Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zlosna78

-30 kg na wiosnę zapraszam mamy po 30 stce

Polecane posty

Witajcie kobitki! Czy przygarniecie mnie do swego grona? Kolejny raz zabieram się za kolejna dietę. Tym razem chciałabym zrobic to jakoś, jak to się mówi "z głową". Nie chcę żadnych diet CUD ani głodówek ale przede wszystkim nie chce efektu JOJO. Problem w tym,że kocham słodycze i nienawidzę cwiczeń !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszamy :) my też odchudzamy się zdrowo ,ale ponieważ też uwielbiamy słodycze to pilnujemy się i to bardzo więc słodycze nie będą Ci tak łatwo oduszczone , a do ćwiczeń mam nadzieję Cię namówimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podjęłam kolejne wyzwanie , tym razem w związku z awarią steppera ćwiczę z Ewą Chodakowską , jej trening z gwiazdami pomijam część pierwsza i ćwiczę 2 i 3 wczoraj był pierwszy raz , dziś jestem już po drugim , jest leeepiej i jest bosko czuję wszystkie mięśnie :)))) I tak przez 30 dni do końca stycznia , już nie mogę się doczekać efektów , skoro dałam radę ze słodyczami to teraz walczymy z sadełkiem !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaczucha!! a jakie ty masz plany odchudzeniowe dużo tego masz do zgubienia ?? Napisz coś o sobie !!Pozdrawiam sylwestrowo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki! coś o sobie? jak widac w stopce ważę( o zgrozo! ) 74 kg. przy wzroście 162 :O Przez całe życie ważyłam w granicach 48-50 kg. W pierwszej ciąży sporo przybrałam na wadze ale po porodzie szybko i bez większych problemów to zrzuciłam. Ważyłam wtedy 55 kg i byłam zadowolona ze swojego wyglądu. Potem zaszłam w kolejną ciąże. Od porodu minęło 3 lata a ja nie mogę się uporac z nadmiarem kilogramów. Tak ,jak wcześniej pisałam stosowałam wszelakie diety,chodziłam nawet na siłownie ale chwila słabości i kilogramy spowrotem wracały. Szczerze powiedziawszy źle się czuję w swoim ciele ale z drugiej strony jestem taka leniwa i tak szybko się zniechęcam i tak KOCHAM słodycze że potrzebny mi jest porządny kopniak w tyłek :) Mam nadzieję,że przy was drogie dziewczyny wezmę się w końcu w garśc i zrzucę na wiosnę to sadło a jest tego ze 20 kg. Pozdrawiam serdecznie wszystkie babki i życzę mało chipsów i paluszków ale dużo dobrej zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowy rok 2013 nowa energia , nowe wyzwania duuuzo pozytywnej mocy!!! Ale jestem naładowana , sylwestra spędziłam niestety w domu (piszę niestety bo uwielbiam tańczyć ,a niestety mój mąż nie więc mało bywamy na wszelkiego rodzaju domówkach co bardzo mnie smuci) ale moi mali chłopcy byli dla mnie dzielnymi partnerami w tańcu , tak się wyszalałam, ze dziś ledwo się ruszam, do tego dołączyła jeszcze @ i umieram od rana ,ale humor nie słabnie , pozytywna energia nie maleje , zaraz zabieram się za ćwiczenia , dziś bardziej umiarkowanie ,ale nie odpuszczam :) Wiecie nie wiem jak z wagą ,ale zauważam różnicę w wymiarach , co prawda nie mierzyłam się ,ale widzę po ubraniach , ze jest lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martal_33
witam poczytałam babeczki Wasze forum i mam mocne postanowienie na zastosowanie najbardziej popularnej diety :"od jutra" :P A więc od jutra zacznę się kontrolować: zero słodyczy, mąki, jedzenia po 17. W maju mam komunię córki i chciałabym znowu fajnie wyglądać na zdjęciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martal_33
