Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zlosna78

-30 kg na wiosnę zapraszam mamy po 30 stce

Polecane posty

pyszny był, ale chyba nie powinnam o nim tak oficjalnie pisać co? pusto tu , a ja się robię głodna !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pommarancza31
spoko, na otuche powiem ze zjadłam serek homogenizowany. Moje dziecko najpierw sobie zażyczyło a potem zmienilo zdanie.. no to nie wyrzuce przecież :/ Brałam kiedys chrom i miałam czeste mdłosci, nie wiem czemu tak na mnie zadziałal. Teraz chce spróbować morwy białej. Bo ja tłuszcz w diecie ograniczylam bardzo. W ogóle nie kupuje margaryny, masło tylko dla dziecka, butelka oleju litrowa starcza mi na pare miesiecy i zwykle mam tez w domu mała oliwe z oliwek - juz nie raz wywalałam bo termin przydatnosci minał. praktycznie nie smaże miesa - moze raz na miesiac mi sie zdaży. Tak to duszone i pieczone. Majonez jadam wylacznie na święta. Wiec ogolnie o tłuszcz sie nie martwie... no ale cukier to juz inna bajka :( Z cukrem i chlebem musze powalczyć. Mam juz uzgodnione z mężem od jutra na kolacje sałatki bez chlebka no i walczymy ze slodyczami. Kawy nie odstawie, pije bez cukru i z chudym mlekiem.. jest to moja najwieksza przyjemnosc w ciągu dnia, ale moge jedna czy dwie zamienic na herbatke roiboos. Tak tez zrobie od jutra. Nie wiem co zrobic z godzina ostatniego posiłu - jak pisałam chodze spac późno- zwykle ok 01:00. Wieczorem tez mam najwieksza aktywnosc. Sprzatam chatę a od wczoraj ćwicze :) wiec jakos mi ten ostatni posiłek przed 18ta nie bardzo pasuje.. strasznie glodna bym sie kładla. Co myślicie? na obiad był dzis rosól bardzo chudy bo na piersi z kurczaka a na drugie mieso z rosołu z sosem paprykowo-pomidorowym (a'la leczo) i brązowym ryżem. A przed chwila niestety zjadłam kanapki.. ale sie pocieszam ze sie przyłaczyłam do was tak z marszu, a do diety to trzeba porzadne zakupy zrobic. Mam nadzieje ze jutro znajde na to czas. Acha - mieszkam w małej miejscowosci na Górnym Śląsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam was troszkę dziewczynki :). No co mogę powiedzieć tamten "wyczyn" jak dla mnie pozbycie się 23 kg był spowodowany troszkę tym, że rozstałam się z chłopakiem i postanowiłam zadbać o siebie potem pokazać mu się żeby zobaczył co stracił i właśnie tak zrobiła :). Nie miał słów jak zobaczyliśmy się po pół roku, ale motywacja spadła gdy okazało się że już nic do niego nie czuję i w sumie to już przecież pięknie wyglądam. Później poznałam mojego obecnego lubego no i co ja zrobię że on lubi jeść, że lubi jeść jak ja coś zrobię, jak zrobimy coś razem, albo jak on coś zrobi. Moja największa zguba to właśnie to, ze ja tak uwielbiam jeść... Co do bieżni to często biegam, nie mam problemów z ruszaniem się i opuchnięciami czy coś takiego. Na basen też odważę się iść nie mam z tym jakiegoś wielkiego problemu, tylko tego czasu mi brakuje. Pracuje w Banku i 9 godzin dziennie spędzam przy biurku niestety taka jest prawda, że moja praca nie pomaga mi w niczym, a wręcz przeciwnie. Ostatnio zaproponowałam, ze będę chodzić na ulotki i chodzę, ale co z tego jak później nie wyrabiam się ze wszystkim i muszę dłużej zostać czy coś. Poprosiłam mojego regionalnego żeby zmienił nam godziny pracy do 17. Jejku jak ja bym chciała no mówię wam, wtedy o 18 szła bym już na siłownie. W tamtym roku jak pracowałam do 17 to codziennie prawie byłam na siłowni po pracy :). złosna nie martw się nic się nie stało. Te nasze potknięcia będę no i co zrobić? Nic się nie zrobi. Od jutra chyba muszę się za to wszystko na bardziej poważnie. Ja też piję kawę i też z mlekiem chudym ale dodaje słodzik, wiem co to za świństwo i wiem co aspartam robi z wątrobą, no ale co zrobić kawa to też jedna moja największa przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pommarancza31
