Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fsadsa

czy tresować dlaej dziecko

Polecane posty

Gość fsadsa

syn ma 1,5 roku, jest energicznym i żywiołowym dzieckiem, ale nie jest złośliwy ani agresywny; do tej pory zawsze byłam wobec niego czuła i zapewniałam mu poczucie bliskości, bezpieczeństwa, uwagę; nigdy nie brałam go na przetrzymanie gdy płakał, nigdy siłowo nie próbowałam oduczać jedzenia w nocy (i do tej pory zdarza się, że w nocy woła mleko), nie odebrałam smoczka. Taka filozofia wychowania w bliskości jest jakoś zgodna z tym co mam w sercu. Chciałam się poradzić natomiast bo ostatnio pojawił się problem. Synek nie chce spać, ucieka z łóżka, szaleje - niczym nie mogliśmy go okiełznać, robi wszystko, żeby nie spać. Pewnego wieczoru już nie wiedziałam co zrobić i dałam go do łożeczka, bo nie miałam siły za nim gonić a bałam się, że sobie coś zrobi. Synek płakał godzinę (z przerwani, z prawie spanie itp). Sęk w tym, że po godzinie zwymiotował z tego płaczu i flegmy. I co dalej robić? wiem, ze będą takie sytuacjie, kiedy nie będę mogła ustąpić, gdy płacze, bo mi na głowę w końcu wejdzie, ale jak zachowac się po tym incydencie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsadsa
nikt nie doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
wez dzieciaka na rece i przytul a nie ryczy godzine az do porzygania,suka nie matka jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
przez godzine plakał? dziecko nie moze plakac tak długo. ja ci nic nie doradzę bo moja jest od urodzenia grzeczna i nigdy nie byla tresowana,zresztą co to wogóle za słowo? to znaczy nie doradze ci bo mam swoją filozofię wychowywania dziecka ale mało kto sie z nią zgadza,choc jest o dziwo skuteczna bo mam grzeczne i kochane dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsadsa
on nie chce być na rękach, jak go próbuję przytulić to się usztywnia, wyrywa i robi wszystko, żeby uciec; i bez przesady zrobiłam to 1 raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsadsa
łącznie przez godzinę siedział w łóżeczku i chwilę płakał, chwilę, chwilę siedział spokojnie, chwilę walał się po materacu przysypiając, potem znowu wstawał i płakał i tak w kółko; wszystko to trwało ok godzinę; i ciekawa byłam komentarzy, bo w innych wątkach często piszą, żeby dziecka przetrzymać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
nie można dziecka "przetrzymac"-to znaczy pozwolić zeby plakał tak długo az przestanie z wyczeroania.moja znajoma tak robiła swojej corce,i jeszcze inne metody stosowała,takie jak tu niektorzy chwalą (klapsy,bicie,wrzeszczenie itd...) ,teraz jej córka jest narkomanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ging gongjjj
Autorko, wsłuchaj się w siebie pokaż dziecku, że starasz się go zrozumieć mój syn ma 2 latka, od jakiegoś czasu ma ataki histerii, o drobiazgi zaczyna się np że nie chce ubrać się, i nawet, jak dam mu spokój, dalej wyje, sam nie wie, o co, nie da się wziąc na ręce, skacze, wymachuje rękami, no histeria daję mu spokój na minutę, dwie, potem do niego idę i już chce do mnie iść, przestaje płakać i już jest dobrze wydaje mi się, że dziecko w tym wieku chce zademonstrować swoje zdanie, chce mieć na coś wpływ. Pozwalaj mu, ale... ;) mój np jak chce moje nożyczki, dam mu na chwilkę, po czym zanoszę go, żeby je odłożył, bo jakbym sama mu zabrała to znowu byłby ryk co do spania też u nas się schrzaniło ale staram się czekać, aż naprawdę jest zmęczony (nie przemęczony!), wtedy jest ok to już mały chłopczyk, nie niemowlak;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ging gongjjj
A mleko w nocy mój też od jakiegoś miesiąca znowu pije:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, a teraz rzuciły
