wtedy sie źle czułam, mialam czeste bole głowy. Moja wymarzona waga to 65 kg. Ogólnie nie miałam ostanio silnej motywacji, maz jeszcze grubszy odemnie wiec nie ma prawa sie czepiac :) Zawodowo spełniona - bo takie zrdukowanie godzin pracy to moj wybór, żeby miec wiecej czasu dla dziecka. Towarzysko akceptowana, choc znajomych mam niewielu ze wzgledu na czeste przeprowadzki. Ale z dnia na dzien bardziej dociera do mnie ze musze cos zrobić. Chcemy miec drugie dziecko... ale z aktualna wagą nie da rady. nawet gdyby udało sie zajsc to mój kręgosłup nie wytrzymalby dodatkowego obciążenia, tak samo stawy. Też chodze jak starsza pani po schodach, zwlaszcza rano... a niestety łazienke mam pietro nizej. Pozatym jestesmy dosc póxnymi rodzicami, jesli chcemy byc przy naszym dziecku lub dzieciach w najwazniejszych moentach jego zycia to nie mozemy fundowac sobie zawalu koło 40tki. Moja mama zmarla zaraz po tym jak urodziłam dziecko.. wiele razy chcialam sie jej poradzic w sprawie dizecka.. i nie moglam. Nie chce zeby moje dziecko lub dzieci mialy taki problem. Wiec taki warunek - jesli zrzuce minimum 20 kg do kwietnia to zaczynamy starac sie o dziecko.. myslicie ze to wystarczająca motywacja? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystarczająca, zapraszamy :) będziemy miały wszystkie w nagrodę za trud forumowego dzidziusia,a dzidziuś kupę chudych ciotek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pommarancza31
Dzieki :) Trafiłam na watek przypadkiem a juz sie samym czytaniem zmotywowalam tak, ze pobiegłam na zapomniany rowerek... 20 min wytrzymałam wprawdzie ale póki co sie rozkrecam - znam siebie - jak by mnie jutro wszystko bolało to bym przez tydzień na rowerek nie wsiadła wiec lepiej powoli. Przy okazji okazalo sie ze na zetce weiss czyta swoja ksiązke codziennie o pólnocy. To jest moja najlepsza pora wiec bede sobie słuchac przy cwiczeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kobitki :) witam porankiem, u mnie super nastrój, boję się troszkę, że to przez to świecące za oknem słońce, a jak znów zrobi się ponuro to zacznę wpadać w dół, ale zacznę się martwić jak tak będzie. dziś na śniadanie serek biały z odrobiną jogurtu, jedną małą papryką i pomidorem do tego kromka chleba razowego z odrobinką masła + sałata , wczoraj z braku czasu śniadanie zjadłam późno dziś już jestem głodna więc idę... i nic mnie nie boli po stepperze, słabo się przykładałam??? dziś sprawdzę:) pomaranncza 31 cieszę się, że tak cię motywujemy , kto jak nie my damy radę ??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny, Ja od 5 rano na nogach, właśnie piję herbatkę z aronią - bardzo zdrowa na serce. Jeżeli chodzi o mnie, to w zasadzie wagę nie mniejszą, niż 75 kg miałam odkąd urodziłam pierwszego syna. I potem były takie wahania w granicach 74 do 79, Przełomem lutego i marca tego roku schudłam nawet do 72 kg, ale niestety miałam kontuzję nogi, potem operację i siedzący tryb życia skłaniał mnie jedynie do żarcia i tak dobiłam do 84 kg. Nawet lato przechodziłam w jakichś workowatych bluzkach, omijając skrzętnie wystawy sklepowe i lustra, w których można się przeglądać. Unikałam zdjęć, z wiadomego względu. :( Czarę goryczy przelał fakt, że nie zapięłam moich ostatnich spodni, odleciał guzik, ogromnie zdyszana ledwie zdołałam się dopiąć paskiem. Wówczas - 3 listopada - powiedziałam DOŚĆ. Było to oczywiście po dwudniowym wcześniejszym obżarstwie, z racji Święta, miałam pod ręką kilogramową paczkę wafelków, która