Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tomgirl

Sprzeczki o ciuchy

Polecane posty

Gość tomgirl

Od dłuższego czasu mam problem z chłopakiem. Spotykamy się już od roku, zanim zaczeliśmy ze sobą chodzić znaliśmy się kilkanaście miesięcy. Wiedział doskonale że nie jestem typem stroinisi. Powiedziałabym raczej że 99% facetów których znam mnie "bro-zonuje". Wiem że mam fajne ciało, ale wolę ubrać się w obcisłe dżiny i top z logo Borderlandsów, pograć w Diablo, poczytać Lumleya i napić się piwa niż paradować na obcasach w sukieneczkach i udawać różową slicznotkę tańczącą w klubach. A teraz do sedna - chłopak o tym wiedział, znał mój styl wcześniej więc uznałam że go zaakceptował. Ale od jakiegoś czasu rzuca mimochodem uwagi typu - dobrze byś wyglądała w pończochach na codzień, czemu nie nosisz sukienek. Powiem szczerze że zaczyna mnie to irytować i nie bardzo wiem jak wybrnąć z tej sytuacji. Dałam mu do zrozumienia że nagle dla jego widzimisię nie będę zmieniać całego swojego stylu bo jest mi ze sobą dobrze, a ten dalej w zaparte. Boję się, że w końcu skończy się do kłótnią. Ktoś coś poradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogłabym raz w m-cu się dla niego odwalić? to tylko facet, lubi popatrzeć i się pochwalić jaka ma laskę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomgirl
Tak to mniej wiecej wyglada. Raz w miesiącu dla świętego spokoju zakładam te durne pończochy i spódnicę i czuję się jak skończony debil, czekając tylko aż będę mogła to z siebie zdjąć. Dla mnie to nie jest rozwiązanie problemu - to dla mnie katorga przez cały bity dzień i w dodatku nie przynosząca skutku skoro domaga się więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa niech zaklada ponczoszki i sukieniunie i czuje sie przy tym jak idiotka tylko dlatego zeby facet mogl sie pochwalic przed kumplami. Przeciez zna ja i jej styl, wymagajac zeby zakladala sukienki daje do zrozumienia ze nie akceptuje jej stylu jej osobowosci czyli jej samej. Autorko z tego co piszesz nie ubierasz sie w jakies powyciagane ciuchy tylko w ubrania podkresjajace fajna figure, jednoczesnie czujesz sie dobrze. Pozostan wierna sobie i swojemu stylowi. Sorry ale ja tez czuje sie jak idiotka w ponczoszkach, sukienkach i szpilkach po prostu nie moja bajka. Jakby facet mnie nie akceptowal to wypad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycie to sztuka kompromisu ;) nie da sie polaczyc Twojego stylu z jego wymaganiami? sa przeciez bardziej sportowe sukienki itd. nie musisz miec przeciez ponczoch i szpilek, rajstopy i wygodna spodniczka nie styka? ja sie po latach nauczylam jak robic, zeby wilk byl syty i owca cala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomgirl
Ano własnie z tym wypadem będzie problem. To jest naprawdę najkochańszy człowiek jakiego spotkałam, dlatego staram się znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu zanim na prawdę się z nim o to pokłócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem jak sie ma fajna figure to obcisle dzinsy +top to calkiem przyjemna kombinacja. Sa babki co za chiny nie wloza sukienki chocby jak sportowego kroju byla, a i tak potrafia sie seksy ubrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie wystarczyloby mu gdybys od czasu do czasu zrobila cos takiego tylko dla niego? wiczorem w czterech scianach waszej sypialni - seksy bielizna, ponczochy, sky heels? Nie musialabys nigdzie wychodzic, nikt by sie nie dowiedzial, a te rzeczy i tak by z ciebie szybko sciagnal:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomgirl
W sumie czemu nie, zawsze to jakieś urozmaicenie ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też mi nie raz tak mówi, żebym jakąś spódnice założyła czy rozpuściła włosy. To mu mówię, że ja nie każę ubierać mu się tak jak mi by podobało się a jego styl też niekoniecznie mi podoba się. Ale nie zmieniam. Jemu ma się podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrrrrr
ja tam gram w rpg, czytam kinga, koontza (lumleya tylko nekroskop) itd, piwa również nie odmówię a mimo to nie przeszkadzają mi sukienki i spódniczki. Nie widzę związku. Jeśli chodzi o Ciebie to może ubierz się specjalnie dla niego od czasu do czasu w jakieś seksy wdzianko i niech się trochę pocieszy. Przecież wiele par wprowadza jakieś przebieranki i wcale nie chodzą w tym ubrani na co dzień :p Wcale nie musisz zmieniać swojego stylu żeby Twój facet się trochę pocieszył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak to jest z jego stylem ubierania sie? moze popros zeby ubral cos czego nienawidzi nosic ( np koszula z krawatem czy cos), moze zalapie jak to jest jak sie czlowiek czuje jak pajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqtretr56
a gdzie pracujesz? w tesco? bo nie wyobrazam sobie, ze normalna kobieta nie ma okazji ani potrzeby, zeby ubrać się bardziej elegancko. a proza Lumley'a, to taki sam poziom jak Danielle Steele tyle, ze inny gatunek, więc nie wiem co ma upodobanie do miernej literatury do twojego stylu i niechęci do tego, zeby ubrac sie inaczej niż uczennica gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrrrrr
Nigdy nie czytałam książek Daniel Steel bo mnie jakoś odstraszają te mdłąwe okładki, poza tym ona pisze książki typowo kobiece (zapewne jakieś romanse) Nie wiem w ogóle skąd pomysł porównywać ją do Lumleya, który pisze powieści grozy a nekroskop jest naprawdę świetny. Może nie jest to jakaś super ambitna literatura ale czy tylko to należy czytać? Dla mnie w czytaniu liczy się rozrywka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomgirl
Pracuję jako manager w hotelu. Po przyjściu do pracy przebieram się w firmowy uniform - spodnie i koszulę. Więc moje normalne ciuchy nie mają się nijak do pracy. Mój chłopak natomiast ubiera się normalnie - dżiny i koszulki (bez nadruków), jakieś pulowery czy kardigany. No cóż, mogę spokojnie stwierdzić że ubiera się dojrzalej ode mnie ale znowu jak gdzieś wychodzimy, to są to najczęściej koncerty albo puby, żadne filharmonie czy galerie sztuki. Może spróbuję i na gwiazdkę kupię mu ohydne pstrokate super obcisłe portki. Gorszy problem będę miała jak mu się nagle spodoba :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×