no ja wlasnie tez najwiecej przytylam kiedy pracowałam w banku. Znam to - 8:30 w robocie, najpierw trzeba dojechac - ja miałam pól godz. gdzies koło 13tej mniej klientów wiec pierwsza przerwa i czesto pierwszy posiłek. potem zamkniecie itp 18:10 w domu i zaczynam gotowac. Szybkie i sycące musiało byc. No i cały dzien przesiedziany... do tego stres duzy... a licznik kg bije.. za to najwiecej schudłam jeszcze na studiach jak sprzatałam pensjonat.. z tym ze wlasnie nienajlepiej sie czulam. no ale 12 kg w miesiac to za duzo bylo raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja jadam, prawie wszystko można rzec....niestety. Uwielbiam sałatkę grecką, wszelkie inne sałatki i surówki poprostu je kocham :). Codziennie jakieś robię ale wiadomo że te zdrowe. Jak poprzednio się odchudzałam to strasznie zraziłam się do wasy, jajek, serka wiejskiego - masakra do dziś nie mam na te rzeczy ochoty i jem tylko jako dodatki. Na śniadanie to 4 takie chlebki pono z biedronki z pasztetem (produkcji mamy - drobiowy pycha) pomidor albo musztardka Nieraz płatki owsiane na mleku z kilkoma rodzynkami ale to bardzo rzadko. Piszecie o tych ziemniakach, dziewczyny jedzcie ziemniaki. Je trzeba jeść przecież to warzywa! 100g ziemniaków ma jakieś 80 kcal a jak można sie nimi najeść? To nie ziemniaki nas tuczą tylko te wszystkie tłuszczyki co je lejemy na nie do kotlecika żeby za suche nie były. Wiecie ja ostatnio myślałam zeby iść do dietetyka może wtedy będę mieć jakąś motywację. Najlepszą by był ślub :):):) hihi. Korasia Z tej porcji wychodzi mi 8 sztuk wielkości jak przeciętne placki ziemniaczane i są naprawdę bardzo dobre. Na ciepło smakują jak z sera żółtego. No ja dukana też próbowałam ale to też nie jest dla mnie nie pomogło mi to zgubic nawet jednego kg. Świąt boję się tak samo jak i wy, są największą pokusą. Ale mam nadzieję, ze do swiąt będę mogła sie pochwalić taką wagą jak w ubiegłym roku. W tamtym roku w wigilię ważyłam 79 kg. Śmiałam się ze dostałam na gwiazdkę to 7 z przodu :)). Ja po zrzuceniu tylko tych 23 kg na brzuszku mam taka brzydką fałdkę i nawet jak kg mam mniej to ona i tak jest, brzydka i myślę że już nigdy ładna nie będzie. Taki pas to może być dobry pomysł :). Złosna ja mieszkam między Łodzią a Warszawą w Skierniewicach :). No to jeszcze troszkę popisałam :)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak siedzę na tyłku i tak właśnie wygląda to wszystko. Ale powiem wam w tajemnicy ze mieszkam w bloku gdzie jest mój bank więc do pracy mogę wychodzić w kapciach i jak bym się bardzo postarała do w ciągu dnia udało by mi się wyskakiwać na 15 minut do domu na obiad ale nie robię tego bo wiem że to nie za bardzo w porządku do moich koleżanek i kierownika. Mimo wszystko jak nie zmienią godzin to będę się wykradać o 15 na obiady ciepłe i pyszne przygotowane wcześniej rano :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeresienka! Moją zgubą tez jest to uwielbienie jedzenia, gdybym miała więcej czasu prowadziłabym jakis blog kulinarny, strasznie się przy tym odprężam choć żadną specjalistką nie jestem i jeszcze wiele się uczę, dlaczego