się na Ciebie świetę mamusie z tego forum, czyli te, które mają magicznym sposobem same grzeczne dzieci..... A z drugiej strony żadna nie przyzna się, że dziecko jej nie słucha, że nie chodzi spać o 8 wieczorem i jada co zechce..... Ja mam dwójkę. Starszy ma 5 lat. Siedem światów z nim było pod względem wychowawczym za młodu i nadal jest, choć już nieco okiełznany. Nie brałam na przetrzymanie, ale tez nie pozwalałam na wszystko. Przede wszystkim jak chciałam coś radykalnego wprowadzić, to wbrew nazwie robiłam to stopniowo. Czyli np. zasypianie w łóżku synka. Upodobał sobie zasypianie w salonie, aż zwyczajnie zrobił się za cięzki żeby go tak codziennie nosić do łóżka. Początkowo się awanturował, krzyczał, płakał, to się go tuliło, prosiło i tak w kółko. Jak się pierwszą noc udało zasnąć z nim w jego łózku to już trzymałam się twardo zasady, ze nie mozna się poddać i 9 razy pod rzad musi zasnąć u siebie. Faktycznie już po tygodniu, były tylko lekkie sugestie, ale nawet sam wymyślił "wyścig" do łóżka. Kto pierwszy dobiegnie z drugiego pokoju i tak mu się to spodobało, że utrwaliło efekt... Z dziećmi nie jest łatwo. Trzeba być i konsekwentnym i mieć serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Mój je co zechce- co w tym złego? Przecież ja robię to samo... jak zażyczy sobie jajko czy kanapkę na obiad, to dostanie o ile obiad można odgrzać... A ze spaniem... hm, z moim problem o tyle że nie ma już szczebelków dookoła i po prostu wychodzi kiedy chce. Czasem, kiedy jest przemęczony, to nie może zasnąć i bywa że tulę na kolanach... Wszystko, muzyka, masaż czy bajeczka, to dla niego sygnał do zabawy, więc ciężko jakieś sposoby mieć... po ciemku też się bawi, musiałby mieć pusty pokój z samym łóżeczkiem, a najlepiej materacem, bo po łóżku skacze i sprawdza jakie dźwięki szczebelki wydają. Ale i z samego materaca zdjąłby prześcieradło... Ostatnio coraz częściej odpuszczam mu drzemki- jedyny sposób żeby moje dziecko spało jak człowiek. Z drzemką, zwłaszcza teraz, jak po drzemce i obiedzie robiło się prawie od razu ciemno, nie miał się kiedy wybiegać na polu- a nic innego nie działa na spokojne zasypianie... Co do tresowania- nigdy tego nie robiłam i nie zrobiłam, nie zostawiłabym płaczącego dziecka na godzinę. Na histerię nie reaguję i za moment zajmuje się czymś innym, a jeśli mu nie przechodzi to znaczy że jest zbyt przemęczony żeby się uspokoić sam... i trzeba mu pomóc. To maluszek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wifigdansk - a mogłabyś zdradzić swoją filozofię wychowywania dzieci? Ja jestem dopiero na początku drogi i chętnie poczytam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wifigdansk - a mogłabyś zdradzić swoją filozofię wychowywania dzieci? Ja jestem dopiero na początku drogi i chętnie poczytam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsadsa
celowo napisałam 'tresowac' bo nie lubie takich metod; siedzialsm przy synku cały czas i serce mi pekalo, ale nawet zawadzka takich metod używała więc pomyślałam że tak trzeba; i synek raczej nie miał jakiejś traumy bo jak zwymiotowal i wyjelam go z lozeczka to od razu uśmiech i 'bawimy' -to był raczej taki płacz z premedytacją; i uważam, że synek nie jest niegrzeczny, jak ktoś sugerowal, jest po prostu ruchliwy i żywiołowy i bardzo pogodny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsadsa
i chodziło mi o to jak reagować w histerii, jeszcze takiej nie było, ale syn jest uparciuch i może długo wrzeszczec i też może wtedy zwymiotowac; i nie ma co porównywać dzieci, jedne są po prostu poxdatne i ugodowe, a z innym trzeba się naglowkowac żeby okiełznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie myslisz jakbys od noworodka kladła dzieciątko do swojego łożeczka to byc czasem mu mniej krzywdy zrobila, niz teraz co ty robisz gdy dziecko juz ma 1.5 roku i dopiero odbiera to jako kare ?!! Sama na wlasne zyczenie dziecko "karcisz" w jego oczach, a ono nie wie dlaczego raptownie z dnia na dzien tak zaczelas sie zachowywac Jakby opd samego początku mial jedne model spania to by z tym roslo I prosze Cię, nie pisz mi tu o milosci czy poczuciu bliskosci z dzieckiem, bo akurat w twojej sytuacji masz takie cyrki jakie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamamatata
Toksyczna Kobita nie przesadzaj, bo dziecko można oduczyc ale stopniowo. Ja też raz nie reagowałam na płacz dziecka bo byłam padnięta i chciałam żeby mąż się zajął nią, ale też był padnięty. Byliśmy w trasie spaliśmy u siostry a córcia leżała między nami. Ciężko jest czasem. Jest się przekonanym, że będę tak i tak robić ale życie jest życiem, pisze swój scenariusz. Z resztą nikt nie jest idealny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mamamamamatata "-- mi tego nie tlumacz.Milo bylo by z twojej strony abys wlasnie autorce napisala jak stopniowo oduczac dziecko,bo widac ewidentnie po jej ostatnim zdaniu w glownym poscie,że kobieta jest calkowicie zdezorientowna w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
