ile czu trwa przyzwyczajanie sie do zycia osoby pracującej?

to drugi dzien..po 8 godzinach w pracy jestem tak zmeczona,ze nie mam na nic sily.po robicie ide spac;/ a to dopiero 17 przeciez.czy przywykne do tego trybu zycia?czy po prostu jestem mieczakiem? dodam,ze to wyczerpujaca i wymagajaca praca umyslowa,nie fizyczna. mam ochote sie zabic,bo nie mam dla kogo zyc..nie dosc,ze ta praca mnie wykancza chociaz pewnie jest to zwykla praca,to jeszcze jestem sama od dwoch lat i nie widze szans na zmiane bo od 2 lat nie wychodzi a staralam sie bardzo kogos do kochania znalezc.strasznie przygnebia mnie takie szare zycie bez bliskiej osoby.

:-D :-D :-D Ja co prawda pracuję na produkcji, ale mam tak, że przychodzę na 8 rano i nie wiem o której wyjdę - średnio pracujemy do 18, ale też do 19, czy 20... zdarzało się nawet ze dwa razy, że musiałem zostać w pracy przez DOBĘ :-D Do tego zazwyczaj soboty + często niedziele. W miesiącu mam ponad 200 godzin. A ty tutaj płaczesz bo pracujesz 8 godzin dziennie od poniedziałku do piątku :-D

nie mowie,ze to normalne...mowie,ze ja jestem slaba fizycznie,mam kiepskie zdrowie,ale nie dosc kiepskie zeby isc na rentę...dlatego tak to wyglada pewnie a Tobie wspolczuje...stoisz czy siedzisz? w sumie fizyczna praca to co innego tez..

Głównie stoję. W sumie to ja też mam szczerze dość swojej pracy. Ale z drugiej strony mam stałą umowę i z jakieś 2,7 tys. na łapę - pracuję na akord.

sa prace kiedy rypie sie po kilka miesiecy bez weekendow i swiat gdzie sen jest luksusem. ale to sa bardzo dobrze platne zawody i potem sa bardzo dlugie urlopy (najczesciej tez platne)

To u mnie się rypie po kilka miesięcy bez weekendów, świąt, sen jesy luksusem, ale nie mam ani długich urlopów (wykorzystuje urlopy jak akurat nie ma roboty) a płatny jest tak sobie. :-D

Tylko 8 godzin? - ja pierdolę naprawdę niczego innego nie było? :O to w ogóle jest legalne?

ja sie nie przyzwyczailam ..pracowalam potora roku i ciagle bylo mi ciezko wstac na 6 do roboty..teraz nie pracuje..wstaje o 9..:)

Po roku jest już OK . Po pierwsze już znasz się na swojej robocie więc odpadają różne lęki z tym związane .Po drugie organizm przyzwyczaja się do nowego środowiska i rytmu dobowego .

i co,uwazacie ze to normalne?niewolnictwo i tyle

Ale wy kurwa słodcy jesteście. :-D Wszyscy wiemy jakie mamy bezrobocie i niestety ale nie ma zmiłuj. Mam do wyboru albo nie pracować w ogóle, albo zapierdalać jak dziki chomik. Natomiast wybaczcie ale nie czuję się wykorzystywany. Płacą mi za nadgodziny - a raczej sam je sobie wyrabiam bo to jest na akord. Jest to dobrowolna umowa pomiędzy mną a moim pracodawcą. Jak nikt mnie nie zmuszał do takiej pracy. A niekiedy potrafią zarabiać ponad 20h na godzinę - ale wtedy pracuję na dwóch maszynach i to jest hardcor :-D :-D :-D

*A niekiedy potrafią zarabiać ponad 20zł na godzinę

no wiec uwazam,ze to nienormalne ze nie mozesz pracowac normalnie-tylkp musisz zapierdalac albo nie pracowac wcale.. ale ciesz sie jak swinia w deszcz..ciekawe ile tak pociagniesz

a ja pracuje srednio 3-4 godziny obecnie, plus nauka :) zycie jest zajebiste :D

Jak na razie to TY nie możesz pociągnąć nawet tych ustawowych 8 godzin za biurkiem :-D

ja za200h w miesiacu mialbaym z 4tys ALE UURO!!!!!!!!!!!!!!! TYLKO MI NIKT NI DA PRACOWAC 200H A BYM CHCIALA:) A TEN DYMA ZA 2700 DZIEN I NOC, PORAZKA

no wlasnie.przez takich entuzjastow zapierdalania jest taki a nie inny rynek pracy jakby chetnych nie bylo to by placili wiecej ze mniej godzin bo by nie mieli wyboru

JA MAM 37GODZIN W TYG, JAK CHCE WEEKENDY MAM KAZDA GODZINE PLACONA X2 NAWET NADGODZINE:) NIE ZMECZE SIE A KASAKA LECI.

Z takim podejściem nie wróżę ci kariery w życiu. Owszem, trzeba się cenić ale też znać realia i jak trzeba zaciskać zwieracze. Uwielbiam teksty "a u nas w Londynie"... Ale Polska to nie Irlandia czy UK. Stawki wyznacza RYNEK, a te z kolei zależą głownie od poziomu REALNEGO bezrobocia. A u nas bezrobocie oficjalnie wynosi ponad 13% i leci do góry. Więc nie pierdol mości książę. Niestety ale prawda jest taka, że na moje miejsce znaleźli by kogoś za znacznie mniejsze pieniądze - i tak też robią bo nowym pracownikom dają z 3/4 tego co starym, a mogliby jeszcze obniżyć. Tak czy siak ja całe życie tak zapierdalać nie będę. A jak na razie dziękuję hrabiom za rozmowę bo jutro czeka mnie "wyzysk" od 8 rano

masz sie czym chwalic, ahahhahaahah