Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rzodkiewka na bakterie

Temat dla tych ktorzy sie poddali i nie tylko

Polecane posty

Rzodkiewka,bardzo dziekuje za informacje....zaczynam produkcje kefiru i kuracje.To sie nawet dobrze sklada ,bo dzis ma wizyte u lekarza i pewnie jakies badania....sprawdze najnowsze wyniki teraz a potem znow po jakims czasie picia kefirku.Dodam,ze podobnie jak Ty od dluzszego czasu nie biore juz antybiotykow.Jeszcze nie moge odstawic przeciwbolowych ale moze i to sie zmieni wkrotce...A moze masz jakis naturalny sposob na usmierzenie bolu?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz w pracy, czekam na klientow;) Jolu a gdzie mozna nabyc tego grzybka tybetanskiego?jesli wiesz to napisz prosze, moze i wyprobuje:) Jesli chodzi o bol, na poczatku bolalo mnie gardlo, mialam angine ropna, ten bol czasami byl bardzo silny, gdy zaczynalam robilam sobie tez plukania szalwia, woda z soda, troche pomagalo, z czasem bol minal.Bardzo bolaly mnie nogi, pewnie stawy, czasami czulam sie jak staruszka a wine zganialam na swoj wiek, bo przeciez skonczylam 30lat...teraz juz wiem ze mialam zapalenie stawow, po wprowadzeniu zmian w moim zyciu, po zmianie pozywienia, te dolegliwosci z czasem ustapily. Mojego meza czesto bolaly plecy, wykonuje prace fizyczna duzo sie nadzwiga w swojej pracy, pytalam Dr.Andre Kulisz jak mozna mu pomoc, powiedzial bym robila mu oklady z wody, raz zimnej raz ciepej na przemian, dodatkowo smarowalam mu plecy sokiem z imbiru no i pomoglo na chwile obecna, no i jeszcze kapiele z dodatkiem soli morskiej i olejku pichtowego.Moj maz jada zdrowo, ale w pracy podjada "syf", jego praca zwiazana jest z gastronomia, no ciezko mu sie oprzec, ale w domu nadrabia, to samo jesli chodzi o synka, w domu staram sie by jadal zdrowo, ale w zerowce posilki nie naleza do najzdrowszych, zakazalam podawania synkowi mleka, z reszta ciezko, no ale w domu nadrabiam ile sie da. Jolu a co dokladnie Cie boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzodkiewko,grzybka dostalam od znajomej.Wiem,ze bardzo szybko sie rozrasta i ludzie chetnie sie nim dziela.Moze po prostu rzuc haslo na forum i byc moze ktos z Twojej okolicy posiada w nadmiarze i sie podzieli.Widzialam tez oferty na allegro,tylko nie wiem jak taki grzybek znosi przesylke.Moglabym podeslac Ci swojego jak juz podrosnie...tyle,ze ja mieszkam w Toronto.ale jak juz zdazylam wyczytac w necie to ponoc mozna go suszyc i nawet mrozic...Wiec jak nie dostaniesz u siebie to sprobuje podeslac Tobie suszony.U mnir teraz 3 nad ranem,ok.poludnia powinnam miec pierwszy kefir.Dam znac jak smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolu bardzo Dziekuje za propozycje, moze uda mi sie nabyc ten grzybek T. tutaj w Polsce, no i daj znac jak juz sprobujesz:) Artykul bardzo ciekawy szczegolnie dla osob z zaawansowanym rakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze zainteresowana
No, ja też przeczytałam info z linku- cenne wiadomości, dzięki :-) Rzodkiewko- miło mi, że masz takie odczucia. :-) Ja od najmłodszych lat byłam raczej poszukującą osobą, nie mogłam się określić co do religii, ale wierzyłam w Boga, tyle, że odchodziłam co rusz. Półtora roku temu, jak się dowiedziałam o tym guzku, to oczywiście panika, płacz itd. Rzuciłam się w poduszki i płakałam. Potem wstałam, usiadłam do internetu i zaczęłam szukać. Tyle, że coś się zmieniło, bo takie same " suche", "lekarskie" porady, nie dawały mi ani nadziei, ani radości. Oczywiście nauczona doświadczeniem, powiedziałam, że tym razem z daleka od lekarzy, nie dam się zastraszyć, no i tak szukałam, szukałam, aż wreszcie natrafiłam na ciekawą stronę pewnego zielarza i tam było sporo informacji o ziołolekach oraz adres emailowy do tego zielarza. Napisałam do tego pana, z zapytaniem o pewien ziołolek, a konkretnie o Cat's Claw, czyli vilcacorę. Pan