Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ręcę opadają, no brak mi siły.

Mąż dziś siedzi z chorą córką w domu i własnie dał jej 6 parówke!

Polecane posty

Gość pod słońcem toskanii
Zna go lepiej niż Ty więc przewidziała jak będzie się córką opiekował. Swoją drogą śmieszne jest to. Laska przygotowała rosół, poprosiła ojca dziecka by mu to dał. Ojciec dał dziecku tylko zimne parówy ale to matka jest "pierdolnięta", "zbyt wiele wymaga", "dramatyzuje" a nawet niektórzy "współczują facetowi z jaka idiotka dzieli życie !". Na każdym kroku przekonuję się, że większość ludzi to całkowici idioci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie czesal na PS-ie caly dzien i nie odrywajac sie od ekranu, jednal reka wepchnal jej do buzi parówke hehehe :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zł-a hipoteza
Mam taką koleżankę-obecnie w trakcie rozwodu. ciągle zarzucała mężowi że ma romans, jak coś zrobił w domu to ciągle było źle, niedokładnie,bo ona robi to lepiej. i w końcu miał dość ciągłych pretensji kiedy był oskarżany o coś czego nie robił i stwierdził,że nie będzie obrywał za free. W końcu znalazł sobie kochankę. a ostatecznie do niej odszedł. także dalej tak najeżdżaj na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod słońcem toskanii
Ho, ho! Autorko najlepiej siedź cicho, niech już daje jej te parówy bo jeszcze Cię zostawi i wtedy hu hu co to będzie. :D Komedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha ale masz męża debila
no jasne, bo to zony wina że ma meza debila :D ciekawa jestem czy maz tez tak caly dzien na parowkach czy raczek rosolek i kanapeczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zł-a hipoteza
Nie rozumiesz o co chodzi bo pewnie tak samo traktujesz męża-jak niedorozwoja. a on jest partnerem i ojcem,takim samym rodzicem jak ty. gdyby go nie traktowała jak kaleki to może by sam zrobił coś do jedzenia. a tak skoro zdaniem żony jest na poziomie intelektualnym 7 latka,to czemu on ma się starać? faceta trzeba motywować i zachęcać do aktywnego udziału w wychowaniu i w wykonywaniu obowiązków domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakersy serowe
swoją drogą to niezły ma apetyt to chore dzieciątko ;-) 6 parówek dla 2,5 latka... moja ledwie 1 zje i to na ciepło, bez skórki, z pomidorkiem... mój mąż też raczej rosołków nie odgrzewałby i nie czytał karteczek co o której i z czym... kiedy zostawiam dzieci z mężem jedzą to co on - najczęściej jajecznicę i kiełbaski z grilla ;-) cieszę się, że chętnie zostaje i korzystam w miarę możliwości. Wiem, że się dobrze bawią, a ja nakarmię jak wrócę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zł-a hipoteza
Mój mąż nie był nauczony w domu sprzątać. kiedy zamieszkaliśmy razem to wydawało mu się że to kobieta wszystko w domu robi,bo tak było u niego. uświadomiłam mu że tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weż to biedne dziekco
po powrocie z pracy zawiez na ostry dyżur i kategorycznie żądaj plukania żołądka ! opowiedz o rosole którego nie podal i wymus na lekarzach szybkiej interwencji , przecież to dziecko może nie przezyć a faceta kopnij w d.... i pogoń , po co ci taki mąż i ojciec ? w pozwie rozwodowym opisz jak naraził dziecko na utrate zdrowia i życia ! powiedz skąd te parówki znalazły się u ciebie w domu ? przeciez same nie przyszły , musiałas je kupic tępa dzido!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zł-a hipoteza
I pamiętam jak mąż ugotował pierwszą zupę... dał chyba pół kilo soli żeby doprawić. a zupa to były ziemniaki i marchewka na wodzie z solą. ale co mu miałam powiedzieć? że jest do niczego? powiedziałam że następnym razem będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osz wy niewdzieczne zolzy! Faceci sie staraja, wkladaja cale serce i fantazje, aby co tam upierniczyc na cieplo, a wy i tak bedziecie narzejac i mówic z politowaniem, ze 'nastepnym razem bedzie lepiej'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zeszłym roku w grudniu