zniknęła w dwa dni. I jakoś tak się wtedy zaczęło. Moje dzieci również lubią słodycze, ale chłopcy są szczupli, nie widać po nich tego co po mamusi :) (te geny mają chyba po swoim tacie). W zasadzie chrom, który kupiłam sobie w tamtym tygodniu chyła działa na plus. Nie mam smaka na słodkie - to znaczy - pewnie bym zjadła :) ale jakoś udaje mi się poskromić apetyt. Do tego piję dużo wody, ograniczyłam kawę, a ostatni posiłek max do 17.00 Postanowiłam, że zważę się i zrelacjonuję moje postępy 17 listopada - będzie to równe dwa tygodnie od rozpoczęcia zmian. Kochane, napiszcie co WY jadacie na śniadanko? Ja przeważnie jogurt naturalny z jakimś musli, nie powiem, żeby to był szczyt moich marzen, ale nie mam na niz innego rano czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz pisałam, nie lubie słodkich sniadań więc wszelkie płatki odpadają , mój mąż zajada się miską musli z jogurtem a ja nie mogę na to patrzec choć wiem , że jest mega zdrowe bo mieszzankę robimy sami w domu , teraz zimą to czasem skuszę się na owsiankę, jaglankę na ciepło lub porostu jakiś chlebek z dodatkami i mnóstwem warzyw , biały ser, jajka nie jest to pewnie wymarzone śniadanie dietetyka, ale nie lubię jeść czegoś do czego musze się zmuszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlosna, Mniam :) pyszny biały serek - chyba dla odmiany zakupię dziś sobie i zrobię sobie wieczorem na rano. Wczoraj niestety nie ćwiczyłam brzuszków, ale po południu braklo mi czasu, po pracy sprzątanie, pranie, obiad, lekcje ze starszym, potem rytułał zasypiania i sama padłam ok 23ciej nad książką :) - zdążyłam jeszcze zakodować, którymś okiem, że przegraliśmy w meczu z urugwajem. W zasadzie to przez te dwa tygodnie jakoś tak sobie to zaczęłam układać i powoli przyzwyczajam się do nowych postanowień, mając nadzieję, że docelowo wejdą mi w krew :) Obawiam się Świąt - że wówczas polegnę i popłynę z kretesem, Moją mobilizacją jest to, że w przyszłym roku chcę założyć dwuczęściowy kostium - planujemy długi weekend majowy na basenach na węgrzech i do tej pory muszę być szczupła. A jakie są Wasze motywacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlosna, Ja stwierdziłam, że nie chcę aż tak rygorystycznie odstawić wszystko co złe. Wiadomo słodycze odstawiłam i to był główny problem - dlatego jeżeli wytrwam przy tym postanowieniu, to i tak będzie to mój osobisty sukces. Ale nie chcę zupełnie rezygnować z pieczywa - zjem kromeczkę dwie ciemnego w ciągu dnia, łyżeczki ziemniaków też nie odmówię, Ale skłaniam się bardziej ku temu, by jeść mniejsze porcje, więcej warzyw, owoce tylko 1-2 max dziennie i to do południa, no i na wieczór ćwiczenia. Niestety jestem typem leniucha i jakieś spacery popołudniową porą - teraz jak jest jesień odpadają. Przeraża mnie wizja tych kurtek, ubrań, ubieranie na szybko i szykowanie towarzystwa trwa tyle ile sam spacer - a że ciemno już o 16,00, to właściwie za chwilę pasowałoby wrocić do domu.:) Podziwiam te dziewczyny, które schudły już raz po 20 kilka kilogramów. Mnie nigdy nie udało się uzyskać takiego sukcesu, ale mam nadzieję, że tym razem? kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeresienka, fajny ten Twój przepis na ciasteczka z sera białego. Dużo Ci tych ciasteczek z takiej porcji wychodzi? Ja kiedyś byłąm przez 2 tygodnie na Dukanie, ale nie dość, że czułam się fatalnie, ciągle bolała mnie głowa, to jeszcze nic nie schudłam. Dlatego na mnie wszystkie rygorystyczne diety albo kończą się rzuceniem