czy...?

papaparówa: wiem, też tak to intepretuję. I właśnie to jest fajne. Jesteś moja/mój i innym wara!

Wiem, że tak to interpretujesz, boś zwierzak :) Może w przyszłym wcieleniu aspirujesz na człowieka i spojrzysz na to nieco krytyczniej :)

a seksu też nie będziesz uprawiać, bo zwierzęta to robią...? :)

Naturalnie, że uprawiam, ale jak człowiek cywilizowany, nie jak zwierzę. Czaisz już tę subtelna różnicę ? :)

ja nieraz złapałam mojego faceta za krocze np. w klubie albo na przystanku...:-P

cxxc: podobnie jak moja dziewczyna. Nic nikomu się od tego nie stało...

Gratulacje, podzielisz się wrażeniami? :)

i po stwierdzeniu "lubisz go dotykać" już tego nie robię zawstydził mnie ( nigdy w miejscach publicznych się nie "obmacywaliśmy")

Gdy kobieta łapie faceta za krocze to z męskiego punktu widzenia sygnalizuje gotowość do stosunku. A przystanek czy klub to chyba średnio odpowiednie miejsce.. Choć zdarzają się różne patologie, np. seks w sraczu :D

paparówa: współczuję Twojemu facetowi...

Sorry, piedestał, ale nie jestem gejem. A moja kobieta nigdy na mnie nie narzeka:)

jesteś facetem? I takie podejście? No toś mnie zdziwił. Chyba nie powiesz, że nie masz nieraz ochoty złapać swoją za tyłek albo klepnąć. Że to zwierzęce? Człowiek ma mnóstwo cech wspólnych ze zwierzętami...

Tak, tak typowe usprawiedliwienie. Na dobrą sprawę zwierzęca natura tłumaczy wszystko, czego się dopuszczają ludzie. Sa podobieństwa, ale są i rożnice. Pies je surowe mięso, a Ty z grilla. Małpa klepie druga małpę po zadzie bo kieruje sie prymitywnymi instynktami. Człowiek poza instynktem posiada też kulturę osobistą i rozwiniętą świadomość. Kapewu? ;)

paparówa: sorry, ale weź nie wyjeżdżaj mi z takimi tekstami typu kapewu. Z moja dziewczyną będę robił co mi się podoba, o ile to jej nie przeszkadza. I na odwrót...

A róbcie co chcecie, nawet sobie srajcie nawzajem do gardeł. Tylko zanim coś zrobicie w miejscu publicznym, spytaj innych czy mają ochotę na to patrzeć.