na tym świecie tak wiele jest pokus? Dlaczego najlepsze rzeczy z reguły są niezdrowe ?? Pomarańcza, to jest właśnie najgorsze przekleństwo posiadania dzieci, żeby się nie zmarnowało, ja też ciągle coś kończyłam po dzieciach , psa nie mamy więc szkoda było wyrzucać i tak zjadałam posiłek swój i przy moich dwóch niejadkach jeszcze przynajmniej jednego z nich , ale od tego tygodnia ustaliłam z tatą ,że resztki jedzenia będe mroziła i będzie je zabierac mój tato dla psa, narazie jakoś się sprawdza przynajmniej nasza ulubienica bokserka Figa będzie miała wyżerkę, bo przy moim tacie to ona nie użyje żadnych rozpustnych rzeczy . A w moim przypadku kawka to zguba , bo ja uwielbiam kawę, ale najbardziej z jakimś kawałeczkiem ciasta, ciastkiem czy czekoladą samą to mogłabym tylko wąchać ,ale niestety nie dam rady bez niej , tez piję z mleczkiem 2% ,ale nie słodze bo generalnie nic nie słodzę oczywiscie z napojów, a kawy to już nigdy nigdy , mdli mnie po słodkiej, to bedzie najsmutniejszy moment odczas całego dnia, czysta kawa:( To już drugi dzień za nami, a ja musze powiedzieć, ze głód który napadł mnie koło 21 minął , o 17.30 zjadłam tego nieszczęsnego rogala, (a jaki on tam nieszczęsny pyszny był ;)) i do teraz wytrzymuję tylko na herbacie , aktualnie melisie ja też chodzę późno spać ,ale myślę, ze jednak to późne jedzenie jest gwożdziem do niepowodzeń, np moja teściowa ostatni posiłek je o 16-17 i do 5 rano nic a kiedyś wazyła ponad 100 kg dziś może z 55-60 i to bez diety ,ale wcześniej pracowała w szpitalu i wieczorami w nocy podjadała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja uciekam spać. Wiem, ze jutro będzie lepszy dzień, musi być! Powiedzcie która z was ma stepper w domu i jaki?? Ja chyba sobie kupię, ale muszę się zastanowić bo taki jak bym chciała mieć kosztuje ze 2000 masakra. Dobrej nocy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItajcie Moje Drogie, Ja już po śniadanku (niestety znowu jogurt z płatkami otrębowymi, ale na nic innego nie miałam już rano czasu) Teraz kończę herbatkę i na razie nie myślę o jedzeniu :) Zlosna, wiem co czujesz jezeli chodzi o kawkę. Też zawsze towarzyszyło jej coś słodkiego, albo wafelki, albo czekoladka, albo kawałek sympatycznego ciasta, no ale z tym koniec. Jak mam chwilę kryzysu, to zjadam 2-3 orzechy z łyżeczką miodu, albo staram się wypić trochę wody, żeby zapchać choć na moment żołądek. Czeresienko, ja mam taki stepper: http://allegro.pl/stepper-skretny-z-linkami-sg-090s-sapphire-gratisy-i2787463347.html Kupiłam parę lat temu w jakimś sklepie internetowym, niestety schowany głęboko w szafie - ale dobrze, że przypomniałaś - chyba czas się z nim przeprosić. :) Ja też pracę mam siedzącą, cały dzien za biurkiem. Dodatkowo wiąże się to z pokusami, bo jak siedzi się w 15 osobowym dziale, to zasze każdy czymś częstuje, tak więc czekoladki, ciastka, są na prządku dziennym. Ale koniec z tym, nauczyłam się odmawiać. Czasem wezmę, ale schowam do szuflady, potem czasem zabieram moim chłopakom. Ale ogólnie nie jem. Choć ja stwierdziłam, że jestem słodyczoholikiem - obecnie nie jedzącym. W moim przypadku, będę już musiała cały czas się pilnować, żeby nie zacząć jeść spowrotem. Chyba, że znacie dziewczyny przypadki, że ktoś nagle stracił ochotę do słodyczy i więcej do nich nie zapałał uczuciem :( ??? Jeżeli tak, to znaczy, że jest szansa.... Ech, kończenie posiłków po dzieciach "żeby się nie zmarnowało, bo szkoda" - skąd ja to znam. Zamawianie