na jedzenie albo po kilku dniach nie widząc efektu tracę mobilizację. Tym razem będzie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowie to moja motywacja, ale jest i ten jeszcze jeden na wiosne mam spotkanie tzw. po latach i bardzo bym się chciała spodobać :) ot i juz , o kostiumie wspominać nie będe bo ja już go kupiłam w tym roku i niestety nie założyłam ani razu bo wyglądałam w nim jak słoń morski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korasiu! ja mam zupełnie takie same załozenia jak Ty , żadnych drastycznych ograniczeń , ziemniaczek od czasu do czasu owszem, zreszta my i tak w domu jadamy je max 2 razy w tygodniu , chleb założyłam, ze jem tylko rano ,ale jem , jedyna restrykcja dotyczy słodyczy, te musze mocno ograniczyć, a Święta... będzie ciężko, ale to święta ,do nich jeszcze sporo czasu jak tylko zacznę widzieć rezultaty to będę się nie dawac jeszcze bardziej, ale że w nie zgrzesze kulinarnie to nie ma dwóch zdań ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczko Droga, jak Ty Kochana masz siłę o północy pedałować?, naprawdę jestem pełna podziwu dla Ciebie, ja o tej porze dawno śpię. Jeszcze do tego masz malucha, który od czasu do czasu pewnie się przebudzi w nocy. Ja wieczorem jestem tak padnięta, że nie mam siły nawet poczytać książki, czy gazety. Dawniej pomagałam sobie "czymś dobrym" - czytaj (od słodkiego do słonego, byleby coś zjeść) Zauważyłam Moje Drogie, że o wiele łatwiej wstać mi rano, jak nie jem już wieczorem. Dawniej to był koszmar. Wiecznie zmęczona, niewyspana. No ale trudno się dziwić. Skoro organizm w nocy zamiast odpoczywać musiał trawić to co mu nawrzucałam, efekt był widoczny. Zlosna, Moja Droga, na wiosennym spotkaniu bedziesz przepięknie wygladać w szałowej kiecuszce :), but na wysokim obcasie i pewna siebie wkroczysz na salę, aż poopadają kopary co poniektórym :) Na szczęście do Świąt jak mówisz jeszcze trochę czasu. Jeżeli faktycznie ciągnie Cię do słodkiego, kup sobie ten chrom. Ja zapłaciłam w aptece za chrom w czystej postacji - jakaś zwiększona dawka - ok 15 zł za 100 tabletek, w tym 1 tabletka starcza na jeden dzień. Tylko zauważyłam, że chce mi się pić. Więc popijam wodę, czasem wcisnę cytrynę, ale staram się mieć zawsze wodę pod ręką i wypijać też przed jedzeniem conieco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poćwiczyłam :) 30 min na stepperze wieczorkiem porobie jeszcze brzuszki, myślę nad kupieniem sobie pasa ciążowego, zeby skóra ładnie się zachowywała to jednak 30 kg do zrzucenia moze być róznie moze, któraś ma jakieś doświadczenia? Korasia z tym wstawaniem mam podobnie , jeszcze dieta na mnie nie działa, a wstaję okropnie zmęczona, ociężała i oczywiście niegłodna , to na pewno się zmieni już dziś było ciut, ciut lepiej. Trzeba pomyślec o jakimś obiadku , dziś makaron razowy z sosikiem na bazie jogurtu, jarmurzu i dyni pycha !!! A dziewczyny skąd jesteście ? Ja mieszkam koło Opola :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlosna, Za kilka dni poczujesz się lepiej z tym wstawaniem. Ja co prawda i tak budzę się w nocy, bo moje dziecię jedno wędruje ze swojego łóżka, więc co noc jest alokacja na miejscówkach :) Ale przynajmniej rano jakoś tak lepiej mi wstać - co prawda ja uskuteczniam kilka drzemek, które sobie w telefonie ustawiam, ale jest o wiele lepiej niż parę tygodni temu. Ja planuję zakupić - jak któraś z Was proponowała - nasiona słonecznika, dyni, sezamu i prażyć i dodawać do jedzenia. Ja ze strączkowych