Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokahontazzz

Ciężki charakter mojego faceta i jego wyzwiska-co poradzić

Polecane posty

a co ma charakter do kompletnego braku szacunku, jaki przejawia facet autorki? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
Zaba coz chamstwo, agresja sa niestety skladnikami jego charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwię się kobietom, które świadomie wiążą się z chamami, którzy ich nie szanują. I uważam, że nie podziw a pomoc psychologiczna im się należy. I nie jest to złośliwość - coś musi być na rzeczy, że człowiek pozwala się tak traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zaba coz chamstwo, agresja sa niestety skladnikami jego charakteru." ­ bzdura. składnikiem charakteru może być porywczość. a resztę to już sam sobie wyrobił :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
Ano w duzym uproszczeniu> Wiem, ze on ma > trudny charakter, 2 pije za duzo 3 naduzywa narkotykow 4 jest wybuchowy.... itd dowolne wybrac, ale on tak mnie kocha, ze na pewno sie dla mnie zmieni, ja go swoja miloscia uzdrowie, bo milosc przeciez leczy wszystko. I nagle po kilku atach okazuje sie ze milosc nie tylko nie uleczyla, ale robi sie jeszcze gorzej no ale to juz tyle lat, plany na pszyszlosc, moze dzieci, no i ja juz dobrze po 30, i kto mnie teraz zechce i jak ja sobie poradze, a tak w ogole to juz tyle razy szlyszalam ze do niczego sie nie nadaje, ze jestem smieciem, ze bez niego to ja bym zginela wiec pewno to prawda i w ogole on to taki cudowny czlowiek tyle trylko, ze dalej pije, charakter ciagle trudny, wybuchowy jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obóć siem polsko
józek, sam bym tego lepiej nie napisał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obóć siem polsko
i coś tak prywatnie do helki.... "helka to do mnie? Jesli tak -wypraszam sobie Mam na imie inaczej ." no wypraszać to ty sobie możesz :( wiem, że nie masz na imię helka, nie masz nawet Eleene jak cię zwał tak cię zwał ale na helkę jednak reagowałaś właściwie.... podobnie jak ja na Polskę chociaż też mogę tak jak możesz ty...czyli sobie wypraszać ;) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
Oboc bo kobiety sa bardzo proste, chca naprawic swiat, ale wiedza ze calego nie zbawia wiec wybieraja sobie jednego osobnika i beda go zbawiac tak dlugo az zniszcza siebie i moze dzieci. Oczywiscie nie wszystkie Maja takie zapedy. A przy okazji Jozka jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokahontazzz
oboc siem polsko- co rozumiesz pod pojeciem "nieprzecietnie lekki umysl"?????? bo bardzo mnie ciekawi ta kwestia a tak poza tm nawet gdybym byla glupia, nieinteligentna osoba to czy nie uwazasz jednak ze nie ma sie to nijak do sposobu w jaki jeden czlowiek traktuje drugiego czlowieka? I ze przejawy agresji slownej , brakm szacunku nie jest zarezerwowany tylko dla "super lotnych" umysłow???? Szacunek nie dla ogółu?? Byc moze wybiórczo traktujesz ludzi? tak mam to rozumiec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obóć siem polsko
indiańska księżniczko, "nieprzecietnie lekki umysl" znaczy mniej więcej to samo co OKROPNIE piękna miłość. Fakt, że przez taki kawał czasu tolerowałaś wyjątkowe chamstwo świadczy o tym, że to ty potrzebujesz lekarza. Gdzie ty byłaś kiedy pierwszy raz w tak niekonwencjonalny sposób dał ci do zrozumienia czym dla niego jesteś? Piszesz, że zależy ci na nim. Ale jemu na tobie ani trochę. Nikt ci nie zabroni kochać CHAMA, który ma cię w dupie. Ale do tanga trzeba dwojga. Tańczyć z kimś, komu ten taniec jest potrzebny do tego do czego potrzebny