pizzy, a potem kończenie po dzieciach na siłę - no bo przecież nie wyrzucę... Dziewczyny, jak czasem zdarzy się nam zgrzeszyć ( w końcu jesteśmy tylko ludźmi), to w ramach rekompensaty proponuję 20 brzuszków, lub 5 minut dłużej jazdy na rowerku. Kurcze zimno mi coś, muszę zrobić sobie kolejną herbatkę. Miłego dnia Kobietki :), pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korasia dzięki za ten stepper właśnie coś takiego bym chciała tylko chyba nie skrętny tylko prosty bo na prostym też ćwiczę na siłowni, kiedys na takim wielkim obrocie to dawałam radę po 40 minut ćwiczyc teraz wyszłam z wprawy. Dziś wstałam o 7.30 i zaczęłam robić brzuszki i skakać na "skakance (kablu) bo skakanka gdzieś mi zginęła później były skłony i brzuszki,na czole pojawił się jakiś pot więc chyba dobrze było. Zaraz idę do pracy tylko chyba jeszcze od tesco zajrzę bo muszę w podziękowniu kupić trochę słodyczy dla dzieciaków mojej koleżanki bo włosy mi farbuje za darmo i mi tak głupio. Dziś na śniadanie zjadłam 1 chlebek pono z biedry i kawałek wędzonego łososia (nie wiem czy powinnam go jeść, Złosna jak myślisz?? Ja mam na imię Sandra miło mi :). Uciekam i postaram sie zajrzeć jak będę w pracy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! Jestem Ania , od zawsze jestem słodyczoholikiem ;) U mnie dopiero po śniadanku, ranek miałam pełny zajęć, bo moi chłopcy chorują i byłam na kontroli, starszy jest już ok , ale u młodszego dostałam antybiotyk ,a to jest taka mała bestia i nawet tych syropków przeciwgorćzkowcyh co mają taki super smak nie chce jeść, będzie ciężko ... Na sniadanko dziś pół makreli wędzonej , łyżka białego sera i kromeczka razowego z sałatą , najadłam się :) Wczoraj nigdzie nie wychodziłam z racji choroby i dziś rano jak się szykowalam do lekarza to zostałam mile zaskoczona, bo płaszczyk, który był taki ledwo, ledwo na mnie dopiął się w miarę normalnie , wiem że to najpier schodzi woda, ale niech schodzi , tłuszcz też zacznie , nie mam koncepcji na obiad , aj nie lubię jak chłopaki chorują, bo cały dzień mam zdezorganizowany i na niczym się nie umiem skupić. Ja na szczęście pracuję w domu , więc nie mam tego problemu co Wy, ale tez i nie mam motywacji żeby jakoś wyglądać, sezonowo od czerwca do września mam klientów( zajmuję się sprzedażą książek przez internet, a w sezonie również podręczników)a potem to tylko ja i komputer. Jak wszystko ma to dobre i złe strony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do steppera mam taki sam jak Korasia, ja go sobie bardzo chwalę , lubię na nim ćwiczyć bardziej niż na rowerze stacjonarnym, bo pupa mnie nie boli od siedzenia ,ale rower mam jeszcze taki stary sprzed klikunastu lat więc na pewno teraz są duuuużo lepsze, a przypomniało mi się a' propos rowera , jak się wcześniej odchudzałam kiedy tak dużo schudłam to systematycznie jeżdziłam co dzień na tym wspomnianym rowerze przez 40 min i jak zdażyło mi się nie pojeździć to miałam takie wyrzuty sumienia, ze potrafiłam w nocy wstać i swoje zaliczyć ,a teraz gdzie się podziało moje samozaparcie ??? Czeresienka, wędzony łosoś jest bardzoz drowy więc nie żałuj go , ogranicz chleb a rybkę zjedz, bo to tłuszcze ale bardzo zdrowe . Dziewczyny Wy tak malutko jecie , jakiś jogurcik , jakaś mała kromeczka, a ja??? Może za dużo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeresienka, ja ten steper skrętny dość lubię, co prawda nie używam tych linek - ale ogólnie jest ok. - tylko muszę coś podkładać