Dodam jeszcze że mam trójkę dzieci i przy wzroście 167 ważę 78 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczęta, Nowy rok - stare postawowienia... czyli i ja podjęłam decyzję czas na zmianę sylwetki coby latem na plaży ludzie greenpeace nie starali się mnie wpychać do morza myśląc że to jakiś zabłąkany waleń... W tym roku obchodzę 33 urodziny mam 3 wspaniałych dzieciaków, fajną pracę, fajnego męża tylko ja jakaś taka mało szczęśliwa ze swoim tłuszczem i cielskiem... Dzisiaj zaczęłam. Założyłam sobie zeszycik w którym zamierzam notować wyniki. Moje dzisiejsze wyniki to. 172/79,8 to jest jakaś masakra... Poszukuję wsparacia zeby pod koniec tygodnia nadal mieć taki zapał jak dzisiaj. Dlatego pragnę do Was dołączyć. U mnie najgorsze są popołudnia i wieczory kiedy to rzucam się na wszystko co jadalne... Jutro kolejny dzień walki samej ze soba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a witam ,witam! widzę, ze zapał i dużo pozytywnej energii nie tylko u mnie ,ale moje drogie jesli zamierzaćie stracić ją jeszcze w tym tygodniu to w ogóle nie zaczynajcie my tu męczymy się w słusznej sprawie więc żadnych zwątpień nie przyjmujemy !! Jest nam źle w swoim ciele , nie lubimy swojego tłuszczyku , no jak nie lubimy to po co on nam kazdego dnia , won !!! WIosna zbliża się wielkimi krokami więc do roboty Panie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja służę wsparciem dla każdego jestem tu co dzień i tak będzie do dnia kiedy moja waga spadnie do min 68 kg , taki mój końcowy cel , najmniej w zyciu ważyłam 65 kg przy wzroście 173 ,ale boję się o takiej wadze marzyć bo to już nie ten wiek ,ale 68-70 jest bardzo realne więc taka waga musi się wreszcie po 6 latach pojawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zlosna, ja jestem zdeterminowana... na pewno nie poddam się tak łatwo choć wiem ile razy będzie zwątpienie... i tego obawiam się najbardziej... dzisiaj już przetwałam pierwszy dzień, gdzie zoładek po świętach i wielkim żarciu mam tak rozepchany że jak dzisiaj mu ograniczyłam jedzenie to myślałam że mi kręgosłup strawi... ale nic z każdym dniem będzie lepiej... musi być... jedno co mnie martwi to to że jakieś choróbsko mnie łapie... wrrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. mam 75 kg przy 169 cm wzrostu. Moja waga to zwykłe lenistwo i obżarstwo. Postanowiłam to zmienić, bo żle sie czuję z nią, bo nie mam się w co ubrać, bo czuje sie mniej atrakcyjna, nie lubię obiektywu aparatu. Planujemy z mężem dziecko ale przeraża mnie myśl przytycia i tych kilogramów które zostaną mi po porodzie. chciałabym zrzucić jak najwięcej, przynajmniej te 15 kg bo taką siebie lubiłam. z początkiem roku chcę wziąć się za siebie. Dieta i przede wszystkim ćwiczenia. Gdy tylko zaczynałam temat odchudzania to wszyscy zaczynali swoje gadanie... a po co. przecież nie masz z czego ( mąż mnie kocha i nigdy nie powie mi że masz te kilka kilogramów za dużo) zazdrosna szwagierka która ma podobną figurę do mojej ( ale ona ma trochę pozostałości po dziecku) ciągle powtaża że schudłam i przez to cycki mi wiszą albo tyłek, a na wadze nic nie ubywa