pracowałam na cały etat (ogólnie pracuję na pół etatu) córka po szkole była z mężem, potem w domu bo była chora i właśnie na śniadanie dawał jej to co przygotowałam obiad, na obiad zamówione żarcie i córka przez miesiąc z tatusiem przytyła 3 kilo, na nic zdało się moje gadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zł-a hipoteza
Samuel nie z politowaniem-z jak najbardziej szczerą wiarą. obecnie mąż potrafi cuda wyczarować w kuchni. nigdy nikogo nie można peszyć i zniechęcać jeśli ma dobre chęci. nawet jeśli coś nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6 to cyfra szatana
pomysl autorko napewno szatan wstąpił w twojego męża i dał 6 parówek co by otruc ci dziecko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matkoooooooooooooo
maż autorki to śmierdzący leń... jak on będzie kiedyś chory to daj mu zimne parówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym miała nerwa na miejscu autorki. Tym bardziej, że dziecko chore, to powinno chyba jeść coś bardziej wartościowego niż parówki, by szybciej stanąć na nogi... Jak otwierał lodówkę, by wyciągnąć z niej parówki (bo przecież w chlebaku się ich nie trzyma), a pewnie i w lodówce stał rosół, no to już faktycznie trzeba być wyjątkowym leniem, żeby wybrać parówki, a nie rosół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jak tam? Byla juz w domu awanturka o parowke? ;-) Chlop jakby nie patrzec niepowazny, ale obawiam sie, ze to moze taki typ, co to dzieci, gotowania i sprzatania sie nie tyka i niestety musisz z tym zyc, tak jak zylas z nim do tej pory. Malej od parowkowego poniedzialku nic sie przeciez nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich zainteresowanych tematem :) No oczywiście że nie zrobiłam awantury o parówke ;) troche zeszłam z tonu po Waszych komentarzach i po prostu wytknełam mu kilka rzeczy i pogadalismy o całokształcie :) Powiedziałam, że ja sie staram itp i że jemu sie nic nie stanie jak troche sam od siebie też sie postara - a nie że musze o wszystkim mówic i prosić. Jest poprawa. Na szczescie nastepne 2 dni to ja zajmowalam sie córką i o dziwo - ze mną zjada wszystkie posiłki które jej uszykuje :) Ogólnie to jak zakładałam temat byłam nabuzowana :) Pozdrawiam Ps. Zaczerniłam się w razie podszywa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhniuhit
A co by było gdbyby zona córce 6 parowke dała- byłby skandal że nie dba o nia,karmi byle czym. Norma. Pokaz babo ze potrafisz wszystko zrobic w domu,nagotowac,posprzatac,przy dziciach ogarnac. Facet raz zmyje to afera i gadania na tydzień bo przeciez jak to nie zmyc? Raz obiadu nie zrobi zona to facet jak to>?toz ja głodny. Faceci to z tych co sie nie przemeczac. Ja jak prawko robiłam,to tez zostawiałam kartke z rozpiska-sniadanie,obad co i jak. Przyjezdzam o 13 a facet spi a syn zaszczany po uszy od 7 rano po zmianie papmera. Non comment. Co by było gdyby to dla zony sie 'zdarzyło' Faceci nie lubia sie przzemeczac,wola isc na łatwizne i kleic głupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakarmiącapiersią
Dokładnie:) Na szczęście u nas dzieciaki zawsze zadbane, to maż wstaje i robi dziecku śniadanie bo pannica sama nie może, przed szkołą. Jak nie było mnie w domu, to naszemu niemowlęciu przez 5 godzin dał kaszkę, obiadek, chrupki i piętkę od chleba mimo że karmiłam przed wyjściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gegeg
jak dziecko chore, to dorosły cieszy się że chce jeść niechże mała je co się jej podoba upierdliwa matka z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×