okazał się być bardzo miły i pomocny, napisał mi co i jak, jak stosować itd, ale najbardziej, NAJBARDZIEJ ucieszyły mnie jego słowa; "ważne by codziennie powierzać swoje życie Bogu i czytać Słowo Boże". Poczułam, że "jestem w domu" :-), tego mi trzeba było. Napisałam mu o tym jak się cieszę z tych słów, oczywiście. Dał mi jeszcze adres swojej strony do poczytania, przewertowałam wszystko co mnie interesowało, wszystkie zakładki, które mi polecił. Zorientowałam się, że jest wegetarianinem, Adwentystą Dnia Siódmego, ale nie przeszkadzało mi to ;-) Przeczytałam, a raczej posłuchałam ściągniętą z chomika książeczkę pt. "Droga do Chrystusa" Ellen White, do której ten pan podesłał mi link. Jeju, to naprawdę było to czego mi brakowało. Była tam mowa o wybaczeniu, o odzyskaniu takiej duchowej wolności i o wielu innych cennych aspektach życia. Potem mi się poprawiło i znów sobie gdzieś tam zeszłam na "boczne drogi", ale jesienią u.r, znów mnie przycisnęło i znów zaczęłam szukać. No i znalazłam tę swoją drogę :-) Szukałam w domu papierów, które gdzieś wcisnęłam w trakcie remontu i natrafiłam na książkę pt. "Uzdrawiająca Moc Ducha Świętego" o Witko. Tę książkę dawno temu przysłała mi moja ciocia, ale niestety wtedy mnie ona zupełnie nie interesowała, ale teraz była jak znalazł i znów dowiedziałam się czegoś więcej, a potem ciocia mi powiedziała o Nowennie Pompejańskiej i z miejsca zaczęłam ją odmawiać i odzyskałam ten upragniony spokój ducha, to poczucie bezpieczeństwa. Planuję, już byłam u księdza przyjąć sakrament bierzmowania, a potem wziąć ślub kościelny z moim mężem, z którym mam jedynie ślub cywilny, z racji tego, że nie mogłam przystąpić do kościelnego, bo nie miałam bierzmowania, a i nie interesował mnie kościół wtedy. Chcę przyjąć wreszcie do serca Pana Jezusa. :-) X Wiem, dla niektórych to pewnie jest dziwne, ale ja już naprawdę etapy leczenia, takich "suchych", "lekarskich" porad miałam już dość, potrzebowałam bardzo wsparcia duchowego, najbardziej potrzebowałam tego spokoju, bo cały czas czułam niepokój, takie rozdrażnienie, a to powodowało, że często podejmowałam pochopne decyzje, co mi lekarz kazał, to robiłam i jak się okazywało wiele z tego było niepotrzebne, a nawet szkodliwe dla zdrowia i życia. Może to było potrzebne dla mojego nawrócenia, może innej drogi nie było, tylko właśnie ta. :-) X X Podaję stronę, tę którą znalazłam półtora roku temu, o tych ziołolekach; http://www.ustron.maranatha.pl/zdrowie09.html X A to strona pana Sławomira Gromadzkiego; http://www.zdrowie1.com/index.html X Nie wiem...może kogoś zainteresuje, tak jak mnie zainteresowała. Znalazłam tutaj wiele cennych informacji, szczególnie takich potrzebnych do wsparcia duchowego. No i ciekawie też pisze o odżywianiu. Pozdrawiam serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modercja kasuje wpisy debili
takie oszczerstwa są karalne !!! nikt tutaj nie jest anonimowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze zainteresowana
A o co chodzi? To pod moim postem, cos nie tak napisalam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzodkiewczko
Jak sie chce byc anonimowym to sie nie eksponuje w sieci. Gdyby moj maz byl takim prymitywem to pod ziemie bym sie zapadla. Bluzgi i zarciki ponizej krytyki. Karalne to wlasnie jest to. Takiego szlamu dawno nie widzialam, dziecko powinni wam odebrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzodkiewko
O jak fajnie zrobiło się na tym temacie. Trzeba powrzucać tu trochę wpisów , podyskutować jak na innych odwiedzanych przez rzodkiewkę tematach. Trochę poczytałam , rzodkiewko ty już byłaś chora na wszystko co jest możliwe , kiedy skany z choroby dołączysz przecież miałaś skierowanie na chemię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze coś
Zawsze sie znajdzie ktoś, kto będzie siał zamęt :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hah!!!!