Moja jest w tym samym wieku i tez ostatnio robi cyrki przed spaniem. Tez mam wrażenie ze płacze zeby wymusic a nie dlatego ze jej tak źle. To co pomogło troszke to - kładzenie ok 20 min wczesniej, bo im bardziej zmeczona tym bardziej marudna. Jak jest cięzko to pozwalam jej zasnac w naszym łozku - pewnie to blad ale ja tez jestem taką "miekka" mama. na szczesice ona tylko czasem chce spac u nas.. zwykle sama wybiera łozeczko. Jak jest u nas to pytam czy chce na poduszce mamy czy taty, zeby zajeła sie wyborem i zapomniała o placzu. Jestem przy niej kiedy ryczy ale nie przytulam bo tez nie pozwoli wiec na siłe tego nie robie. Siedze obok i zaczynam cos opowiadac, tak zeby ją zainteresowac. Używam w opowiesci słow które ona potrafi powiedziec bo te sowa najbardziej zwracają jej uwage. śpiewam piosenki które lubi. Najpierw takie które potrafi tanczyc czy pokazywac, jak sie uda wciagnac do zabawy i uspokoic to bardziej kołysankowe na wyciszenie. Nieraz to dlugo trwa i kosztuje sporo nerwów. Ale dobrze jest wziac głeboki oddech i jakos sie uspokoic, bo jak ja jestem zdenerwowana to ona tym bardziej. Moze czesc moich metod sie sprawdzi i u ciebie. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
acha.. co warto by napisac: jak dziecko jest w trakcie napadu histerii , to nie zrozumie zadnego tłumaczenia, nie uspokoi sie samo od czekania. Chwile mu trzeba dac na odreagowanie ale kilka minut tylko. Jedyne co mozna zrobic to przerwac atak odwracając uwage, dopiero wtedy cokolwiek do dziecka dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
A ja nie rozumiem dawkowania przytulania czy czułości, czy zasypiania razem- bo i to jest formą okazywania czułości i dawania dziecku poczucia bezpieczeństwa. Niektóre dzieci tego potrzebują, koniec i kropka. Uważam że dziecko powinno mieć "swój" teren, swoje łóżeczko, ale na tyle na ile jest w stanie się przystosować. Gdybym miała dziecko które zaśnie spokojnie tylko ze mną, to by ze mną spało. Pamiętam jak mały miał jakieś 8 mcy- wychodziły mu 4 zęby na raz, budził się po nocach przestraszony i płakał... I spał z nami, bo tylko wtedy był spokojny. Kiedy przestał ząbkować, wrócił do siebie. Kocham męża, lubię się do niego przytulić, nie śpię spokojnie kiedy go nie ma... więc czemu mam odmawiać tego dziecku? A ostatnio też miałam wieczorne wycie- już gorąco mi się robiło, może 2 czy 3 razy od urodzenia tak miał... wrzeszczał ponad godzinę, najpierw mąż go próbował położyć, potem ja.. Pewnie by siedział i bawił się grzecznie traktorkiem, tyle że się chwiał ze zmęczenia. W końcu pomogła butla ciepłego mleka, bo dziecko ze zmęczenia nie mogło nic robić, a było tak rozdrażnione że samo też nie potrafiło się uspokoić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emocje z rodzica przechodza na dziecko(Dziecko wyczuwa co czujesz). Wiec sama musisz byc w takich sytuacjach opanowana(Napewno to trudne ale trzeba sie starac.) Tez jestem za tym aby stopniowo i konsekwentnie wprowadzac zmiany. Do poki dziecko nauczysz potrzeba czasu ... Te sposoby ''superniani' sa skuteczne tylko nie koniecznie czlowiek potrafi je tak wykorzystac.. Zawsze popełni sie jakis bład, ale kazdy bledy popełnia i nie ma ludzi idealnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marmozeta lwia
Nie wiem, czy to pomoże, ale u nas sprawdza sie taki model, ze córce opowiadamy, co się bedzie działo. że np. teraz dostanie kolację, potem pójdziemy na górę, umyjemy się, założymy pizamkę, potem jej poczytam bajki. Na dole to tyle. Jak już jesteśmy przy wyborze bajek, to mówię - ok, to przeczytam ci te bajki, a potem położę cię do łóżeczka. W sumie to jak ja ją kładę spać, to z nia zostaje, póki nie zaśnie, ale mój maż wychodzi i też jest dobrze. Kłaść sie spac to ona nie lubi, ale akceptuje ten rutyał jak na razie - ma 21 mcy. Może zacznie świrować niedługo, mam nadzieje, że nie :) Ale zgadzam się z toksyczną, że lepiej w wieku niemowlęcym załatwić tę sprawę. Moja córka przeszła do swojego pokoju w wieku 9 mcy i uważam, ze to było w sam raz. Wczesniej miała łóżeczko w naszej sypialni, obok łóżka, ale spała tam, nie z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsadsa
ja nie mam na celu nauki zasypiania w łóżeczku; postąpiłam tak, bo mały jakiejś głupawki dostał i juz nie wiedziałam co zrobić; a każda próba wzięcia na własne łóżko kończyła się ucieczką i zabawą; nie rozumiem o co chodzi z tym parciem na zasypianie w łóżeczku, w końcu kiedys dziecko samo zechce samodzielnie spać, a do tego czasu może zasypiać ze mną; i tak do wiadomości Toksycznej, synek zasypiał przez pół roku samodzielnie położony właśnie do łóżeczka, po pół roku poszłam do pracy i osoba, która opiekuje się dzieckiem nauczyła je zasypiać kładąc się na łóżku przy nim i dlatego wieczorami również przestał w łóżeczku zasypiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsadsa
i napiszę, że faktycznie od kilku dni jest lepiej i pomaga że już od 17 powtarzam kilka razy, że robi się ciemno, idzie noc i niedługo trzeba będzie spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
elka felka ja zkolei jestem juz doswiadzconą mama bo urodziłam Ją po 35 r. ż wiec jestem juz niejako "stara wyga" no ale wlasciwie to neiwazne w jakim wieku się urodzi,wazne jest podejscie. czy to dziecko jest dla kobiety największym darem niebios,miłoscią jej zycia,kimś najważniejsyzm we wszechświecie,czy tylko jest bo jest,bo mąż chciał,bo babcia chciala,bo się zdarzyło bo taka jest kolej rzeczy i trzeba je kochać. co do spania to stosuje metode ktora tu bardzo nie podoba się prawie wszystkim-poprostu spię z nią:) i to nie dlatego zeby być mama-eko,czy dla jakiejś głupiej mody tylko z prostej przyczyny-bałam się smierci łożeczkowej,ktora moze wystąpić do 6 mc życia a potem juz tak zostało. poza tym mala jak na poczatku spala w swoim łozeczku to byla strasznie zimna,wręcz lodowata,pomimo ciepłego mieszkania.a jak ją bralam i przytulałam to ogrzewałam ją tez własnym ciałem no i tak juz zostało. u mnei jest zasada,bajki konczą się o 21 i wtedy juz musi isć do łożka,moze się jeszcze bawic jakas maskotką,podgryzać paluszka czy pić soczek ale musi juz leżeć i zasypiać. a ja wtedy na kompa:) i spokojnie zasypia,bo wie,ze predzej czy pozniej się do niej przytule i ona to bedzie czuła. oczywiscie nie radze tu takich sposobów-bo wiem,ze wiekszość ma męza wiec trudno by było spac z dzieckiem.ja mam poprostu pod tym wzgledem łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama;)
"....podgryzać paluszka czy pić soczek ..." :O .... a pozniej pojawiaja sie tematy : "Moje 3 letnie dzieko ma zepsute zeby i zupelnie nie wiem dlaczego !" :O .... No ale to tak of top.... A w temacie ... moja corka tez uciekala, autorko .... w sumie nigdy nie miala problemow z samodzielnym zasypianiem ale jak dostala "dorosle lozko" to spodobala sie jej "wolnosc" ;) .... i nie tyle szalala ile potrafila i 50 razy z lozka wstac i do salonu albo do naszej sypialni przytuptac ... konsekwentnie pdpowadzalismy do jej pokoju i kladlismy do lozka .... az do usmiechnietej ;) U dzieci dziala TYLKO konsekwencja : jesli Twoj synek ucieka i szaleje za kazdym razem trzeba go do lozka spowrotem odprowadzic i polozyc.... tylko pytanie : komu sie znudzi wczesniej ;) ? :P U nas trwalo to jakies 2 tygodnie, wytrzymalismy :), i teraz mamy juz spokoj :) : zdarzy sie ze z lozka wujdzie i do nas przyjdzie ... najczesciej zeby sie jeszcze przytulic :), ale sa to sporadyczne sytuacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsadsa
na razi ejest już ok najlepiej działa na niego najprostszy argument - jest już ciemno, gdzie chcesz iść? - genialne w swojej prostocie - synek zostaje w łóżku; opowiadamy mu przez 10-15 minut, że wszscy których zna juz śpią i on w końcu tez zaspia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsadsa
martwi mnie natomiast to, że on juz doskonale wie, ze może wymuszać płaczem; na razie pomaga odwracanie uwagi, ale boję się że kiedyś nie pomoże; a inna sprawa która mi nie daje spokoju to mycie zębów - mimo że robiłam to od pierwszego ząbka, synek jakis czas temu się zaparł i nie chce wpuścić szczoteczki do buzi; ewentualnie ajk wpuści to tak tąszczoteczkę pomulda i koniec:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×