bo nic z tym nie robiłam Nowy rok jest dla mnie tym momentem, ale tak jak Wy potrzebująca kogos do pomocy, potrzebuje porad, łatwych przepisów na cos fajnego i zdrowego współzawodnictwa. Czy mogę do Was dołączyć? Czy możecie mi coś doradzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich ! Ja służę wsparciem dla kazdego więc zapraszam wszystkich chętnych :) jestem tu co dzień więc zawsze możecie na mnie liczyć . Ja odchudzam się zdrowo , 4-5 posiłków dziennie , każdy zbilansowany więc w każdym jem wszystko , posiłki co 3 godziny ostatni najpóźniej o 19 stej , owoce tylko do południa najczęściej na drugie śniadanie, poza tym z ograniczeń to tylko chleb rano nigdy potem, słodycze i cięzkostrawne potrawy ,ale takich raczej mało jadam nawet jak na diecie nie jestem , no i podstawa żeby piersi i całe ciało ładnie wyglądały ĆWICZENIA , ja do tej pory ćwiczyłam głownie na stepperze 40 min co drugi dzień , ale od 3 dni powzięła nowe wyzwanie ćwiczę z Ewą Chodakowską trening z gwiazdami , i tak do końca stycznia chcę zobaczyć efekty takiego codziennego ćwiczenia . Zapraszam zatem , wcześniej podawałyśmy z dziewczynami przepisy na różne potrawy dietetyczne i razem podajemy menu więc w razie czego pytajcie :) Dziś: 9- 2 kromka chleba razowego z pastą z ciecierzycy, kawałek ogórka i papryki 12- 2 jabłka 15 - muffinki z cukini 3 sztuki i surówka z kapusty kiszonej 18 2 łyżki sałatki : feta , kukurydza, seler konserwowy i fasola czerwona + jogurt i do tego 2 łyzki brązowego ryżu W piątek ważne ważenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Moje Drogie, Wszystkiego dobrego w Nowym Roku - Kochane Pozdrawiam serdecznie - również nowe odchudzaczki :) Ja po Nowym Roku wracam na właściwe tory. W sylwestra byliśmy u znajomych. Było sympatycznie i wesoło. Ale ze byliśmy z dzieciakami, to wiadomo nie było aż takiego luzu (przynajmniej dla mnie ;) ) Nie pogrzeszyłam zbytnio, zjadłam jeden kawałeczek ciasta czekoladowego, ale za to w Nowy Rok odmroziłam ciasta z Wigilii i tu już nie było tak różowo. Do tego ponadprogramowe czekoladki z żołądkową gorzką :( i na wieczór kroma z szynką. Dziś rano myślałam, że zwariuję - czułam się pełna i nafutrowana. Całe szczęście, że moi chłopcy wsparli mnie w ciastkach i nie pozwolili, bym pochłonęła całość ;) Od dzisiaj melduję pełne posłuszeństwo dietowe: Godz 7,00 - activia, kawa parzona Godz 10,00 - jabłko Godz 12,30 - sałatka ze szpinakiem Godz 16,00 - śledzie Godz 19,00 - jogurt Cieszę się, że nasze postanowienia nie słabną, że chwila słabości w okresie świątecznym nie przekreśliła naszych wysiłków. Martwi mnie tylko brak Czeresienki i Ali - Dziewczyny wracajcie, meldujcie się - NATENTYCHMIAST!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlosna, ok, w piątek ważenie ;) Ja dziś jeszcze troszkę sylwestrowo ;) Na paznokciach czerwień, a we włosach odrobina zachowanego brokatu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korasiu wiatj i Tobie również życzę, aby ten rok był pod każdym względem WYJĄTKOWY !! A ten brokat... musisz super wyglądać :) A co to za sałatka ze szpinakiem ??