pod niego - mały dywanik, bo bezpośrednio na panelach stepując , wtedy chyba wszyscy moi sąsiedzi z dołu słyszą jak ćwiczę :) Nie wiem, czy u Was też jest tak pięknie - ale to słonko, które jest za oknem tak sympatycznie świeci, ze aż chce się wyjść :( - a tu dupa zbita trzeba siedzieć do popołudnia - akurat jak wyjdę z pracy to zrobi się ciemno. Ja pół godzinki temu zjadłam jogurcik ze zbożami i słonecznikiem + jabłko. Kolejny posiłek będzie ok godz 12,00 - dwie kromki chleba żytniego z serkiem almette i pomidorkiem. Ja mam na imię Aśka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Wczoraj byłam na forum i Was czytałam ,ale nie miałam możliwości się wpisać,za to dziś nadrobie zaległości:) Więc tak wczoraj się zważyłam i niestety jest więcej niż myślałam 95,600 i z taką wagą rozpoczynam odchudzanie:) zlosna:) Zastosna zastosuje Twoj sposób odchudzania kiedy schudłaś 27 kg Podoba i sie zdrowa dieta to jest to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak obiecałam nadrabiam zaległości:) Pierwszy post posłałam szybciutko ,gdyby mi coś nagle pilnego przerwało to przynajmniej ślad po mnie zostanie. pomarańcza witaj w naszym gronie :) Jak widzisz topik jest zupełnie świeży więc spoko dopiero montujemy ekipę;) Mój mąż za to waży o 1 kg mniej ale to tak tylko ostatnio mu się przytyło więc mi wstyd nigdy mu się do tego nie przyznam zresztą on jest wyczulony na odchudzanie i pewnie wolałby mnie szczuplejsza oczywiście nigdy mi tego nie powiedział raczej nietaktowny to on nie jest, ale wiem jakie ma zdanie... Ap ropo życia z otyłością jest to stwierdzone że skracamy sobie życie nie wspomnę o jakości bo te nasze stawy bóle kręgosłupa zwyrodnienia i wszystkie inne ułomności są makabryczne ....Dziewczyny jesteśmy jeszcze młode! Karosia skąd ja znam te skoki wagi ja już przeszłam trzy takie 60kg potem skok 70 potem 80 a ostatnio jak odpuściłam doszłam już do największej wagi w swoim życiu bo 95 . Dobrze ze teraz się wzięłaś w garść ze nie odpuszczasz ,bo uwierz mi waga ponad 90 kg to już prawie kalectwo,jestem tak ograniczona ruchowo jak byłam w 9 miesiącu ciąży i tylko modliłam się kiedy urodzę żeby normalnie moc się schylać , i nie cierpiec na bóle w krzyżach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam moge z wami? mam 31 lat i 85,5 na diecie tak naprawde jestem od srody :) ale mam cel i osiągne go tylko musze miec wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w domu szpital, biegam za WOjtusiem z dawkami kolejnych leków, a on z każdą porcją nie wiem już czy bardziej nienawidzi tych syropów, czy swojej wrednej matki ;) chcę wyjść z domu, zmienić otoczenie, dopiero na poniedziałek umówiłam się z koleżanką, w Opolu otworzyli taka fajną kafeję dla mam, oprócz warsztatów pieczenia ciasteczek, organizują tam spotkania z psychologiem dziecięcym czy zabawy z wróżką, ale juz się troche tego wyjscia boję , bo będzie kawka no i cała masa przepysznych słodyczy, oni tam robią taki niebiański tort bezowy, no ale trzeba walczyć ze swoimi pokusami, przeciez nie pójdziemy do dworcowej restaracji tylkodlatego że ja jestem na diecie :) Ali dzień dobry:) Ja to namawiam mojego męza na dietę z nami , mnie byłoby jeszcze łatwiej a jemu by to tylko pomogło nadwagi nie ma bardzo duzej , bo jest wysoki i waży 102 kg , też jest tylko ciut cięższy ode mnie, tylko on to jest bardzo oporny człowiek:) musze nad nim popracować volinka zapraszamy :) my też walczymy od środy , niektóre troszkę dłużej ,a wsparcia potrzebujemy i w zamian dajemy ,. kurcze nawet przez myśl mi nie przyszło jak takie wirtualne wpisy mogą być pomocne , niby nic , druga osoba Cię nie widzi,wiec mozna robić co się chce ,ale to działa zupełnie inaczej ,jak mam ochotę na grzech to kilka razy się zastanowię i nie zgrzeszę ,a jak zgrzeszę to wstyd mi się nie przyznać mimo ,że nie mozecie mnie sprawdzić , fajne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie :) moj plan działania jest bardzo podobny do twojego tylko ja dodatkowo codziennie rano robie 50 brzuszków i za kazdy grzeszek za kare 100 brzuszków ( grzech to słodycz albo cos bardzo niezdrowego) pije tez drenafast nie zalezy mi na tym by chudnac szybko ale na tym by zgubic ten tłuszcz na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karosia ja jak ważyłam 84 a nie było to az tak dawno to sobie zrobiłam zdjęcie w przymierzalni z ciuchami zeby nie zapomnieć jaka byłam gruba , a jak siadałam na fotel u fryzjera a tam lustro do samej podłogi przede mną to myślałam ze to nie moje odbicie hehe, Obecnie kiedy ważę 95kg z haczykiem to nawet nie myślę o ciuszkach czy fryzjerze tylko o tym żeby odzyskać swoją sprawność, myślę że to co pisze jeszcze bardziej ćię zdopinguje. Fajny pomysł z tym chromem ,może i ja sobie kupię. Jakieś dwa lata temu mój szwagier bardzo przytył i miał problemy ze zdrowiem a po drodze były jego urodziny i pomyślałam sobie że dam mu w prezencie tabletki apletif i chrom ,wcześniej sobie je kupiłam ale wyczytałam że jak się ma kłopoty z tarczyca to się ich nie powinno brać a ja miałam problemy z tarczycą więc mu dałam i dokupiłam jeszcze wagę i o dziwo facet który z zawodu jest kucharzem i łasuchem na słodkie schudł w przeciągu niespełna 2 miesięcy 20 kg. Powiedział że nie miał takiego apetytu i jadł połowę mniej. Dobrze że teraz o tym wspomniałaś może kupie sobie chrom bo jeżeli chodzi o apletif muszę zapytać lekarza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj volinka:) U Nas na pewno znajdziesz wsparcie widzisz jakie my jesteśmy zdeterminowane:) Aniu:) Witaj:) Coraz częściej mam wrażenie że my to takie pokrewne dusze:) tyle mamy podobieństw w życiu codziennym nawet mężowie są podobnej wagi:) Postaram się być na bieżąco z waszymi postami bo inaczej będę was zasypywać zaległościami a ciągle jak coś przeczytam to mam ochotę rozpisywać się na pół strony ,muszę się powstrzymać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Ali :) i Volinko :) Ja czasami jak oglądam w tv programy na temat odchudzania - nie wiem, może któraś z Was oglądała - "ekstremalne odchudzanie", z takim trenerem, co to w rok zmienia nie do poznania osoby ważące od 150 wzwyż, albo jeszcze dawniej był taki program "wiem, co jem" z Gillian - taką szczuplutką blondyneczką, to zastanawiam się jak takie osoby, które na codzień muszą borykać się z taką nadwagą - jak one mogą normalnie funkcjonować (normalnie to oczywiście pojęcie względne). Mnie już teraz trudno cokolwiek zrobić - zadyszka przy wejściu na II piętro, nie mówiąc o tym, że przez nawalające kolano często muszę chodzić - włócząc prawą nogę, za lewą, nie ma szans by dogonić dzieci na spacerze, pod wieczór nogi bolą tak, że czasami wyłam z bólu, Faktycznie Ali masz rację, ja jak teraz sięgam pamięcią, to chyba nawet pod koniec ciąży nie ważyłam tyle co teraz - tragedia, tak się samej zapuścić. Do tego dochodzi fakt, że człowiek unika jak ognia wszelkich luster. A apropo's fryzjera, byłam ostatnio (zmusiła mnie lekka siwizna przeijająca się spod brązów :) i zmuszona byłam również oglądać siebie w pełnej krasie w lustrach na całej ścianie - super uczucie :s, przy fryzjerkach jak szprychy :( Zlosna, wiesz Moja Droga, idź Ty lepiej do tego Klubu, bo w sumie jakby się uparł, to i w dworcowym barze możesz zakupić jakiegoś słodkiego suwenira. Więc jak już grzeszyć, to z klasą :) Współczuję chorego Wojtusia. Jak moje chłopaki chorują, to oczywiście w grę w kwestii pocieszenia wchodzi tylko mama i mama, w sumie na co dzień, też jest podobnie ;), - przy tatusiu przecież nie zasną ;) - ale w chorobie to już zupełnie nie ma szans by go zaangażować . W południe zjadłam trzy kromeczki (ale małe - naprawdę :( ) razowego chlebka z serkiem białym i dobrym pomidorkiem. Tylko nie mam koncepcji na obiad (późny obiad oczywiście). Chyba kupię wątróbkę i na szybko upichcę z ogórkiem kiszonym i ziemniaczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem po obiadku , zrobiłam kotlety sojowe w panierce z jajka i sezamu oraz surówka zmarchewki i selera z jogurtem , panowie dostali do tego jeszcze ziemniaczki, ale ja byłam twarda :)teraz zrobię szybko weekendowe sprzatanko mieszkania potem wyskoczymy z Franiem ( starszy synek) na jakies małe zakupy do Biedrony i zabieram się za stepperek, choć wolę ćwiczyć rano , albo przed obiadem wtedy na wieczór nie jestem taka głodna ,ale jak się nie ma co się lubi ... wieczorkiem jeszcze się odezwę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a jak się robi ten wpis na samym dole, chciałabym tam wpisać swoją obecną wagę i przyszłe osiągnięcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dolaczam, mam do zrzuty 20kg i nie moge teraz sie poddac. Wlasnie zgubilam 9kg w krwawym pocie i szukam motywacji do dalszej walki. Nie odpuszcze. Mam dosc swojego sadla, tego jak sie czuje, jak bola mnie stawy, jak moje dzieci (juz nie takie bezkrytyczne) mnie postrzegaja, jak wychodze na zdjeciach, ze nie mieszcze sie w stado extra ciuchow spakowanych w szafie w pudlach...itp...moglabym wymieniac bez konca, znana litnia... w tek chwili waze 90kg a moja normalna waga to 60-65. Mam 35 lat, dwoje dzieci w wieku przedszkolnym i odchudzam sie po ostatniej ciazy, po ktorej po 3mcach po porodzie wazylam 75kg, tak tak, tak sie odchudzalam (wszystkie diety chyba swiata przerobilam) , ze powaznie wpadlam w tzw emocjonalne jedzenie (jesz nawet kiedy jzu nie mozesz) i w mega jojo. Bo zeby dobic prawie do 100 od 75kg w 2 lata to naprawde trzeba sie postarac. Ale sie zdolowalam :-( Nie mam jeszcze diety, na razie mysle nad jakims sensownym planem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolację zjadłam...o 17 piliśmy wtedy z mężem kawkę i do niej zajadałam pomarańczę no i potem nie byłam głodna, teraz jak co dzień się zaczyna , chyba musze chodzić wcześniej spać, popijam herbatkę miętową i się nie daję. Co do chromu to dostałam od taty: mam jeść drożdże, kasze, pieczywo pełnoziarniste, indyka, wołowinę, owoce morza, zielone warzywa jabłka i jajka, z wyjatkiem owocoów morza jem wszystko , no i moze drożdży bo te tylko w wypiekach więc patrząc na to nie powinnam mieć braków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truskawka... z takim nickiem to ja przyjmuję Cię w ciemno :) i tylko się nie poddawaj,taki sukces też chciałabym mieć już na koncie... na wiosnę urządzimy spotkanie i dopiero nam oko zbieleje z zachwytu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×