Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Brava

Czy jest tu ktos kto mieszka w UK i ma dosyc NHS-u???

Polecane posty

Gość gość
@11:21 ja mam dobry angielski, jestem tu od dziecka. Zawsze jak idę do gp to wszystko super, dobrze, idź do domu i bierz przeciwbólowe. Idę do prywatnego i badania wychodzą zupełnie inne, a rozwiązania które proponują przynoszą efekty. Ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma miała cytologię w styczniu, wyniki przyszły szybko i niby było ok. Ale narzekała na bóle podbrzusza. Gp ciągle ja odsyłał i nawet zasugerował, że udaje! Pojechała do Polski do prywatnego i co? Rak macicy! Tutaj jak idziesz na cytologię lub badania krwi to oni chyba próbki to śmieci wywalają i nie robią żadnych testów. Z resztą była afera niedawno, lekarze tu zabiją ludzi zamiast pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilko nie rozumeisz ze gp to 90% tumany z bliskiego wschodu ? :D gp znaczy general PRACTICIONER czyli PRAKTYKANT :D oni robia praktyki na tobie a ty myslisz ze dostaniesz profesjonalna diagnoze BUEHEHEJEHEHEEHEEEE.....idz do LEKARZA a nie do PRAKTYKANTA idiootko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dokladnie. idz do doctor a nie gp = generalny praktykant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
^^ do dwóch debili z góry: wiem co to GP, nie chcę od nich diagnozy tylko skierowanie do specjalisty a nie olewanie. Rozumiecie czy przeliterować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GP to też lekarze, ale pierwszego kontaktu. Żeby zobaczyć specjalistę to potrzeba cudu, ciągłego wysiadywania w przychodni i proszenia o kolejną wizytę. Tak jak wspomniałam wcześniej: to mogą tylko bezrobotni. Ja jako kobieta pracująca nie mogę sobie pozwolić na ciągłe opuszczanie pracy. Chociaż mam 100% płatnego chorobowego, ale serio kto ma cierpliwość siedzieć i się prosić. Kiedyś kilka miesięcy chodziłam z pęknięta ręką i nie chcieli mnie wysłać na x ray. Poszłam prywatnnie i od razu się pokazało. Szkoda tylko, że pracując i płacąc podatki nie mam możliwości korzystać ze służby zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia @ [12.31} Ta sprawa juz byla poruszana w Parlamemcie przez MP. MP powiedziala ze 50% pacjentow w jej rejonie z bolem brzucha sa wysylani do domu. Lekarze im wmawiaja ze ich bol jest wymyslony, albo wysylaja do psychologa. Po niedawnym skandalu w NHS , Terasa May powiedzaiala, ze pacjenci dzis sa za bardzo wymagajacy. Po prostu jak jestes chory, to cierp, to Twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarze w UK sa cwaniakami. Dokladnie wiedza co powiedziec , jak i czego nie powiedziec, Najwazniejsza diagnoze powiedza na koncu, tak zeby nie bylo czasu na pytanie ze strony pacjenta. W UK duza role w kontaktach z ludzmi i lekarzami odgrywa umiejetnosc mowienia i przedstawienia objawow. Jest to generalnie w kulturze angielskiej. Lekarz powie tylko to i wytlumaczy ile jest dobre w jego interesie i zastawia sie "systemem". Wszystko robi sie w wg. pewnych regul. W UK nie daje sie automatycznie wynikow badan pacjentowi do reki (tylko po pobycie w szpitalu) ale nie po konsultacji. Pewna GP mi tu powiedziala "My mamy inny system niz w Europie". A inna GP mi powiedziala ze tutaj choroby i symptomy sa klasyfikowane i wkladane do "klatek". Jesli nasze objawy sa poza ich "klatkami" ich to nie interesuje. Zeby zrozumiec jak sie zachowuja angielscy GP . trzeba zrozumiec caly system a w ich interesie jest by zrobic jak najmniej. Oczywiscie ze sa lekarze , ktorzy sie staraja. Ale wielu ma to gdzies , bo lekarzy brakuje, wiec zawsze znajda prace, nie musza szukac pacjentow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia "gość ZXCVZXCV " Prosze tak nie pisac. ze narzekaja , ci ktorzy slabo znaja angielski. Znajomosc jezyka, to nie wszystko. Pisalam ze im lepiej sie zna jezyk , to wtedy widac jakimi cwaniakami sa angielscy lekarze. Czesto zamiast opisywac symptomy i uzywac profesjonalnych lekarskich terminow ( jak to robia w Polsce), to opisuja ogolne zachowanie pacjenta, zamiast sie skuoic na dolegliwosciach. . A potem wysylaja do psychologa. albo przepisuja tabletki na depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś twoj stary to debil tepaczko. GP to GENERAL PRACTICIONER czyli praktykant emigracyjna swinio. Gnij tam, ja mam znajomych lekarzy w PL jestem u siebie frajerzyno co podmywasz angielskie du/py.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa dziś Pan sie myli, po angielsku Practicioner to czlowiek praktykujacy swoj zawod. Praktykant po angielsku to Apprentice. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa dziś Poprawnie pisze sie practitioner , czyli praktykujacy. Przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Practitoner to osoba praktykujaca swoj zawod :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:20 I co się kotlujesz jak nie umiesz języka angielskiego? Takie pacany są najlepsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisal gosc dzis a buraki sie oburzyły :D w PL jest normalnie bo leczymy sie u LEKARZY a nie praktykantów :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic dobrze nie napisałeś, ciulu. GP to lekarze rodzinni/pierwszego kontaktu. No ok, nie znasz angielskiego bo byłeś tu jako zwykły robol, ale już się nie kłóć, bo wychodzisz na jeszcze większego debila. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spieeeeerrrdalajjjjjjjjjjjjjj bingol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bingol! Do budy :D nie podpisuj się tu swoją nieznajomością angielskiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×