/ A ja znalazłam sposób jak upiec ciasto i potem nie mieć na nie ochoty... ;) Chciałam zrobić coś słodkiego ,ale niezbyt kalorycznego no i ...przekombinowałam, zrobiłam jakiś mutant , niby szarlotka ,ale bez cukru i z warstwa kremu budyniowego i do tego beza niskokaloryczna która bezy nie przypominała, moi Panowie to mega żarłoki słodyczowe wiec nie kręcili nosem tylko jedli ,a ja zjadłam kawałeczek i miałam dosyć i o to posiadłam tajemnice :) Uciekam , bo własnie ślęczę nad inwentaryzacją , takie uroki własnej małej firmy ,ale jeszcze zajrzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlośna, na pewno świetnie sobie poradzisz z inwentaryzacją. Jeżeli chodzi o sałatkę ze szpinakiem, to składniki są następujące: sałata lodowa, szpinak (świeży kupiony w biedronie), świeża bazylia, papryka czerwona, cebulka czerwona, pomidorek, troszkę mozarelli + sos (oliwa z oliwek, zioła prowansalskie, czosnek, pieprz, sól) Pychota - naprawdę można się najeść zielonym, kwestia doprawienia :) Do tego zjadłam dwie kromeczki pieczywa. Kochane, jak rozpoczęłyście dietowanie ? - czekamy na pierwsze relacje jadłospisowe. Ja niestety dziś w pracy, ale jak to mówią - środa minie - tydzień zginie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajcia, Też mam taką "szwagierkę", która w mig widzi każdy dekagram, który przybędę, natomiast jak chudnę, to z uszczypliwością stwierdza, że i tak pewnie zaraz nadrobię. Na szczęście nie rozmawiamy z byt często :) Ostatnio jak pochwaliłam się, że troszkę zrzuciłam, bo już szwankowało mi kolano, to rzuciła tylko "nie przesadzaj, kolano na pewno nie od nadwagi - przecież nie ważyłaś znowu 100 kilo (jak ona)" Ona sama jest tęższa ode mnie, ja zawsze przełykałam "łzy goryczy", gdy była złośliwa, nic nigdy nie odpaliłam, zawsze byłam cierpliwa i wyrozumiała. Ale ostatnio nie wytrzymałam i odpaliłam tak, że jej w pięty poszło. Powiedziałam tylko, że może nie ważę 100 kilo, ale jak zgubiłam 9 kilo czuję się fantastycznie i polecam każdemu :) Na takich jak ona trzeba w ten sam sposób. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki! Jak to dobrze,że Was mam! Mam dzisiaj totalną załamkę i zjadłabym wszystko co mam w zasięgu rąk. Otwieram szafkę a tam uśmiechają się do mnie czekoladki i wręcz wołają "zjedz nas!". Teraz robię na obiad dla moich chłopaków zapiekankę z makaronem,dużą ilością sera i kiełbaski. A co ja mam na odiad? Ryż z warzywami :O Na szczęście weszłam na forum i czytam o waszych motywacjach i działaniu i stwierdziwszy,że jestem mazgaj i maruda muszę się wziąc w garśc. Moje dietowanie polega na jedzeniu 5 posiłków dziennie o stałych porach. Ostatni posiłek o 18-tej. Staram się nie przekraczac 1500 kcal. A na śniadanie zjadłam dzisiaj dwie kromki pieczywa ziarnistego z serkiem light i szklanka soku pomidorowego. Jako przekąskę zjadłam jabłko. No i czas na obiadek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaczuszko, jak jeszcze raz czekoladki będą się do Ciebie uśmiechały, popatrz na nie z politowaniem i powiedz im, że są zbyt słabe, żeby mogły Tobą rządzić. Że sama decydujesz co jesz - i na pewno nie będą to one :) Słodyczom mówimy kategoryczne NIE :) Styczeń przeleci, luty też i od marca powoli będzie robić się wiosna!!! MUSIMY SIĘ ZEBRAĆ W SOBIE I ZACISNĄĆ PASA!!! A jeżeli zdarzy się grzech - to pokuta jest ogromna - i przyznajemy się oczywiście publicznie :) Ja w ramach pokuty za wczorajszą rozpustę - dziś po pracy włączę zumbę (link od Zlosnej, podawała jakoś niedawno na forum) i do tego brzuszki. Minimum 120.