Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Layla...

A gdy Miłość jest ślepa, głucha,

Polecane posty

niemożliwa lub beznadziejnie obojętna na twoje wysiłki i potrzeby, pozostaje jedynie w miarę regularnie, oddychać od pierwszego do pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kiedyś i tak
klapki ci spadna z oczu, nawet przy największej ślepocie i głuchocie i wtedy się zastanowisz i sama siebie zapytasz "Co ja tu ^&^%%$$ robię z tym facetem?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Ja sie z tym zgadzam. Chociaż można na wiele sposobów te słowa interpretować to jednak są prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem odnoszę wrażenie, że jedyne co mogę zrobić, to trwać niezmiennie na swoim miejscu - pomimo. W ten sposób zatrzymuje jedyne co pozostaje, swoje zasady i tożsamość, poczucie wartości. Najprościej jest uciekać od zawodu i problemów, ale czy to coś daje? Czy gdzie indziej ich nie będzie, a może jednak wszędzie dobrze gdzie nas nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Też uważam, że jedyne co pozostaje to trwać. Ale czy zachowuje poczucie wartosci? Nie zawsze, najczęsciej nie. ALe wiem, że tak musze postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczucie wartści wzrasta bo wiem, że stanowię pewną stabilizację, będąc zawsze jestem w tym samym miejscu. Nawet własnym kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimowa Mandarynka
Ja czasem poniżam się i proszę o uczucie. Wtedy poczucie wartosci spada do zera, bo o uczucia nigdy nie powinno sie żebrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś jest w tym co piszesz. Ja, zmieniłam się bardzo. Stałam się zamknięta w sobie i odrętwiała, choć staram się by niczego nie odczuł. Nigdy nie zdradziłam...czekam na cud. Kiedyś miał niebo: romantyczne kolacje, milion komplementów dziennie, ciasta, pedicure(łącznie z pomyksowaniem stóp bo on tego nie lubi robić), manicure, załatwianie wszystkich spraw i wpatrywanie się jak w obraz. Teraz ograniczam się do koniecznego minimum.. na więcej nie mam już w sobie siły i zaparcia. Może zwyczajnie go osaczyłam, może nikt nie zniósł by tak napastliwych przejawów miłości i oddania? Mam swoje wady, ale też wiem, że może byliby tacy, którzy chętnie by się z nim zamienili. Czasem mam wrażenie, że się mną brzydzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okurde
kochane dziewczyny,co z wami???? na drzewo z takim partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ładnie cię załatwił...
dobrze ci tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam sie na rzeczy
to wyglada raczej na obsesje maniakalna a tak naprawde to rozpuscilas mu dupsko i zamienilas tygrysa w kota Gustava, zlap kija, przetrzep mu futro , rozloz nogi i zagon tego pierdzacego pasibrzucha do roboty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyyytttammm
oh, chyba zamiast kobieta bylas mu mama, teraz "dojrzewa" i przechodzi bunt nastolatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to chyba widać z Twojej wypowiedzi, że warto jeszcze kilka lat cierpliwie poczekać i spełnią się moje marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×