jest pies temu co to musi KOMUŚ przypierdolić więc chce mieć KOGOŚ stale pod ręką......to lekka ekstrawagancja. "Szacunek nie dla ogółu??" - ogół tworzą szczegóły. Dlaczego chcesz aby inni cię szanowali kiedy ty nie szanujesz się sama? Nie uważam, że to twój "super nielotny" umysł wywołuje agresję SUPERCHAMA. Ja mówię, że ty "pielęgnujesz" SUPERCHAMSTWO jak "nieprzeciętnie lekki umysl" nowotwór. To, że masz plany na przyszłość to dobrze. Niedobrze, że zamiast zacząć od usunięcia nowotworu, ty go ciągle przypudrowywujesz i sama starasz się wmówić sobie, że to tylko taki pryszcz. Dokuczający coraz bardziej (od 10 lat?) ale PRYSZCZ. :( Obudź się koleżanko! Lepiej późno niż wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokahontazzz
oboc siem polsko czy to, ze taki "typ" potrzebuje tak jak piszesz wg Ciebie kogos przy boku kogo moze miec w razie czego za "worek treningowy" to oznaka tylko i wylacznie tego, ze mu calkowicie nie zalezy? I ze zyje ze mna od 10 lat ot tak, zeby miec sie na kim wyladowywac??? Czy nie jest to moze jednak po prostu Jego swoista ulomnosc duzego formatu, emocjonalna i psychiczna, ze nie potrafi w odpowiedni sposob postepowac z drugim czlowiekiem i chce dominowac w kazdej syutuacji??? Bo On nie tylko do mnie ma taki stosunek, swojej matce rowniez nie raz potrafi powiedziec bardzo niemile slowo a nie uwazam ze jej nie kocha czy tez zxe mu na matce nie zalezy bo bylaby to juz "gruba" przesada.... On po prostu wogole ma wydumany obraz samego siebie i w wielu sytuacjach innych ludzi uwaza za glupszych, nienormalnych... Ale tak jak mowie, Jego osobe nie tylko te negatywne emocje cechuja, pisalam tez ze sie o mnie martwi, ze dba o mnie, interesuje sie moimi sprawami i ma wiele innych pozytywnych cech charakteru. Jest zaradnym mezczyzna, nie raz zdarzalo sie ze wspieral mnie finansowo kiedy ja mialam problemy w tym temacie I nie czepialabym sie Go gdyby nie bylo problemu z jego sposobem odnoszenia sie do mnie w sposob w jaki opisalam, ze lubi dominowac w wiekszosci sytuacji w ten "nieciekawy" sposob :/ Dlatego tak staram sie znalezc jakies rozwiazanie ktore niekoniecznie mialoby oznaczac nasze rozstanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obóc siem polsko
indiańska księżniczko, nie porównuj się z jego matką. Ona nie ma wyboru; bez względu na to jakim chamem jest w stosunku do niej, ZAWSZE pozostanie jej synem. Ty masz wybór: on jest tylko twoim partnerem(?). I trzymasz się chama, który przez 10 lat obrzuca cię obelgami typu "wez spie**alaj, jestes poj**ana czy niedoj**ana, zj**, zamknij morde, zamknij pysk czy d**e". Piszesz "staram sie znalezc jakies rozwiazanie ktore niekoniecznie mialoby oznaczac nasze rozstanie". Przecież je znalazłaś!!!! Usprawiedliwiasz go cały czas tym, że przecież częściej cię nie obraża niz obraża. I tego się trzymaj! Nie możesz mu postawić żadnego ultimatum. Bo boisz się (i masz rację!), że musiałoby być wariantem rozstaniowym lub strzępieniem gęby po próżnicy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość miłością, ale trzeba się szanować. Jak sama się nie poszanujesz, to facet też może tego nie robić. A poza tym powiedz kategorycznie, że nie życzysz sobie takich zachowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Ona tego nie powie, bo skoro jest przed 30tką a on jest jej partnerem od 10 lat, to ona poza chorym zwiazkiem z nim niczego innego nie zna. Owszem, wie ze coś tu nie gra, że tak być nie powinno, ale z drugiej strony ona w dorosłe życie wkraczała będąc z nim, ona nie potrafi być sama, boi się, boi sie zmian. Dla niej życie, dorosłe życie, to życie z nim. Trudno sie dziwić ze tak się go kurczowo trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokahontazzz
Tak ,wiekszosc mojego zycia to zycie z Nim Jednak tak jak tez wspominalam bylo kilka syutuacji kiedy sie rozstawalismy, nie byly to moze dlugie okresy bo najdluzej chyba z 4 miesiace ale jednak... I w tym krotkich momentach jak zylismy bez siebie Ja zarowno jak i On mielismy okazje poznac innych ludzi.. Ja poznalam kilku naprawde wartosciowych facetow, dwie znajomosci byly naprawde "obiecujace" i warte tak jak teraz na to patrze, uwagi na dluzej Tyle ze mimo tego ja i tak w pewnym momencie znowu wybieralam Jego pomimo ze pojawial sie mezczyzna z ktorym warto by bylo kontynuowac znajomosc. Ci dwaj poznani w roznych etapach mojego zycia ( jeden jak mialam 25 lat a drugi niecaly rok temu) posiadali wiele pozytywnych cech, dobrze sie przy nich czula i spelniali moje " indywidualne wymagania" jesli moge tak to okreslic Wiec ciezko jest mi samej ocenic postepowanie swojej osoby dlaczego mimo tego ze wiedzialam jaki jest On to i tak wracalam wlasnie do Niego a nie chcialam skorzystac z alternatywy jaka "podrzuca" mi los pod nogi i kontynuowac inna i byc moze naprawde wartosciowa znajomosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vin80
Ależ to proste. Masz w sobie silny pierwiastek męczennicy. Ty chcesz, by Ci ubliżano, mieszano z błotem, nie szanowano. Podoba Ci się to. Czerpiesz z tego korzyści. Masz o sobie niskie mniemanie i nie szanujesz samej siebie. W związku z tym chcesz by cham z którym jesteś również Cię nie szanował i gnoił lecząc tym samym swoje kompleksy i małość. Świetnie się uzupełniacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokahontazzz
vin80 Moze Cie zdziwie ale bynajmniej, nie czuje sie i nie uwazam sie za meczennice Gdyby tak bylo to nie osmielilabym Mu sie nigdy przeciwstawiac, nie mialabym wlasnego zdania i bylabym Mu calkowicie podporzadkowana a tak nie jest, uwierz mi... I wlasnie ytez i dlatego nie raz sa z tego powodu klotnie bo juz tlumaczylam ze On nie moze zdzierzyc kiedy ja mysle inaczej niz On w wielu kwestiach albo ze Go nie popieram w jego wywodach czy tez, ze wjakichs dzialaniach ja zachowalabym sie inaczedj.. I nie czerpie przyjemnosci z "jezdzenia mi po glowie" bo nie jestem patologiczna.... Byuc moze tak to wyglada z boku ale ja po prostu naprawde Go kocham. pomimo... Bo to nie jest tak ze ciagle jest zle, tez juz sie wypowiadalam ze jest wiele chwil kiedy jestesmy naprawde normalna kochajaca sie para, kiedy sie rozumiemy, wspieramy... I jak mozna mowic wopgole ze ktos czerpie swoista radosc z bycia ponizanym? Chyba tylko czlowiek niespelna rozumu a ja sie za takiego nie uwazam Znam swa wartosc i mimo tego jak On czasami wobec mnie sie zachowuje to jej nie trace , choc pewnie uwazasz ze zacowuje sie jak szara myszka schowana pod miotla;) Tez ma swoj charakterek i jakbym chciala to tez potrafie mu pokazac gdzioe raki zimuja, ale po co to robic??? Ja kurat nie chce tak walczyc, moze kiedys jak bylam mlodsza to sie bardziej "sadzilam " ale wiek zrobil swoje i sie stonowalam Apo prostu nie chce wiecznie zyc w wybuchowej atmosferze i chcialabym w Nim to zmienic, tylko wlasnie nie wiem jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vin80
Do psychologa. Oboje. Tylko dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie nr 1
dlaczego piszesz "On, Jemu" z dużej litery? pomijając, że to błąd ortograficzny, nadajesz swojemu facetowi rangę wyższą, niż sobie samej. to widać jak na dłoni, że jesteś od niego uzależniona emocjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×