słyszałam w kuluarach, ze rzodkiewka zakłada "miałam czerniaka" tyle, scenariusz zakłada tak: rzodkiewka decyduje się na wyleczenie czerniaka dietą, obiecuje skany (skądś znamy ;-)), w miedzyczasie jednak okazuje się, ze to nie był czerniak ale CZYRAK :-D Ale co tam! Skany i tak będą ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hah!!!!
do zawsze coś zamęt ma rzodkiewka na własne zyczenie. Na temacie o czerniaku dyskutowało kilka osób, oczywiście o sobie, słowem nie wspominając jakiejś tam rzodkiewki, tymczasem nagle pojawia się wpis tej Pani, w którym odnosi się nie wiadomo do czego, potok bzdurnych zdań, nie odnoszących się do tematu, dla mnie to prowokacja. Chciała? To ma. W sumie po co mamy dalej pisać na temacie o czerniaku, który rzodkieweczka dzielnie zatruwała, lepiej przenieść się tutaj :-) Także witamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze coś
Ale co niby rzodkiewka robi nie tak? Naturalne metody leczenia sa zle? Liczy sie tylko to co lekarze powiedza?, bo nie rozumiem w ogole o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze zainteresowana
Rzodkiewko nie przejmuj sie, no cos Ty. Ludzie ktorzy mącą byli, sa i beda. Tyle ludzi jest, ktorym medycyna akademicka nie pomogla, albo zrujnowala zdrowie, przeciez to niezaprzeczalny fakt. Coraz wiecej ludzi wraca do natury. Czlowiek od niej odszedl i musi za to placic, ale cieszy fakt, ze coraz wiecej ludzi jest swiadomych. Glowa do gory, rob swoje i nie zniechecaj sie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze zainteresowana
A gdyby rzodkiewka niby nagabywala na chemioterapie, radioterapie, na wycinanie narzadow, to tak byloby juz dobrze? Bylby spokoj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze zainteresowana
Kurcze nie wiem o co Wam chodzi, ale wiem jedno. Ludzki organizm naprawdę kryje w sobie ogromny potencjał i naprawdę ma mechanizmy samonaprawcze, trzeba tylko odpowiednich warunków, by sobie poradził z intruzem. Oczywiście czasem jest za późno i człowiek umiera, ale wtedy to już nic nie pomaga, czy to odżywianie, chemioterapia, czy modlitwa itd. Temat przepracowuje już lata. Trują nas zewsząd z powietrza i z ziemi. Coraz więcej ludzi choruje na nowotwory i inne groźne choroby, a medycyna niby rozwinięta co robi? Rujnuje zdrowie dalej. To chyba oczywiste, że chemioterapia zabija zarówno kom nowotworowe jak i zdrowe komórki. Zanim organizm dojdzie do siebie, to w wielu przypadkach jest już za późno. A jak jeszcze dodamy do tego pomyłki lekarskie w diagnostyce, to...szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro, ale ze wzgledu na moja rodzine, zglosilam temat do usuniecia.Nie pozwole by ktokolwiek obrazal moja rodzine, wypisujac falszywe informacje.Przykro mi bardzo Dziewczyny:(ale ja juz mam dosc !:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze zainteresowana
Rzodkiewko rozumiem Cię, ale wiedz, że zawsze się znajdą tacy, którzy zamącą. No i oni właśnie tego chcieli. Najlepiej nie zwracać na takich uwagi. Ja też nie lubię wtrącania się w rodzinę, co ma rodzina do tego...Po prostu chamstwo. Chamstwu trzeba zejść z drogi? Sama nie wiem, mam mieszane uczucia, czasem myślę, żeby z tym walczyć, a czasem myślę, że tak musi być, czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie ze zaprzeczam, moj maz nigdy nie mial i nigdy nie zalozy konta na fb, bo nie lubi takich stron spolecznosciowych! Nie czepialiscie sie mnie??A kto wypisywal te brednie juz nie jeden raz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw obrazali Pomocna dlon i wchodzili w jej prywatne zycie, obrazali