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No brawo, brawo ,opieramy się wszystkim słodkościom, mówimy im zdecydowane nie !!! niech się usmiechają , niech robia maslane oczy , ale to my mamy mózg i mozemy się im oprzeć !! Chcemy wyglądać łądniej ??!! Chcemy być zdrowsze??!! No to do roboty !! Kaczucha bardzo dobre założenia , razem z Korasią też tak jemy , bardzo zdrowo i rozsądnie, to wróży sukces !!! Korasiu !! Brawo , poćwicz troszkę , popoć się od razu poziom hormonów szczęścia osiągnie zenit :) Ja tez zaraz uderzam w ćwiczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No brawo, brawo ,opieramy się wszystkim słodkościom, mówimy im zdecydowane nie !!! niech się usmiechają , niech robia maslane oczy , ale to my mamy mózg i mozemy się im oprzeć !! Chcemy wyglądać łądniej ??!! Chcemy być zdrowsze??!! No to do roboty !! Kaczucha bardzo dobre założenia , razem z Korasią też tak jemy , bardzo zdrowo i rozsądnie, to wróży sukces !!! Korasiu !! Brawo , poćwicz troszkę , popoć się od razu poziom hormonów szczęścia osiągnie zenit :) Ja tez zaraz uderzam w ćwiczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No brawo, brawo ,opieramy się wszystkim słodkościom, mówimy im zdecydowane nie !!! niech się usmiechają , niech robia maslane oczy , ale to my mamy mózg i mozemy się im oprzeć !! Chcemy wyglądać łądniej ??!! Chcemy być zdrowsze??!! No to do roboty !! Kaczucha bardzo dobre założenia , razem z Korasią też tak jemy , bardzo zdrowo i rozsądnie, to wróży sukces !!! Korasiu !! Brawo , poćwicz troszkę , popoć się od razu poziom hormonów szczęścia osiągnie zenit :) Ja tez zaraz uderzam w ćwiczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! ale mi wjechałyście na ambicję z tymi cwiczeniami! Ja co prawda wczoraj zrobiłam sobie ze 4 km marszu ale dzisiaj już się we mnie leń obudził :( Teraz to nie mam innego wyjścia jak tylko odpalic sobie płytkę z cwiczeniami Ewy Chodakowskiej. Mam dwie płytki z jej cwiczeniami ale żadnej ani razu nie włączyłam. Jak to piszę to mi się wstyd robi,że taki leniwiec ze mnie. A z tymi słodyczami to problem tkwi chyba w głowie,jak z każdym innym nałogiem. Cały dzień męczyła mnie ochota na coś słodkiego i postanowiłam na podwieczorek zjeśc 2 kromki pieczywa ryżowego z łyżeczką dżemu (bez cukru). I co się okazało? Że po kilku dniach abstynencji słodyczowej dżem był ZA SŁODKI!!! Już mi się odechciało czegokolwiek słodkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczęta, Jest dobrze!!! Samopoczucie 10 :) dawno tak dobrze sie nie czułam. To dopiero drugi dzień a ja już czuję sie o tonę lżejsza... Po wczorajszym traumatycznym dniu dla mojego zdezorientowanego brzusia dzisiaj było już super. Do pracy zabrałam chlebek razowy z białym serkiem i ogórkiem, do tego płatki z mlekiem 0,5 i owocami,zrobiłam sobie na późny obiadek rybę z piekarnika w folii z warzywami i czuję się naprawdę super. Nawet nie rzucam się na jedzenie czego najbardziej obawiałam się po powrocie z pracy :) Teraz wykąpię dzieciaki, nakarmię i czas na sciskanie i tłamszenie mojego sadła na ab shaper'ze :) będzie dobrze... musi być. Ten rok należyu do NAS :) Buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×