Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona ma racje

totalna załamka życiem w Polsce

Polecane posty

Gość ona ma racje
słoneczko na niebie... czyli podsumowując, niech każdy idzie za głosem "serca":) na swoje wymarzone studia a potem ryzyk fizyk, jeśli jest dobry w tym co robi to pracę dostanie! kto dąży do celu to go osiąga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cgfhdhgfh
W urzędach skarbowych, w zusach, rejestracja samochodów, czyli takie publiczne urzędy gdzie ludzie załatwiają co dziennie sprawy panuje największy bubel. Ilu to już urzędników mnie zawiodło bo nie potrafili naprawdę podstawowych czynności zrobić. Mało tego osoba na takich publicznych stanowiskach powinna być uśmiechnięta, pomocna, powinna móc doradzić najlepszą opcję i zadbać o klienta już samym podejściem oraz uśmiechem. A ja wchodzę do urzędu i już mnie strzela jak widzę wkurwioną minę pracownika który coś tam burczy pod nosem i traktuje mnie jak intruza. Ja rozumiem monotonia pracy ale na Boga ! jak nie umiesz tego robić i cię to wkurwia to sie zwolnij i daj szanse młodemu który zrobi to 20434 razy lepiej od ciebie prawda ??? Ja pracuję na produkcji, zarabiam około 2.500zł/rękę ale naprawdę bardzo chętnie bym się zwolnił i poszedł pracować jako urzędnik za 1900/rękę, nie dość że praca w ciepłym bo na głowę nie pada i nie jest zimno, to jeszcze siedzę sobie i doradzam ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma racje
co do ponarzekania na polską rzeczywistość to jeszcze zwróciłabym na fakt ubożenia społeczeństwa, takiej samej pensji od paru lat, podwyższających się stale kosztów życia, człowiek kiedyś z wypłaty mógł coś odłożyć a obecnie wlał wylał... zarobie i wydam na opłaty, remont samochodu itp. koleżanki z pracy narzekają że nie mają kasy na to na tamto, jeszcze z 1,5 roku temu nie narzekały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cgfhdhgfh
I to by mnie kręciło, miałbym z tego satysfakcję że doradzam ludziom i ich nie spławiam. Ale kto mnie przyjmie na takie stanowisko jak nie mam studiów i znajomości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma racje
cgfhdhgfh wiesz,,, to że jeden buc z drugim strzela fochy to niech sobie strzela, Ty się do niego uśmiechnij a jego minę miej w dupie sęk w tym, aby umiał Cię obsłużyć, a nie sytuacja ze baba nawet wydrukować czegoś nie umie, to czy tamto, baba zbiera kasę za coś czego nie potrafi i nie ma z tego konsekwencji żadnych... może wypadałoby na nią naskarżyć do przełożonego, po co się denerwować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma racje
cgfhdhgfh czyli jednak studia się przydają,,,:D to dobrze! bo w pracy mam koleżanki co liceum skończyły z zarobek taki sam jak mój no to spełnij swoje marzenie, idź na studia zaoczne a jak skończysz spróbuj startować na urzędnicze stanowisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cgfhdhgfh: Tylko widzisz- też są dwie strony medalu: Osoba z mojej rodziny kieruje jedną z instytucji (państwowych) i też ma problem z kadrą- zazwyczaj koło 50, obsługa komputera to czysty kosmos, podejscie do petenta- wiadomo. a mnóstwo młodych składa CV z takimi referencjami, ze serce rośnie. I co, jeśli ten "beton" jest nie do ruszenia- związki zawodowe+ spróbuj ruszyć jakąś matronę, a wszystkie kontrole na głowę sprowadzi za łamanie praw pracowniczych. Więc my patrzymy na to z naszej strony, a taka matrona odbiera to jako atak małolatów na jej dobrą posadkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cgfhdhgfh
Rozumiem. Ja niestety nie mogę sobie pozwolić na studia ponieważ jestem kompletnym antytalentem w dziedzinie matematyki, żadne korepetycje, żadne szkoły nie pomogły mi nigdy i nie potrafię przejść przez matematykę. Wiadomo że jakieś tam podstawy ułamki procenty mam opanowane ale cały ten wymóg matematycznych bzdur który nigdy mi się w życiu nie przyda jest wymagany w szkole średniej i na maturze a ja kompletnie się na tym wykładam od zawsze. Miałem swój epizod w szkole średniej eksternistycznej, wszystkie przedmioty zaliczałem na 4 tylko matematyki nigdy nie potrafiłem zaliczyć przez co cały czas mam wykształcenie zawodowe i nie mogę sobie pozwolić na dalsze kształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma racje
polly84 Ty piszesz o starych pracownicach to nauczone były nie obsługiwać komputera,, to jeszcze pikuś, bo baba zna się na rzeczy a musi sie nauczyć techniki:) ja znam taką jedną młodą co nie umie drukarki obsługiwać, i spotkałam się z młodymi urzędnikami co się w ogóle nie znają na tym co robią, to jak to się dobiera takich ludzi? po znajomości bo taki skończył studia znajomy znajomego i się go wpycha, rozumiem że kiedy ma to doświadczenie niby zdobyć...? ale na pewnych stanowiskach to niedopuszczalne, potem ja stoję ze sprawą bo on nie umie jej poprowadzić należycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cgfhdhgfh
Ja nie powiem bo spotykałem również urzędników którzy mi naprawdę pomogli i byli świetni w swoich obowiązkach ale to naprawdę kropla w morzu w porównaniu z tym co się dzieje. Raz byłem ubezpieczyć samochód i siedział tam młody chłopak który nie dość że mi doradził to jeszcze specjalnie po godzinach szukał dla mnie specjalnego pakietu żeby nie obciążać moich zarobków, do tego sam to zaproponował i poświęcił dla mnie mnóstwo czasu a nic z tego nie miał, naprawdę wielkie brawa dla tego chłopka. Czasem zdarzają się świetni ludzie na takich stanowiskach ale zazwyczaj trafiam na osoby mało oczytane z tym czym się zajmują. Większość spraw w urzędzie skarbowym czy zusie to jest horror, oni sami nie wiedzą co jak, jeden drugiego pyta, biegają załatwiają nie wiadomo co a na koniec i tak mnie odsyłają z kwitkiem do domu i każą przyjechać za parę dni, a co z moim czasem ? co ze mną ? przecież ja też pracuję i mam swoje sprawy na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja słyszałam o dziewczynie, która niedawno ukończyła studia i przyjeli ją (po znajomości oczywiście) na stanowisko logistyczne w dużym przedsiębiorstwie za ok 3 tys na ręke.a dziewczyna w ogóle nie ma pojęcia jak obsługiwać Office:)a podstawą jest znajomość tego pakietu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma racje
słoneczko co by znaczyło, że tym samym dali jej przyzwolenie na półroczne wdrażanie się;p za pół roku to może się nauczy tego offisa z tym ze firma straci 15000 zł nim pracownik zacznie byc użyteczny ale można i tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma racje
słoneczko, a może ta dziewczyna świetnie zna angielski??? to był jej atut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×