jako matke i zone...teraz kolej na mnie i moja rodzine... Szczerze zainteresowana -mi tez jest szkoda i jest mi przykro, ale to nie pierwszy raz jak ktos wypisuje falszywe informacje na temat rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle niemogę się połapać o co chodzi w tej dyskusji więc nawet się niewypowiadała.Proszono mnie bym napisała o chorobie mojej córki więc może tym przerwę tą brzydką wymianę zdań. Moja córka od stycznia 2012 roku walczy z nowotworem złośliwym NEUROBLASTOMA(nerwiak płodowy współczulny)diagnoza :guz śródpiersia tylniego z zajęciem szpiku,płuc,opłucnej,kości OUN.Bylismy w szoku,8 lutego Alicja dostała pierwszy cykl chemioterapii(w sumie miała ich 12),potem było operacyjne usunięcie guza,autologiczny przeszczep szpiku kostnego a także seria naświetlań.W chwili obecnej Alusia zazywa Roaccutane(prościej mówiąc pochodną witaminy A)która ma za zadanie podtrzymać uzyskaną remisję choroby.W naszym przypadku okazało się że mimo tak intensywnego leczenia nie mamy osiągniętej remisji w 100% gdyż nadal mamy wychwyt komórek nowotworowych w kościach.Za miesiąc mamy mieć robiony rezonans oraz scyntygrafie kości ,zobaczymy na jakim jesteśmy etapie.Mamy nadzieję że choroba jest narazie zatrzymana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak dla rozjaśnienia tematu
Andre Kulisz W dyskusjach o szczepionkach na Fejsie i nie tylko bierze czasem udział niejaki Andre Kulisz. Pisze na przykład tak (wytłuszczenia moje): Jestemn amerykanskim lekarzem naturopatycznym leczacym (rowniez polskie) dzieci ze skutkow szczepien. Szkoda ze nikt ze mna nie rozmawial zeby sie dowiedziec jak tragiczne sa dzialania uboczne szczepien. Prof. Majewska jest uznanym swiatowym expertem. Fakt ze nie jest popularna w Polsce nie umniejsza jej experyzy. To tylko umniejsza zyski firm farmaceutycznych i honoraria konsultacyjne (lapowki) polskich luminarzy medycznych. Szczepienia to procedury medyczne wykonywane na zdrowych ludziach (patrz: Dr. Josef Mengele). A co do zaniku chorob i szczepien: WSZYSTKIE choroby byly w stanie zaniku zanim wprowzdzono szczepienia. Dobrze jest czytac opinie ktore nie sa popularne. To moze ocalic zycie. Warto przyjrzeć się tej fascynującej postaci. Zacznijmy może od wykształcenia. Kulisz przedstawia historię swego życia na własnej stronie internetowej. Dowiadujemy się tam, jak wartościowe dla lekarza zdobył wykształcenie. Legitymuje się dyplomami Twierdzi, że ukończył trzy uczelnie: Akademię Morską w Polsce, Instytut Lotniczy w Rosji oraz Knightsbridge University. Pierwsze dwie uczelnie to zacne instytucje, a że niezupełnie medyczne, to przecież drobiazg. O trzeciej wprawdzie nie słyszałem, ale nazywa się dostojnie, więc nie może być byle czym, prawda? Więc sprawdźmy tylko dla porządku zaraz, zaraz, wyguglać strony uniwersytetu się nie daje, a artykuł wikipedii można streścić następująco: zdalna szkoła nie posiadająca żadnych akredytacji, niby znajdująca się w Danii, ale raczej przeniesiona z Liberii do Antiguy i Barbudy. Poważne instytucje oświatowe nie uznają stopni i tytułów przyznanych przez KU. Polskie wyższe szkoły gotowanie na gazie to wzorce solidnej edukacji w porównaniu z tą uczelnią. Jakoś Kuliszowy doktorat z zastosowań fizyki w medycynie przestaje imponować Dodajmy jeszcze, że Kulisz otrzymał podobno uprawnienia naturopaty (co samo w sobie nie budzi zaufania) od Southern College of Naturopathic Medicine, instytucji, która dawała takie uprawnienia po dwutygodniowych studiach i dostała za to po łapkach. Ale nie bądźmy małostkowi, wszak wielki umysł