uwielbiam soczewicę - zarówno czerwoną (ta jest drobniejsza, gotuje się szybciutko), jak i zieloną (ta gotuje się już dłużej - bo ok 40 minut) Ale jest bardzo dobra, można z warzywami jak ktoś lubi, z czosnkiem, jakimś sosikiem lekkim. A dziś planuję cukinię duszoną z czosnkiem oraz kawałek piersi na obiad. Ja jestem z małopolski, z okolic Krakowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prażone nasionka to niebo w gębie oprócz tego, ze zdrowe na maxa to jeszcze smakują wyśmienicie strączki tak, uwielkbiam zupę z czerwonej soczewicy i pasztety wszelakie , ostatnią moją miłoscią jest ciecierzyca , szybko się gotuje i można z niej zrobić wiele dań , mój tato ciągle mnie goni, zeby właśnie bazować na roślinach strączkowych , bo mimo może mylnego przekonania pomagają się odchudzać , szybko i na długo sycą i mają dużo białka także z czystym sumieniem polecam , jest tyle fajnych potraw , smacznych i zdrowych ,ale chyba trzebaby było nie wychodzić z kuchni :) a reszta ???? Panie gdzie się straciłyście??? Mam nadzieję, że ćwiczycie ,albo pracujecie innej wymówki nie przyjmuję ;) idę bo mi się makaron rozgotuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pommarancza31
Ja miałam wizytacje... znaczy teściowa przyjechała. Moje dziecko jak zwykle zarzucone zabawkami, nie mam gdzie tego trzymac juz ale jakos nie dociera, ze z jedenj zabawki ucieszylaby sie tak samo jak z czterech. No trudno, bedziemy rozdawac najwyzej. ja sobie lubie z dzieckiem 40 minutowa drzemke strzelic w dzień i potem moge po nocy siedziec. Mała budzi sie tylko raz na mleko, chociaz juz wcale nie powinna ale nie mam jej serca odmawiac. Ide na pólspiaco do kuchni, robie mieszanke i podaje... wszystko na połowie akumulatora wiec prawie tego nie odczuwam. sniadania u nas sa spore i zazwyczaj z chlebem. Głownie serki twarogowe, ogórki, pomidory, wedlina drobiowa. Na wiosne budujemy wedzarnik wiec wiecej bede sama robic. Teraz wyszukuje wedli które maja ponad 70% miesa. reszte potem bodziecko sie domaga uwagi,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny masakra !! otwieram dziś drzwi i widzę kuriera , żadna mi to nowość, bo ze względu na moją pracę zagląda do mnie cod zień ,a le ten był wyjątkowy , mówi mi, że dziś ma dla mnie pzresyłkę z... cukierni!! O naturo złosliwa ;) małżonek mój w związku z tym , ze nie mogliśmy jechac na Świeto Marcina do Poznania zamówił przez internet rogale marcińskie :)) i co ja mam teraz zrobić , zapakowane leżą w pudełku a pachną jak oszlałe!!! Niech ktoś teleportuje albo mnie, albo je!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja tylko na chwilkę, mam taki sajgon w pracy ze nawet nie miałam jak tego poczytać co pisałyście, ale nadrobię to w domu później. Cieszę się, ze jest aktywność na forum to tez bardzo motywuje. Z dieta trzymam sie dobrze, aczkolewik dziś w pracy kierownik w nagrodę za dobry miesiac postawił nam pizze i nie mogłam nie zjeść bo jak mu powiem że jestem na diecie to bedzie sie nabijał. Więc przyznaje się zjadłam w pracy kawałek pizzy - możecie mnie okrzyczeć. Będę później :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to dziś jakiś dzień pokus czy co , ktoś się umówił? Czeresienka nie przejmuj się ja zaraz do Ciebie dołączę, bo takiej okazji nie przepuszczę choćbyście krzyczały na cały głos!! Nie będe Was uszukiwać, ze jestem taka twarda i nie zjem, juz postanowione połowę zjem na kolację za godzinkę , no co ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×