zakwitnie i wyda bujne owoce nawet na jałowej glebie KU czy naturopatów podejrzanego chowu. Po owocach przeto Kulisza poznajmy, znaczy po jego publikacjach. Specjalista od szczepień, autyzmu, GMO, cholesterolu, cukrzycy, zespołu chronicznego zmęczenia, choroby Alzheimera, stresu, chorób serca, osteoporozy, choroby Crohna oraz nietrzymania moczu legitymuje się wstrząsającą listą DWUNASTU publikacji. Nie, nie dwunastu. Do owych publikacji zaliczył sobie serie wykładów, doniesienia zjazdowe, programy telewizyjne. Na recenzowane publikacje medyczne wygląda półtorej, pół w Urologii Polskiej (wszyscy wiemy jak wygląda recenzowanie w co poniektórych polskich czasopismach), oraz jedna w The Journal of Urology, obie o urządzeniu do kontroli trzymania moczu (coś z tym nietrzymaniem jest na rzeczy, ha!). Ojej, tej publikacji w Urologii Polskiej jakoś nie można znaleźć w spisie treści z 1995 roku, ani Kulisza na liście autorów. Podane przez Kulisza cytowanie mówi, że publikacja była w suplemencie, czyli to najpewniej doniesienie zjazdowe. Więc nie półtorej, tylko jedna, w The Journal of Urology: The Autocath 100 Intraurethral Bladder Control Device: The Two Year Experience A. Kulisz et al., The Journal of Urology, 157(4):264, 1997. Momencik, przyjrzyjmy dokładniej. Istnieje numer 157 The Journal of Urology z 1997 roku. Ale numer 157(4) nie zawiera strony 264, składa się ze stron 1195 do 1594. Och, na pewno niewinna pomyłka, strona 264 jest przecież w numerze 157(1)! Hm, tylko że na stronie 264 nie ma artykułu Kulisza o urządzeniu do kontroli trzymania moczu, wypada ona w środku artykułu pewnych Japończyków o endoskopowym zszywaczu używanym przy chirurgicznym usuwaniu pęcherza. Hm, na pewno niewinna pomyłka, prawda? Cóż, wyszukiwarka The Journal of Urology zwraca zero wyników przy zapytaniu o nazwisko autora Kulisz, podobnie jak przy zapytaniu o nazwę urządzenia Autocath w tytule artykułu. No i dodajmy, że również PubMed nie znajduje tego artykułu, ani po nazwisku, ani po urządzeniu. Znaczy nie półtorej, nie jedna, nie pół, tylko piękne okrąglutkie zero. Andre Kulisz jest, jakże by inaczej, wykładowcą na uniwersytecie YouTube. W filmikach pojawia się nazwa instytucji, z którą najwyraźniej Kulisz jest związany: European Natural Health Center. Strona owej instytucji i własna strona Kulisza wykazują zadziwiające podobieństwo stylu (cokolwiek przaśnego zresztą). Nie dziwota, albowiem jedyni doktorzy wymienieni na stronie owego europejskiego centrum (o adresach w Oklahomie i Teksasie) to sam Kulisz oraz Tommie Dahlmann, czyli żona Kulisza. Obie strony reklamują naturopatyczne pseudomedyczne usługi. Chciałbym zwrócić uwagę na pewne cytaty pochodzące z obu tych stron. Wytłuszczenia moje, na czerwono tłumaczenie na prosty język: Natural health recovery requires time, effort and material means. Persons not believing in natural health recovery, and/or unable to commit time, patience, and material means are not able to benefit from natural methods. Przygotuj się na wybulenie sporej kasy, a i tak nic nie zadziała, co zwalimy na twoją niecierpliwość, lenistwo lub niewiarę. Commitment is the most important element of health improvement. With some exceptions, missed appointment generally indicates lack of commitment. Ani się waż opuścić wizyty (i płatności)! If client/patient does not speak English, a medical translator/interpreter will be provided if available ($180.00/hr). Zedrzemy z ciebie ile się da (vide). Oraz jesteś klientem, nie pacjentem, bo Dr. Kulisz is in private pracice as a consultant to clients wishing to evaluate and improve their health. bo nie jestem lekarzem. Q: Do you practice medicine? A: We do not practice medicine and we do not use drugs in our practice. We practice health. Nie jestem lekarzem, więc nie ma na mnie bata jak ci nie pomogę lub zaszkodzę. We believe In the miracle of life; we do not treat or cure, we provide the body with what we believe it needs naturally. Jak wyżej. (z deklaracji pacjenta klienta) I acknowledge and understand that Andre A. Kulisz, PhD, ND(US), DNM(EU), ACN, is not a medical doctor (MD) in the territories governed by the US laws. He is a Doctor of Science (PhD) in application of science in medicine and a Naturopath (Naturopathic Doctor) registered by the Oklahoma Board of Naturopathic Examiners for Practice Standards. He is accredited to practice in the European Union as a physician specialised in natural medicine. He is also Applied Clinical Nutritionist. Tommie R. Dahlmann, ND(US), DNM(EU), CEDS, is not a medical doctor (MD) in the territories governed by the US laws. She is a Naturopath (Naturopathic Doctor) and accredited to practice in the European Union as a physician specialized in natural medicine. Ani ja, ani moja żona nie jesteśmy lekarzami. All accounts must be settled at the time of service. Cash, check, Visa, MasterCard, Discover. Nie miej złudzeń, wybulisz, bo This website, the information contained herein and/or nutritional products/formulations represented are not drugs as defined by the US Government and as such are not intended to diagnose, treat, cure, mitigate or prevent any disease. nie zajmujemy się leczeniem i Usually insurance does not pay for our services. za naszą pseudomedycynę ubezpieczyciel nie zapłaci, bo płaci tylko za to, co działa. Osobom, które planują korzystać z rad (lub, uchowaj FSM, praktyki) pana Kulisza, osobom, które wierzą w to, co opowiada o rzekomej szkodliwości szczepionek, o leczeniu, o czymkolwiek związanym z medycyną, zalecam: weźcie koło i puknijcie się w czoło przemyślcie to raz jeszcze. Zastanówcie się, czy porady medyczne pochodzące od nie-lekarza, człowieka o praktycznie zerowym dorobku naukowym, absolwenta szkoły morskiej, instytutu lotnictwa i oszukańczej pseudouczelni, mają jakąkolwiek wartość. Na zakończenie kilka niezupełnie medycznych, a bardziej ideologicznych kresek uzupełniająych portet Kulisza. Otóż jest to najwyraźniej - cóż za niespodzianka! prawak. Że się w swej pseudomedycznej działalności odwołuje to wiadomojakich wartości (We are privately owned Christian practice. We practice health according to Ezekiel 47:12 ...and the fruit thereof shall be for meat, and the leaf thereof for medicine), to drobiazg. Jest też bardzo przywoity (zalecenia dla pacjenta: Dress comfortably but conservatively). No i nie stroni od prawicowej działalności politycznej, ma parę ostrych (i, jak to prawacy, przeważnie nieprawdziwych) prawackich uwag do Obamy i w ogóle do Ameryki, która olaboga zeszła na psy i stała się gierkowską Polską. Polityczna poprawność, za dużo podatków i przepisów, wzrost długu (że zrobił go Bush to pryszcz, nie), paskudni nielegalni imigranci, i wogle socjalizm. cd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papapapaaaaa
teraz jednak udaję się do moich zajęc, bo ja w przeciwnieństwie do ciebie mam zycie prywatne i to udane X X Osoba która ma udane życie nie musi tego mówić, zapewniać innych, bo to dla niej normalne. Zwykle tak mawiają osoby, które chciałyby aby tak było. Czysta psychologia. :-) Papa, idź już stad, do swojego "udanego" życia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×